Skip to content

Kiedy zaczeła się ta cała histeria ze smogiem w miastach?

edytowano January 2017 w Forum ogólne
Ktoś zmierzył i porównał wyniki z poprzednich lat?
Hm ?

( Niemal się pokryły wątki ;> )
Otagowano:
«134

Komentarz

  • Zaczeła się w momencie gdy zauważono potrzebę uwiarygodnienia wprowadzenia opłat na wjazd do miast.

    Natomiast, problem palenia bele-czym-w-bele-czym nie jest ani medialny ani politycznie poprawny. Co więcej jest kłopotem i najlepiej aby zniknął sam.

    Najważniejsze są KASIA i KASIA i KASIA!

    Ta więc zmotoryzowane warszawiaki i warszawianiny muszą być gotowe na nową daninę którą cza będzie uiścić za posiadanie toczydła w stolycy. Przyjezdni będą mieli natomiast wybór. Płać albo delektOOj się komfortem zbiorkomu.
  • edytowano January 2017
    Ja mieszkam w Warszawie i nie zauważyłem żadnej róznicy w stosunku do poprzednich lat. Wiadomo że w mieście bedzie zawsze troche zadymione + zima więc ludzie palą.

    Ostatnio jak byłem w Otwocku to faktycznie pachniało palonym paździerzem ale była to noc i było z -20 a może, i -25. Winc mogło pocisnąć społeczność lokalną do środków ostatecznych.

    Jedyny raz jak odczułem dyskomfort z tkz. powietrza na taką globalną skalę.

    Najbardziej żałosne, że w tym całym zalewie rad jak sobie radzić nikt ani razu nie wspomniał, że należy oddychać nosem. Przynajmniej ja nie zwróciłem na taką informację uwagi.
  • edytowano January 2017
    Tutaj ktoś ma koncepcję: http://www.dzienniknarodowy.pl/4706/dworzynski-skad-nagle-alarm-smogowy-w-warszawie-po/
    Jak wynika z raportu NIK Warszawa dysponuje 255 mln zł rocznie na walkę ze smogiem. Tymczasem miasto wydaje na ten cel "jedynie" 42 mln rocznie. To pozostaje jeszcze do rozdysponowania 213 mln zł.

    Ktoś chce opchnąć miastu filtry na kominy albo inne autobusy elektryczne i przytulić na tym geszefcie 213 mln zł rocznie. Trzeba ten fakt uzasadnić społecznie, więc mamy zmasowaną walkę ze smogiem.
  • peterman napisal(a):
    https://mobile.twitter.com/kontrowersje/status/818138476931678209
    O, nasz lupus na ćwierkaczu, na na Katedrze ciągle nie może się zalogować?
  • Nie on jeden. Dziwne.
  • A kto jeszcze?
  • W sensie, że nie u nas, a nie na Ćwierkaczu, źlem się wyraził, Ćwierkacza jeno czytam u Kurki. A tych co nie u nas masa jest, oczywiście.
  • Chodziło mi o to, czy są jacyś inni którzy chcą się zalogować a nie mogą.
  • A czy na tym:
    http://energetyka.wnp.pl/warszawiacy-otrzymaja-dofinansowanie-do-wymiany-piecow,289380_1_0_0.html
    też można skręcić geszeft uzasadniający wszczynanie histerii?
  • Mnie też ta cała histeria dziwi, w Krakowie mieszkam od ponad 30 lat i wydaje mnie się, że kiedyś bywało znacznie gorsze powietrze.
    Ponadto zrzuca się winę głównie na piece węglowe, a te istniały już od dawna i raczej ich liczba z roku na rok się zmniejsza, za to na pewno zwiększa się liczba pojazdów.

    Jeśli nie ze względu na smog, to wydaje mi się ograniczenie ruchu kołowego zasadne także z powodu braku miejsc do parkowania i zakorkowanych ulic. Można oczywiście w nieskończoność rozbudowywać infrastrukutrę (parkingi, drogi, obwodnice) ale po pierwsze miasto jest już ciasne, a po drugie, ile by się nie wybudowało, ludzie i tak to zapełnią (dobrobyt). Oczywiście, samochody dla wielu to konieczność, ale znam też przypadki, gdy ludzie kilkaset metrów nie przejdą bez samochodu, bo tak im wygodniej, albo np używają samochodu do usypiania dzieci (przez jeżdżenie), oraz np parkują nieużywany samochód przed domem w charakterze schowka na wózek dla dziecka.
  • edytowano January 2017
    O to co Kol. Greg powiedział to prawda.

    U mnie na osiedlu od ostatniego roku przybyło samochodów które po prostu stoją, nie ma po ludzku miejsca przed blokiem jak dawniej. W efekcie ludzie którzy faktycznie jeżdżą stają gdzieś daleko ( W zasadzie to już się zrobiło tak chore że stają na takim placu/trawniku ). Teraz blok jeszcze budują więc jak tam się wprowadzą ludzie to już będzie kociokwik totalny. : )

    A jeszcze na wilanowie pamiętam, że jak spytałem się znajomego co tu taki ruch jest ciągle (uliczka wewnętrzna) to było że ludzie do sklepu osiedlowego 100m dalej jeżdżą.
  • Brzost napisal(a):
    O, nasz lupus na ćwierkaczu, na na Katedrze ciągle nie może się zalogować?
    A nie odezwał się do Ciebie?
  • Nie odezwał się.
  • kulawy_greg napisal(a):
    Mnie też ta cała histeria dziwi, w Krakowie mieszkam od ponad 30 lat i wydaje mnie się, że kiedyś bywało znacznie gorsze powietrze.
    Ponadto zrzuca się winę głównie na piece węglowe, a te istniały już od dawna i raczej ich liczba z roku na rok się zmniejsza, za to na pewno zwiększa się liczba pojazdów.
    Ale nikt chyba nie mówi, że się pogorszyło, tylko że zaczęto mierzyć. Co do aut, to poza sezonem grzewczym smogu nie ma, a auta jeżdżą.
  • polmisiek napisal(a):....................
    Ale nikt chyba nie mówi, że się pogorszyło, tylko że zaczęto mierzyć. Co do aut, to poza sezonem grzewczym smogu nie ma, a auta jeżdżą.

    Proszem tu nie poszerzać ciemnogrodu wstecznego i niePOlitpoprawnego. Tak jak już wytumaczyłem:

    PiS=500+=tanie samochody=smog.

    I nie jest ważne czy auto jest nagaz czy też nie :D
  • polmisiek napisal(a):
    . Co do aut, to poza sezonem grzewczym smogu nie ma, a auta jeżdżą.
    1.Smog bywa też poza sezonem grzewczym, choć mniejszy.
    2.W zimie więcej używa się aut (ludzie nie lubią spacerów, rowerów), a w lecie w okresie wakacyjnym dużo ludzi wyjeżdża z miast (w tym studenci).
    3.Zapewne oba czynniki są smogogenne (auta i piece) więc to normalne, że największy smog jest wtedy gdy oba czynniki są aktywne.
  • No dobra, w ogólności to nie wiem, ile winy aut a ile kominów. W każdym razie, mi osobiście przeszkadzają te drugie, bo aut jeździ obok niewiele a domów jest dużo, i wieczorem w zimie nie da się wyjść na zewnątrz.

    BTW. Sprawdzałem se właśnie prognozę pogody i znalazło mnie to: https://weather.com/en-GB/unitedkingdom/health/video/creepy-china-adapts-to-air-pollution-0
  • 1. smrodziciele zwane samo-chodami
    2. palenie oponami i starymi szmatami przez chciwych "oszczędnych" tubylców
  • kulawy_greg napisal(a):
    polmisiek napisal(a):
    . Co do aut, to poza sezonem grzewczym smogu nie ma, a auta jeżdżą.
    1.Smog bywa też poza sezonem grzewczym, choć mniejszy.
    2.W zimie więcej używa się aut (ludzie nie lubią spacerów, rowerów), a w lecie w okresie wakacyjnym dużo ludzi wyjeżdża z miast (w tym studenci).
    3.Zapewne oba czynniki są smogogenne (auta i piece) więc to normalne, że największy smog jest wtedy gdy oba czynniki są aktywne.
    Nu ale:

    Pomiędzy 23.12 a wczoraj Warszawa bardziej przypominała miasto wymarłe niż stolycem rzyciem tentniącom vide warszawianinie gremialnie pojechali do domów po zapasy do słoików

    Smog największy w miastach specjalizujących się w smogu jest w lato gorące i wilgotne. Bowiem to wilgość powietrzna gra pierwszego Stradivariusa. Ostatnie dni w Warszawie to ani gorąco ani wlgotno.

    Po czecie i najważniejsze. Czy aby nie mylimy smrodu wielkiego powszechnego z smogiem???
  • a w ogóle to prawdziwe smogi w miastach były 20-30 lat temu, teraz są tylko akcje propagandowe zielonych (ludzików)
  • Acha, oczywiździe, kto przeciw węglowi w Polsce ten wuj, ale coś mnie się zdaje, że są lepsze metody, żeby go na ciepło przerobić. Lepsze piece, spalanie w elektrociepłowniach (z fikuśnymi filtrami), itp. No i nie palenie czymkolwiek, ostatnio przy uliczce, którą do pracy jeździłem, złapali mechanika co se starym olejem silnikowym ciepło robił.
    Wydaje się to być też niezłym tematem na przeróżniaste wynalazki, które by potem można poza Polskę sprzedawać, ale innowacyjność w Polsce prawie nie istnieje.
  • Dobra, Dzie był wątek o tym, że globcio to nie wymysł lewactwa tylko poważny problem? Tak samo jest z problemem smogu i ruchu aut w mieście. Jaranie się wolnością transportu i ogrzewania to warzechizm i korwinizm a smog i korki to ciota i chuj.
  • edytowano January 2017
    polmisiek napisal(a):
    Acha, oczywiździe, kto przeciw węglowi w Polsce ten wuj, ale coś mnie się zdaje, że są lepsze metody, żeby go na ciepło przerobić. Lepsze piece, spalanie w elektrociepłowniach (z fikuśnymi filtrami), itp. No i nie palenie czymkolwiek, ostatnio przy uliczce, którą do pracy jeździłem, złapali mechanika co se starym olejem silnikowym ciepło robił.
    Wydaje się to być też niezłym tematem na przeróżniaste wynalazki, które by potem można poza Polskę sprzedawać, ale innowacyjność w Polsce prawie nie istnieje.
    Nie przeciw pierwiastkowi C ale wujem ten kto zamiast, jak to kolega określił innowację odstawiać, woli POlitykPOprawność uprawiać i kasiem za ideologie przytulać.

    Mam dostęp do mapki dostępności gazu w Polsce. Takiej najświeższej że aż w palce paRży. Więcej na niej plam białych niż kolorowych. Jak nie zapomnę to ksernę jutro i wrzucem na foruma.

    Jest wungiel albo jest dupa zimna i blada.
  • Waski napisal(a):
    Dobra, Dzie był wątek o tym, że globcio to nie wymysł lewactwa tylko poważny problem? Tak samo jest z problemem smogu i ruchu aut w mieście. Jaranie się wolnością transportu i ogrzewania to warzechizm i korwinizm a smog i korki to ciota i chuj.
    Nu, wszelako smok to nie globcio, ale że tak pem, lokcio.

    Jako warsiawiak z dziadka pradziadka jakoś w ten warsiaski smok nie wierzę, a to dlatego, że u nas wszyscy majo cyntralne łogrzewanie z siedzibą na Siekierkach i nikt wunglem nie łogrzewa, ani nawet oponami, tak?

    We Warsiawie problematem jest prawie wyłącznie ruch kołowy automobilowy, gdyż automobil jak wiemy śmierdzi. Ale śmierdzi dizlem, a nie siarką. Siarkę czuć dopiero wyjechawszy z Warszawy, co zaświadczam w sobotę minioną w Laskach i Izabelinie, tfu, w dżungli Kampinowskiej.
  • edytowano January 2017
    Pomnę z okresu studiów we Warsiafce, które to lat około czydziestu temu odbywałem, że mówiło się naonczas o wielkich zbrodzieniach bonzach partyjnych, którzy daczami swymi Anin zabudowawszy nie dawali przystępu świeżemu powietrzu ku centrumowi. Które to powietrze jakoby umyślnymi kanałami zostawionej zieleni do centruma miasta stolicznego nawiewane być miało.
    A jak się ma sprawa teraz, po czydziestu niemal latach dzikiej deweloperki?

  • krzychol66 napisal(a):
    Pomnę z okresu studiów we Warsiafce, które to lat około czydziestu temu odbywałem, że mówiło się naonczas o wielkich zbrodzieniach bonzach partyjnych, którzy daczami swymi Anin zabudowawszy nie dawali przystępu świeżemu powietrzu ku centrumowi. Które to powietrze jakoby umyślnymi kanałami zostawionej zieleni do centruma miasta stolicznego nawiewane być miało.
    A jak się ma sprawa teraz, po czydziestu niemal latach dzikiej deweloperki?

    Tragicznie. Zablokowali pasy napowietrzające- główny w dolinie Wisły (zabudowują brzegi) i główniejszy, z Kampinosa przez lotnisko Bemowo, któren wchodził aż do cmentarzy powązkowskich... A na Mokotowie, od lasu Kabackiego, to już w ogóle lepiej nie wspominać...

  • Sobie w lodży kuchennej stanowszy oblOOkałem dym+para H2O co wali z kominów Siekierkowskiej Powerstation i meldujem że:

    idzie pod katem pi razy drzy na chłopskie oko 70' w kierunku SE. Znaczy sie dmucha słabiUUUUUUUsko z NNW.

    W weekend wiater był mocniejszy a dym sie kładł pod ostrzejszym katem i duło ze SE.
  • A przy okazji, co nam umknęlo jak krOOlik wilkom, SMOG to połączenie smoke + fog czyli dym i mgła. A mgły od wielu dni nie było. Więc ten tego tutaj mi tu .........
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.