Skip to content

Co widzimy na załączonym obrazku ?

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Tu znany filmik:


Co ja widzę, bo dźwięk jest na tyle słaby, że ciężko cokolwiek usłyszeć (może to i lepiej, mowa ciała pokazuje czasami więcej)

- samo posadzenie Czesława obok Bronisława wskazuje kto tu jest tak naprawdę spiritus movens
- Wałęsa pewny siebie, stonowany, mam wrażenie, że albo przygotowany, albo jeden z nielicznych ma świadomość, że to pijaństwo to element gry
- Michnik, pełni rolę pajaca, a może nie pełni tylko nim jest. Jest spięty i ma ogromną potrzebę zaimponowania elokwencją, żartem, ripostą. Znacie takich ludzi w realu ? Oni mają tylko jeden cel - błyszczeć. Nic za tym nie stoi. Pustka głucha.
- Kuroń w pewnym momencie mówi "jak powiedział mój przyjaciel Michnik". A nie Adam ? Jakie były naprawdę relacje Kuronia z Michnikiem ?
- strona Solidarnościowa stremowana, zdenerwowana, zobaczcie jak niektórzy palą papierosy. Komuniści wręcz przeciwnie. Mają oddelegowanego wodzireja, który często coś głośno mówi, nie mogę namierzyć czyj to jest głos.
- sam pomysł takiego pijaństwa idiotyczny (szczególnie, że tylko możemy się domyślać jak to się skończyło). W polskiej mentalności leży utrzymywanie dobrego nastroju przy stole za wszelką cenę. To po prostu było rozmiękczenie.
- Lech Kaczyński wciśnięty w ostatnie miejsca, bez żadnej roli.

A co wy widzicie ?

JORGE>



«13

Komentarz

  • No ja jeszcze widzę cuś na kształt menory...
  • Michnik: "Nad jeziorem Geee... Geeee... yyp... GenAzaret..."
    A wszyscy, którzy się odzywają, adresują wypowiedzi per "Panie Generale".
    Kiszczak jest gospodarzem, z trudem ukrywającym - delikatnie mówiąc - lekceważenie dla swoich gości.
    Przykre
  • To jest już tylko świętowanie wcześniejszych uzgodnień, w których nie wszyscy obecni na filmiku brali udział. Tzn. wtajemniczeni dopuścili do imprezki kilka osób, coby robili za listki figowe i uwiarygadniali to cało Magdalenkie.
  • Euforia Michnika robi wrażenie. W życiu nie widziałem człowieka tak pobudzonego i szczęśliwego.
  • los napisal(a):
    Euforia Michnika robi wrażenie. W życiu nie widziałem człowieka tak pobudzonego i szczęśliwego.
    Coż, syn maa.. arnotrawny po latach tułaczki powrócił do domu.
  • Michnik wtedy był już oficjalnie namaszczony przez Moskwę na reprezentanta strony społecznej i to niezależnie od drugiej strony. Nie dziwię się, że go to kręciło.
  • extraneus napisal(a):
    Michnik wtedy był już oficjalnie namaszczony przez Moskwę na reprezentanta strony społecznej i to niezależnie od drugiej strony. Nie dziwię się, że go to kręciło.
    Ciekawe co sobie myślał, że w tym duecie to on wydyma towarzyszy i będzie silniejszym... ?

  • Ani przez chwilę nie podważa hierarchii. On się cieszy, że wreszcie po latach został z powrotem dopuszczony do stołu.
  • edytowano February 2016
    qiz napisal(a):
    Ciekawe co sobie myślał, że w tym duecie to on wydyma towarzyszy i będzie silniejszym... ?

    Mi się wydaje, że on ogarniał założenia projektu i wiedział, w czym uczestniczy. Świat był porządkowany na nowo a ram nie wyznaczali ani on ani Kiszczak. Układali się w ramach zaprojektowanego ładu i myślę, że on i jego ludzie naprawdę dużo uzyskali, dla siebie rzecz jasna. Będąc świadomym tego, w czym się uczestniczy, można było się nakręcić, myślę.

  • Ja tam widzę zakończenie walki z '68 roku. Chamy postanowiły podzielić się władzą z Żydami.
  • edytowano February 2016
    A ma kto z koleżeństwa psa? Jeśli tak, to niech go dopOOści do stołu i obserwOOje ogon. To co szechter ma na twarzy pies oddaje ogonem.
    Waski napisal(a):
    Ja tam widzę zakończenie walki z '68 roku. Chamy postanowiły podzielić się władzą z Żydami.
    Lub Żydy wreszcie przekonały chamów że to już ostatni gwizdek aby podzielić się zyskiem. Pamiętajcie że "nowe ze wschodu" nadchodziło nieuchronnie.
  • Waski napisal(a):
    Ja tam widzę zakończenie walki z '68 roku. Chamy postanowiły podzielić się władzą z Żydami.
    +1
    I stąd radość Żydów.
  • Znaczy, że śp. L. Kaczyński to jednak Kalkstein naprawdę nazywał się i utrzymywał ściśle kontakty z KORnikami żydowskimi od Kuronia, Michnika i Lityńskiego, jak bibuła JBPP głosi od lat?
    Waski napisal(a):
    Ja tam widzę zakończenie walki z '68 roku. Chamy postanowiły podzielić się władzą z Żydami.
  • Przejrzałem życiorysy uczestników Magdalenki po stronie opozycyjnej. Przecież ci ludzie nie stanowili żadnej siły, nie stało nic za nimi, żadne doświadczenie, żadne umiejętności. Michnik pracował w sumie dwa lata jako spawacz, resztę życia spędził na intelektualnych dysputach czy to w Polsce czy to w Paryżu. Jedynie co mógł załapać to pewien blichtr, co widać. Kuroń ? Jakieś doświadczenie w organizowaniu harcerstwa, trochę napisanych książek. Bujak, mechanik. Wałęsa, wiadomo. Geremek, on poprzez pracę na uczelniach mógł jakiegoś doświadczenie nabrać. Ale na tle wyrobionych w walce partyjnej i resortowej startych wyg, cała ta opozycyjna strona to były dzieci. Inny wymiar ma polityka opozycji podziemnej czy związkowej nawet, a zupełnie inny realne negocjacje i przymierzanie się do władzy, dzielenie się. Kieżun opowiadał jak to przyjechali w '89 roku ludzie Zachodu ze słynnymi planami reform. Najpierw do Michnika, Michnik powiedział super, ale się nie znam, do Kuronia, to samo, w końcu trafiło na Geremka, który powiedział jak tak mówicie to znaczy, że tak ma być. Tylko kogo zrobimy ministrem ? I ponoć odmówiło im 5 osób, jako 6 był Balcerowicz. Ale nie mieli zielonego pojęcia o co kaman. dla nich to była kwestia ot jakaś tam.

    Oni nie mieli żadnych szans. Nie wiem czy byli świadomi, że właściwie poza pieprzeniem, filozowaniem i radykalnymi postawami, nic nie potrafią, W niczym nie mają doświadczenia. Jeżeli byli świadomi to zachowali się racjonalnie. Niech komuniści dadzą coś nam i jakoś to będzie. No i jakoś to poszło, SLD musiał po paru latach przejąć władzę, po prostu wylazła amatora opozycji solidarnościowej w nowych realiach. Żeby było jasne, ja nie stawiam zarzutów, tak być po prostu musiało.

    JORGE>
  • Radykalnymi postawami, niby kogo? Bo na pewno nie tej koncesjonowanej opozycji. tzw. walesistowskiej "S". Radykalne postawy Horche to miała wówczas tzw. ekstrema "S" z dolnośląskiego RKS, "SW" Morawieckiego, KPN, PPN, RMP, PPS-RD Ikonowicza i Miedzymiastowka Anarchistyczna. Czyli wszyscy ci, którzy kontestowali układ magdalenkowo-okrągłostołowy i wybory kontraktowe z 4 czerwca 1989 r.
  • Radykalna postawa to uproszczenie, chodzi o pisanie odezw, postulatów, domagania się zmian (jakichś) itp. Za radykalną postawą należy uznać np. domaganie się utworzenia wolnych związków zawodowych, prawdy o pewnych wydarzeniach itp. Bo to było radykalne w tamtych czasach. No i ? Przecież to wszystko szło na spontanie, cały początek strajków, powstanie Solidarności, nawet historia Wałęsy jest dowodem, że tam tak naprawdę nikt niczego nie ogarniał. No, może poza esbecją. Sytuacja niebywale dynamiczna, ludzie przychodzili, odchodzili, postawili jednego na beczce żeby gadał i tak zostało.

    JORGE>
  • I co Zachód nie wiedział jak to się skończy ? Przecież musieli być świadomi, że we wszystkich demoludach, tak czy siak komuniści i służby, albo władzy nie oddadzą wcale, albo oddadzą i wrócą. I nie zrobili nic. A wystarczyło 100 osób na rok zabrać do siebie i pokazać na czym polityka demokratyczna polega, wyszkolić, pokazać różnego rodzaju techniki, przygotować. A może tak było, tylko później ? A może po prostu pewnych etapów się nie da przeskoczyć i na pełne wyjście z komunizmu po prostu założono 25 lat ?

    JORGE>
  • A co to kufa ten Zachód, siostry miłosierdzia?
    Dużo stracił ten Zachód na rąbaniu nas przez 25 lat, a i wcześniej (gierkokredyty)?
  • Tak na marginesie życiorysów, nie wiedziałem, że Agorę założyło 3 ludzi - Wajda, Bujak i Paszyński. Ten ostatni był przez pewien czas ministrem budownictwa, a później poszedł w branżę budowlaną, ale pisaninę o niej (np. Murator).

    JORGE>
  • qiz napisal(a):
    A co to kufa ten Zachód, siostry miłosierdzia?
    Dużo stracił ten Zachód na rąbaniu nas przez 25 lat, a i wcześniej (gierkokredyty)?
    No właśnie. Cały czas się zastanawiam, na ile cała ta pieriestrojka, upadek komuny w demoludach, były zaplanowanym przedsięwzięciem, klepniętym w jakiejś mierze przez Zachód, a na ile to poszło na spontanie.

    JORGE>
  • No to chyba informacje Kuklińskiego o tym, że Amerykanie wiedzieli o stanie wojennym ale siedzieli cicho z obawy przed prawdziwą rewolucją, powinny rozwiać wątpliwości. Im chodziło głównie o zachowanie interesów, spłatę kredytów itd.
  • " Wczoraj w TVPinfo Wyszkowski powiedział że Wałęsa był zwornikiem dla służb Francji, Anglii, USA, Izraela i ZSRR w rozmowach z notablami upadającego PRL. Ustalenia w Magdalence i wcześniej, to było zaklepanie tego co poszczególne wywiady pomiędzy sobą ustaliły. I do tego był potrzebny Bolek jako ten reprezentujący Polaków. Nie mógł w takiej roli wystąpić Michnik, Kuroń czy Mazowiecki bo byliby z wiadomych względów nie wiarygodni dla Polaków , ale Walesa już tak. Poza tym, w uwiarygadnianiu Walesy w oczach Polaków odegrali tez poważna rolę hierarchowie KK wyselekcjonowani wcześniej przez departament 4 SB. To dlatego Walesa jak został prezydentem przyjął taka linię a nie inną bo tak wielcy tego świata ustalili. I za to mu dali Nobla a obecnie doceniają go sowitymi opłatami z pobytami w najlepszych hotelach za jakieś tam wykłady!! Co on może wykładać? komu? w jakim języku jak on nawet po polsku nie umie? Po prostu mu płacą za bycie Bolkiem a nie Walesą! A nas to kosztuje rozkradzenie polskiego przemysłu, oddanie większej części polskiego rynku i 3 milionowej emigracji młodych Polaków..A jakie są docelowe plany protektorów Bolka wobec Polski? Jaki może być końcowy efekt bolkowej działalności? Gra chyba się jeszcze nie skończyła? "
    KABAS19.02 08:29 (salon24)

    Chyba nie, bo Seryjny znów o sobie przypomniał.
  • NAPRAWDĘ poszło to w TVP Info? To, że on (Wałęśa) wciąż do teraz jest Bolkiem? I całość (Wyszkowskiego)?
    Nie mówcie, że nic się nie zmienia w TVP....
  • edytowano February 2016
    romeck napisal(a):
    NAPRAWDĘ poszło to w TVP Info? To, że on (Wałęśa) wciąż do teraz jest Bolkiem? I całość (Wyszkowskiego)?
    Nie mówcie, że nic się nie zmienia w TVP....
    Uwierzę, że coś się zmieniło, kiedy nie będzie Diany Rudnik dostającej orgazmu, jak Halicki albo jakiś inny Kierwiński plują na PiS.
  • edytowano February 2016
    Ciekawe, z którym niepokornym zaprzyjaźniony jest Marek Czyż? Łożenie na pensję tej kreatury jest dla mnie czymś trudnym do zniesienia.
  • edytowano February 2016
    JORGE napisal(a):
    Geremek, on poprzez pracę na uczelniach mógł jakiegoś doświadczenie nabrać.
    Na postać Geremka spojrzałem inaczej po przeczytaniu wywiadu z jego rodzonym bratem w komuszym "Przeglądzie":

    http://www.tygodnikprzeglad.pl/moj-wielki-brat/

    Moją uwagę zwrócił zwłaszcza fragment:

    "Loty do Polski

    – Podobno przez cały czas utrzymywał pan kontakty z bratem.
    – Oczywiście. Cały czas korespondowałem z mamą i bratem. W 1954 r. Bronek odwiedził nas po raz pierwszy. Był wtedy na stypendium Smithsonian Institute, zbierając materiały do swej książki. Później jeszcze wielokrotnie, w różnych dla siebie rolach. Naukowca, opozycjonisty, wreszcie znanego polityka wolnej Polski. Pozostajemy w bliskim kontakcie z jego rodziną. Synami Marcinem i Maciejem, którzy obaj są znanymi lekarzami. Odwiedzali nas parokrotnie. Żona i moje dzieci też latały do Polski."

    Podkreślenie moje. Tak jakoś przekraczało moją wyobraźnię, żeby w szczycie zimnej wojny USAńcy gościli młodego, nieznanego naukowca zza żelaznej kurtyny, szeregowego członka panującej partii. A z drugiej strony żeby ta partia bez problemu wysyłała takiego szeregowego członka na wrogie stypendium. Ten wywiad zmienił wiele w moim rozumieniu historii współczesnej, tzn. zburzył posiadaną jaką taką wizję, nie budując nic w zamian.
  • "Później jeszcze wielokrotnie, w różnych dla siebie rolach. Naukowca, opozycjonisty, wreszcie znanego polityka wolnej Polski."

    Raz naukowiec, raz opozycjonista, a jak trzeba to i polityk. Mason wielofunkcyjny.
    Masoneria, a dokładniej- żydomasoneria, będąca również ścisłym jądrem żydokomuny, to przecież organizacja międzynarodowa.

    Wszystko zaczyna spinać się do modelu z Sołżenicyna:
    http://multibook.pl/pl/p/Aleksander-Solzenicyn-Dwiescie-lat-razem.-Czesc-druga-W-porewolucyjnej-Rosji/4088
  • JORGE napisal(a):
    A wystarczyło 100 osób na rok zabrać do siebie i pokazać na czym polityka demokratyczna polega, wyszkolić, pokazać różnego rodzaju techniki, przygotować. A może tak było, tylko później ? A może po prostu pewnych etapów się nie da przeskoczyć i na pełne wyjście z komunizmu po prostu założono 25 lat ?

    JORGE>
    A myśli Kolega, że nie było takich staży dla polskich urzędników w niemieckich ministerstwach? Otóż były. I tak samo były brygady Mariotta, z konsultantami po ileś tam dolków za dzień, jakieś projekty twinningowe, wprowadzające do PL prawo UE.
    Wszystko to było. Może za późno albo za mało, ale było.
    JORGE napisal(a):
    na tle wyrobionych w walce partyjnej i resortowej startych wyg, cała ta opozycyjna strona to były dzieci.
    Uczył Poeta: Rozgrywka z nimi to nie żadna polityka, to wychowanie dzieci, biorąc rzecz en masse.

  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A myśli Kolega, że nie było takich staży dla polskich urzędników w niemieckich ministerstwach? Otóż były. I tak samo były brygady Mariotta, z konsultantami po ileś tam dolków za dzień, jakieś projekty twinningowe, wprowadzające do PL prawo UE.
    Wszystko to było. Może za późno albo za mało, ale było.
    Dokładnie, tłumy jeździły na lepsze i gorsze dokształty. A że nic z tego nie wynikło? To już tak jest w ludzkiej naturze, że cegłę zauważa się dopiero, kiedy spadnie nam na głowę. Ludzie się po prostu nie uczą.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.