Skip to content

Przychodzi wyborca do komisji i pyta

2

Komentarz

  • Myślałem że te 10% to będzie.
  • SOO-K-CEZZZZZZZZZ
  • Myślałem że te 10% to będzie.
    Może jeszcze zakładów karnych i aresztów nie policzyli, może jednak będzie? ;)
  • edytowano September 2015
    Znaczy Kukiz przekroczy próg w październiku, bo na referendum w zasadzie poszli jego wyborcy.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Nie koniecznie. POszła także POzbawiona wsparcia i przekazu część zabetonowanego elektoratu PO. Ot taka jak paniusia w wieku lat 56, członkini PZPR niegdyś a teraz twardo stojąca przy PO i łkająca PO Bronku.
  • Myślę, że nie Anno. Ci co poszli to głównie pełowcy. Znani mi wyborcy cookiesa głosowali na niego nie ze ze względu na Jowy, co na ogólną antysystemowość.
  • edytowano September 2015
    Jeżeli powyższe rozumowanie jest poprawne, to znaczy, że w październiku Kukiz dostanie jeszcze więcej, albowiem jego elektrorat składa się także z różnych domorosłych kontestatorów ("PiS PO jedno zło"), którzy mają JOWY w tylnej części swego jestestwa i wczoraj zostali w domu. W październiku kontestatorzy ruszą do urn głosować na wyjca, bo przecież muszą "dokopać systemowi".

    Trudno powiedzieć czy wejście do parlamentu wyjcowo-służbowej zgrai od sasa do lasa, to dla PiSu in plus czy wręcz przeciwnie.
  • Z moich znajomych poszli bardzo różni ludzie, pisowcy (odkąd mam prawa wyborcze to z nich korzystam) też.
  • edytowano September 2015
    Ludzie nie będą chodzić na referenda tak długo jak ich wyniki bedą określać jedynie "pożądany kierunek zmian", a pytania będą formułowane celowo mętnie - niejednoznacznie. ( To tak jakby w głosowaniu do Sejmu pytać :"czy wybierasz partię postepu i rozsądku?") To jest racjoinalne zachowanie nie uczestniczyc w cyrku. Politycy za wiele sobie (Sejmowi) zostawiają możliwości w traktowaniu wyniku referendum: raz że mogą jego wyniki odrzucić, a dwa że mogą tak zmanipulować pytania że da się wyniki dowolnie zinterpretować. To nie obywatele są bierni i durni. To instytucja referendum jest skonstruowana w sposób wadliwy i ośmieszajacy je.
  • Jeżeli frekwencja na poziomie 7-8% się utrzyma, to będzie to ciekawie korelowało z tezą postawioną w wątku http://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/7939/po-nie-ma-swoich-wyborcow#latest (że realnych wyborców PO jest tak naprawdę 7-8%).
    To jest zabawa, ale naprawdę jestem zaintrygowany i chciałbym zobaczyć ew. badania przeprowadzone na głosujących.
    Ktoś zna?
  • Ja mam nadzieję że szczególnie teraz, po całkowitej klęsce referendum, Kukiz NIE WEJDZIE do sejmu. Taki z niego koalicjant PiSu jak z Palikota, albo gorszy, bo paru ludzi jednak nabrał.
    PiS musi liczyć na większość parlamentarną, o konstytucyjnej może zapomnieć, ale trudno. Trzeba robić jak najlepiej się da - byle niczego nie spieprzyć przed 25 października. Jazgotu medialnego już nikt nie słucha poza betonowymi antypisowcami, którzy i tak są straceni. PiS będzie miał większość parlamentarną jeśli sam czegoś nie spieprzy - a Kukiza lepiej aby w parlamencie po prostu nie było.
  • edytowano September 2015
    Qqizu raczej nie będzie po tym blamażu, to fakt. Natomiast, czy PiS jest w stanie zdobyć większość parlamentarną? Myślę, że wątpię. Obawiam się zatem dwóch scenariuszy:
    1. Zwycięstwo PiS i stworzenie trudnej koalicji z ZeteSeLem, czyli w zmienionej formule powtórka z 2005 r. Całkiem prawdopodobne, że taka koalicja zgniłego kompromisu przetrwałaby tylko 2 lata, podobnie jak tamta z lat 2005-2007. A później przyśpieszone wybory i...
    2. Zwycięstwo PiS, ale utworzenie koalicji anyPiS (PełO+Lewica+ZeteSel+ być może coś jeszcze, np. Rumun) i dalsze trwanie w opozycji. Przy czym takiej egzotycznej koalicji długiego żywota nie wróżyłbym, może 2 lata, a później przyśpieszone wybory i...
    Jak widzicie koniec może być dokładnie taki sam, tylko droga do niego wiodąca trochę inna
  • edytowano September 2015
    Skoro ludzie odwalili to referendum to znaczy że nie som gupie. A to znaczy że sobie porachujom co ich może czekać i zagłosujom na PiS. Widzom przecież co to za chłam ten cały Zlew i Peezel. Widzom co to za gagatek nieszczery ten cały Petru i jego MWzWM i wyglądający zza niego Balcerek i byznesmeny nomenklaturowe oraz banksterzy.Nie chcom PO to po co im coraz słabsze i gorsze PO z tą zbieraniną? Weznom PiS no i może jednak niektórzy wkurzeni wsadzom do Sejmu z kilka procent Kukiza.
  • PiS jest w stanie zdobyć większość parlamentarną, jednak nie wiadomo czy zdobędzie:) Zalezy od kilku spraw.
    Ciekawym sondaży po referendum:) Kukiz to tonący statek, teraz pytanie gdzie uciekną szczury.
  • Jeśli dogadają się Korwin, RN i Braun i umiejętnie podgrzeją nastroje antyimigranckie, może im się uda wyszarpać > 5%?
  • Oficjalnie: 7,8%
  • To jest sukces, w wielu aspektach. Porażka Kukiza, "pogrobowa" porażka Komorowskiego, porażka PO. A wiecie co cieszy najbardziej? PiS oficjalnie nie namawiał do bojkotu, a Szydło i Duda osobiście zagłosowali. Czyli wyborcy PiS sami wiedzieli jak się zachować.
    Co więcej sukces jest większy niż myślałem, miesiąc temu spodziewałem się frekwencji między 15 a 20%.
  • edytowano September 2015
    Doraźny zysk polityczny dla partii PiS może w tym referendalnym blamażu i jest. Czas pokaże, przekonamy się już za kilka tygodni, jakie owoce ta kompromitacja niektórych przyniesie. Martwi natomiast (a przynajmniej powinno martwić wszystkich podchodzących odpowiedzialnie do spraw państwowych i obywatelskich) to, że w tak kretyński sposób i z powodu tak niskich pobudek skompromitowano bardzo ważne narzędzie w państwach demokratycznych i dojrzałych społeczeństwach obywatelskich, jakim jest właśnie referendum. To może mieć bardzo fatalne skutki w przyszłości również, dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego właśnie w naszym państwie i w ogóle dla aktywności społecznej obywateli, która jest i tak bardzo niska jak wiemy. Nie ma powodów więc do radości zbytnio
  • A mediowe przewidywania były rzędu 25%!
  • A mediowe przewidywania były rzędu 25%!
    Mediowe przewidywania są jak
    image

  • "Niezawodny" CBOS stawiał na 32%
  • PKW podliczył wydane złotówki.
    Najdroższe referendum w Europie!
    84 mln zł dla 2,5 mln głosujących obywateli.
  • Podobno pomysł z tym referendum podsunął Bronku Tomasz Lis.
  • edytowano September 2015
    "Niezawodny" CBOS stawiał na 32%
    CBOS:
    image

  • Doraźny zysk polityczny dla partii PiS może w tym referendalnym blamażu i jest. Czas pokaże, przekonamy się już za kilka tygodni, jakie owoce ta kompromitacja niektórych przyniesie. Martwi natomiast (a przynajmniej powinno martwić wszystkich podchodzących odpowiedzialnie do spraw państwowych i obywatelskich) to, że w tak kretyński sposób i z powodu tak niskich pobudek skompromitowano bardzo ważne narzędzie w państwach demokratycznych i dojrzałych społeczeństwach obywatelskich, jakim jest właśnie referendum. To może mieć bardzo fatalne skutki w przyszłości również, dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego właśnie w naszym państwie i w ogóle dla aktywności społecznej obywateli, która jest i tak bardzo niska jak wiemy. Nie ma powodów więc do radości zbytnio
    Obawiam się, że nadal nie doceniasz Polaków. Oni nie poszli wcale nie dlatego że zrazili się do demokracji i do instytucji referendum. Oni nie poszli bo to było kretyńskie referendum, z kretyńskimi pytaniami, zwołane przez mało rozgarniętego bufona na wezwanie nadpobudliwych furiatów oparte na błędnym założeniu o ich - obywateli głupocie. Na referendum na ważne tematy, z jasnymi pytaniami, zwołane przez poważnych ludzi, którzy ich poważnie traktują pójdą.
  • edytowano September 2015
    Obawiam się Rafik, że nie zrozumiałeś mnie. Ja napisałem, że właśnie o to, w tak kretyński sposób i z powodu tak niskich pobudek, duża część ludzi może zniechęcić się w ogóle do brania udziału w jakichkolwiek głosiowaniach, w tym również w przyszłych referendach, jeżeli będą one ogłaszane. A co do raczej bierności naszego społeczeństwa niż jego nadaktywności w kwestiach publicznych, chyba nie muszę Ciebie przekonywać. Wystarczy, że wyguglasz sobie jakie są długoletnie frekwencyjne "osiągnięcia" III RP i zestawisz je z frekwencją w państwach dojrzałych demokracji
  • Obawiam się Rafik, że nie zrozumiałeś mnie. Ja napisałem, że właśnie o to w tak kretyński sposób i z powodu tak niskich pobudek duża część ludzi może zniechęcić się w ogóle do brania udziału w jakichkolwiek głosiowaniach, w tym również w przyszłych referendach jeżeli będą one ogłaszane. A co do raczej bierności naszego społeczeństwa niż jego nadaktywności w kwestiach publicznych chyba nie muszę Ciebie przekonywać. Wystarczy, że wyguglasz sobie jakie są długoletnie frekwencyjne "osiągnięcia" III RP i zestawisz je z frekwencją w państwach dojrzałych demokracji
    No róznica w stosunku do tych "dojrzałych demokrachji" nie jest dramatyczna, szczegónie jesli wykluczyć kraje gdzie głosowanie jest obowiązkowe. Organizacja wyborów i odległość od lokalu wyborczego tez pewnie ma swój wpływ. No i tam chyba nie liczą głósów nadęte leśne dziadki i nie zachęcają fałszerze i manipulatorzy.
  • Jeśli PiS nie spieprzy (a pewnie jakieś krety spieprzą), to może przebić wynik Orbana. Taka prawda.
  • Mapa frekwencji (via mojapolis.pl)

    image

  • edytowano September 2015
    Ciekawa sprawa. Patrzyłem na stronę PKW pod tym kątem, oczywiście pobieżnie, dają się zaobserwować 2 tendencje. Z jednej strony większa frekwencja w większych miastach, a z drugiej strony w tychże większych miastach przewaga opcji za JOW była mniejsza. Czyli ja tak mniemam w tychże miastach jest "obywatelski" elektorat "jest głosowanie, to trzeba iść", no a że część była przeciw to zmniejszyła przewagę JOW. Taki wielkomiejski elektorat należy ocenić na ok. 2% ogółu uprawnionych (w tych miastach, czyli ogólnie mniej!). I to jest najciekawszy wynik tej ankiety, którego nie znaliśmy wcześniej. 2% wielkomiejskich ośrodków to jest niecałe 1% kraju, a zatem przy normalnej frekwencji ten elektorat po jakieś 2% faktycznych wyborców. Natomiast JOWialny elektorat jest podobnie rozsiany po całej Polsce, jak i wcześniej elektorat Palikota, tu nic nowego.

    Natomiast byłbym ostrożny z oceną ilości elektoratu Platformy pod tym kątem. PO nie agitowała jakoś znacząco za referendum, zajęli wycofaną postawę, a po złożeniu wniosku przez Dudę o referendum emerytalne w mediach zrobiono akcję antyreferendalną, tyrady przeciwko sensowności referendum Dudowego na zasadzie a fortiori uderzały w referendum "JOWialne". I o to przecież chodziło, więc w pewnym sensie Protasiewicz ma rację.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.