romeck napisal(a): jako niedzielny trads mówię: NIE.
Protestanckie (anglikańskie) blablabla z naciskiem na "osobistą relację"* z Panem i inne podobne...
* Po coś nasz Pan założył Kościół!
Potwierdzam że kurs Alfa wywodzi się z Protestantyzmu. W mojej byłej parafii istniał obok s-katolizowanej jego wersji czyli w postaci kursu Filipa. Oba kursy promowane były (a pewnie są nadal) przez duszpatesterstwo akademickie.
x. Roman Trzciński- lawirant, pozer i infantylny cwaniaczek. Modelowy przykład, jak zostać księdzem, by dobrze i wygodnie sobie żyć, nie przemęczając się nadmiernie.
Może jednak zacytuję dość rzeczową wypowiedź, skoro pytasz. Podyskutuj z księdzem z Betlejem.
domin-ik765 01.04.15, 21:00 Na 'Alfa' słucha się pastora Nicky Gumbell z kościoła protestanckiego w Anglii
Alfa reprezentuje lekceważącą postawę w kwestii wyboru Kościoła. Jeżeli jesteśmy biblijnie wierzącymi ludźmi, to z pewnością nie będziemy zachwyceni radą Gumbela [pastora, ojca duchowego Alfy]:
W pewnym sensie nie jest to takie ważne, w jakim jesteśmy kościele: rzymsko-katolickim czy protestanckim; luterańskim, metodystycznym, baptystycznym, zielonoświątkowym, anglikańskim czy "domowym". Ważniejsze jest to, czy mamy Ducha Bożego, czy też nie. Jeśli w kimś mieszka Duch Boży, ten jest chrześcijaninem, naszym bratem lub siostrą (NickyGumbel, Alfa?, s. 130).
Sugerowanie nowym wierzącym, że praktycznie obojętne jest do jakiego Kościoła uczęszczają jest rzeczą bardzo nieodpowiedzialną.
Alfa nie prezentuje Ewangelii, ale zastępuje ją niejasną "miłością Bożą". Każdy może uznać takie bóstwo. W nauczaniu Alfy nie ma nic, co mogłoby obrazić innych, którzy wierzą w inną "ewangelię" i nie wierzą w Tę Ewangelię.
Pod przykrywką języka biblijnego pojawia się nowy liberalizm. Jego wpływ systematycznie wzrasta. Liczba zwolenników jest znamienna. Przekonanie o swoich racjach w szeregach tych osób jest ogromne. Zwolennicy liberalizmu naprawdę wierzą, że mają odpowiedzi na współczesne pytania.
Alfa oferuje przesłanie i metody, które dobrze pasują do dzisiejszego pokolenia, dla którego najważniejsze są przeżycia. Kurs Alfa zachowuje niektóre z argumentów wiary biblijnej, lecz pozbawia ich znaczenia. Alfa wierzy w prawdziwość Osoby Chrystusa i cuda, których dokonał, lecz w kursie nie ma miejsca na świętość Boga. Alfa wierzy, że należy ewangelizować zgubionych ludzi, ale głosi im inną "ewangelię". Alfa jest pełna miłości, ale w ogóle nie mówi grzesznikom prawdy. Alfa wyraża przekonania o Duchu Świętym, ale nie widzimy żadnych dowodów Jego działania w doprowadzeniu ludzi do prawdziwego opamiętania i wiary. Przekonanie o Duchu Świętym jest jedynie substytutem.
Zamiast Boga chwały i majestatu w Alfie prezentowany jest Bóg, którego miłość jest sentymentalna i bezwarunkowa. Zamiast wezwania grzeszników do opamiętania, nowa forma liberalizmu zastąpiła go nakłanianiem ludzi do powrotu do Bożej miłości.
Pora nazwać rzecz po imieniu. Alfa prezentuje zupełnie innego Boga, innego Jezusa, inną "ewangelię". Alfa nie przyczynia się do budowania prawdziwego Kościoła, lecz tworzy fałszywy kościół, który wcale nie pragnie prawdy, lecz pogardza biblijną prawdą. Alfa nie jest sprzymierzeńcem biblijnie wierzących ludzi i powinniśmy jej unikać za wszelką cenę.
Wydaje się, że ludzie są zadowoleni, gdy usłyszą na Alfie trochę prawdy o Jezusie i myślą, że Ewangelia jest wiernie prezentowana. Zwykła wzmianka o grzechach i delikatne napomknienie o sądzie, i ludzie są zadowoleni, i myślą, że mają do czynienia z biblijną ewangelizacją. Jednakże nie wystarczy wierzyć w podstawowe fakty dotyczące życia Chrystusa i twierdzić, że wszystkie te wydarzenia łącznie z cudami rzeczywiście miały miejsce. Należy głosić prawdy dotyczące tragizmu grzechu, który jest przekroczeniem Bożego prawa. Należy wyraźnie głosić konieczność opamiętania i wiary w Chrystusa. Te prawdy muszą być głoszone w bezkompromisowy sposób. Tak właśnie czynili apostołowie. To właśnie czyniono we wczesnym okresie Kościoła. Do takiej Ewangelii powracano w okresie duchowego przebudzenia w historii Kościoła. Właśnie tych prawd potrzebujemy obecnie.
tomsonick 18.06.15, 21:23 Najwyższe zaniepokojenie budzi sposób, w jaki kurs Alfa jest w Polsce wprowadzany. W praktyce całkowicie pominięto władze polskiego Kościoła, stawiając duszpasterzy przed faktem dokonanym i z góry przyjętą tezą o wyjątkowej przydatności kursu. Czytelnicy przeglądający wrześniowy numer ?Zeszytów? zostali poinformowani, że został mianowany koordynator krajowy ds. kursu Alfa.
Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie to, że owego koordynatora dla polskiego Kościoła mianowali angielscy protestanci!
Fakt ten jednak blednie przy następnej wiadomości: dziwiłem się początkowo, dlaczego na temat koordynatora, p. Ryszarda Pruszkowskiego, "Zeszyty" nie podały bliższych informacji, przeciwnie, jakby usuwano jego osobę w cień. Przestałem się dziwić owej powściągliwości, gdy okazało się, że krajowy koordynator kursu Alfa jest zielonoświątkowcem!
Takie ustawienie priorytetów powoduje, że Alfa staje się dogodnym miejscem do głoszenia nauki według własnych przekonań i upodobań każdego z organizatorów.
To szokujące, ale z punktu widzenia Kościoła w Polsce za Alfę nikt nie odpowiada (mówię tu o rzeczywistości opisanej w "Zeszytach", bowiem trzeba koniecznie zaznaczyć, że są diecezje, w których sprawy kursu znajdują się w rękach osób kompetentnych i odpowiednio w Kościele "umocowanych").
Nie można poważnie mówić o odpowiedzialności "koordynatora" ani "instruktorki", gdyż nie mają oni do tej "koordynacji" misji polskiego Kościoła. Takie ustawienie priorytetów powoduje, że Alfa staje się dogodnym miejscem do głoszenia nauki według własnych przekonań i upodobań każdego z organizatorów.
Zgadzam się z powyższym.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Wiemy niewiele. Kurs był przedmiotem kontrowersji w Kościele, bliżej o wątpliwościach tu. Nazwisko x. Trzcińskiego pojawiało się w moich uszach jakieś 25-30 lat temu z komentarzami bardzo pozytywnymi. Niemniej, sam nie miałem do czynienia, a opinie dawne i z drugiej ręki.
AnnaE napisal(a): Akukumenis. Katolicy nie mają swoich kursów?
Chyba tylko "przedmałżeńskie"... I to z marnym skutkiem. Nawet "Oaza" jest z protestanckiego importu. Ale dawnego i jakoś dała się skatolicyzować, choć osobiście uważam, że większość po-oazowiczów się dzięki temu sprotentyzowała lub wręcz odpadła od Kościoła. Potem (po 1989 roku) importy się nasiliły i jak widać przy kursie Alfa, nawet nie starają się skatolicyzować.
A tej alfy czy bety nikt nie skatolicyzował? W sumie narzucona jest tylko forma, treścią można wypełnić dowolną. Z drugie strony forma nie jest bez znaczenia - rozrywkową formę trudno napełnić poważną treścią. Ja bym raczej rekolekcje polecał.
AnnaE napisal(a): Akukumenis. Katolicy nie mają swoich kursów?
Chyba tylko "przedmałżeńskie"... I to z marnym skutkiem. Nawet "Oaza" jest z protestanckiego importu. Ale dawnego i jakoś dała się skatolicyzować, choć osobiście uważam, że większość po-oazowiczów się dzięki temu sprotentyzowała lub wręcz odpadła od Kościoła. Potem (po 1989 roku) importy się nasiliły i jak widać przy kursie Alfa, nawet nie starają się skatolicyzować.
Oaza to akurat odpowiedź polskiego Kościoła na ruch hippisowski. Niezwykle skuteczna
romeck napisal(a): Nawet "Oaza" jest z protestanckiego importu. Ale dawnego i jakoś dała się skatolicyzować, choć osobiście uważam, że większość po-oazowiczów się dzięki temu sprotestantyzowała lub wręcz odpadła od Kościoła
No, tu jako były oazowicz muszę zaoponować. Rzeczywiście, elementy "oazy" (zwłaszcza początkowe) są importowane z protestantyzmu, niemniej całość jest skatolicyzowana całkiem nieźle. I - po początkowych wpadkach (gdzie odeszło precz kilka całych wspólnot) - osoby "sprotestantyzowane" po oazie stanowią (IMHO) margines. Przejście całego 3-letniego cyklu formacyjnego Oazy praktycznie wyklucza "sprotestantyzowanie".
los napisal(a): A tej alfy czy bety nikt nie skatolicyzował? W sumie narzucona jest tylko forma, treścią można wypełnić dowolną. Z drugie strony forma nie jest bez znaczenia - rozrywkową formę trudno napełnić poważną treścią. Ja bym raczej rekolekcje polecał.
No właśnie problem z tym, że chyba nie bardzo. Kwestie "alfy" znam z relacji dwojga znajomych. Jeden z nich to ksiądz zajmujący się duszpasterstwem młodzieży, drugi to kolega bardzo zaangażowany w "Światło Życie". No i choć z "alfą" zetknęli się w różnym czasie i w różnych miejscach to relacje są dość podobne. Generalnie mówią rzeczy podobne do tego, co jest w tekście wrzuconym przez kol AnnęE: — "Alfa" bazuje na materiałach anglikańskich opartych, o protestancką teologię, niekoniecznie zgodnymi z doktryną katolicką. Dotyczy to np kwestii interpretacji Pisma Św. która w "Alfie" jest połączeniem "solenia skrytpury" z założoną interpretacją "wszechmiłośierdzia". — "Indywidualizm ponad doktryną". Generalnie nacisk kładzie się na indywidualną refleksję i kontakt z Bogiem. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że jednocześnie podkreśla się "drugorzędność" doktryny. Co istotne, próby interpretowania tekstów biblijnych, czy w ogóle poruszanych kwestii w oparciu o dokumenty inne niż Pismo Św, czy materiały "alfy" są bardzo niemile widziane. Jak to ujął mój kolega. "wierność doktrynie utożsamia się z doktrynerstwem". Ten sam kolega - jak już wspomniałem stary "ozowiec" - twierdził wręcz, że "kurs alfa" to taka sprotestantyzowana wersja formacji "Ruchu Światło Życie" .
Dlatego raczej nie przekonuje mnie opinia kol. raste, że:
raste napisal(a): Dla młodzieży warto.
Obawiam się bowiem, że właśnie w młodym wieku pewne rzeczy wyraźnie się ustawiają. I jeżeli poszukującym młodym ludziom wypaczymy pojęcie o katolicyźmie i chrześcijaństwie w ogóle to potem będzie to bardzo trudne do skorygowania. Zresztą, już teraz w "normalnym" duszpastertwie czy nauce religii za dobrze - delikatnie rzecz ujmując - się nie dzieje. Ale to temat na osobną dyskusję.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Juz wcześniej rozmawiałem z Asia sugerujac jej ostrożność w podejsciu do tematu oraz rozmowe z księdzem na temat kursu Alfa. Nawet jesli sie zdecyduje to niech równolegle omawiają ( bo razem z mężem ) te sprawy z zaufanym kapłanem.
marniok napisal(a): Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Juz wcześniej rozmawiałem z Asia sugerujac jej ostrożność w podejsciu do tematu oraz rozmowe z księdzem na temat kursu Alfa. Nawet jesli sie zdecyduje to niech równolegle omawiają ( bo razem z mężem ) te sprawy z zaufanym kapłanem.
A nie lepiej omówić rzeczy z kapłanem zamiast jakiego kursu alfa, beta czy epsilon? Z tego co się wywiedziałem, jedynymi zaletami kursu są spaghetti i luz. Makaron można zjeść w domu a luz czasem bywa niebezpieczny.
Odradzałbym naukę teologii od osoby nie dość zaufanej.
marniok napisal(a): rozmawiałem z Asia sugerujac jej ostrożność w podejsciu do tematu oraz rozmowe z księdzem na temat kursu Alfa.
Prawdę rzekłszy, ciekaw jestem, czy danego księdza pierwszą reakcją będzie: [na stronie] "Eh, skaranie boskie z tymi katolami! Czego się czepiają, przecie dzieło jest, ewangelizacja jest, a ci o jakichści pierdołach! Podejrzani o lefebryzm..."
Skaranie w ogóle z tą wspólnot wspólnot i z tymi dziełami nowej ewangelizacji... A tak na marginesie: ogarnianie tego wszystkiego przez Kościół, iżby katolickie było, godne jest i sprawiedliwe.
marniok napisal(a): Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Juz wcześniej rozmawiałem z Asia sugerujac jej ostrożność w podejsciu do tematu oraz rozmowe z księdzem na temat kursu Alfa. Nawet jesli sie zdecyduje to niech równolegle omawiają ( bo razem z mężem ) te sprawy z zaufanym kapłanem.
A nie lepiej omówić rzeczy z kapłanem zamiast jakiego kursu alfa, beta czy epsilon? Z tego co się wywiedziałem, jedynymi zaletami kursu są spaghetti i luz. Makaron można zjeść w domu a luz czasem bywa niebezpieczny.
Odradzałbym naukę teologii od osoby nie dość zaufanej.
Mądrego zawsze dobrze posłuchać ale co zrobio...? :-??
Nie musi to zwać się kursem, co sugeruje namiastkę nauczania. W Kk mamy rekolekcje. Głoszone są w różnych terminach, dla różnych grup i z różnych powodów, niemal przy każdym klasztorze.
Jeżeli szukają rekolekcji dla małżeństw, to mogę polecić ruch Ekip Notre Dame. Nie ma korzeni protestanckich a powstać zdążył jeszcze w przedsoborowiu jakby co
Dzięki Aniu Swego czasu uczestniczylem w spotkaniach Wspolnoty MiMJ z charyzmatykiem ojcem Danielem w Czatachowej ( nie mylić z Częstochową) gdzie była podobna forma duchowości ekspresyjnej co w omawianym Kursie ale mimo wszystkich koszernych auspicjii KK to firma egzaltacji duchowej do mnie nie przemawia choć jest spektakularna i widowiskowa. Powiem szczerze ze była w moim przypadku punktem zwrotnym w powrocie do Boga ale na tamtem czas i na tamte potrzeby duchowe które miałem. Obecnie wole cisze i skupienie.
Brzost napisal(a): Jeżeli szukają rekolekcji dla małżeństw, to mogę polecić ruch Ekip Notre Dame. Nie ma korzeni protestanckich a powstać zdążył jeszcze w przedsoborowiu jakby co
Komentarz
Protestanckie (anglikańskie) blablabla z naciskiem na "osobistą relację"* z Panem i inne podobne...
* Po coś nasz Pan założył Kościół!
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Kurs był przedmiotem kontrowersji w Kościele, bliżej o wątpliwościach tu.
Nazwisko x. Trzcińskiego pojawiało się w moich uszach jakieś 25-30 lat temu z komentarzami bardzo pozytywnymi. Niemniej, sam nie miałem do czynienia, a opinie dawne i z drugiej ręki.
Katolicy nie mają swoich kursów?
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Chyba tylko "przedmałżeńskie"... I to z marnym skutkiem.
Nawet "Oaza" jest z protestanckiego importu. Ale dawnego i jakoś dała się skatolicyzować, choć osobiście uważam, że większość po-oazowiczów się dzięki temu sprotentyzowała lub wręcz odpadła od Kościoła.
Potem (po 1989 roku) importy się nasiliły i jak widać przy kursie Alfa, nawet nie starają się skatolicyzować.
Przejście całego 3-letniego cyklu formacyjnego Oazy praktycznie wyklucza "sprotestantyzowanie".
Generalnie mówią rzeczy podobne do tego, co jest w tekście wrzuconym przez kol AnnęE:
— "Alfa" bazuje na materiałach anglikańskich opartych, o protestancką teologię, niekoniecznie zgodnymi z doktryną katolicką. Dotyczy to np kwestii interpretacji Pisma Św. która w "Alfie" jest połączeniem "solenia skrytpury" z założoną interpretacją "wszechmiłośierdzia".
— "Indywidualizm ponad doktryną". Generalnie nacisk kładzie się na indywidualną refleksję i kontakt z Bogiem. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że jednocześnie podkreśla się "drugorzędność" doktryny.
Co istotne, próby interpretowania tekstów biblijnych, czy w ogóle poruszanych kwestii w oparciu o dokumenty inne niż Pismo Św, czy materiały "alfy" są bardzo niemile widziane. Jak to ujął mój kolega. "wierność doktrynie utożsamia się z doktrynerstwem". Ten sam kolega - jak już wspomniałem stary "ozowiec" - twierdził wręcz, że "kurs alfa" to taka sprotestantyzowana wersja formacji "Ruchu Światło Życie" .
Dlatego raczej nie przekonuje mnie opinia kol. raste, że: Obawiam się bowiem, że właśnie w młodym wieku pewne rzeczy wyraźnie się ustawiają. I jeżeli poszukującym młodym ludziom wypaczymy pojęcie o katolicyźmie i chrześcijaństwie w ogóle to potem będzie to bardzo trudne do skorygowania.
Zresztą, już teraz w "normalnym" duszpastertwie czy nauce religii za dobrze - delikatnie rzecz ujmując - się nie dzieje. Ale to temat na osobną dyskusję.
Juz wcześniej rozmawiałem z Asia sugerujac jej ostrożność w podejsciu do tematu oraz rozmowe z księdzem na temat kursu Alfa.
Nawet jesli sie zdecyduje to niech równolegle omawiają ( bo razem z mężem ) te sprawy
z zaufanym kapłanem.
Odradzałbym naukę teologii od osoby nie dość zaufanej.
[na stronie] "Eh, skaranie boskie z tymi katolami! Czego się czepiają, przecie dzieło jest, ewangelizacja jest, a ci o jakichści pierdołach! Podejrzani o lefebryzm..."
:-??
W Kk mamy rekolekcje. Głoszone są w różnych terminach, dla różnych grup i z różnych powodów, niemal przy każdym klasztorze.
Na przykład:
http://www.lesniow.pl/n46,Rekolekcje-Lesniowskie-dla-Malzenstw
czy
http://jasnagora.pl/622,620,artykul,Program.aspx
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Swego czasu uczestniczylem w spotkaniach Wspolnoty MiMJ z charyzmatykiem ojcem Danielem w Czatachowej ( nie mylić z Częstochową) gdzie była podobna forma duchowości ekspresyjnej co w omawianym Kursie ale mimo wszystkich koszernych auspicjii KK to firma egzaltacji duchowej do mnie nie przemawia choć jest spektakularna i widowiskowa.
Powiem szczerze ze była w moim przypadku punktem zwrotnym w powrocie do Boga ale na tamtem czas i na tamte potrzeby duchowe które miałem. Obecnie wole cisze i skupienie.