"Średnia liczba przeciętnych tygodniowych godzin pracy na głównym stanowisku według @EU_Eurostat
. Niemcy pracują najkrócej, ale potajemnie są przekonani, że pracują najwięcej"
@los powiedział(a):
Germaniec pracuje do emerytury ale wliczamy w to wszystkie sześciogodzinne przerwy na kawę.
Znajomy doktorant (Polak) pracował na uczelni w Niemcowie i spierniczył stamtąd po jakimś czasie bo nie dał rady w tym systemie. Z tego co opisywał to mniej więcej tak było tam jak kolega mówi.
@los powiedział(a):
Germaniec pracuje do emerytury ale wliczamy w to wszystkie sześciogodzinne przerwy na kawę.
Znajomy doktorant (Polak) pracował na uczelni w Niemcowie i spierniczył stamtąd po jakimś czasie bo nie dał rady w tym systemie. Z tego co opisywał to mniej więcej tak było tam jak kolega mówi.
To jeszcze nic, bo w Niemcowie przerwa na kawę odbywa się w pomieszczeniu socjalnym, gdzie można swobodnie wyciągnąć notatki i zająć się pracą. Pod warunkiem oczywiście, że nie wyłączamy się z ogólnej konwersacji o niczym ale to da się załatwić monosylabami. We Francy przerwa obiadowa odbywa się w restauracji, więc trudniej się oderwać od przystawki, drugiej przystawki, zupy, dania głównego, deseru słodkiego, deseru serowego (w tej kolejności) i kawy. Kiedy wyraziłem niezadowolenie z takiego marnowania czasu, kolega Francuz potwierdził: Istotnie, to nonsens. Ale później okazał się Flamandem czyli prześladowaną mniejszością narodową.
Szanują robotę, znajomy opowiadał, że kiedy wyjechał do Norwegi do pracy przy rybach, grupa miejscowych pracowników zagroził im pobiciem, jeżeli nie zastosują się do norm pracy obowiązujących w cywilizowanym kraju.
@polmisiek powiedział(a):
No ale z drugiej strony, po co mieliby Niemcy czy tam Holendrzy więcej pracować?
To jest oczywiste, ale skoro więcej pracują powinni dostawać wyższą pensję prawda? To że Polacy ucza się dopiero czym są związki zawodowe i praca na etat to jedno, chodzi o coś innego. Brat mojego ojca kilkadziesiat lat przepracował jako kierowca TIR w Niemczech. Mówił, że są tam trzy kategorie wynagrodzenia - najwięcej dostają rodowici Niemcy, drudzy w kolejności są rosyjscy Niemcy, wschód Europy to trzecia kategoria. Systemowy szowinizm.
@polmisiek powiedział(a):
No ale z drugiej strony, po co mieliby Niemcy czy tam Holendrzy więcej pracować?
Holendrom skończył się gaz, a Niemcom model gospodarczo (surowce z rosji komponenty z kondkolwiek siła robocza z Polski) - polityczny,
tak więc ten tego...
Komentarz
Nawet są piosenki
A wyjaśniło się kim jest ten Ryan?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tony_Ryan
Znam, znam i czasami puszczam dla poprawy humera!
👣
🐾
🐾
Pierwsze słyszę!
Padłę!!!
(A utwór jest przynajmniej sprzed 10 lat!)
Intel planuję wielomiliardową inwestycję we Wrocławiu:
https://businessinsider.com.pl/biznes/intel-wybuduje-pod-wroclawiem-wielki-zaklad-polska-wchodzi-do-gry-o-rynek/vd7cl3t
Człowiek bóbr w temacie:
Niby w oryginale było o towarzyszu Gomółce ale Pomaska też pasuje.
Samolot Zlin?
"Średnia liczba przeciętnych tygodniowych godzin pracy na głównym stanowisku według @EU_Eurostat
. Niemcy pracują najkrócej, ale potajemnie są przekonani, że pracują najwięcej"
Jak to szło? Germaniec pracuje do emerytury, a Polak (albo Międzymorzanin) pracuje do śmierci.
Germaniec pracuje do emerytury ale wliczamy w to wszystkie sześciogodzinne przerwy na kawę.
Znajomy doktorant (Polak) pracował na uczelni w Niemcowie i spierniczył stamtąd po jakimś czasie bo nie dał rady w tym systemie. Z tego co opisywał to mniej więcej tak było tam jak kolega mówi.
Mnie zaskakuje, że Szwecji najbardziej się chce pracować ze skandynawów.
To jeszcze nic, bo w Niemcowie przerwa na kawę odbywa się w pomieszczeniu socjalnym, gdzie można swobodnie wyciągnąć notatki i zająć się pracą. Pod warunkiem oczywiście, że nie wyłączamy się z ogólnej konwersacji o niczym ale to da się załatwić monosylabami. We Francy przerwa obiadowa odbywa się w restauracji, więc trudniej się oderwać od przystawki, drugiej przystawki, zupy, dania głównego, deseru słodkiego, deseru serowego (w tej kolejności) i kawy. Kiedy wyraziłem niezadowolenie z takiego marnowania czasu, kolega Francuz potwierdził: Istotnie, to nonsens. Ale później okazał się Flamandem czyli prześladowaną mniejszością narodową.
Szanują robotę, znajomy opowiadał, że kiedy wyjechał do Norwegi do pracy przy rybach, grupa miejscowych pracowników zagroził im pobiciem, jeżeli nie zastosują się do norm pracy obowiązujących w cywilizowanym kraju.
Słyszałem że w Holandii pracownicy z Polski mają inne normy, wszyscy wiedzą że zrobią więcej.
No ale z drugiej strony, po co mieliby Niemcy czy tam Holendrzy więcej pracować?
To jest oczywiste, ale skoro więcej pracują powinni dostawać wyższą pensję prawda? To że Polacy ucza się dopiero czym są związki zawodowe i praca na etat to jedno, chodzi o coś innego. Brat mojego ojca kilkadziesiat lat przepracował jako kierowca TIR w Niemczech. Mówił, że są tam trzy kategorie wynagrodzenia - najwięcej dostają rodowici Niemcy, drudzy w kolejności są rosyjscy Niemcy, wschód Europy to trzecia kategoria. Systemowy szowinizm.
Bo to wielogodzinne picie kawy jest pieruńsko nudne.
Chyba właśnie wreszcie zrozumiałam dlaczego liczę im podatki i robię to lepiej od nich nie znając niemieckiego.
Cholerny świat!
Może to przez ich szwecjalizm.
Holendrom skończył się gaz, a Niemcom model gospodarczo (surowce z rosji komponenty z kondkolwiek siła robocza z Polski) - polityczny,
tak więc ten tego...
Stryj.
Kurs dolara, zaraz będzie poniżej 4 PLN.
Ameryka słabuje?
Dyzel o 24 grosze więcej