Skip to content

co wiecie o kursie Alfa

13»

Komentarz

  • mmaria napisal(a):
    romeck napisal(a):
    II ME
    Pamiętaj, Boże, o Twoim Kościele na całej ziemi. * Spraw, aby lud Twój wzrastał w miłości * razem z naszym Papieżem N., * naszym Biskupem N. oraz


    U nas to tak idzie.
    BTW. Ostatnio prywatnie zaczęłam się modlić "i zabierz już O. Św. Franciszka do siebie", ale nie wiem, czy grzeszę bardzo, czy tylko troszeczkę, a może wcale :-S
    Radziłbym to skonsultować ze spowiednikiem, a nie w necie. Od siebie dodam, że w Kościele mamy piękną tradycję psalmów złorzeczących, które tak naprawdę są błogosławieństwem, bo chcemy zbawienia a nie potępienia danej osoby.
  • edytowano April 2016
    AnnaE napisal(a):
    Nie ostatnio, a od początku.

    http://jezuici.pl/czy-franciszek-jest-waznie-wybranym-papiezem-wywiad/
    Powiem tak. Socciego nie czytałem i kwestie legalności/nielegalności wyboru Ojca św Franciszka średnio mnie interesują, bo nie mam kompetencji, wiedzy ani uprawnień żeby się nimi zajmować.
    Jako szeregowego katolika denerwuje mnie jednak styl jaki przyjmują propagatorzy różnych tez. Niestety podlinkowany artykuł wpisuje świetnie się w to wpisuje.
    No bo jednak trochę hadko czytać uczonych ojców Jezuitów używających takich sformułowań:
    Uczeni zakonnicy w linkowanym wywiadzie napisal(a):
    (...)
    O Terlikowskim szkoda gadać, bo wszyscy wiedzą, jaki jest, a zresztą „Rzepa” jakby wstydliwie dała tylko króciutki jego komentarz. Cenckiewicz dostał dużo więcej miejsca, ale wiadomo, że jak się jemu podoba, to nie może to być solidne.
    (....)

    Istny… Dan Brown! Jego sprzedali jako „zupełnie prawdopodobną” sensację, do tego podlaną sosem objawień i przepowiedni, to czemu nie sprzedać tak i Socciego (podlanego podobnym sosem)?
    (...)
    Można by tę pozycje sprzedawać jako satyrę.
    (...)
    Poza tym pojawia się takie sformułowanie: „Niektóre z ważnych wypowiedzi papieża Franciszka, jak zaraz zobaczymy, kontrastują z odwiecznym nauczaniem Kościoła„. Jako żywo, co to znaczy „z odwiecznym nauczaniem Kościoła”.
    Tu się na chwile wetnę bo bedzie naprawdę ciekawie (podkreślenie moje):
    ks Marek Blaza napisal(a):
    (...)
    Dlatego też tworzenie takich deifikacji Kościoła: „odwieczne” – jak może być „odwieczne nauczanie Kościoła”? Nie ma czegoś takiego. Nawet dogmaty. Jeżeli weźmiemy, to właściwie do I Soboru Nicejskiego, do 325 roku, nie ma w Kościele, w chrześcijaństwie, żadnych dogmatów. Te prawdy dopiero się kształtowały, i to nieraz w sposób bardzo burzliwy, zwłaszcza w III wieku. Nie było jednak wtedy żadnych ogłoszonych dogmatów. Kościół istniał i wcale nie znaczy, że wszystko było źle, bo nie było dogmatów. A „odwieczne nauczanie” – to co? Od Adama i Ewy? To wygodna „przykrywka”.
    Przyznam, że jest to dla mnie swoiste novum. Jako prosty katolik żyłem bowiem w przekonaniu, że Kościół bazuje na objawieniu zawartym w Piśmie Świetym i Tradycji. A często burzliwe i poważne spory teologów służyły poznawaniu a nie "kształtowaniu" prawd. To jest - przynajmniej dla mojego, raczej ścisłego, umysłu różnica zasadnicza. Przynajmniej na tyle, że wymagałaby od duszpasterzy jakiegoś szerszego omówienia a nie prostego obśmiania.

    Tyle, że ojcowie wywiadowcy zamiast tłumaczyć wolą szydzić.
    Uczeni zakonnicy w linkowanym wywiadzie napisal(a):
    Pojawia się również zarzut o sformułowanie, że Bóg nie jest katolicki albo Bóg nie jest katolikiem. No bo nie jest katolikiem. Czy Bóg został ochrzczony w Kościele katolickim, żeby zostać katolikiem?
    Bo powyższy fragment to przykład jak trudności ze zrozumieniem lapidarnej wypowiedzi zamiast objaśnić skwitować kpiną. Tak się bowiem złożyło, że Ojciec Święty Franciszek rzeczywiście w jednej ze swoich lapidarnych wypowiedzi umieścił zdanie, "Bóg nie jest katolicki", przy czym sens całej, krótkiej wypowiedzi ewidentnie dotyczył tego, że Pan Bóg jest jeden, dla całego świata. Niestety krótka forma i zła wola dziennikarzy spowodowała, że rozpropagowana została interpretacja tej wypowiedzi sugerująca, że to coś w rodzaju "wszystkie religie (przynajmniej chrześcijańskie) maja racje i są sobie równe". Nie pierwsza to i pewnie nie ostatnia misinterpretacja wypowiedzi Papieża. Ale co robią wywiadowani ojcowie Jezuici? Zamiast wyjaśnić, stosują typowy "straw man argument": najpierw zaczynają od błędnego tłumaczenia "Bóg nie jest katolikiem", które potem obśmiewają....

    Potem już jest lepiej - zwłaszcza w kwestii zgodności ubiegania się o urzędy przez Jezuitów pojawia się zrozumiałe merytoryczne wypunktowanie błędów Socciego. Niestety krótko potem wraca ton kpinek-podśmiechujek.

  • Waski napisal(a):
    Radziłbym to skonsultować ze spowiednikiem, a nie w necie. Od siebie dodam, że w Kościele mamy piękną tradycję psalmów złorzeczących, które tak naprawdę są błogosławieństwem, bo chcemy zbawienia a nie potępienia danej osoby.
    Ok, ok to naprawdę nie było serio - widocznie "buźka" nie zadziałała, skoro już druga osoba udziela serioznej odpowiedzi.
    Nawet psalmami złorzeczącymi (znam, znam) się nie modlę w intencji papieża Franciszka. Oraz go nie potępiam. Natomiast mam coraz więcej wątpliwości, czy Kościołowi wyjdzie na dobre posługa tego Ojca Św. Jeszcze do niedawna bardzo go broniłam, może dlatego smutek większy.

  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Hue hue, uderz w stolik, nożyczki krzykną hopsasa!
    Stara krew powoli płynie; dawno porządnych Neowarsów nie było. I prawdę mówiący, coraz bardziej w nosie mam cóż tam klechy powymyślały. Od czasu, kiedy wyrzucili z pracy Benedykta - najlepszego papieża, jakiego Kościół miał od czasów Jana Pawła II - zupełnie przestało mnie to ruszać.

    Experyment myślowy: Spiszta na karteczce wszystkie zarzuty wobec kursu Alfa, Beta czy nawet Kappa. Następnie weźcie fantom papieża Franciszka, to jest tfu, chciałem powiedzieć zwykłego Franciszka i każcie mu się odnieść do każdego z zarzutów po kolei. Fantom niech ma szeroki uśmiech.
    Nu neowarsów nie ma i nie będzie, bo też i o co tu się trzaskać? Wspólnoty sobie działają, tu większe, tam mniejsze. Seminaria RM też działają, a na Bemowie nawet parafia w duchu nueva estetica (czy jak to się tam pisze) powstaje. Z punktu widzenia sukcesów doczesnych raz jest lepiej, raz gorzej. Ja osobiście sobie doświadczenie neo chwalę, innych ruchów nie szukam, a lena rekolekcje se pochurchingowałem do Sakramentek, głosił opat z Tyńca.

    No ale poza tym to BXVI jest de best.
  • agent napisal(a):
    No ale poza tym to BXVI jest de best.
    To jest bałwochwalstwo.
  • pawel.adamski napisal(a):
    Niestety krótko potem wraca ton kpinek-podśmiechujek.

    To czeba im podesłać ulubiony losowy aforyzm: Szyderstwo jest mową Piekła.

    Musicie przyznać, że lapidarność godna Jüngera.

  • przemk0 napisal(a):
    agent napisal(a):
    No ale poza tym to BXVI jest de best.
    To jest bałwochwalstwo.
    To znaczy?
  • agent napisal(a):
    przemk0 napisal(a):
    agent napisal(a):
    No ale poza tym to BXVI jest de best.
    To jest bałwochwalstwo.
    To znaczy?
    Bałwochwalstwo ma prostą definicję.
    Jeżeli papieża wybiera Duch Święty to nie ma ani lepszych ani gorszych, tyle.

    Ok, to nie musi być bałwochwalstwo, to może być też umysłowość nastolatka który właśnie odkrył rukolę i nie wyobraża sobie że można żyć bez rukoli.
  • przemk0 napisal(a):
    agent napisal(a):
    przemk0 napisal(a):
    agent napisal(a):
    No ale poza tym to BXVI jest de best.
    To jest bałwochwalstwo.
    To znaczy?
    Bałwochwalstwo ma prostą definicję.
    Jeżeli papieża wybiera Duch Święty to nie ma ani lepszych ani gorszych, tyle.

    Ok, to nie musi być bałwochwalstwo, to może być też umysłowość nastolatka który właśnie odkrył rukolę i nie wyobraża sobie że można żyć bez rukoli.


    Bałwochwalstwo to oddawanie czci fałszywym bożkom, ale naprawdę uważasz, że krotochwilna, oceniająca pozytywnie BXVI, uwaga wypełnia znamiona bałwochwalwstwa?
    Z asystencji Ducha Św. nie wynika imo, że wybierani Papieże są jednakowi jakościowo, być może są to konkretne odpowiedzi Pana Boga na dany czas, a my mamy różne wrażliwości i mamy też prawo oceniać. Papież też nie może być idolem.
  • loslos
    edytowano April 2016
    przemk0 napisal(a):
    Jeżeli papieża wybiera Duch Święty to nie ma ani lepszych ani gorszych, tyle.
    Papież należy też do rasy ludzkiej, więc jeden może być wyższy a drugi za to niższy, papież może też gadać głupoty, popełniać grzechy a nawet zbrodnie, bbaa, papież też może zostać potępiony.

    Mamy jak najbardziej prawo oceniać wzrost, wypowiedzi i uczynki papieży. Według naszej ludzkiej miary ale skoro wypowiada się człowiek, to tylko według ludzkiej miary, prawda?

  • Nu, a gdyby tak ktoś poważył się powiedzieć, że Benedykt XVI był lepszym papieżem niż Leon X, to byłoby to od razu bałwanochwalstwo?
  • przemk0 napisal(a):

    1. Bałwochwalstwo ma prostą definicję.
    2. Jeżeli papieża wybiera Duch Święty to nie ma ani lepszych ani gorszych, tyle.
    Co ma piernik do wiatraka???
    ad.1. Bałwochwalstwo to oddawanie czci fałszywym bogom.
    ad.2. Papieża nie wybiera (już pisałem) Duch Święty.
    biskup Józef kardynał Ratzinger
    15.04.1997
    Nie twierdzę, że Duch Święty uczestniczy w wyborze papieża w sensie dosłownym, ponieważ Duch Święty na pewno by nie dopuścił do wybrania wielu papieży. Natomiast Duch Święty nie tyle trzyma rękę na pulsie, ile pełni rolę dobrotliwego nauczyciela, zostawiając nam swobodę działania, ale nie spuszczając nas z oka. Rolę Ducha Świętego należy rozumieć bardziej elastycznie. On nie narzuca, na którego kandydata mamy głosować. Zapewne chroni nas tylko przed tym, abyśmy wszystkiego nie zaprzepaścili.
    agent napisal(a):
    Z asystencji Ducha Św. nie wynika imo, że wybierani Papieże są jednakowi jakościowo, być może są to konkretne odpowiedzi Pana Boga na dany czas, a my mamy różne wrażliwości i mamy też prawo oceniać. Papież też nie może być idolem.
    I Sobór Watykański
    KONSTYTUCJA DOGMATYCZNA O KOŚCIELE CHRYSTUSOWYM (Pastor aeternus)
    Duch Święty został bowiem obiecany następcom św. Piotra nie dlatego, aby z pomocą Jego objawienia ogłaszali nową naukę, ale by z Jego pomocą święcie strzegli i wiernie wyjaśniali Objawienie przekazane przez apostołów, czyli depozyt wiary. [33] Ich naukę apostolską przyjmowali wszyscy czcigodni Ojcowie, a święci i prawowierni Doktorzy czcili ją i wypełniali, ponieważ byli w pełni świadomi, że ta Stolica św. Piotra pozostaje zawsze wolna od jakiegokolwiek błędu, zgodnie z Bożą obietnicą Pana naszego i Zbawiciela, udzieloną księciu Jego uczniów: „Ja prosiłem za tobą, aby nie ustała twoja wiara, a ty nawróciwszy się utwierdzaj twoich braci
  • Ok, zatem zmieniam kwalifikację czynu na idolatrię.
  • przemk0 napisal(a):
    Ok, zatem zmieniam kwalifikację czynu na idolatrię.
    :))))))))))
  • @romeck - no tak, ale to też nijak się nie odnosi do oceny BXVI, którą pozwoliłem sobie poczynić. Nie jest to jakoś bardzo sprzeczne z moim, niech będzie, ludowym postrzeganiem asystencji Ducha Św., która jest dana, iżby ów depozyt był strzeżony i wiernie wyjaśniany (co nie wyklucza przecież różnych środków głoszenia, adekwatności Papieża do danego czasu).
  • Rozumiem, że Duch Święty nie wybiera papieża bezpośrednio, w jakiś cudowny sposób. Ale jednak, jeśli jest jego asystencja podkreślona, to można mieć nadzieję, że to właściwy wybór. Nawet jeśli nam, po ludzku się wydaje, że inny byłby lepszy.
    Generalnie obecność Ducha Świętego w Kościele można zaobserwować z bliska uczestnicząc w jakimkolwiek kościelnym przedsięwzięciu. Gdyby nie Duch Święty to Kościół by przetrwał jedynie do pierwszej akcji parafialnej.
  • Wildcatter napisal(a):
    Rozumiem, że Duch Święty nie wybiera papieża bezpośrednio, w jakiś cudowny sposób. Ale jednak, jeśli jest jego asystencja podkreślona, to można mieć nadzieję, że to właściwy wybór. Nawet jeśli nam, po ludzku się wydaje, że inny byłby lepszy.
    Generalnie obecność Ducha Świętego w Kościele można zaobserwować z bliska uczestnicząc w jakimkolwiek kościelnym przedsięwzięciu. Gdyby nie Duch Święty to Kościół by przetrwał jedynie do pierwszej akcji parafialnej.
    Czasem wszakże można odnieść wrażenie, że wielkie jest miłosierdzie Pana Boga do polegających na nim tak bardzo, że nie czyniących należnych starań.
  • agent napisal(a):
    @romeck - no tak, ale to też nijak się nie odnosi do oceny BXVI, którą pozwoliłem sobie poczynić. Nie jest to jakoś bardzo sprzeczne z moim, niech będzie, ludowym postrzeganiem asystencji Ducha Św., która jest dana, iżby ów depozyt był strzeżony i wiernie wyjaśniany (co nie wyklucza przecież różnych środków głoszenia, adekwatności Papieża do danego czasu).
    Nie, nie, nie - ja kolegi zdanie tylko.... sparafrazowałem, no już istniejącą frazą w dokumencie :)
  • edytowano April 2016
    Wildcatter napisal(a):
    ...Gdyby nie Duch Święty to Kościół by przetrwał jedynie do pierwszej akcji parafialnej.
    Pierwsza Akcja Parafialna:

    Apostołowie wychodzą (w końcu!) z zawartego na siedem kłódek Wieczernika. Kościół kończy się na najbliższym stoku Jerozolimy. Kamieniowaniem.

    Z pamiętnika Szawła.

  • Wildcatter napisal(a):
    Gdyby nie Duch Święty to Kościół by przetrwał jedynie do pierwszej akcji parafialnej.
    No i to jest elementarz katechizmu, niby, a wystarczył wybór Franciszka i połowa wierzących zaczęła jakieś rytualne magiczne tańce wokół totemu z podobizną Benedykta XVI.
  • romeck napisal(a):
    Wildcatter napisal(a):
    ...Gdyby nie Duch Święty to Kościół by przetrwał jedynie do pierwszej akcji parafialnej.
    Pierwsza Akcja Parafialna:

    Apostołowie wychodzą (w końcu!) z zawartego na siedem kłódek Wieczernika. Kościół kończy się na najbliższym stoku Jerozolimy. Kamieniowaniem.

    Z pamiętnika Szawła.

    No właśnie. Choć ja miałem na myśli jakąś zbiórkę albo dekorację kościoła na pierwszą komunię.
  • To jakaś mega historia z obecnym papieżem. Podpadł chyba wszystkim, a sprawuje władzę tak jakby za wszelką cenę chciał ją utracić. Mówi rzeczy zaskakujące, często o wydarzeniach współczesnych, ale wnioski oderwane od realu. No i to ostentacyjne pozbywanie się rytuałów władzy, hierarchii, oj, gdybym miał dar to bym powiedział, że to są znaki. Ale nie mam.

    A czy wypada krytykować i oceniać papieża ? Nie wypada nikogo. Pokorny chrześcijanin strzepuje pył z butów, jak coś. A oceny zostawia sobie, albo fejs tu fejs wali upominawczego liścia, braterskiego. Ale to jest wszystko poza naszymi możliwościami, my jesteśmy ludźmi końca czasów, zda się.
  • przemk0 napisal(a):
    Wildcatter napisal(a):
    Gdyby nie Duch Święty to Kościół by przetrwał jedynie do pierwszej akcji parafialnej.
    No i to jest elementarz katechizmu, niby, a wystarczył wybór Franciszka i połowa wierzących zaczęła jakieś rytualne magiczne tańce wokół totemu z podobizną Benedykta XVI.
    Połowa wiernych? Rytualne magiczne tańce? Wokół totemu? Każdy element tej wypowiedzi jest w moim przekonaniu co najmniej grubą przesadą. Spotkałem się z afirmacją Benedykta, kwestionowaniem niektórych działań Franciszka, ale z idolatrią raczej nie. To już bliżej tego zjawiska były różne zjawiska wokół osoby sw. Jana Pawła II, ale i tu byłbym ostrożny w szafowaniu ostrymi osądami.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.