Ojciec tyle czasu wybierał sobie klosz, że jak byłem z matką na targach staroci ostatnio to udało się z plexi ( taniusieńki ) taki dziwny wybrać, na razie ma zastępczy, zawsze sobie może zmienić na upartego.
Za to ja ostatnio zakupiłem i odpicowałem dla siebie:
Ze względu na Święto nie mógłbym nie wkleić:
Już wisi, na ścianie po poświęceniu planuje po prostu zasuszone trzymać na ścianie. ;-)
Piszesz, że abażur z plexi a mi to wygląda na mikę. Jest piękny (jak Tiffany) i pasuje.
Ta druga wysoka lampa to ma podstawę z drewna (ten zewnętrzny pierścień)?
No i wdzę, że zmieniłeś przewód ale ten antyczny wyłącznik z mosiądzu to trza było też wyczyścić i zostawić.
Jakeś 20 lat temu siedzimy ze w ośrodku wczasowym Piaski Club na ganku domku typu Brda, patrzymy a tu do kwiatka podlatuje koliber i wysysa z niego jakąś substancję, potem do drugego, trzeciego itd.
-- Skąd w d...e plastelina? - dumamy.
Ale na następny dzień czytamy w gazecie nabytej przez wuja, że właśnie gdzieś w 3M komuś koliberek bez okno wyfruną.
-- Aaa to Niagara - walimy się ręką w czoło.
Taki to był zbieg okoliczności śmieszny. Lata później dowiedzieliśmy się, że po Polsce lata (choć rzadko) ćma, którą zwą fruczak gołąbek, wielgości małego koliberka i jak on się zachowująca.
Metoda taka sama jak dawniej opisywałem, szlifowanie, polerowanie - tu wymuszone samo polerowanie . Fakt, wiele detali przeszło przez moją rękę, bo zainteresowanie to intensywnie rozwijam. Wprawa rośnie. Dokupiłem troszkę więcej narzędzi co ułatwia pracę. Pasty polerskie bardziej dopasowane do mosiądzu. Odszedłem od papieru ściernego na rzecz włókniny i wełny stalowej. Do wstępnego czyszczenia używam sody oczyszczonej z kwaskiem cytrynowym, co lekko usuwa patynę, ale ma głównie na celu pozbycie się brudu.
Ładny efekt nabłyszczenia w teorii uzyskuje się końcowym polerkiem na lustro. Im poprawniej wykona się wszystkie przejściowe obróbki - a trochę tego jest, tym lepszy efekt końcowy.
Szczególnie w słońcu taki detal robi wrażenie, lampa pali się, bo sprawdzałem czy działa. Zdjęcie było robione w nasłonecznionym pokoju.
Niezwykle rzadko zdjęcie wypada lepiej niż rzeczywisty mosiężny detal wypolerowany na lusterko. Jedne zdjęcia wypadają lepiej inne gorzej.
Na jednym wygląda na pięknie wybłyszczony na innym bardziej matowo.
Szczerze jak bym miał powiedzieć, to z tego jak wyszedł mi poler na tej lampie jestem rozczarowany,. Kule i kuliste tuleje były z cyny powlekanej mosiądzem, patyna tak mocno w nie wlazła, że najmniejszy mocniejszy nacisk filcem ( !!! ) ) powodował, że wychodziła cyna ( miedź a potem cyna - zaraz do tego wrócę ). Co znaczy ni mniej , ni więcej tyle, ze pominąłem sporo zgubniejszych metod Musiałem iść na kompromis i "ładnie zrobić" w ograniczonym zakresie, pozostawiając wiele brzydkich skaz. Co zaowocowało decyzją aby części które były faktycznie z samej blachy mosiężnej nie robić zbyt doskonale i też pozostawiać jakieś skazy.
Wróćmy jeszcze do tej Kolegi moździerza o którym wspomniał., dłuższy czas temu w temacie lampy. Z tej wysokiej lampy miałem nauczkę, że jak jest cyna powlekana mosiądzem to pod mosiądzem była cieniuteńka warstwa miedzi., czy to ze starości czy wymóg powlekania daną powłoką. Nie wiem, mam kilka pomysłów ale nie chciałbym niczego sugerować. Natomiast wydaje mi się z tej już dawnej kolegi wypowiedzi:
"Ja ostatnio czyściłem (metodą cytryny z solą) stary moździerz. Okazało się, że mosiądz był tak nędznej jakości, że miejscami metale się nie przegryzły i tu widać miedź, a tam cynk."
Że w istocie nie tyle mosiądz był słaby co zwyczajnie był to detal z cyny w którym kolega zniszczył cienką powłokę mosiądzu i dojechał do cyny oraz wspomnianej warstwy miedzi.
W związku z nabytym nowym doświadczeniem mogę polecić komuś kto chce w domowych warunkach odnowić mosiężny detal taką metodę:
1.) Sode oczyszczoną z kapką kwasku cytrynowego zalewamy wrzątkiem i myjemy detal.
2.) Potem musimy użyć wełnę stalową - o najmniejszej gradacj - tkz najdokładniejsza. W sklepie oznaczona 0000. Robimy to na dworze, bo powstaje z tego drobniutki pył , brudzi to i lepiej tego nie wdychać. Trzeba cierpliwości, efekt średni ale poprawa pewnie dla większości zadowalająca.
@Mordechlaj_Mashke
Na szybka się nie znam, wydawały się plastikowe.
Podstawa z drewna które pierwotnie było w lampie, znajomy miał załatwić granit ale straciłem cierpliwość. Zeszlifowałem grubo, bo na zewnątrz stan był agonalny, przejechałem dokładniejszym papierem, bejca wiśniowa, lakier i wyszło akceptowalnie.
Włącznik miał rdze jak od stali co było podejrzane, bez specjalnego wchodzenia w szczegóły, wsadziłem go do śmietnika.
Jest telewizja, już robi wywiady:
"jak, panie tonący, dajecie sobie radę?"
"ano, handel, jak zawsze, wiosna czy zima,
od zeszłej niedzieli już pływa melina"
Komentarz
Socrealizm.
Albo monidło
+1
Mania w punkt!
Szczególnie ta wielga piącha na pierwszym planie, hehe
👣
🐾
🐾
@Przemko
Ojciec tyle czasu wybierał sobie klosz, że jak byłem z matką na targach staroci ostatnio to udało się z plexi ( taniusieńki ) taki dziwny wybrać, na razie ma zastępczy, zawsze sobie może zmienić na upartego.
Za to ja ostatnio zakupiłem i odpicowałem dla siebie:
Ze względu na Święto nie mógłbym nie wkleić:
Już wisi, na ścianie po poświęceniu planuje po prostu zasuszone trzymać na ścianie. ;-)
Fajna lampa!
Jak ją Kolega tak nabłyszczył?
Piszesz, że abażur z plexi a mi to wygląda na mikę. Jest piękny (jak Tiffany) i pasuje.
Ta druga wysoka lampa to ma podstawę z drewna (ten zewnętrzny pierścień)?
No i wdzę, że zmieniłeś przewód ale ten antyczny wyłącznik z mosiądzu to trza było też wyczyścić i zostawić.
👣
🐾
🐾
A byłoby to bezpieczne?
Jakeś 20 lat temu siedzimy ze w ośrodku wczasowym Piaski Club na ganku domku typu Brda, patrzymy a tu do kwiatka podlatuje koliber i wysysa z niego jakąś substancję, potem do drugego, trzeciego itd.
-- Skąd w d...e plastelina? - dumamy.
Ale na następny dzień czytamy w gazecie nabytej przez wuja, że właśnie gdzieś w 3M komuś koliberek bez okno wyfruną.
-- Aaa to Niagara - walimy się ręką w czoło.
Taki to był zbieg okoliczności śmieszny. Lata później dowiedzieliśmy się, że po Polsce lata (choć rzadko) ćma, którą zwą fruczak gołąbek, wielgości małego koliberka i jak on się zachowująca.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fruczak_gołąbek
I wyobraźcie sobie, że wczoraj dany gołąbek przyfruną do naszej bougainvillea'i i z niej pożywał.
Piękny abażur
@Szturmowiec.Rzplitej
Metoda taka sama jak dawniej opisywałem, szlifowanie, polerowanie - tu wymuszone samo polerowanie . Fakt, wiele detali przeszło przez moją rękę, bo zainteresowanie to intensywnie rozwijam. Wprawa rośnie. Dokupiłem troszkę więcej narzędzi co ułatwia pracę. Pasty polerskie bardziej dopasowane do mosiądzu. Odszedłem od papieru ściernego na rzecz włókniny i wełny stalowej. Do wstępnego czyszczenia używam sody oczyszczonej z kwaskiem cytrynowym, co lekko usuwa patynę, ale ma głównie na celu pozbycie się brudu.
Ładny efekt nabłyszczenia w teorii uzyskuje się końcowym polerkiem na lustro. Im poprawniej wykona się wszystkie przejściowe obróbki - a trochę tego jest, tym lepszy efekt końcowy.
Szczególnie w słońcu taki detal robi wrażenie, lampa pali się, bo sprawdzałem czy działa. Zdjęcie było robione w nasłonecznionym pokoju.
Niezwykle rzadko zdjęcie wypada lepiej niż rzeczywisty mosiężny detal wypolerowany na lusterko. Jedne zdjęcia wypadają lepiej inne gorzej.
Na jednym wygląda na pięknie wybłyszczony na innym bardziej matowo.
Szczerze jak bym miał powiedzieć, to z tego jak wyszedł mi poler na tej lampie jestem rozczarowany,. Kule i kuliste tuleje były z cyny powlekanej mosiądzem, patyna tak mocno w nie wlazła, że najmniejszy mocniejszy nacisk filcem ( !!! ) ) powodował, że wychodziła cyna ( miedź a potem cyna - zaraz do tego wrócę ). Co znaczy ni mniej , ni więcej tyle, ze pominąłem sporo zgubniejszych metod Musiałem iść na kompromis i "ładnie zrobić" w ograniczonym zakresie, pozostawiając wiele brzydkich skaz. Co zaowocowało decyzją aby części które były faktycznie z samej blachy mosiężnej nie robić zbyt doskonale i też pozostawiać jakieś skazy.
Wróćmy jeszcze do tej Kolegi moździerza o którym wspomniał., dłuższy czas temu w temacie lampy. Z tej wysokiej lampy miałem nauczkę, że jak jest cyna powlekana mosiądzem to pod mosiądzem była cieniuteńka warstwa miedzi., czy to ze starości czy wymóg powlekania daną powłoką. Nie wiem, mam kilka pomysłów ale nie chciałbym niczego sugerować. Natomiast wydaje mi się z tej już dawnej kolegi wypowiedzi:
"Ja ostatnio czyściłem (metodą cytryny z solą) stary moździerz. Okazało się, że mosiądz był tak nędznej jakości, że miejscami metale się nie przegryzły i tu widać miedź, a tam cynk."
Że w istocie nie tyle mosiądz był słaby co zwyczajnie był to detal z cyny w którym kolega zniszczył cienką powłokę mosiądzu i dojechał do cyny oraz wspomnianej warstwy miedzi.
W związku z nabytym nowym doświadczeniem mogę polecić komuś kto chce w domowych warunkach odnowić mosiężny detal taką metodę:
1.) Sode oczyszczoną z kapką kwasku cytrynowego zalewamy wrzątkiem i myjemy detal.
2.) Potem musimy użyć wełnę stalową - o najmniejszej gradacj - tkz najdokładniejsza. W sklepie oznaczona 0000. Robimy to na dworze, bo powstaje z tego drobniutki pył , brudzi to i lepiej tego nie wdychać. Trzeba cierpliwości, efekt średni ale poprawa pewnie dla większości zadowalająca.
@Mordechlaj_Mashke
Na szybka się nie znam, wydawały się plastikowe.
Podstawa z drewna które pierwotnie było w lampie, znajomy miał załatwić granit ale straciłem cierpliwość. Zeszlifowałem grubo, bo na zewnątrz stan był agonalny, przejechałem dokładniejszym papierem, bejca wiśniowa, lakier i wyszło akceptowalnie.
Włącznik miał rdze jak od stali co było podejrzane, bez specjalnego wchodzenia w szczegóły, wsadziłem go do śmietnika.
Dlaczego Sławomir Mentzen figuruje na monidle bez jakże stosownej w tym ujęciu artystycznym małżonki?
Jest z niewidzialną ręką rynku, tak chciał, a chcącemu nie dzieje się krzywda
To aluzja do "bajki o latarence"? ;-)
niech wygra silniejsza ręka
Hehehe nie znałem
forum bawi & uczy
Heh, zawsze odbierałem tę bajkę w odniesieniu do ZOMO. Tego rodzaju skojarzenie nigdy nie przyszło mi do głowizny.
Ja usłyszałem w liceum jeszcze przed stanem wojennym ;-) Być może później żarcik zyskał nowe znaczenie.
Dla 7my'ego.
Ostrów Wielkopolski dzisiaj?
Wyszków to nie
Wenecja Północy
MSPANC
Co to za pani?
"A gdzie się pani nauczyła tak świetnie pływać?
Jest pani mistrzynią olimpijską???"
"Nie synku! Jestem k***ą na telefon w Wyszkowie..."
MSPANC
👣
🐾
🐾
Najlepszą Wenecję mam 5 minut piechotą od domu:
https://miejskireporter.pl/trasa-s8-calkowicie-zalana-w-obu-kierunkach-zatopione-auta/
Od rana wyją straże pożarne i samochody policyjne.
Jest telewizja, już robi wywiady:
"jak, panie tonący, dajecie sobie radę?"
"ano, handel, jak zawsze, wiosna czy zima,
od zeszłej niedzieli już pływa melina"