@ starybelf Kiedyś znajomy ukrainiec, stwierdził, że ich problemem jest to, iż ukraińskie mity narodowe nie mają pierwiastka państwotwórczego. To osobista wolność do granic anarchii.
Machnowszczyzna się kłania chłopską czapką aż po samą trawę Wielkiego Stepu
Od kiedy "janosik" może służyć za mit państwowotwórczy.
Nie ma analogii między Majdanem a Janosikiem. Majdan to byt zbiorowy. Majdan to lud, a nie wódz. Majdan powołuje wodza i obala wodza. To jego najważniejsze prawo i niezbywalne.Żaden wódz nie ma władzy nad Majdanem. Co do mitu to rzeczywiscie jest kłopot. Majdan może byc mitem narodotwórczym, ale na państwowotwórczy słabo się nadaje.Brak wybitnych jednostek i trwałych instytucji, do których Ukraińcy mogliby się w tym odwołać. W zasadzie tylko Chmielnicki, ale tez bez wnikania w szczegóły bo wiele jest zupełnie nieciekawych.Zresztą Poroszenko Chmielnickiemu do pięt nie dorasta odwagą i charyzmą.Wizji nie ma jak i tamten.Tylko spryt podobny.Muszą więc Ukraińcy państwo z mozołem budować bez własnych wzorców. Kiedyś trzeba zacząć.
Nie ma analogii między Majdanem a Janosikiem. Majdan to byt zbiorowy. Majdan to lud, a nie wódz. Majdan powołuje wodza i obala wodza. To jego najważniejsze prawo i niezbywalne.Żaden wódz nie ma władzy nad Majdanem. Co do mitu to rzeczywiscie jest kłopot. Majdan może byc mitem narodotwórczym, ale na państwowotwórczy słabo się nadaje.Brak wybitnych jednostek i trwałych instytucji, do których Ukraińcy mogliby się w tym odwołać. W zasadzie tylko Chmielnicki, ale tez bez wnikania w szczegóły bo wiele jest zupełnie nieciekawych.Zresztą Poroszenko Chmielnickiemu do pięt nie dorasta odwagą i charyzmą.Wizji nie ma jak i tamten.Tylko spryt podobny.Muszą więc Ukraińcy państwo z mozołem budować bez własnych wzorców. Kiedyś trzeba zacząć.
Czy Majdan może być mitem narodowotwórczym? A co on osiągnął? Obalił Janukowycza? Hm.... To mało. Bo przecież Janukowycza można było obalić w listopadzie 2014 wrzucając kartkę wyborczą do urny. Pobił berkut? A ile było berkutu, a ilu jego przeciwników? A w związku z powyższym pytam się po co był ten cały Majdan? Bo nie widzę pozytywnych efektów jego działalności dla Ukrainy, co więcej Ukraina do II Majdanu (jaceniukowego) była państwem w miarę stabilnym, oczywiście poprzez Janukowycza zbliżającym się do Rosji, ale jakoś tam stabilnym. A teraz jest krajem stojącym na progu wojny domowej.
Ukraina nie jest niestabilna z powodu Majdanu tylko z powodu furii Putina i oligarchicznej ekipy Janukowicza. Majdan niewiele może zbudować w sferze realnej. Majdan jednak buduje wspólnotę, a to fundament mocniejszy i bardziej pierwotny niż osławiona "gospodarka głupcze". Wspólnota, wspólnota wartości i losu, to skała na której dopiero buduje się instytucje i państwo. I to Majdan Ukraińcom dał i da znowu jeśli taka będzie potrzeba. Majdan jednak nie zastapi państwa, instytucji, gospodarki i infrastruktury oraz pieniędzy. Oczekiwanie od niego tego jest nieuprawnione.Majdan buduje wspólnotę wolności skierowaną na sprawiedliwość i godność, a nie na wyzysk i zniewolenie przemocą. To oczywiście mit, ideał, ale o mocy sprawczej gdy podziela go wielu. Oczywiście mogą się zmęczyć, jak my, ale potem się znowu obudzą i będą mieli do czego się odwołać. Jak dotąd nie usneli. Martwmy się o siebie, bo dopiero się budzimy.
Ukraina nie jest niestabilna z powodu Majdanu tylko z powodu furii Putina i oligarchicznej ekipy Janukowicza. Majdan niewiele może zbudować w sferze realnej. Majdan jednak buduje wspólnotę, a to fundament mocniejszy i bardziej pierwotny niż osławiona "gospodarka głupcze". Wspólnota, wspólnota wartości i losu, to skała na której dopiero buduje się instytucje i państwo. I to Majdan Ukraińcom dał i da znowu jeśli taka będzie potrzeba. Majdan jednak nie zastapi państwa, instytucji, gospodarki i infrastruktury oraz pieniędzy. Oczekiwanie od niego tego jest nieuprawnione.Majdan buduje wspólnotę wolności skierowaną na sprawiedliwość i godność, a nie na wyzysk i zniewolenie przemocą. To oczywiście mit, ideał, ale o mocy sprawczej gdy podziela go wielu. Oczywiście mogą się zmęczyć, jak my, ale potem się znowu obudzą i będą mieli do czego się odwołać. Jak dotąd nie usneli. Martwmy się o siebie, bo dopiero się budzimy.
Ja rozumiem, że Majdan może zachwycać. Te tłumy śpiewające, walczące, ten patos. To może przypominać atmosferę Solidarności z lat 1980/81. Tylko, że jak wspomniałem wcześniej to wszystko jest bezproduktywne. To buduje wspólnotę uczestników Majdanu, ale czy to daje coś Ukrainie? Różnica, pomiędzy Solidarnością a Majdanem jest ogromna. Solidarność wykluczała przemoc, Majdan nieraz się nią posługuje. Solidarność miała określonych przywódców (Wałęsa, Gwiazda, Rulewski, Rozpłochowski, Jurczyk), Majdan ich nie wyłonił (może poza Jaceniukiem i Turczynowem). Solidarność dała impuls życiu kulturalnemu, gospodarczemu i politycznemu, Majdan dał impuls karykaturom Janukowycza i sprowadził Ukrainę na niebezpieczny tor walki wszystkich ze wszystkimi. Wiem, że to moje subiektywne spostrzeżenia i porównania, ale nie widzę w Majdanie siły twórczej, a jedynie destrukcję i anarchię.
Nie ma pełnych analogii. Tylko podobieństwa. Co do wpływu Majdanu na kulturę to nie wiem. Nie interesuję się zbytnio. Jestem mało wrażliwym profanem. Co do reszty ja tylko relacjonuję. Oczywiście mam sympatię dla Ukraińców. Nie mam też złudzen w stosunku do nich i zaufania. Dla samego Majdanu nie mam sympatii, ale ja mam awersję do zgromadzeń i ruchów masowych. Taka indywidualistyczna choroba. To pewnie czuć. Odruchowo nie podzielam entuzjazmu tłumu i odmawiam czołobtności wodzom. Za monarchii byłbym niezastapionym zaufanym skarbnikiem dworu, albo buntownikiem i banitą. Pewnie dlatego jestem wyrozumiały w stosunku do anarchizujących Ukraińców. Mimo wszelkich różnic są oni nam bliźsi o lata świetlne od Arabów, szczególnie muzułmanów. Są też dużo bliźsi niz Rosjanie. Podoba nam się czy nie bliżej nam do nich niż do Niemców czy Anglików. Mało wsród nich zimnych gnojków. No i są obok, jest ich duzo, są odważni i razem z nimi jest wyobrażalne przezwyciężyć o wiele więcej niż osobno, a już sporo osiągneliśmy osobno i nam razem po drodze.
Rafale jaka denominacja anarchizmu jest Tobie bliższa, anarchoindywidualizm, czy anarchokolektywizm? Bo z tego co piszesz trudno ostatecznie wywnioskować. W końcu, czy odczuwasz większe związki z duchem Nestora Machno, czy też Semena Petlury? (wbrew pozorom te pytania są bardzo zasadne, a odpowiedź Rafała na nie, dużo nam o nim powie)
Rafale jaka denominacja anarchizmu jest Tobie bliższa, anarchoindywidualizm, czy anarchokolektywizm? Bo z tego co piszesz trudno ostatecznie wywnioskować. W końcu, czy odczuwasz większe związki z duchem Nestora Machno, czy też Semena Petlury? (wbrew pozorom te pytania są bardzo zasadne, a odpowiedź Rafała na nie, dużo nam o nim powie)
No to walę: pytania są dla mnie zbyt skomplikowane (podpowiadam - umysł prosty - kukizopodobny) i brak mnie głębszej wiedzy coby odpowiedzieć. Muszę najpierw poczytać (no przypomnieć sobie bo coś tam pamiętam z zamierzchłych lektur jakie też to myśli głębokie wydali z siebie Machno i Petlura oraz czem tez ów anarchoindywidualizm od anarchosyndykalizmu się szczegółowiej odróżnia ( podpowiadam - gbur nieoczytany, a się mądruje). No i podpodpowiedź ostatnia - tak majom Ukraińcy i większość ludożerki na całem świecie tak ma. Wbrew pozorom oraz oczekiwaniom intelektualistów wyrafinowanych ludożerka wcale nie czytuje, ani nie wsłuchuje się zbyt uważnie w konstrukcje swoich przywódców i nie za bardzo rozumie ich idee. Ona je co najwyżej czuje. Nie wim kompletnie (no coś tam podejrzewam mgliście) jak też to się ma do prawdy uznanej i którom i ja czasem przytaczam, że idee majom swoje konsekwencje, ale jakoś z tom niekonsekwencjom żyć daję radę (podpowiadam - cynik albo schizofrenik i prowokator)
Komentarz
Co do mitu to rzeczywiscie jest kłopot. Majdan może byc mitem narodotwórczym, ale na państwowotwórczy słabo się nadaje.Brak wybitnych jednostek i trwałych instytucji, do których Ukraińcy mogliby się w tym odwołać. W zasadzie tylko Chmielnicki, ale tez bez wnikania w szczegóły bo wiele jest zupełnie nieciekawych.Zresztą Poroszenko Chmielnickiemu do pięt nie dorasta odwagą i charyzmą.Wizji nie ma jak i tamten.Tylko spryt podobny.Muszą więc Ukraińcy państwo z mozołem budować bez własnych wzorców. Kiedyś trzeba zacząć.
Pobił berkut? A ile było berkutu, a ilu jego przeciwników?
A w związku z powyższym pytam się po co był ten cały Majdan? Bo nie widzę pozytywnych efektów jego działalności dla Ukrainy, co więcej Ukraina do II Majdanu (jaceniukowego) była państwem w miarę stabilnym, oczywiście poprzez Janukowycza zbliżającym się do Rosji, ale jakoś tam stabilnym.
A teraz jest krajem stojącym na progu wojny domowej.
Tylko, że jak wspomniałem wcześniej to wszystko jest bezproduktywne. To buduje wspólnotę uczestników Majdanu, ale czy to daje coś Ukrainie?
Różnica, pomiędzy Solidarnością a Majdanem jest ogromna. Solidarność wykluczała przemoc, Majdan nieraz się nią posługuje. Solidarność miała określonych przywódców (Wałęsa, Gwiazda, Rulewski, Rozpłochowski, Jurczyk), Majdan ich nie wyłonił (może poza Jaceniukiem i Turczynowem). Solidarność dała impuls życiu kulturalnemu, gospodarczemu i politycznemu, Majdan dał impuls karykaturom Janukowycza i sprowadził Ukrainę na niebezpieczny tor walki wszystkich ze wszystkimi.
Wiem, że to moje subiektywne spostrzeżenia i porównania, ale nie widzę w Majdanie siły twórczej, a jedynie destrukcję i anarchię.
Co do reszty ja tylko relacjonuję. Oczywiście mam sympatię dla Ukraińców. Nie mam też złudzen w stosunku do nich i zaufania. Dla samego Majdanu nie mam sympatii, ale ja mam awersję do zgromadzeń i ruchów masowych. Taka indywidualistyczna choroba. To pewnie czuć. Odruchowo nie podzielam entuzjazmu tłumu i odmawiam czołobtności wodzom. Za monarchii byłbym niezastapionym zaufanym skarbnikiem dworu, albo buntownikiem i banitą. Pewnie dlatego jestem wyrozumiały w stosunku do anarchizujących Ukraińców. Mimo wszelkich różnic są oni nam bliźsi o lata świetlne od Arabów, szczególnie muzułmanów. Są też dużo bliźsi niz Rosjanie. Podoba nam się czy nie bliżej nam do nich niż do Niemców czy Anglików. Mało wsród nich zimnych gnojków. No i są obok, jest ich duzo, są odważni i razem z nimi jest wyobrażalne przezwyciężyć o wiele więcej niż osobno, a już sporo osiągneliśmy osobno i nam razem po drodze.