Skip to content

PiS rozpieprza polską gospodarkę

1919293949597»

Komentarz

  • O, wreszcie znalazłem. Ciekawy wątek o dzietności na ćwierkaczu. W skrócie dzietność się źle kojarzy, dlatego mamy zapaść:

  • @janosik powiedział(a):
    Im bardziej wykształcone tym bardziej nastawione na karierę, a to trudniej pogodzić z posiadaniem dzieci. Nad czym się tu jeszcze zastanawiać?

    Ujmijmy to matematycznie.
    Kobieta może mieć dzieci + / - od 16 do 40 roku życia. Oczywiście im później to ryzyko większe, biologicznie wcześniej też da radę, ale sama nie jest jeszcze w pełni rozwinięta.
    I teraz w krajach gdzie kobiety nie mają wykształcenia to jest ok. 24 lata. W krajach, gdzie mają to jest już 16 lat (24-40) jak zostawimy same studia, a jeszcze mniej jak dołożymy doktoraty, staże, aplikacje i takie tam, zostanie połowa albo i mniej. No i być może już samo to wystarczy na obniżenie dzietności, nawet bez braku kasy, negatywnych społecznych ocen, prestiżu itd.

    A w USA na bank mniej kobiet idzie na studia niż w Korei czy Polsce.

  • Na pewno jest korelacja pomiędzy wykształceniem kobiet a dzietnością. Ale to nie znaczy że jest związek przyczynowo skutkowy. Ja osobiście bym raczej powiedział że główną przyczyną malej dzietnosci jest coraz mniejsza wiara w nagrodę czekająca na ziemi i w niebie za wszystkie cierpienia związane z wychowaniem dzieci. Oczywiście nie da się tego udowodnić bo trudno zbadac poziom wiary populacji wprost.

  • Być może przeświadczenie o braku nagrody jest wpajane na studiach?

  • Sam program studiów nie zawiera takich treści, raczej bym obstawiał dom rodzinny i grupę rówieśniczą czy w ogóle kulturę.

  • @makos powiedział(a):
    Na pewno jest korelacja pomiędzy wykształceniem kobiet a dzietnością. Ale to nie znaczy że jest związek przyczynowo skutkowy. Ja osobiście bym raczej powiedział że główną przyczyną malej dzietnosci jest coraz mniejsza wiara w nagrodę czekająca na ziemi i w niebie za wszystkie cierpienia związane z wychowaniem dzieci. Oczywiście nie da się tego udowodnić bo trudno zbadac poziom wiary populacji wprost.

    Za to między wiarą a dzietnością nie ma nawet korelacji.

  • A jak zmierzyć wiarę?

  • @makos powiedział(a):
    A jak zmierzyć wiarę?

    Pośrednio życiem sakramentalnym (i w innych religiach innymi formami kultu).
    Jeśli Kolega natomiast uważa, że wiary zmierzyć się nie da i jednocześnie sam podaje ją jako przyczynę zjawiska x (czy to dzietność czy cokolwiek innego to już bez znaczenia), to twierdzi, że zjawisko ma przyczynę w praktyce niepoznawalną.

  • @Przemko powiedział(a):

    @KazioToJa powiedział(a):

    @trep powiedział(a):
    Przecież Szturmowiec dał tezę i została ona potwierdzona danymi. Tam, gdzie kobity uzyskują wysokie wykształcenie tam nie mają ochoty rodzić.

    a z systemem emerytalnym wam się te dane nie łączą? USA ze słabym systemem emerytalnym ma dzietność na niezłym poziomie.

    A w Polsce to mamy taki dobry system emerytalny?

    idealny dla depopulacji. Czemu ludzie mają podejmować trud wychowania dzieci?

    Zauważ czemu Chińczycy mogący wychować jedno dziecko decydowali się częściej na wychowanie chłopca. Robili to, bo tradycyjnie to syn zajmował się rodzicami na starość. Czemuż taka kalkulacja nie miałaby działać w innych częściach świata?

    Ale gdy sukces na starość można uzyskać zadowalająco wysoką emeryturą, to lepiej zająć się jej pozyskaniem, tym bardziej, że mniej się człowiek przy tym napracuje.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.