Skip to content

Repolonizacja - kto to powiedział wprost

2

Komentarz

  • krzychol66 napisal(a):
    I oczywiście wszystko to a priori jest zasługą MM. Bo zasiada tam, gdzie zasiada. A żadnej zasługi Jackiewicza, Szałamachy, Szydło, czy Glapińskiego oczywiście nie ma.
    A może byłbyś łaskaw wymienić z 5 konkretnych działań MM osobiście, które przyczyniły się do tak dobrego stanu gospodarki?
    1.nie szkodzi
    2.nie kradnie
    3.pomógł ponoć Pesie
    4.ściagalność podatków VAT
    5.nie wkurwia. Nie kompromituje się kretyńskimi wypowiedziami.
  • No nie. Właśnie wkurwia, co najmniej naszych kolegów. Próbuję się dowiedzieć dlaczego i przyznam, że opornie, ale np. Polmisiek jednak trochę wyjaśnił. Natomiast odpowiedź "powiedz, czemu ciebie nie wkurwia, min. 5 powodów" nie odpowie nam na to pytanie.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    randolph napisal(a):
    Proszbardz.

    1. Darmowe uwłaszczenie czerwonych (innych wtedy nie było) spółdzielni na gruntach gminnych.
    2. Koncesje na paliwa.

    Ekskluzywnym beneficjentem obu tych posunięć był czerwony i jego mafia. Nie wiem czy to pospolite szkodnictwo wypływające z ignorancji (Glapiński był równie kompetentnym ministrem od budownictwa jak Emilewicz od przedsiębiorczości), czy może świadomy sabotaż a'la KLD - forpoczta późniejszej grabieży.
    No proszę, a PiS powołał gościa na nieodwołalną, a ważną funkcję, na 6 lat i jakoś nie doczekał się gromów na forum.
    Moje zdanie o Glapińskim jest mniej więcej constans od dwudziestu lat z drobnym haczykiem. Coś tam se popisałem na forum w chwili gdy gość awansował. Nie jestem Zeusem, nie mam gromów do ciskania, więc mogło koledze umknąć.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    No nie. Właśnie wkurwia, co najmniej naszych kolegów. Próbuję się dowiedzieć dlaczego i przyznam, że opornie, ale np. Polmisiek jednak trochę wyjaśnił. Natomiast odpowiedź "powiedz, czemu ciebie nie wkurwia, min. 5 powodów" nie odpowie nam na to pytanie.
    Nie. Myślę że koledzy oczekują aktywnej działalności jeżeli już się ma Ministerstwo Rozwoju. Można upraszczać podatki? Można. Można budować inwestycje na miarę portu w Gdyni? Można. Można upraszczać prawo dla przedsiębiorców? Można.

    Pewnie można wiele innych rzeczy których Morawiecki nie robi. Pamiętam jednak że można też palić, gwalcić i rabować. Trudno mi nie docenić zmiany na lepsze.
  • edytowano January 2018
    Po długich dyskusjach tutaj, biorąc na serio opinię Losa i argumenty części Koleżeństwa, traktuję go, to jest Premiera Morawieckiego z nieufnością.
    Powtórzę jednak serio argumenty za nim. Są one pewnym odwróceniem argumentów przeciw, ale nie są żartem ani ironią. Tak - on głownie robi dobre wrażenie i "pokazuje slajdy". To jest jego ważna rola, którą wypełnia bardzo dobrze i która jest bardzo pożyteczna bo:
    - mamy ciągłość finansowania długu, w tym zagranicznego pomimo nieustannej i ostrej nagonki mediów i instytucji politycznych Zachodu, w tym UE,
    - mamy nadal napływ inwestycji bezpośrednich do Polski pomimo idiotycznej nagonki PiS i rządu PBSz na kapitał zagraniczny i korporacje,
    - nie mamy żadnych protestów społecznych z powodu znaczącego wzrostu efektywnego poboru podatków, a nawet mamy entuzjazm z powodu wzrostu ich ściągalności,
    - mamy szybki i istotny wzrost kontroli rządu nad majątkiem państwowym, w tym spółkami Skarbu Państwa,
    - mamy istotny wzrost kontroli rządu na funduszami prywatnymi poprzez istotny wzrost kontroli nad systemem finansowym, w tym funduszami banków oraz instytucji ubezpieczeniowych
    To wszystko osiągnął "szczerząc zęby", "pokazując slajdy" i "robiąc dobre wrażenie na wielkich tego świata". Miałem nadzieję że będzie to robił nadal na dotychczasowym stanowisku. Rozumiem że dostał nowe zadanie oczarować jakichś innych wielkich i nie tylko w sprawie kasy, ale jeszcze w kilku innych ważnych sprawach politycznych i militarnych. Mam poważną wątpliwość czy w tych obszarach będzie równie przekonujący. Zna się na nich jeszcze mniej niż na finansach, na których według Losa się nie zna. Ta znajomość nie jest koniczna, ale jakaś elementarna by się przydała. Czasem zbyt dobra znajomość przedmiotu i środowiska szkodzi jakości zarządzania nimi. Przykładów dostarcza lecznictwo czy nauka oraz sądownictwo.
  • Jest pewna rzecz jaka nie daje mi spokoju - czy lepiej jest aby "spolonizować" dług (jak to jest w USA czy Japonii OIDP) czyli aby państwo zadłużało się u swoich obywateli czy jednak lepiej mieć też istotną część dług zagranicą aby wierzyciele jednak byli zainteresowani aby nic tu większego nie tąpnęło - np. jakiś Iskander czy cuś. Z drugiej strony - ci wierzyciele dostają solidne narzędzie nacisku, zaś z trzeciej własne państwo może Cię łatwo wyrolować inflacją... To tak trochę na marginesie dobrej sprzedaży obligacji skarbowych "dla Kowalskiego".
  • A obywatelom nie zależy, żeby nie tąpnęło? Dług krajowy jest generalnie bezpieczniejszy.
  • Na dług u własnych obywateli można patrzeć po mikkowsku czyli oj, brrr, phh, phh a można też inaczej. Państwo jest zadłużone u obywateli czyli to obywatele mają państwo, które z tej okazji ma im płacić odsetki. Dług jest sposobem tworzenia zależności.
  • jak każda własność
    jak mówil stary żyd

    jeśli masz coś to i to coś ma ciebie
  • christoph napisal(a):
    jak każda własność
    jak mówil stary żyd

    jeśli masz coś to i to coś ma ciebie
    I oni mają nas...
  • tak, wrocili sprawdzic co tu sie dzieje

  • raste napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    No nie. Właśnie wkurwia, co najmniej naszych kolegów. Próbuję się dowiedzieć dlaczego i przyznam, że opornie, ale np. Polmisiek jednak trochę wyjaśnił. Natomiast odpowiedź "powiedz, czemu ciebie nie wkurwia, min. 5 powodów" nie odpowie nam na to pytanie.
    Nie. Myślę że koledzy oczekują aktywnej działalności jeżeli już się ma Ministerstwo Rozwoju. Można upraszczać podatki? Można. Można budować inwestycje na miarę portu w Gdyni? Można. Można upraszczać prawo dla przedsiębiorców? Można.

    Pewnie można wiele innych rzeczy których Morawiecki nie robi. Pamiętam jednak że można też palić, gwalcić i rabować. Trudno mi nie docenić zmiany na lepsze.
    To też sporo wyjaśnia. Jak to trafnie ujął Duda, najistotniejszy i poważny spór w Polsce (bo z "sporu" rząd vs. pajace z opozycji trudno nazwać poważnym) jest między obozem zmiany spokojnej i umiarkowanej, a obozem zmiany radykalnej. Szydło w takim razie jest twarzą zmiany radykalnej (choć przed 2015 r. w życiu bym jej nie zaliczył do jakichś radykałek), a Morawiecki umiarkowanej. To też przekłada się na nasze forumkowe dyskusje.

    Według mnie lepiej prowadzić politykę spokojną i umiarkowaną.
  • Cale ćwierćwiecze przeżyliśmy pod hasłem umiarkowanej zmiany. Mazowiecki i UD byli wdrazaczami tejże. Ludziom się w koncu przejadlo. Wygrał PiS, bo obiecywał radykalne zmiany, czego właśnie zaprzestaje uzasadniając to detymi argumentami. Szanowny Kolega, prezydent, jego rodziciele, przyjaciel platfusow Morawiecki i reszta, nie sa reprezentatywni dla elektoratu pisoskiego z jesieni 2015.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    Według mnie lepiej prowadzić politykę spokojną i umiarkowaną.
    Polityka ma być tak prowadzona, żeby osiągać cele. Raz trzeba coś zrobić radykalnie, raz umiarkowanie, długofalowo. Oczywiście praktyka wskazuje, że dokonywanie faktycznych i głębokich zmian to jest proces, raczej umiarkowany. Elektorat chce głównie szołu i ocenia po pozorach. Albo lubię/nie lubię, nasz/nie nasz, dobrze gada, kochamy go ! Żaden rozsądny przywódca nie będzie słuchał oczekiwań elektoratu.
  • Błędne myślenie co do spokojnej polityki. Spokojne to należy robić wrażenie. Robienie teatru zwłaszcza w polityce zagranicznej to nieporozumienie, ale już w swerze realnych działań państwo powinno być zdolne do szybkiej reakcji. A w polityce (i to mówił sam Kaczyński w Roninie) trzeba działać szybko i improwizować. Ciągle podejmować decyzje.
  • raste napisal(a):
    Błędne myślenie co do spokojnej polityki. Spokojne to należy robić wrażenie. Robienie teatru zwłaszcza w polityce zagranicznej to nieporozumienie, ale już w swerze realnych działań państwo powinno być zdolne do szybkiej reakcji. A w polityce (i to mówił sam Kaczyński w Roninie) trzeba działać szybko i improwizować. Ciągle podejmować decyzje.
    Pełna zgoda. Spokojnie to ma wyglądać. Spokojnie można powiedzieć też wypierdalać, ale tak żeby nikt inny nie usłyszał.
  • Jedno pytanie mnie nurtuje - czy Polskę stać na uprawianie polityki zagranicznej? Nie mam na myśli dyplomatycznego przedstawienia ale tego, co jest istotą polityki a o czym publika nie powinna nic wiedzieć podobnie jak o robieniu kiełbasy.

    Mam dziwne wrażenie, że jakby pan Stolarz wziął sobie na celownik nie Polskę a np. Szwecję, to już dawno jego córeczka by została porwana przez maoistyczną partyzantkę podczas wycieczki do Boliwii, synek-narkoman zaraził się HIVem a menedżer funduszu, w którym pan Stolarz trzyma lewą kasę, zdefraudował by wszystkie pieniądze i zwiał nie wiadomo gdzie.

    Narodu nie mamy ale czy mamy państwo?
  • Jeszcze nie. To chyba nie powinno dziwić?
  • mamy naród i państwo
  • Że przez prawie trzydzieści lat nie byliśmy w stanie wciągnąć majtek na rzyć?

    Nie wiem, czy słowo "dziwić" jest stosowne. Użyłbym raczej słowa "przerażać."
  • po prostu naród (narodek) jest bardzo młody
  • Naród/narodek niemiecki nie był młody AD 1974. A AD 1945 Niemcy byli jednak w gorszej kondycji niż Polacy AD 1989.

    Naród/narodek polski ma jakieś poważne kłopoty z hormonem wzrostu. Nazwijmy rzecz po imieniu - jest chory, jest ciężko chory.
  • Bzdury jakieś
  • los ma sporu udział w obserwacji uczestniczącej narodu(ów) niemiecki-ego (ich)
    tagwięc tego, tu bym się nie sprzeczał
  • edytowano January 2018
    Dla mnie są to czyste grzegorzo-braunizmy- Naród nie istnieje, Polska nie istnieje, Państwo nie istnieje...itp.
    Nudzi mnie to antypolityczne forum niezmiernie
  • los napisal(a):
    Naród/narodek niemiecki nie był młody AD 1974. A AD 1945 Niemcy byli jednak w gorszej kondycji niż Polacy AD 1989.

    Naród/narodek polski ma jakieś poważne kłopoty z hormonem wzrostu. Nazwijmy rzecz po imieniu - jest chory, jest ciężko chory.
    w 1945 USA było zainteresowane wyhodowaniem nn (narodu niemieckiego) wg własnych wyobrażeń i to w sporym kawałku się udało.
    nie tylko cocalola, której przedstawicielem był Max Schmelling (ktoś kojarzy? urodził sie 60 km od Szczecina)
  • Dyzio_znowu napisal(a):
    Dla mnie są to czyste grzegorzo-braunizmy- Naród nie istnieje, Polska nie istnieje, Państwo nie istnieje...itp.
    Nudzi mnie to antypolityczne forum niezmiernie
    +1
  • Właściwie to szkoda, że nie będzie repolonizacji. Media typu Interia dostały wścieklizny, tak szczują na Polskę i rząd.
  • Cyrylica napisal(a):
    Właściwie to szkoda, że nie będzie repolonizacji. Media typu Interia dostały wścieklizny, tak szczują na Polskę i rząd.
    Interia? Z całej wielkiej trójki portalowej zawsze była najprzyjaźniejsza. Złonet najgorszy a wp pośrodku.
  • Brzost napisal(a):
    Cyrylica napisal(a):
    Właściwie to szkoda, że nie będzie repolonizacji. Media typu Interia dostały wścieklizny, tak szczują na Polskę i rząd.
    Interia? Z całej wielkiej trójki portalowej zawsze była najprzyjaźniejsza. Złonet najgorszy a wp pośrodku.
    Może była, teraz tragedia.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.