nicked Suchajcie, a co by się mogło stać gdyby tego powstania nie było? Można tutaj czy mam założyć osobny wywłątek dywagacyjny?
Wiara w determinizm niezgodna jest z: 1. Chrzescijanstwem (kalwinow do niego nie wliczam). 2. Zdrowym rozsadkiem popartym powszechnym doswiadczeniem. Przypominam, ze historia jest nauka empiryczna ale nietworzaca praw. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Gdyby nie było Powstania, to ruskie by się poprztykały z nazikami, albo z nimi sprzymierzyły, i np. wybiły elitę wspólnie, albo i nie wybiły, albo by zrobiły kolejny Katyń w Kampinosie, albo i nie zrobiły - można w nieskończoność kontynuować, rozważając w oparciu o zachowania jednych i drugich w innych lokalizacjach, ino: jaką to ma wartość? Usłyszałem ostatnio, że warto przeczytać krytyczne dzieło Ciechanowskiego o PW (nie ze względu na opinię autora o PW, ale zawartość merytoryczną) i być może rzeczywiście warto. A następnie oddzielić historię od jakże modnej a zgubnej publicystyki historycznej, która znakomicie bieżączkowemu napinaniu się (w konsekwencji postanowiłem używać określenia: bublicystyka histeryczna).
Ale ciagle - historia jest nauka empiryczna, ktora nie tworzy praw. Profesjonalny historyk opisuje a nie dywaguje. Jak historyk zacznie dywagowac, znaczy to, ze jest na bakier z metologia naukowa czyli, ze nie ma kwalifikacji do uprawiania zawodu historyka. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A i owszem. Przekładając to na gatunki publikacji: historie alternatywne (literatura) - ok, publicystyka historyczna - nie ok (bo de facto jest to publicystyka zaangażowana w teraźniejszość, niejako wspierająca się historią). Skądinąd na Twitterze tzw. lemingi rzuciły się na książkę Zychowicza, jak elity zwykły się rzucać na stół z przekąskami podczas bankietu.
Historie alternatywne to zabawa. I teraz pojawia sie pytanie - czy mozna sie bawic czyms, co zyje i boli? Odpowiedz jest oczywista - tylko jesli sie jest psychopata. A wiadomo jak nalezy traktowac psychopatow, ktorzy np. drecza zwierzeta - nalezy wziac okuty drag i wymierzyc nim solidne uderzenie w ryja, tak by sie zabki posypaly. Psychopatii to oczywiscie nie uleczy ale skloni przynajmniej do mimikry. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
No nie wiem, wydaje mi się jednak, że uprawnione jest stworzenie fikcji historyczno-politycznej np. trwania dynastii Jagiellonów aż do dziś, czy wygrania Powstania Warszawskiego. Trochę jako zabawy, trochę jako fascynacji Polską. Co do psychopatów, obserwując na Twitterze dyskusje o Zychowiczu poczyniłem takie oto banalne spostrzeżenie: programowy, stały "zimny racjonalizm" jest cnotą komentatorów-pieniaczy. Wynika z ich permanentnego emocjonalnego wzmożenia
los Historie alternatywne to zabawa. I teraz pojawia sie pytanie - czy mozna sie bawic czyms, co zyje i boli? Odpowiedz jest oczywista - tylko jesli sie jest psychopata. A wiadomo jak nalezy traktowac psychopatow, ktorzy np. drecza zwierzeta - nalezy wziac okuty drag i wymierzyc nim solidne uderzenie w ryja, tak by sie zabki posypaly. Psychopatii to oczywiscie nie uleczy ale skloni przynajmniej do mimikry.
Dla mnie historie alternatywne (literatura, nie publicystyka), przede wszystkim te, które sam piszę, są sposobem na to, żeby nie zwariować patrząc na otaczającą rzeczywistość. Nie służą zabawie tym, co żyje i boli, ale - piszę to z całą pokorą, świadom z Kim ośmielam się równać - pokrzepieniu serc. Nazywanie ludzi piszących/czytających historie alternatywne "psychopatami" jest ordynarne i prostackie. Jeśli jeszcze głosi to osoba pełniąca funkcje administracyjno-porządkowe na forum, to jako autor kilku tekstów poświęconym historii alternatywnej nie mam tym bardziej ochoty czytać skierowanych, m.in. do siebie, pogróżek o bicu "w ryja" okutym drągiem. To jest poziom dla fornali.
@Gromicie - przepraszam, że się wcinam, ale mowa w tym wątku o Zychowiczu, który nie ma nic wspólnego z pokrzepianiem serc, z niczym budującym, wartościowym, z dobrą literarturą H-F, ani z poważnym traktowaniem historii swego narodu. Dla mnie, jako czytelniczki dyskusji jest oczywiste, że Los "lałby kijem" propagandzistę Z., bo napewno nie Philipa K. Dicka, czy Ciebie. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Mania @Gromicie - przepraszam, że się wcinam, ale mowa w tym wątku o Zychowiczu, który nie ma nic wspólnego z pokrzepianiem serc, z niczym budującym, wartościowym, z dobrą literarturą H-F, ani z poważnym traktowaniem historii swego narodu. Dla mnie, jako czytelniczki dyskusji jest oczywiste, że Los "lałby kijem" propagandzistę Z., bo napewno nie Philipa K. Dicka, czy Ciebie.
Dziękuję za miłe słowa, ale jakoś Los nie zechciał zastrzec, że chodzi mu tylko o Zychowicza czy kogokolwiek innego. Zostawiam Go więc z jego kłonicą i przekonaniem o własnej nieomylności.
Gromit Dla mnie historie alternatywne (literatura, nie publicystyka), przede wszystkim te, które sam piszę, są sposobem na to, żeby nie zwariować patrząc na otaczającą rzeczywistość. Nie służą zabawie tym, co żyje i boli, ale - piszę to z całą pokorą, świadom z Kim ośmielam się równać - pokrzepieniu serc. Nazywanie ludzi piszących/czytających historie alternatywne "psychopatami" jest ordynarne i prostackie. Jeśli jeszcze głosi to osoba pełniąca funkcje administracyjno-porządkowe na forum, to jako autor kilku tekstów poświęconym historii alternatywnej nie mam tym bardziej ochoty czytać skierowanych, m.in. do siebie, pogróżek o bicu "w ryja" okutym drągiem. To jest poziom dla fornali.
Gromicie, kurcze, znowu sie mam tlumaczyc, ze nie jestem wielbladem? Twoje historie sa cieple i dobre, pisane "ku pokrzepieniu serc." Ty sie nie bawisz kims tylko sie bawisz z kims. Rozumiesz roznice? Zychowitz to jest zimny sk-syn, ktory sadystycznie rozdziera rany. Tak mnie wystraszyles ta interpretacja mojego tekstu, ze sie zastanawiam, czy w ogole sie odzywac. Bo napisze "dzien dobry" a ktos sobie cos wyobrazi i fuknie, jakim to prawem pisze, ze dobry. Mam prosbe - zanim zinterpretujesz moj tekst jako o "poziomie dla fornali z klonica i przekonaniem o nieomylnosci" czy mozesz mnie zapytac o uscislenie? Alternatywa jest, ze w ogole zamilkne, widac juz taki moj los, ze moje tekty sa rozumiane inaczej niz je rozumiem ja. The author has edited this post (w 31.07.2013) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Pytania o uściślenie są konieczne w każdym przypadku gdy wpis widzi nam się kontrowersyjny, gdy nie czujemy intencji rozmówcy. Te pytania zapobiegają niepotrzebnym nieporozumieniom i spięciom. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Slowo admina prawem. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
No nie no kurczę bladem niedopieczonem!!!! Losie lepiej wyłożyć tego się nei da! SIe nie bujta wujta.... Trzeba by być niezłym ogrodnikiem żeby z losowego postu takiego baobaba przesadzić. Toć to łoaptologia stosowana w swej czystej niczym niezmąconej formie. Normalnie Woseba na ławę........ The author has edited this post (w 01.08.2013) “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Z Zychowitzem problem ma zdaje się jego redakcja. Jednego czytelnika ma w każdym razie Dorzecze mniej. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
To jest polski historyk, który wielodniowe torturowanie płk. Albrechta nazywa ROZMOWAMI, w których Fuchs przekonywał pułkownika do współpracy. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Tu go Gontarczyk rozsmarowuje. W Pakcie zenuś jeszcze imitował przyzwoitość, tu już się odsłonił całkiem. Nie wart gnój splunięcia. jutubka BTW - jak sie wkleja jutubki? Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
na forumie- tylko linki, niestety. Na SG da się wkleić "otwarte" filmiki. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Zychowitz zrezygnowal z udzialu w dyskusji na temat swych wypocin w Klubie Ronina. Pewnie spodziewal sie, ze ktos przygotuje tabliczke z napisem "Zychowitz klamie" i zechce go przekonywac. Dlaczego do kufy system mi wylaczyl usmieszek!!!??? The author has edited this post (w 09.08.2013) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
[quote=" Józef Orzeł "] Informuję Roninów, że zapowiadana dyskusja nad książką Piotra Zychowicza Obłęd 1944 (wyd. Rebis), która miała się odbyć 14 sierpnia z udziałem Sławomira Cenckiewicza i Rafała Ziemkiewicza nie odbędzie się, ponieważ Autor nie zgodził się na wygłoszenie komentarzy przez krytyków Jego książki (Dawida Wildsteina, Piotra Zaremby, Tomasza Żukowskiego. Stanisława Janeckiego i Piotra Lisiewicza) [/quote] Peem to publicznie - nasz wystawowy folcdojcz jest mientki siurek. The author has edited this post (w 09.08.2013) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Dobrze podsumowała Zychowicza i innych trądzików Krystyna Grzybowska: "Otóż różni niedojrzali polityczni ekshibicjoniści koło trzydziestki próbują wszelkimi środkami osiągnąć status celebrytów, licząc, że dzięki mediom zrobią wielką karierę". "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
A któż to pokochał redachtora Zychowitza? Pewien redachtor o sprytnym nazwisku. Linki nie daje bo nuda ale fakt warto zakonotować. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Sprawa Zychowicza została już właściwie wyjaśniona/podsumowana na poprzednim forum - i to przez losa właśnie. Chyba jeszcze tylko może rzygnąć na powstania - co jest pocieszające. I tyle tej zyhistorii będzie. Gorzej jest z Cenckiewiczem, który wyraźnie mu patronuje (obok RAZa), a który nawet Bochańskiego z '47 postulował ostatnio odkurzyć. Więc też pewnie i Zabłockiego i Kostkę-Potockiego. "Pisior? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem" -- Donald Tusk
Aaaa, no i jest jeszcze bajkopisarz Maciejewski, który na czas swoich turnee - transformuje już jednak w historyka! i historiozofa!, a któremu z kolei patronuje Grzegorz Brown - i ci dwaj, właściwie robią to samo co ww. - tylko pośród młodzieży bardziej radykalnej. W każdym razie hasło: 'Trzeba napisać polską historię na nowo' - zostało przez nich rzucone, i warto tez wiedzieć, kto takiemu Zyhowi hasło to zaszczepiał (tym razem: zakłamanej i załganej historii) - nauczyciel bowiem i Antoniego Macierewicza (polecam obejrzeć spotkanie poświęcone zmarłemu) i np. pisarza Wolskiego - prof. Wieczorkiewicz. ...No i ja nie wiem, czybyśmy chcieli zdanie pana Antoniego w tych kwestiach wysłuchać/upowszechniać. "Pisior? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem" -- Donald Tusk
Trochę obok tematu, ale jednak związane.... Z powodu kiepskiej pogody ("w czasie desczu dzieci się nudzą....") ,z córkami wykonałem dziś ciekawy eksperyment dotyczący historii alternatywnych: Otóż młodsza grała sobie w szachy z komputerem. W pewnym momencie starsza, która jest naprawdę dobra, zajrzała jej przez ramię i powiedziała: "Goniec na B4!" Młodsza nie posłuchała i przegrała, została więc pouczona, że jakby się nie mądrzyła tylko posłuchała mądrzejszej siostry to miała pewną wygrana. Poniważ młodsza twierdziła, że i tak było juz bez szans zaczęły sie kłócić. Żeby to zakończyć zaproponowałem cofnięcie partii do tego niefortunnego ruchu (we "Fritzu" można tak zrobić z ostatnią partią) i rozegranie jej tak jak to sobie wyobrazała Magda. Dziewczynki się zgodziły. Pewna siebie starsza po wczytaniu i cofnięciu partii zaczęła wyjaśniać "<i>Teraz będzie szach, zasłaniając sie królową wpadłby w widełki, więc ucieknie z królem.......</i>" itd itp. aż do mata... Wszystko pięknie i logicznie. Ale jak zaczęła grę, to komputer najpierw "głupio" poświęcił królową, dzięki czemu w paru ruchach zadał jej pięknego mata...... Szachy to w sumie prosta gra - reguły się nie zmieniają, kolejność ruchów ustalona, pole gry małe, a i tak ciężko przewidzieć jak zmiana jednego ruchu wpłynie na całą partię. A co dopiero przy fantazjowaniu na temat polityki...
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Komentarz
1. Chrzescijanstwem (kalwinow do niego nie wliczam).
2. Zdrowym rozsadkiem popartym powszechnym doswiadczeniem.
Przypominam, ze historia jest nauka empiryczna ale nietworzaca praw.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Usłyszałem ostatnio, że warto przeczytać krytyczne dzieło Ciechanowskiego o PW (nie ze względu na opinię autora o PW, ale zawartość merytoryczną) i być może rzeczywiście warto. A następnie oddzielić historię od jakże modnej a zgubnej publicystyki historycznej, która znakomicie bieżączkowemu napinaniu się (w konsekwencji postanowiłem używać określenia: bublicystyka histeryczna).
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Skądinąd na Twitterze tzw. lemingi rzuciły się na książkę Zychowicza, jak elity zwykły się rzucać na stół z przekąskami podczas bankietu.
A wiadomo jak nalezy traktowac psychopatow, ktorzy np. drecza zwierzeta - nalezy wziac okuty drag i wymierzyc nim solidne uderzenie w ryja, tak by sie zabki posypaly. Psychopatii to oczywiscie nie uleczy ale skloni przynajmniej do mimikry.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Co do psychopatów, obserwując na Twitterze dyskusje o Zychowiczu poczyniłem takie oto banalne spostrzeżenie:
programowy, stały "zimny racjonalizm" jest cnotą komentatorów-pieniaczy. Wynika z ich permanentnego emocjonalnego wzmożenia
Nazywanie ludzi piszących/czytających historie alternatywne "psychopatami" jest ordynarne i prostackie. Jeśli jeszcze głosi to osoba pełniąca funkcje administracyjno-porządkowe na forum, to jako autor kilku tekstów poświęconym historii alternatywnej nie mam tym bardziej ochoty czytać skierowanych, m.in. do siebie, pogróżek o bicu "w ryja" okutym drągiem. To jest poziom dla fornali.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Tak mnie wystraszyles ta interpretacja mojego tekstu, ze sie zastanawiam, czy w ogole sie odzywac. Bo napisze "dzien dobry" a ktos sobie cos wyobrazi i fuknie, jakim to prawem pisze, ze dobry.
Mam prosbe - zanim zinterpretujesz moj tekst jako o "poziomie dla fornali z klonica i przekonaniem o nieomylnosci" czy mozesz mnie zapytac o uscislenie? Alternatywa jest, ze w ogole zamilkne, widac juz taki moj los, ze moje tekty sa rozumiane inaczej niz je rozumiem ja.
The author has edited this post (w 31.07.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Te pytania zapobiegają niepotrzebnym nieporozumieniom i spięciom.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Trzeba by być niezłym ogrodnikiem żeby z losowego postu takiego baobaba przesadzić. Toć to łoaptologia stosowana w swej czystej niczym niezmąconej formie. Normalnie Woseba na ławę........
The author has edited this post (w 01.08.2013)
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
ROZMOWAMI,
w których Fuchs przekonywał pułkownika do współpracy.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
jutubka
BTW - jak sie wkleja jutubki?
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Dlaczego do kufy system mi wylaczyl usmieszek!!!???
The author has edited this post (w 09.08.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Józef Orzeł
"]
Informuję Roninów, że zapowiadana dyskusja nad książką Piotra Zychowicza Obłęd 1944 (wyd. Rebis), która miała się odbyć 14 sierpnia z udziałem Sławomira Cenckiewicza i Rafała Ziemkiewicza nie odbędzie się, ponieważ Autor nie zgodził się na wygłoszenie komentarzy przez krytyków Jego książki (Dawida Wildsteina, Piotra Zaremby, Tomasza Żukowskiego. Stanisława Janeckiego i Piotra Lisiewicza)
[/quote]
Peem to publicznie - nasz wystawowy folcdojcz jest mientki siurek.
The author has edited this post (w 09.08.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"Otóż różni niedojrzali polityczni ekshibicjoniści koło trzydziestki próbują wszelkimi środkami osiągnąć status celebrytów, licząc, że dzięki mediom zrobią wielką karierę".
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"Pisior? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem" -- Donald Tusk
"Pisior? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem" -- Donald Tusk
Z powodu kiepskiej pogody
("w czasie desczu dzieci się nudzą....")
,z córkami wykonałem dziś ciekawy eksperyment dotyczący historii alternatywnych:
Otóż młodsza grała sobie w szachy z komputerem. W pewnym momencie starsza, która jest naprawdę dobra, zajrzała jej przez ramię i powiedziała:
"Goniec na B4!"
Młodsza nie posłuchała i przegrała, została więc pouczona, że jakby się nie mądrzyła tylko posłuchała mądrzejszej siostry to miała pewną wygrana. Poniważ młodsza twierdziła, że i tak było juz bez szans zaczęły sie kłócić. Żeby to zakończyć zaproponowałem cofnięcie partii do tego niefortunnego ruchu (we "Fritzu" można tak zrobić z ostatnią partią) i rozegranie jej tak jak to sobie wyobrazała Magda. Dziewczynki się zgodziły. Pewna siebie starsza po wczytaniu i cofnięciu partii zaczęła wyjaśniać "<i>Teraz będzie szach, zasłaniając sie królową wpadłby w widełki, więc ucieknie z królem.......</i>" itd itp. aż do mata... Wszystko pięknie i logicznie. Ale jak zaczęła grę, to komputer najpierw "głupio" poświęcił królową, dzięki czemu w paru ruchach zadał jej pięknego mata......
Szachy to w sumie prosta gra - reguły się nie zmieniają, kolejność ruchów ustalona, pole gry małe, a i tak ciężko przewidzieć jak zmiana jednego ruchu wpłynie na całą partię. A co dopiero przy fantazjowaniu na temat polityki...
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Jakby nie JORGE> to bym koleżeństwa nie znalazł.....