Nie oglądałem. Ale wiem, że wygrała Kamala, bezdyskusyjnie, Trump się skompromitował. Tak widać po nagłówkach, ale i było to wiadomo od dawna już przecież.
To już nawet nie jest teatr, tu już nikt niczego nie udaje. To jest osioł panie doktorze !
Debata nic nie wniosła do powszechnej wiedzy nt Trumpa i Kamali. Nic nowego, nic ciekawego.
Pewnych rzeczy Kamala nie powinna mówić, a że mówiła, świadczy o jej braku klasy.
@los powiedział(a):
Ja się bardzo zdziwię, jeśli wygra Kamala.
Jeśli Trump przegra, tzw. media głównego nurtu czeka zgon. Tym razem porządny.
Dlaczego?
Po jego wyborze w 2016 media przeżyły złotą erę. Trump był obiektem złorzeczeń każdej stacji TV, fundusze hedgingowe pompowały miliardy w serwisy internetowe zajmujące się głównie jazdą po Trumpie i jego zwolennikach (niezależnie od formalnego profilu - od gier wideo po szydełkowanie).
Teraz łatwe pieniądze się kończą, wszyscy zaciskają pasa, a gdy zniknie jeszcze główny punkt odniesienia... Poza tym lud MAGA zapragnie zemsty na mediach. To będzie cyfrowa partyzantka - odcięcie mediów od wszystkich źródeł dochodu, jakie jeszcze płynęły do nich z prawej strony.
Fundusze hedgingowe pompowały miliardy w serwisy atakujące Trumpa? I jest na to też rząd wielkości wiecej dowodów, niż na pompowanie przez Rosję milionów w serwisy atakujące politykę Bidena?
Myślę, ze mainstreamowe media jednak poradzą sobie bez Trumpa, przed nim też dawały radę
@Kuba_ powiedział(a):
Fundusze hedgingowe pompowały miliardy w serwisy atakujące Trumpa? I jest na to też rząd wielkości wiecej dowodów, niż na pompowanie przez Rosję milionów w serwisy atakujące politykę Bidena?
Myślę, ze mainstreamowe media jednak poradzą sobie bez Trumpa, przed nim też dawały radę
Nie wiem, co woli Deep State, wiem, że głosują jednak zwykli Amerykanie, którzy zwykle wybierają białego mężczyznę, anglikanina albo kalwinistę, żonatego i nierozwiedzionego, z kilkorgiem dzieci. Na Kamalę zagłosują tylko ci, co by też zagłosowali na krowę z napisem "I hate Trump." I może też wielbiciele Taylor Swift. Wątpię, by dało to większość.
Ja oczywiście spekuluję ze swojej bańki, wiem o tym tyle co kot napłakał + filtry medialne. Jednak człek o ciemnej karnacji został wybrany już dwa razy, postępy postępu postępują, atmosfera jest na moje oko miksem trochę właśnie "zmiany" jak za Obamy, a trochę jak za pierwszej porażki Trumpa.
@Kuba_ powiedział(a):
Fundusze hedgingowe pompowały miliardy w serwisy atakujące Trumpa? I jest na to też rząd wielkości wiecej dowodów, niż na pompowanie przez Rosję milionów w serwisy atakujące politykę Bidena?
Myślę, ze mainstreamowe media jednak poradzą sobie bez Trumpa, przed nim też dawały radę
Niektóre dadzą, niektóre nie. Krajobraz mediów się zmienia, niezależnie po której stronie są. Wieszczę sporą dawkę cyfrowego luddyzmu i tyle. Wiele będzie zależało od tego, jak zagrają giganci, zwłaszcza Google, bo to jego decyzje w ostatnich miesiącach powodują największe spustoszenie wśród tradycyjnych środków przekazu, zwłaszcza tych mniejszych.
Ja oczywiście spekuluję ze swojej bańki, wiem o tym tyle co kot napłakał + filtry medialne. Jednak człek o ciemnej karnacji został wybrany już dwa razy, postępy postępu postępują, atmosfera jest na moje oko miksem trochę właśnie "zmiany" jak za Obamy, a trochę jak za pierwszej porażki Trumpa.
Obama ciemny był tylko po wierzchu, poza tym był wzorcem amerykańskiego kandydata na prezydenta. I jeszcze jedno - miał niesamowitą charyzmę, przecież establiszment wystawiał Clintonową, wtem nagle z boku doskoczył jakiś czarnuch i zjadł ją w zupie. Amerykanie mają świetne narzędzie do badania charyzmy - prawybory. Może być gościu wspaniały pod każdym względem a jak nie pociągnie za sobą ludzi, to kandydatem na prezydenta nie zostanie. Kamali przejście tego testu nie było dane.
Ja oczywiście spekuluję ze swojej bańki, wiem o tym tyle co kot napłakał + filtry medialne. Jednak człek o ciemnej karnacji został wybrany już dwa razy, postępy postępu postępują, atmosfera jest na moje oko miksem trochę właśnie "zmiany" jak za Obamy, a trochę jak za pierwszej porażki Trumpa.
Obama ciemny był tylko po wierzchu, poza tym był wzorcem amerykańskiego kandydata na prezydenta. I jeszcze jedno - miał niesamowitą charyzmę, przecież establiszment wystawiał Clintonową, wtem nagle z boku doskoczył jakiś czarnuch i zjadł ją w zupie. Amerykanie mają świetne narzędzie do badania charyzmy - prawybory. Może być gościu wspaniały pod każdym względem a jak nie pociągnie za sobą ludzi, to kandydatem na prezydenta nie zostanie. Kamali przejście tego testu nie było dane.
Owszem, było. Przegrała do zera z Bidenem.
Harris had widely been considered a "high profile" candidate for the 2020 Democratic Party presidential primaries since 2016.[5][6][7][8][9] Citing a lack of funds, Harris officially withdrew her candidacy on December 3, 2019.[1][10]
@Kuba_ powiedział(a):
Nu, zobaczymy - za mniej niż 2 miesiące.
Harris ma za sobą media, słucha się doradców, ludzie są jej raczej przychylni, nie ciągnie się za nią smrodek kryminału i nie jest gerontem - wystarczy że nie skrewi. Trump musiałby zacząć słuchać doradców, ujarzmić temperament i narcyzm... teoretycznie możliwe.
Ja oczywiście spekuluję ze swojej bańki, wiem o tym tyle co kot napłakał + filtry medialne. Jednak człek o ciemnej karnacji został wybrany już dwa razy, postępy postępu postępują, atmosfera jest na moje oko miksem trochę właśnie "zmiany" jak za Obamy, a trochę jak za pierwszej porażki Trumpa.
Obama ciemny był tylko po wierzchu, poza tym był wzorcem amerykańskiego kandydata na prezydenta. I jeszcze jedno - miał niesamowitą charyzmę, przecież establiszment wystawiał Clintonową, wtem nagle z boku doskoczył jakiś czarnuch i zjadł ją w zupie. Amerykanie mają świetne narzędzie do badania charyzmy - prawybory. Może być gościu wspaniały pod każdym względem a jak nie pociągnie za sobą ludzi, to kandydatem na prezydenta nie zostanie. Kamali przejście tego testu nie było dane.
@Kuba_ powiedział(a):
Nu, zobaczymy - za mniej niż 2 miesiące.
Harris ma za sobą media, słucha się doradców, ludzie są jej raczej przychylni, nie ciągnie się za nią smrodek kryminału i nie jest gerontem - wystarczy że nie skrewi. Trump musiałby zacząć słuchać doradców, ujarzmić temperament i narcyzm... teoretycznie możliwe.
To nie jest zaproszenie na wesele tylko wybory prezydenta. Ma być biały, mężczyzna, anglikanin albo kalwinista, żonaty, nierozwiedziony, z kilkorgiem dzieci, bo taki zawsze był. Tak każdy rozumuje - wyobraź sobie wytatuowanego, napakowanego łysego dentystę z brodą. Każdy się cofnie od drzwi. Czarniawa, kobieta, buddystka, bezdzietna, o dziwaczym życiu osobistym odrzuci każdego z wyjątkiem tych, co na żywe torpedy przeciw Trumpowi też by się zapisali.
@Kuba_ powiedział(a):
Nu, zobaczymy - za mniej niż 2 miesiące.
Harris ma za sobą media, słucha się doradców, ludzie są jej raczej przychylni, nie ciągnie się za nią smrodek kryminału i nie jest gerontem - wystarczy że nie skrewi. Trump musiałby zacząć słuchać doradców, ujarzmić temperament i narcyzm... teoretycznie możliwe.
To nie jest zaproszenie na wesele tylko wybory prezydenta. Ma być biały, mężczyzna, anglikanin albo kalwinista, żonaty, nierozwiedziony, z kilkorgiem dzieci, bo taki zawsze był. Tak każdy rozumuje - wyobraź sobie wytatuowanego, napakowanego łysego dentystę z brodą. Każdy się cofnie od drzwi. Czarniawa, kobieta, buddystka, bezdzietna, o dziwaczym życiu osobistym odrzuci każdego z wyjątkiem tych, co na żywe torpedy przeciw Trumpowi też by się zapisali.
No ok, ale to są wybory na elektorat negatywny raczej. Harris jest postrzegana jako biała, zasadniczo.
Frekwencja w hamerykańskich wyborach prezydeckich to między 50% a 60% czyli u połowy Ameykanów nie udało się wzbudzić żadnych uczuć - ani negatywych ani pozytywnych. Wśród tej połowy co głosuje pewnie też połowa robi to ze znudzeniem, tylko bo tak należy. Obojęty Amerykanin nie będzie się pobudzać osobistymi cechami, które mu zwisają, tylko wybierze tego, co bardziej wygląda jak prezydent.
@los powiedział(a):
Frekwencja w hamerykańskich wyborach prezydeckich to między 50% a 60% czyli u połowy Ameykanów nie udało się wzbudzić żadnych uczuć - ani negatywych ani pozytywnych. Wśród tej połowy co głosuje pewnie też połowa robi to ze znudzeniem, tylko bo tak należy. Obojęty Amerykanin nie będzie się pobudzać osobistymi cechami, które mu zwisają, tylko wybierze tego, co bardziej wygląda jak prezydent.
Dlatego zawsze ciekaw jestem fokusów, które mówią: tym razem się uda.
@Brzost powiedział(a): @los - Trump się jednak parę razy rozwodził. A określa się jako "chrześcijanin bezwyznaniowy".
Czyli z wymagań:
1. biały,
2. mężczyzna,
3. anglikanin albo kalwinista,
4. żonaty,
5. nierozwiedziony,
6. z kilkorgiem dzieci
nie spełnia [5] (jako jeden z jedynie dwu prezydentów!) i kręci z [3], resztę spełnia. Z tą religią to jest ciekawie123, bo urodził się jako luteranin, potem był prezbiterianinem a ostatnio znosi go do katolicyzmu, choć ostatniego kroku jeszcze nie zrobił. Takie luźne traktowanie religii jest typowe w Ameryce, jak kto jest baptystą, to nie będzie jechać sto mil do swoich, jeśli pod nosem ma zbór metodystów.
Kamala równo odrzuca całość, choć niby formalnie jest nierozwiedzioną mężatką (od 50 roku życia!).
Komentarz
Nudna
Nie oglądałem. Ale wiem, że wygrała Kamala, bezdyskusyjnie, Trump się skompromitował. Tak widać po nagłówkach, ale i było to wiadomo od dawna już przecież.
To już nawet nie jest teatr, tu już nikt niczego nie udaje. To jest osioł panie doktorze !
Debata nic nie wniosła do powszechnej wiedzy nt Trumpa i Kamali. Nic nowego, nic ciekawego.
Pewnych rzeczy Kamala nie powinna mówić, a że mówiła, świadczy o jej braku klasy.
Kamala wystąpiła jako polityk opozycyjny a nie wice prezydent.
O to coś jak D. Tusk od 9 miesięcy.
I Kamala wychodzi na prowadzenie 1,8 do 2,0.
Ja się bardzo zdziwię, jeśli wygra Kamala.
Jeśli Trump przegra, tzw. media głównego nurtu czeka zgon. Tym razem porządny.
Dlaczego?
Po jego wyborze w 2016 media przeżyły złotą erę. Trump był obiektem złorzeczeń każdej stacji TV, fundusze hedgingowe pompowały miliardy w serwisy internetowe zajmujące się głównie jazdą po Trumpie i jego zwolennikach (niezależnie od formalnego profilu - od gier wideo po szydełkowanie).
Teraz łatwe pieniądze się kończą, wszyscy zaciskają pasa, a gdy zniknie jeszcze główny punkt odniesienia... Poza tym lud MAGA zapragnie zemsty na mediach. To będzie cyfrowa partyzantka - odcięcie mediów od wszystkich źródeł dochodu, jakie jeszcze płynęły do nich z prawej strony.
Fundusze hedgingowe pompowały miliardy w serwisy atakujące Trumpa? I jest na to też rząd wielkości wiecej dowodów, niż na pompowanie przez Rosję milionów w serwisy atakujące politykę Bidena?
Myślę, ze mainstreamowe media jednak poradzą sobie bez Trumpa, przed nim też dawały radę
Zupełnie się nie zdziwię, pan Deep State jednak będzie wolał stabilne, przewidywalne podejście, a może i rozwiązanie kwestii rosyjskiej.
Telewizja i gazety to ogólnie schodzący biznes.
Nie wiem, co woli Deep State, wiem, że głosują jednak zwykli Amerykanie, którzy zwykle wybierają białego mężczyznę, anglikanina albo kalwinistę, żonatego i nierozwiedzionego, z kilkorgiem dzieci. Na Kamalę zagłosują tylko ci, co by też zagłosowali na krowę z napisem "I hate Trump." I może też wielbiciele Taylor Swift. Wątpię, by dało to większość.
Ja oczywiście spekuluję ze swojej bańki, wiem o tym tyle co kot napłakał + filtry medialne. Jednak człek o ciemnej karnacji został wybrany już dwa razy, postępy postępu postępują, atmosfera jest na moje oko miksem trochę właśnie "zmiany" jak za Obamy, a trochę jak za pierwszej porażki Trumpa.
Niektóre dadzą, niektóre nie. Krajobraz mediów się zmienia, niezależnie po której stronie są. Wieszczę sporą dawkę cyfrowego luddyzmu i tyle. Wiele będzie zależało od tego, jak zagrają giganci, zwłaszcza Google, bo to jego decyzje w ostatnich miesiącach powodują największe spustoszenie wśród tradycyjnych środków przekazu, zwłaszcza tych mniejszych.
Obama ciemny był tylko po wierzchu, poza tym był wzorcem amerykańskiego kandydata na prezydenta. I jeszcze jedno - miał niesamowitą charyzmę, przecież establiszment wystawiał Clintonową, wtem nagle z boku doskoczył jakiś czarnuch i zjadł ją w zupie. Amerykanie mają świetne narzędzie do badania charyzmy - prawybory. Może być gościu wspaniały pod każdym względem a jak nie pociągnie za sobą ludzi, to kandydatem na prezydenta nie zostanie. Kamali przejście tego testu nie było dane.
Owszem, było. Przegrała do zera z Bidenem.
https://en.wikipedia.org/wiki/Kamala_Harris_2020_presidential_campaign
Nu, zobaczymy - za mniej niż 2 miesiące.
Harris ma za sobą media, słucha się doradców, ludzie są jej raczej przychylni, nie ciągnie się za nią smrodek kryminału i nie jest gerontem - wystarczy że nie skrewi. Trump musiałby zacząć słuchać doradców, ujarzmić temperament i narcyzm... teoretycznie możliwe.
Czyli nie było, skoro nie przeszła.
To nie jest zaproszenie na wesele tylko wybory prezydenta. Ma być biały, mężczyzna, anglikanin albo kalwinista, żonaty, nierozwiedziony, z kilkorgiem dzieci, bo taki zawsze był. Tak każdy rozumuje - wyobraź sobie wytatuowanego, napakowanego łysego dentystę z brodą. Każdy się cofnie od drzwi. Czarniawa, kobieta, buddystka, bezdzietna, o dziwaczym życiu osobistym odrzuci każdego z wyjątkiem tych, co na żywe torpedy przeciw Trumpowi też by się zapisali.
W USA trener mający od poprzednika wyraźnie gorsze wyniki nie byłby oceniany o niebo wyżej dlatego, że nosi dobry garnitur?
No ok, ale to są wybory na elektorat negatywny raczej. Harris jest postrzegana jako biała, zasadniczo.
Frekwencja w hamerykańskich wyborach prezydeckich to między 50% a 60% czyli u połowy Ameykanów nie udało się wzbudzić żadnych uczuć - ani negatywych ani pozytywnych. Wśród tej połowy co głosuje pewnie też połowa robi to ze znudzeniem, tylko bo tak należy. Obojęty Amerykanin nie będzie się pobudzać osobistymi cechami, które mu zwisają, tylko wybierze tego, co bardziej wygląda jak prezydent.
Dlatego zawsze ciekaw jestem fokusów, które mówią: tym razem się uda.
...za wyjątkiem Taleba, który rekomenduje takich właśnie.
@los - Trump się jednak parę razy rozwodził. A określa się jako "chrześcijanin bezwyznaniowy".
A Obejma miał ciemnawy odcień skóry. Nie bońćmyż Prokrustesami.
Czyli z wymagań:
1. biały,
2. mężczyzna,
3. anglikanin albo kalwinista,
4. żonaty,
5. nierozwiedziony,
6. z kilkorgiem dzieci
nie spełnia [5] (jako jeden z jedynie dwu prezydentów!) i kręci z [3], resztę spełnia. Z tą religią to jest ciekawie123, bo urodził się jako luteranin, potem był prezbiterianinem a ostatnio znosi go do katolicyzmu, choć ostatniego kroku jeszcze nie zrobił. Takie luźne traktowanie religii jest typowe w Ameryce, jak kto jest baptystą, to nie będzie jechać sto mil do swoich, jeśli pod nosem ma zbór metodystów.
Kamala równo odrzuca całość, choć niby formalnie jest nierozwiedzioną mężatką (od 50 roku życia!).