Skip to content

Ruch Autonomii Śląska startuje do parlamentu z list mniejszości niemieckiej

edytowano March 2015 w Forum ogólne
- Nie było do nich żadnych uwag. Jutro zapadnie decyzja, ale nie spodziewam się odmowy - mówi Dietmar Brehmer, przewodniczący mniejszościowego stowarzyszenia Niemiecka Wspólnota " Pojednanie i Przyszłość ", które wraz z przedstawicielami Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców w województwie śląskim złożyli regionalnym organizacjom propozycję startu z ich listy. Mogą wprowadzić nawet kilku posłów, bo komitetu nie obowiązuje 5 proc. próg, który inne partie muszą przekroczyć, by mieć mandaty.
Pomysł popierają m.in. Ruch Autonomii Śląska oraz Śląska Ferajna i inne organizacje skupione w Radzie Górnośląskiej. Przeciwny jest natomiast Związek Górnośląski.


http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/5851832,slazacy-ida-do-parlamentu-z-niemcami-listy-juz-w-pkw,id,t.html
«13

Komentarz

  • Jakieś zdziwienie? Dlatego JOW nie jest takim złym pomysłem, jak się wśród zwolenników PiS twierdzi.
  • Ich habe immer gewusst, dass sie ganz einfach Deutsche sind, nur zu dumm um Deutsch zu sprechen.
  • Pytanie, czy PKW powinna zaakceptować takie listy. Bo w ten sposób to każdy mniejszy komitet mógłby oszukać ordynację wyborczą i ominąć pułap 5%.
  • To jest komitet mniejszości. A kogo wsadza na listy, tego się już nie sprawdza. Kiedyś czytałem ich listy, większość nazwisk bardziej polska niż moje. Przecież większość Niemców-Niemców wyjechała w latach 70., na Opolszczyźnie naprawdę niewielu ich zostało.
  • To SLD i Pezelowi można podpowiedzieć, by startowały jako komitety mniejszości.
  • Ale ten-ta "mniejszość" chce właśnie dostać pracę w kancelarii PAD! :)

    njus
  • No ba! Potrzebna jest ładna miska do witania gości, a Baba Jaruga kategorycznie odmówiła jakiejkolwiek współpracy z PiS gdy ją będą o to błagali.

    Normalnie cyrk na OO.

  • edytowano August 2015
    A co do RAŚ - realizuje pragmatycznie swoją drogę. PO była tylko środkiem (w Katowicach) do

    oraz
    czwartek, 09 lipca 2015 10:19

    Związek Górnośląski nie będzie prowadził rozmów na temat wspólnej listy wyborczej mniejszości niemieckiej i Ślązaków.

    Jesteśmy zdziwieni tym pomysłem. Nikt nam niczego nie proponował. Tworzenie wspólnej listy wyborczej z mniejszością niemiecką przez śląskich regionalistów nie ma racji powodzenia.

    Najbardziej przykre jednak jest to, że tego typu manewry utrwalają stereotyp, według którego Ślązacy to ukryta opcja niemiecka. My Ślązacy mamy swoją tożsamość; Związek Górnośląski dba o nasze tradycje oraz wartości i dlatego odcinamy się od tej dziwacznej inicjatywy.

    Szczęść Boże!
    Grzegorz Franki
    p.o. Prezesa Związku Górnośląskiego
    Rzecznik Prasowy Związku Górnośląskiego
    ZGórnośląski jest co roku na piekarskich pielgrzymkach
    ===

    Ale żeby nie było tak słodko - ich (po częśći) stanowisko w sprawie... Polaków
    Stanowisko Związku Górnośląskiego w sprawie śląskiej tożsamości

    Związek Górnośląski, będący najstarszą i największą organizacją regionalną na Górnym Śląsku, z oburzeniem przyjął opinię prezesa Jarosława Kaczyńskiego w sprawie śląskości, wyrażoną w Raporcie o stanie Rzeczpospolitej.

    Demokracja, jaką mamy dzięki bohaterstwu naszych przodków, a także ich wnukom poległym pod kopalnią "Wujek", pozwala niektórym okazywać pychę i pogardę dla innych, co jest nam Ślązakom obce.

    Wyraźnie artykułujemy nasze stanowisko: nikt nie będzie Ślązakom narzucał opcji narodowościowej! Nikt nie będzie decydował, kto jest lepszym, a kto gorszym obywatelem!

    My, świadomi swych praw i obowiązków, wdzięczni przodkom za ich wielokulturowe dziedzictwo, nie spoczniemy w obronie naszej tożsamości bez względu na jej opcję narodową. Kompleksy i uprzedzenia są typowe dla ludzi niedouczonych i niepewnych swej tożsamości i zawsze prowadzą do przelewu krwi, a temu mówimy zdecydowane NIE!!!

    Katowice 4 kwietnia 2011 r.
    raport PiS w pdf
    styczeń 2011
  • Nu brak mie słów na tak chamskie łamanie prawa wyborczego.

    Jeszcze brakniej słów mi na to, że Laweta, w ramach dopychania kolanem ustaw rozpieprzających państwo, właśnie dopycha ustawę o uczynieniu godki szląskiej - językiem urzędowym. Rychtyk, pierony!
  • No i PKW zarejestrowała ten komitet.
  • Jeszcze brakniej słów mi na to, że Laweta, w ramach dopychania kolanem ustaw rozpieprzających państwo, właśnie dopycha ustawę o uczynieniu godki szląskiej - językiem urzędowym.
    A której? Cieszyńskiej, żywieckiej czy tyskiej? Że wymienię te większe i lepiej opisane.

  • No i PKW zarejestrowała ten komitet.
    Chciałem napisać "nie do uwierzenia", ale po namyśle uznałem że uwierzę że te nachalne i zuchwałe funkcjonariusze publiczne gotowe są do każdej nieprawości.

    Ciekawe, czy będą badania, azali kandydaci komitetu niemieckiego są Niemcami? Jakie kryteria?
  • Aleosochodzi? Czemu zdziwionko? Bo przecież już dwano ustaliliśmy że:

    1) Zamiarem PO jest zliwkwidowac Polskę
    2) Marzeniem leminga jest niebycie Polakiem
    3) Folksdojczem, czemu nie

    Wienc ococomeon?
  • A to już przećwiczone. Soczewica, koło, miele, młyn.
    W nowej wersji to będzie Linse, Rad, schleift die Mühle.

    BTW - właśnie sobie uświadomiłem, skąd pochodzi słowo soczewka.
  • edytowano August 2015
    BTW - właśnie sobie uświadomiłem, skąd pochodzi słowo soczewka.
    Po angielsku - również: lens.
    No i czeskie... lentilki! (cukierki w kształcie soczeiwcy)

  • Naginacie.......

    Soczewka - sok z drzewka - żywica się skupiała w kulkę i ten tego była jak soczewka
    Lentils -lent till ills - pościć aż się pochorować bo kto by normalny jadł soczewicę :))
  • edytowano August 2015
    Jeszcze brakniej słów mi na to, że Laweta, w ramach dopychania kolanem ustaw rozpieprzających państwo, właśnie dopycha ustawę o uczynieniu godki szląskiej - językiem urzędowym.
    A której? Cieszyńskiej, żywieckiej czy tyskiej? Że wymienię te większe i lepiej opisane.

    Już parę lat temu wybitni specjalisci opracowali hochgodkę, która ma to do siebie, że "w naturze" nikt nią nie godoł ani nie rzondziuł.
    A dopchanie ustawy, ma też (kto by się spodziewał) aspekt merkantylny - ktoś będzie musiał tłumaczyć dokumenty, produkować tabliczki, szkolić urzędniików itd itp...
    Nie mówiąc już o możliwości przyssania się do grantów na wspieranie ethnic divediversity

    A wracając do meritum to "opcja niemiecka" już nie jest, bynajmniej, "zakamuflowana"...

    EDIT
    Po namyśle wydaje mi sìę, że intryga jest prostsza: PAD ustawy nie podpisze, co pozwoli rozdzierać szaty nad widmem nacjonalizmu, a nacjonalizm to prawie nazis, a nazis to [Polish] death camp.....
  • edytowano August 2015
    To ja jeszcze też się wypowiem w kwestii pozamerytorycznej - na Żywiecczyźnie są górale a nie Ślązaki.
  • Górale i Ślązaki - dwa bratanki! :)
  • To ja jeszcze też się wypowiem w kwestii pozamerytorycznej - na Żywiecczyźnie są górale a nie Ślązaki.
    Nierówności terenu na Śląsku są dopuszczalne.
  • To ja jeszcze też się wypowiem w kwestii pozamerytorycznej - na Żywiecczyźnie są górale a nie Ślązaki.
    Nierówności terenu na Śląsku są dopuszczalne.
    Losie, a może napiszesz, na jakiej podstawie W OGÓLE zaliczyłeś Żywiecczyznę do Śląska?
    Z tego co mi wiadomo, była częścią Śląska do XV wieku, potem w ramach secesji księstw oświęcimsko-zatorskich odłączyła się i na powrót przyłączyła do Rzeczypospolitej. Następnie była częścią Galicji, a w II RP województwa małopolskiego. Nawet po II wojnie Żywiecczyznę utrzymano w krakowskim, dopiero w 1975 r. stała się częścią dość hybrydowego śląsko-galicyjskiego województwa bielskiego. W 1999 r. z niezrozumiałych dla mnie względów włączono ją do województwa Śląskiego, ale to nie jest żaden Śląsk!
  • Ja tam w berach i bojkach szląskich nieuczony, ale jest coś takiego jak Beskid Szląski, który leży burta w burtę z Żywieckim. Więc jakieś tam góry nawet w nazwie "Szląsko" mają.
  • Łajka tako prawi: Biorąc pod uwagę krainy historyczne, większa część Beskidu Śląskiego (części zachodnia, centralna i północna) wchodzi w obszar Górnego Śląska (a dokładniej Śląska Cieszyńskiego). Części wschodnia i południowo-wschodnia to tereny Małopolski (a konkretniej tzw. ziemi żywieckiej lub Żywiecczyzny). Zupełnie niewielki fragment południowy (na południe od głównego wododziału karpackiego) wchodził w skład tzw. ziemi czadeckiej.
  • loslos
    edytowano August 2015
    To ja jeszcze też się wypowiem w kwestii pozamerytorycznej - na Żywiecczyźnie są górale a nie Ślązaki.

    Nierówności terenu na Śląsku są dopuszczalne.
    Losie, a może napiszesz, na jakiej podstawie W OGÓLE zaliczyłeś Żywiecczyznę do Śląska?
    Z tego co mi wiadomo, była częścią Śląska do XV wieku, potem w ramach secesji księstw oświęcimsko-zatorskich odłączyła się i na powrót przyłączyła do Rzeczypospolitej.
    Sam sobie kolega odpowiedział.

  • edytowano August 2015
    Beskid Śląski to pojęcie fizycznogeograficzne, coś jak Karpaty, niezależne od granic kulturowych, historycznych i państwowych. A Śląsk to pojęcie historyczne i kulturowe, oczywiście sam Śląsk też się dzieli na szereg podregionów (Śląsk Cieszyński, Śląsk Austriacki - obecnie Czeski, Górny, Dolny), są też takie pojęcia jak "Czarny", "Biały", "Zielony" itd.
    Więc Żywiecczyzna - od strony kulturowej NIE jest Śląskiem, od strony historycznej kiedyś znajdowała się w granicach Śląska, ale tyle samo czasu i w takim samym stopniu jak np. Oświęcim, Wadowice, Zator, Kęty czy Kalwaria Zebrzydowska (no dobra, Kalwarii wtedy jeszcze nie było). Nikt o tych miejscowościach nie powie, że są na Śląsku. Co ciekawe, niewiele krócej i w podobnym okresie jak Żywiec do Śląska należało księstwo siewierskie, obejmujące większość terenów... Zagłębia Dąbrowskiego :), czyli te, od których Ślązacy najbardziej się odżegnują.

    Co do pojęć fizycznogeograficznych większość Żywiecczyzny leży w obrębie Beskidu Żywieckiego (kto by przypuszczał, nie? :D)
  • Ja tam w berach i bojkach szląskich nieuczony, ale jest coś takiego jak Beskid Szląski
    No ale "burta w burtę" to jednak nie to samo. Szczegołowo wyłuszczył kol. Rozum. Ja tylko dodam, że na żywieczczyźnie słyszałem parę razy, że Porządny górol [żywiecki] powinien mieć skalp Hanysa na ścianie i skórę Hanysa przy łóżku

  • loslos
    edytowano August 2015
    W Cieszynie też źle mówią o Hanysach. Więc to nie Śląsk?

    Tak się dziwnie przyjęło nazywać Śląskiem tylko ten jego fragment, który stary Fryc zagrabił. Czy nie jest to nadmierne oddawanie hołdu tej mało ciekawej postaci?
  • W Cieszynie też źle mówią o Hanysach. Więc to nie Śląsk?

    Tak się dziwnie przyjęło nazywać Śląskiem tylko ten jego fragment, który stary Fryc zagrabił. Czy nie jest nadmierne oddawanie hołdu tej mało ciekawej postaci?
    Cieszyn był częścią Śląska Austriackiego, potem stolicą Księstwa Cieszyńskiego. Żywiec nie - od XV wieku wrócił (w przeciwieństwie do reszty Śląska - czyli też Cieszyna) do Polski, tak samo jak Oświęcim czy Wadowice. Przez prawie 500 lat między Cieszynem a Żywcem przebiegała granica - kolejno polsko-czeska, polsko-austriacka, galicyjsko-cieszyńska (a aż do 1975 r. jeszcze granica wojewódzka). Granica między Cieszynem a Katowicami była tylko od 1740 do 1922. Więc Cieszyn jest na Śląsku, Żywiec nie.
  • loslos
    edytowano August 2015
    Acha, Śląsk może być czeski, może austriacki, może pruski, może nawet węgierski (tak było!), tylko w żadnym razie nie może być polski. Ja wiem, że tak uważa ślunski pisorz ale czy tak koniecznie musimy za nim powtarzać?
  • Beskid Śląski i Żywiecki to dwa różne światy. Najładniej widać to na mapce ostatnich wyborów. W Istebnej i Koniakowie, dwóch gminach z niejasnych przyczyn włączonych do powiatu cieszyńskiego, wyniki jak w powiecie żywieckim, a po drugiej stronie Kubalonki - proporcje dokładnie odwrócone. Poza tym w Skoczowie, Ustroniu, Wiśle no i w samym Cieszynie mocno trzymie się lutersko wiara w przeciwieństwie do Żywiecczyzny, która jest raczej homogeniczna pod tym względem.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.