Skip to content

Debata w USA - kto wygrał, kto przegrał

Debatę widziałem w oryginale i jeśli ktoś jest w stanie ze względów językowych to szczerze polecam oryginał, bo jakości tłumaczenia symultanicznego lajf w takim tempie wolę sobie nawet nie wyobrażać.

Oczywiście wygrała, choć nie jakimś nokautem, Hillary Clinton. Trump robił rzeczy, których zabroni wam każdy spec od komunikacji - machał rękami, siorbał nosem i podnosił głos. Obserwując debaty na zachodzie od ok. dekady nie widziałem jeszcze, żeby ktoś przyszedł i wystąpił w tak nonszalanckim stylu. Hillary nie była wcale dobra, ot wzorowa uczennica na pamięć wykuła i powiedziała, czego oczekuje nauczyciel. Na tle Trumpa wypadła jednak bardziej profesjonalnie.

Ale teraz: nonszalancki style Trumpa nie musi być wadą, jeśli kieruje się go do "targetu", który ma gdzieś przyjęte wzorce debat. W jednej z republikańskich debat przed prawyborami Trump nawrzeszczał na Cruza wykrzykując parę razy "he is a nasty guy, he is a liar" i co? I wygrał całe prawybory w cuglach.
Uczniowski styl Hillary przekona z kolei nauczyciela, ale czy zyska sympatię w oczach mas?

Niemniej jednak oceniając pod kątem zazwyczaj głosującego elektoratu w Stanach, Hillary przybliżyła się do prezydentury, a Trump oddalił.
Oczywiście pominąłem meritum, a czemu? Bo nie o meritum w debatach przecież chodzi. Oboje nagadali sporo okrągłych sloganów, trochę kłamstw, a wszystko rzeczy, które już 100 razy czytaliśmy albo słyszeliśmy.
«13

Komentarz

  • No i oczywiście rozczarowanie dla najbardziej zaciekłych zwolenników każdej ze stron - zobaczyliśmy, że Hillary o własnych siłach chodzi, potrafi ruszyć szyją i nie zemdleć przez całą debatę, zobaczyliśmy też, że Trump potrafi przez 1,5 godziny nie obrażać rozmówcy.
  • A więc remis ze wskazaniem. Kluczowe w tym wypadku jest chyba to, że elektorat Trumpa ma gdzieś piarowe reguły debat, a sam Trump od początku wygrywa kwestionowaniem tych zasad.
  • Wszystkie główne media również ogłosiły zwycięstwo Hilary w tej debacie ale podobnie było i u nas rok temu, ałtorytety sobie, media sobie a wynik w drugą stronę.
    Zresztą jeszcze przed nimi 2 debaty.
    A co powiecie o wystąpieniu DT i Gulianiego pred KPA?
  • Hillary się nie rozleciała na kawałki, a więc sukces. Ale wkoło jest wesoło, bo źli ludzie wypatrzyli że miała plery okablowane.
  • gdzieś to okablowanie na fejsie widziałem..
    cos a'la zasilanie awaryjne?
  • W sumie najważniejsze, że już poza debatą, DT wypowiedział sporo dobrych słów o Polsce. Nieistotne nawet, że obiecuje zniesienie wiz, czego uczynić nie może. UE knuje, a DT podlizuje się Polonii. Bilans wychodzi w najgorszym przypadku na zero.


    :-w

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • A takie rzeczy tez Kolega oglada?



    Moze w zwiazku z zawodem bardziej interesujace? :P
  • W tomacie kabli trochę szukałem - co do plerów, to rzeczywiście w okolicy lędźwiowej widać na niektórych fotach jakieś uwypuklenie. Co do ucha - inne zdjęcia, niż to najpowszechniej kolportowane, nie potwierdziły obecności głośniczka. Z kolei inni poszukiwacze systemowych spisków wyczaili, że Hillary w trudnych momentach puszczała sygnały Lesterowi Holtowi (nie wiem, na ile to prawda).

    DT powiedział sporo ciepłych słów o nas na spotkaniu z nami, i jeśli dobrze pamiętam wypowiedź o wizach, to nie obiecał ich zniesienia, a zajęcie się sprawą (co skądinąd dobrze o nim świadczy).
  • Kolejna debata, tym razem wiceprezydencka. I tym razem wygrał republikanin Pence, w zasadzie bezapelacyjnie, górował zarówno prezencją, jak i spokojnymi wyważonymi argumentami. Do tego wyglądał naturalnie. Dużo lepszy nie tylko niż demokrata Kaine, ale też oboje kandydatów na prezydenta i poprzedni republikański kandydat na wicka (Ryan).
  • A co taki wicek robi z zawodu?
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A co taki wicek robi z zawodu?
    W zasadzie to czeka, a w międzyczasie stara się nie narobić wstydu.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A co taki wicek robi z zawodu?
    Zaczyna być prezydentem, gdy tylko panujący przestaje nim być z powodów siły wyższej, np. opuszczenia tego padołu łez bądź popadnięcia w niemoc uniemożliwiająjącą mu sprawowanie władzy.

  • mmaria napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A co taki wicek robi z zawodu?
    Zaczyna być prezydentem, gdy tylko panujący przestaje nim być z powodów siły wyższej, np. opuszczenia tego padołu łez bądź popadnięcia w niemoc uniemożliwiająjącą mu sprawowanie władzy.

    No dobrze, ale czekanie to nie jest robienie, że tak pem. Pedzmy, strażak jak się nie pali, siedzi se w remizie, gra z kolegami w karty, robi pompki żeby z wprawy nie wyjść, no ale, hm, póki mu prezydenta nie zastrzelą, robota to żadna. Tak jest?
  • Chyba tak. Niektórzy jeszcze się z nudów bawią w pisanie głupich książek pt. "Niewygodna lewda" ;-)
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    mmaria napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A co taki wicek robi z zawodu?
    Zaczyna być prezydentem, gdy tylko panujący przestaje nim być z powodów siły wyższej, np. opuszczenia tego padołu łez bądź popadnięcia w niemoc uniemożliwiająjącą mu sprawowanie władzy.

    No dobrze, ale czekanie to nie jest robienie, że tak pem. Pedzmy, strażak jak się nie pali, siedzi se w remizie, gra z kolegami w karty, robi pompki żeby z wprawy nie wyjść, no ale, hm, póki mu prezydenta nie zastrzelą, robota to żadna. Tak jest?

    Można pójść w ekologie i takie tam
  • Jak kto ciekawy co wicki robio, to tu sie dowie:

    https://en.m.wikipedia.org/wiki/Veep_(TV_series)
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    No dobrze, ale czekanie to nie jest robienie, że tak pem. Pedzmy, strażak jak się nie pali, siedzi se w remizie, gra z kolegami w karty, robi pompki żeby z wprawy nie wyjść.
    I nie pije, bo się powstrzymuje? To już ma zajęcie.

  • Rola wiceprezydenta jest przez ostatnie 26 lat coraz większa (od czasu 1 kadencji Clintona). Wiceprezydentowi zleca się wiele misji dyplomatycznych które mają większą rangę niż wizyta sekretarza stanu, często nadzoruje on istotne projekty (np. Cheney związane z wojskiem i spec służbami), koordynuje prace senatu. Zakres uprawnień zależy od prezydenta, ale to co teraz mogą i robią wice jest całkowicie odmienne od znanej do lat 90tych praktyki konstutucyjnej -por. Harry Truman spotkał się z Rooseveltem tylko kilka razy od początku kadencji w 1945, przy czym nie był wtajemniczony w projekt Manhattan i inne ....
  • Chyba jednak zwycięstwo JE Prez. Bidona w debacie nie było specjalnie miażdżące, gdyż lubczasopismo Politykier zastanawia się, co będzie kedy każą spieprzać dziadu.

    Nie byłby to pierwszy raz, gdy urzędujący prezydent ustąpił. Oto, co wydarzyło się ostatnim razem.

    Każdy ruch mający na celu zastąpienie Bidena zaledwie cztery miesiące przed wyborami wiąże się ze znacznym ryzykiem.

    https://www.politico.com/news/magazine/2024/07/03/biden-steps-down-what-next-00166065

    Dodajmy przy tem, że prezydent Jankiewicz sam ustąpił, nie musieli mu kazać spjeprzać.

  • Ciekawie1 dziś BBC o debacie:

    Próba reelekcji pana Bidena była już pod wpływem rosnącej niezgody wśród czołowych Demokratów po jego katastrofalnym występie w debacie przeciwko Donaldowi Trumpowi w zeszłym miesiącu.

    https://www.bbc.com/news/articles/cv2gj8314nqo

  • Podobnież Biden ma covida.

  • Nie nosi się w tym sezonie.

  • demode?

  • Debatę między Vance'm a Harris chciałabym zobaczyć.

  • @Mania powiedział(a):
    Debatę między Vance'm a Harris chciałabym zobaczyć.

    Ma być.

  • Patrząc z perspektywy czasu, to wygrała Kamala, co jest niezwykle ciekawe123!

  • @ms.wygnaniec powiedział(a):
    Patrząc z perspektywy czasu, to wygrała Kamala, co jest niezwykle ciekawe123!

    Kamala jako paprotka czy też awatar (jak woli Pan Kożuszek) Partii Demokratów - owszem.

  • @Mania powiedział(a):
    Debatę między Vance'm a Harris chciałabym zobaczyć.

    Chciałabym, bo Kamala wydaje mi się być osobą płytką; mogła skończyć prawo, tzn wykuć paragrafy i przepisy, znać literę prawa, ale o duchu prawa niewiele rozumieć, wydaje mi się powierzchowną karierowiczką. Nie wystarczy chichotać, prezydent musi "kupować" serca. I tu, mz Vance miałby ogromną przewagę.

  • @peterman powiedział(a):

    @ms.wygnaniec powiedział(a):
    Patrząc z perspektywy czasu, to wygrała Kamala, co jest niezwykle ciekawe123!

    Kamala jako paprotka czy też awatar (jak woli Pan Kożuszek) Partii Demokratów - owszem.

    Joe Bidon odniósł tak wspaniałe zwycięstwo, że aż go musiano wymienić.
    Jedyne co jest interesujące, to fakt że wyszło jak media oszukiwały w sprawie stanu zdrowia, ale poza nielicznymi oszołomami nikt na to nie patrzy.

  • edytowano 30 July

    @ms.wygnaniec powiedział(a):

    Kamala jako paprotka czy też awatar (jak woli Pan Kożuszek) Partii Demokratów - owszem.

    Joe Bidon odniósł tak wspaniałe zwycięstwo, że aż go musiano wymienić.
    Jedyne co jest interesujące, to fakt że wyszło jak media oszukiwały w sprawie stanu zdrowia, ale poza nielicznymi oszołomami nikt na to nie patrzy.

    Konsekwencja to jest nasz konik, nasza domena. Ludzie otwarci, uśmiechnięci, zmieniają poglądy przecież. Używanie argumentu - a przecież wcześniej mówiłeś inaczej- jest dla drugiej strony pomijalne.

    Tak po prawdzie to i ta konsekwencja paranoiczna też do niczego dobrego nie prowadzi, ale póki co, lepiej się jej trzymajmy. Odpowiedzią na szaleństwo nie może być trochę mniejsze szaleństwo.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.