Tajemnicze zaginięcie bydła na pastwisku albo rustykalne klimaty byłego prezydenta
Kury, bydło na pastwisku, polowania, ruska buda...
Taki swój chłop z niego. Bo na moje oko to żyrandol w pierwszej kolejności powinien zwinąć.
Taki swój chłop z niego. Bo na moje oko to żyrandol w pierwszej kolejności powinien zwinąć.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Ho ho ho hooooo! 3:-O
Teraz przypomnijmy jak w rozmowie z Bieńkowską Wojtunik opisuje jedną ze swoich akcji, z czasów gdy w CBŚ pracował pod przykryciem i odzyskiwał skradzione dzieła sztuki:
- Miałem 600 tysięcy w walizce, w dwusetkach w gotówce i żeby to pokazać, musiałem zobaczyć [obraz]. On mi przyniósł to najpierw, ja myślałem, że to jakiś piękny obraz, a tam "Bydło na pastwisku", takie gówno. Spojrzałbym na to, równie dobrze mógłby mi to w sklepie sprzedać...
- Po ile chcieli?
- 600 tys. złotych cena paserska, czarnorynkowa. Tak po 15 milionów złotych normalna cena. Wiesz co, to była taka szkoła, tysiąc pięćset któryś rok, szkoła falmandzka jakaś. Gwizdnięty z Muzeum Narodowego, w jakimś tam transporcie. I wiesz, tylko spojrzałem na odwrocie i zobaczyłem dwie rzeczy: ma te cechy i że jest inicjał właściwie
Ja powiem szczerze się załamałem po tym jak to usłyszałem. Myślałem że moje zdanie o BK nie może być gorsze - może. Po prostu mowę odbiera.
A media głównego ścieku informują o tym w ogóle? Nie mam telewizora, pytam.
Telewizornię mam od niedawna ale przez ostatnie 2 lata się odzwyczaiłem od oglądania więc zaglądam tylko od przypadku do przypadku, tak więc - nie wiem.
A co z Aneksem?
http://niezalezna.pl/71304-gesiarka-obraz-skradziony-z-palacu-prezydenckiego-juz-zostal-sprzedany
Wyznawcy jedenastego przykazania: Co twoje to moje- co moje to nie dotykaj.
Kiedym ja opuszczał mieszkanie po rozwodzie, zabierając jeno to co unieść mogłem czyli niezbyt wiele, rzekłem z pogardą: "Weż sobie to wszystko, ale przyślij tylko obrazki które namalowałem, papierowe modele i narzędzia."
- Ależ tak, oczywiście!" - rzadko widziany entuzjazm na obliczu "ex".
Czy muszę dodawać że żadnej z tych rzeczy już nigdy nie uźrzałem?.. Wynika z tego, że istotnie "apetyt rośnie w miarę jedzenia".
Aha, te krzesła należały się Hrabiemu jak psu micha )
:ar!