Skip to content

Chcemy takiego ministra obrony?

- Nie gracie przypadkiem na zwłokę z tym raportem?

- Z naszego punktu widzenia, im szybciej ten raport ujrzy światło dzienne, tym lepiej. Być może będą w nim rzeczy bolesne dla Platformy, wskazujące na błędy w tym czy innym ministerstwie. W naszym interesie politycznym jest jak najszybsze ujawnienie całej znanej prawdy o Smoleńsku. Dlatego zarzuty, że celowo opóźniamy publikację tego raportu, są całkowicie bezzasadne.

- W interesie politycznym PO leży, aby raport ukazał się jeszcze przed wyborami?

- Oczywiście i tym bardziej nie rozumiem zarzutów, że celowo przeciągamy sprawę. Nie ma tu żadnej kalkulacji politycznej. Na powstanie rzetelnego raportu potrzeba po prostu czasu.

- Donald Tusk powiedział ostatnio, że być może minister Klich poniesie odpowiedzialność za Smoleńsk, ale najpierw musi poznać raport. Sceptyk powie, że nie chcecie rekonstrukcji rządu przed wyborami, bo to źle będzie wyglądać w oczach wyborców.

- Ja inaczej interpretuję słowa premiera. Donald Tusk zwraca uwagę jedynie na to, że nie można zrzucać na nikogo ogromnego ciężaru odpowiedzialności za śmierć blisko setki osób, nie mając podstaw do takich zarzutów. Też uważam, że wcześniejsze zdymisjonowanie ministra Klicha byłoby dyskusyjne moralnie.

- Pana zdaniem rocznica katastrofy smoleńskiej zamieni się w kolejną awanturę polityczną?

- Niestety, obawiam się, że tak. Niezależnie od intencji polityków PiS, to tak rozhuśtali oni emocje społeczne, że tłumy demonstrantów zapewne wyjdą na Krakowskie Przedmieście.

- 11 kwietnia prezydenci Komorowski i Miedwiediew spotkają się w Katyniu, aby uczcić ofiary zarówno zbrodni katyńskiej, jak i katastrofy smoleńskiej. Niektórym na pewno trudno będzie zrozumieć, że mimo przeszkód, które Rosjanie piętrzą przed polskimi śledczymi i oszczerczego, w opinii wielu, raportu MAK, Bronisław Komorowski spotyka się z Dmitrijem Miedwiediewem.

- Na pewno zarzuty padną. Jednak spotkanie prezydentów obu państw w takim miejscu i w takim terminie ma znaczenie symboliczne i będzie owocowało przez lata. Moim zdaniem, nie ma nic szkodliwego w tym, że do takiego spotkania dojdzie. Sam jestem rozgoryczony i wściekły na raport MAK. Jednak tego dnia trzeba wznieść się ponad te emocje.

- Sprawa Smoleńska już wpłynęła na spadek poparcia dla PO. Jaki wpływ Smoleńsk wywrze na wasz ostateczny wynik wyborczy?

- Moim zdaniem, będzie miał niewielki wpływ. Dużo ważniejsza będzie sytuacja gospodarcza. Wydaje mi się, że plan, który niewątpliwie zrodził się w głowach liderów PiS, żeby uczynić ze Smoleńska taran, którym niszczy się rząd i PO, dawno spalił na panewce.

http://www.se.pl/wydarzenia/opinie/jarosaw-gowin-smolensk-nie-zaszkodzi-po_178106.html

Zakaz otwierania trumien wynika z przepisów polskiego prawa - mówił minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Przedstawia on przed Sejmem informację, dotyczącą działań podjętych przez resort sprawiedliwości po katastrofie smoleńskiej.
Jarosław Gowin mówił, że szef kancelarii premiera Tomasz Arabski nie wydał zakazu otwierania trumien z ciałami ofiar, taki zakaz wynikał z przepisów prawa.

http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/iar/artykul/sejm-gowin-smolensk,181,0,1167541.html


Los w innym temacie napisał, że ci, którzy głosowali na PO po Smoleńsku nie zasługują na prawdę. A ci, którzy firmowali działania PO po Smoleńsku, także w sprawie Smoleńska, zasługują na tekę ministra obrony???
Otagowano:
«13

Komentarz

  • On ma już nominację na ministra ON?
  • Mania napisal(a):
    On ma już nominację na ministra ON?
    Faktycznie możemy odwrócić pytanie i zapytać tak: czy Beata Szydło łże jak bura suka?
  • rozum.von.keikobad napisal(a):Czy Beata Szydło łże jak bura suka?
    Wojna polega na zabijaniu ludzi. Na czym polega kampania wyborcza?

  • los napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):Czy Beata Szydło łże jak bura suka?
    Wojna polega na zabijaniu ludzi. Na czym polega kampania wyborcza?

    Na przekonaniu wyborców do głosowania.
    A na czym polega handel? Na sprzedaniu towaru. Można to robić metodami uczciwymi i nieuczciwymi. Pierwszej używają kupcy, a drugiej oszuści.

    Nawiasem mówiąc, niezależnie od odpowiedzi na pytanie o sukę, można odpowiedzieć na pytanie o Gowina. Pytanie jest do was i dość konkretne - czy chcecie taką osobę jako ministra obrony?
  • Kampania wyborcza polega na przekonaniu wyborców do głosowania o tyle o ile wojna polega na eliminowaniu sił przeciwnika. Tak mówimy, kiedy chcemy być eleganccy. A kiedy chcemy powiedzieć prawdę, to co mówimy?
  • Możemy odpowiedzieć na wszystkie pytania w tym wątku, ale po kolei.
    Pierwsze pytanie było - czy chcemy takiego ministra obrony?
  • Jeśli o mnie idzie to nie. O Gówinie zawsze miałem zdanie złe lub bardzo złe. Pewno wielu ministrów nie będzie mi się podobać.
  • Ministrów, a nie kandydatów na ministrów. Cieszy mnie takie postawienie sprawy, bo przynajmniej kończymy z rżnięciem głupa i przyjmujemy do wiadomości, że prawdopodobnie jednak Gowin ministrem zostanie, a za mniej prawdopodobny scenariusz, że Szydło w tej sprawie ordynarnie łże.

    Teraz co do kampanii. Były kampanie bez ordynarnych kłamstw. Duda jakoś specjalnie nie nakłamał, śp. Lech Kaczyński nie nakłamał, Jarosław Kaczyński trochę ("nie będę premierem jak mój brat będzie prezydentem"), za to Miller czy Tusk kłamali ile wlezie. Krzaklewski pół na pół, programu nie spełnił, ale miał alibi-Balcerowicza.
    Natomiast wszystko trzeba kalkulować, podawanie rzekomego ministra, jak w planach jest zrobienie kogoś innego to wyłącznie dawanie amunicji do ostrzału przyszłego rządu, a być może także secesji PR, która może oznaczać utratę większości. Tak samo wątpię, czy jego kandydatura przyciągnie głosy do PiS. Niby czyje?? Podkreślam, chodzi o ministra obrony, rozumiem, że "z rozdzielnika" PR należał się minister czy dwóch, ale co najmniej dziwi mnie takie stawianie sprawy. 10 lat temu PiS nie dał żadnego resortu siłowego PO, która miała 130 samodzielnie zarobionych posłów, PR będzie miało max 20 i wszyscy będą posłami dzięki byciu na liście wyborczej PiS.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    Natomiast wszystko trzeba kalkulować, podawanie rzekomego ministra, jak w planach jest zrobienie kogoś innego to wyłącznie dawanie amunicji do ostrzału przyszłego rządu.
    W ogólności tak, w tym szczególnym przypadku nie a to dlatego, że po 25.10 cała scena polityczna będzie wyglądać inaczej i nikt nie będzie pamiętać, co było wcześniej. Pamięta ktoś o KPN?

  • Proszę pamiętać, że JG jest przedstawiany jako kandydat do teki ministra obrony w rządzie Beaty Szydło, a nie kandydat do teki ministra obrony w rządzie PiS.

    Tak że, ten tego.
  • A jaki stopień wojskowy ma JG, ile odsłużył "w kamaszach", w jakiej jednostce, w jakich latach i podobne nieistotne pytania?
    Tak ogólnie - co wie o Armii? Choćby co to "lewizna" i ile kul zawiera magazynek Kałacha?
    Wiecej pytań nie mam, bo im dalej w las, tym więcej drzew... Łatwo sie o któreś uderzyć.
  • do MON potrzeba giganta , Gowin- to już może zostawić Siemoniaka- efekt podobny
  • Decydujący głos w sprawach ON będzie należał do zwierzchnika sił zbrojnych, czyli Prezydenta.
  • Jeśli Gowin jako MON miałby być ceną za samodzielną większość, to nie widzę przeciwwskazań.
  • Nie rozumiem tego ruchu z Gowinem. Dlaczego akurat on? Dlaczego akurat ten resort?
  • Natomiast pomysł powołania jednostek na wzór Gwardii Narodowej US, bardzo mi się podoba - ktokolwiek jest jego autorem.

  • pantelej napisal(a):
    Natomiast pomysł powołania jednostek na wzór Gwardii Narodowej US, bardzo mi się podoba - ktokolwiek jest jego autorem.

    W teorii tak miały działać NSR - w praktyce wyszło zgodnie z dewizą wnuka noblisty
  • Zgadzam się z opinią, że pozwolenie na "meblowanie" przyszłego rządu przez Kopaczową i me(n)dia jest ciężkim błędem. Zgadzam się też z twierdzeniem, że Gowin to nie najlepszy kandydat do tego akurat resortu.
    Spotkałem się jednak z pewną hipotezą, brzmiącą całkiem prawdopodobnie, w świetle której sprawa wygląda inaczej. Otóż wg niej AM nie zostanie ministrem obrony nie dlatego, że go atakują, ale dlatego, że szykowany jest nie na ministra obrony, tylko ministra-koordynatora służb (względnie szefa którejś z nich), zaś pogłoski o MON były rozpowszechnianą przez pisowców zasłoną dymną, mającą zmylić wroga i skierować atak na Macierewicza i na PiS w niewłaściwą stronę.
    Nawet jeśli jednak jest to prawda, to wyznaczenie akurat Gowina nie jest, jak już wspomniałem, dobrym pomysłem, i tu się zgadzam z założycielem wątku. Jeśli zaś przywołana przeze mnie hipoteza jest błędna, to stała się rzecz bardzo smutna i polityczny błąd.
  • Macierewicz kategorycznymi stwierdzeniami, że umowa na Caracale nie zostanie podpisana, sam raczej przesądził, że nie będzie MON.
    Gowin nie nadaje się na jakiekolwiek poważne stanowisko w administracji centralnej, nie przychodzi mi nic do głowy- może Marszałek Sejmu? Coś w końcu jednak dostać musi?
  • Akurat przy Macierewiczu w MON bym się nie upierał. Może być Polko, może być Waszczykowski, pewnie są jacyś inni rozsądni. Temat jest o Gowinie. No i tu własnie - marszałek Sejmu?? Przecież to potężny oręż. W razie rozpadu koalicji PiS-PR i np. utraty większości to jak oddanie władzy. Co do marszałka to oczywiście jest pytanie, jaki chcemy styl - spokojny (Płażyński, Jurek), czy konfrontacyjny (Dorn, marszałkowie z PO, może z wyjątkiem Schetyny). Niezłym marszałkiem mogłaby być właśnie ... Szydło :)
  • Też się zastanawiam, skąd ten Gowin w MON. I jedynym sensownym wytłumaczeniem wydaje mi się rola "człowieka demolki". Pamięta koleżeństwo jego rządy w MS? Facet, dzięki głebokiemu przekonaniu o własnej nieomylności forsował zmiany, wyjątkowo zgodnie kontestowane przez prawników - zarówno "uniwersyteckich" jak i praktyków. Może zatem w PiS uznano, że taka "supermoc" nie powinna się marnować. A MON i wojsko to miejsce, w którym układy generalicji, lobbystów, polityków i innego "pomniejszego płazu osiągnęły poziom wymagający zdecydowanego działania. I to wydaje się być idealne zadanie dla Gowę. A że sie przybtym spali lub zurzyje jako bufor, to już jego problem...
  • Marszałek to, wbrew pozorom, ważna funkcja, więc lepiej jej nie dawać koalicjantom, chyba, że ma się te 231 szabel.
  • DMC napisal(a):
    Marszałek to, wbrew pozorom, ważna funkcja, więc lepiej jej nie dawać koalicjantom, chyba, że ma się te 231 szabel.
    Jak się ma to też. Nie pamiętacie jak Dorn nie poddał pod głosowanie wniosku o własne odwołanie?
  • pawel.adamski napisal(a):
    Też się zastanawiam, skąd ten Gowin w MON. I jedynym sensownym wytłumaczeniem wydaje mi się rola "człowieka demolki". Pamięta koleżeństwo jego rządy w MS? Facet, dzięki głebokiemu przekonaniu o własnej nieomylności forsował zmiany, wyjątkowo zgodnie kontestowane przez prawników - zarówno "uniwersyteckich" jak i praktyków. Może zatem w PiS uznano, że taka "supermoc" nie powinna się marnować. A MON i wojsko to miejsce, w którym układy generalicji, lobbystów, polityków i innego "pomniejszego płazu osiągnęły poziom wymagający zdecydowanego działania. I to wydaje się być idealne zadanie dla Gowę. A że sie przybtym spali lub zurzyje jako bufor, to już jego problem...
    Tylko że to była czysta demolka, dodatkowo "trochę" na oślep i bez stworzenia czegoś sensownego w zamian.
    Sam już nie wiem, co mnie bardziej rozbawiło "deregulacja" zawodu adwokata i radcy przez zmianę części testowej z egzaminu na pytanie opisowe z etyki (test - socjalizm, pytanie opisowe - wolny rynek) czy akcja "od 1 stycznia ten sąd zmieni nazwę, ta zmiana pozytywnie wpłynie na państwa obsługę" (cytat prawie literalny).

    Jeśli chcemy rozbić lobby, a przy okazji nie mieć wojska, to kandydat idealny. A może uznano, że wojska i tak nie mamy?
  • Gowin jest zbyt obecny w kampanii, by można go było zbyć byle czym po wyborach i on sam niczym niegodnym się nie zadowoli. Jak nie Marszałek, to nic innego nie przychodzi mi do głowy.
  • extraneus napisal(a):
    Gowin jest zbyt obecny w kampanii, by można go było zbyć byle czym po wyborach i on sam niczym niegodnym się nie zadowoli. Jak nie Marszałek, to nic innego nie przychodzi mi do głowy.
    A jak będzie obecny w Sejmie? 10-20 posłów. Może być bez niego trudno o większość, ale nigdy nie widziałem, żeby osoba z 10-20 osobowej grupy była marszałkiem. Nawet Chrzanowskiego ZChN był większy, przy bardzo bardzo rozdrobnionym sejmie.
  • Gowina robić szefem szkolnictwa; skoro jest taki liberalny, niech walczy z biurokracją.
  • No ciężko tak absolutnie bezużytecznemu/szkodliwemu zawodnikowi wymyślić coś odpowiedniego.

    Stworzyć jakieś nowe, małe, zupełnie bez znaczenia ministerstweczko?

  • DMC napisal(a):
    Gowina robić szefem szkolnictwa; skoro jest taki liberalny, niech walczy z biurokracją.
    No nie, to mi Kolega podpadł, że bardziej już się nie da. Jak Idiota i liberał to go do szkolnictwa, bo tam najważniejsza walka z biurokracją jest!
    X(
    Chyba że chodzi o szkolnictwo wyższe.
  • mmaria napisal(a):
    DMC napisal(a):
    Gowina robić szefem szkolnictwa; skoro jest taki liberalny, niech walczy z biurokracją.
    No nie, to mi Kolega podpadł, że bardziej już się nie da. Jak Idiota i liberał to go do szkolnictwa, bo tam najważniejsza walka z biurokracją jest!
    X(
    Chyba że chodzi o szkolnictwo wyższe.
    Gowin, kukułcze jajo prawicy. :P
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.