Wszyscy wiemy - co to jest historia: to sztuka kształtowania przyszłości. Związek historii z przeszłością jest iluzoryczny i nie należy się przy nim nadmiernie upierać.
Jeślibyśmy prowadzili wojnę z Ukrainą, to koniecznie by się należało posługiwać rzezią wołyńską, to znakomite oręże.
Jakby u władzy był SLD, trzeba by w niego bić żołnierzami wyklętymi.
Ale nie prowadzimy wojny z Ukrainą a SLD nie ma wielkiego wpływu na polską politykę. Albo ja czegoś nie wiem.
@los - wszystko to prawda, ale jest jeszcze kolejny aspekt - po prostu prawda. Ani o Wołyniu, ani o Żołnierzach Wyklętych nie było na lekcjach historii. Ja się uważam za pasjonata historii od dziecka, a do niedawna (no, już ładnych pare lat minęło) ani o jednym ani o drugim nie słyszałem. I myślę że w mojej sytuacji jest spora grupa ludzi - mocno wkurzona że ta część naszej historii została po prostu zakopana. A jak to bywa w takich przypadkach (vide Katyń za komuny) - przypomniana i odkłamana historia zaczyna być "seksi". I to jest moim zdaniem główne paliwo. To komu służy albo nie - przynajmniej na chwilę obecną to kwestia drugorzędna. Owszem, Wołyń może służyć jako cep na Ukraińców, tylko jedna rzecz - nas jako Naród katalizuje katolicyzm, konieczność wybaczenia a co najmniej zaniechania zemsty. Jestem przekonany że inaczej Ukraińcy co najmniej regularnie dostawaliby wpierdol na terenie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
TecumSeh napisal(a): @los - wszystko to prawda, ale jest jeszcze kolejny aspekt - po prostu prawda.
Prawda jest zbyt cenna, by ją tak wokół rozrzucać. Jest zbyt ostrym narzędziem, by nią po prostu wymachiwać. Prawdą trzeba operować uważnie i ostrożnie jak chirurg skalpelem. Tylko wtedy jest szansa na uratowanie czyjegoś życia.
A tak w ogóle - co celebracje mają wspólnego z prawdą?
Bez dopatrywania się drugiego dna - wychowanie patriotyczne obecnie wymaga wskazania nowych wzorców. Armia Krajowa, Powstańcy Warszawscy przynajmniej częściowo zostali zawłaszczeni również przez niePolaków. Wiele jest niestety na to przykładów. Wobec obecnej Targowicy oraz coraz wyraźniejszych prób wprowadzenia nowego podziału Europy, warto odwołać się do bohaterów, którzy wierzyli w odwrócenie pojałtańskiego porządku. A w każdym razie z bronią w ręku próbowali tę zmianę wymusić. Sądzę, że taka myśl również przyświeca Antoniemu, który w tym duchu chce wychowywać młodzież garnącą się do OT.
Mimo wszystko jestem zadowolony, że ktoś tak nieostrożnie podzielił się tą prawdą ze mną:) A celebracje są wynikiem tej prawdy. Nie sądzę by organizator obchodów dnia pamięci, wystaw itp czy kumpel zakładający stosowną koszulkę zastanawiał się komu i czemu to służy. Potrzeba serca i tyle. A media to inna sprawa, ale pragnę zauważyć że dumny z odśpiewania hymnu a capella przez kibiców potrafi być nawet dział sportowy wyborczej. Nie wszystko idzie szczelnym filtrem.
No dopszzz... od dłuższego czasu naszą wojenkę polsko - polską czy tam polsko - odrobużańską określa się jako walkę n-tego pokolenia AKowców z n-tym pokoleniem UBków. Otóż normalną sprawą w "polityce historycznej" w takiej sytuacji musi być gloryfikacja AKowców (w tym "wyklętych", kontynuujących walkę bądź prześladowanych po formalnym zakończeniu IIwś), natomiast odsądzenie od czci i wiary ich UBckich prześladowców. A że przy okazji mamy szansę na poznanie prawdy historycznej - to jest taki dodatkowy "plus dodatni". Drugi "plus dodatni" to wspomniane już uderzenie w bezmiar niesprawiedliwości, który jest osadzony mocno w duraczówce, a przez 25 lat udowodnił, że się sam nie oczyści. Tak to widzę. Co nie znaczy, że mam rację
Losie w tej wojnie o dusze nie ma wytyczonego frontu. Wszystko jest terenem działań. Chcesz wychować młodych na przynajmniej 'nie wstydzących się polskości" ludzi? Musisz im dać solidna podporę na której zbudują swą wartość.
ŻOŁNIERZE NIEZŁOMNI .......................................
Ja przypomnę liczby - ofiar Ukraińców było około sto tysięcy, ofiar Niemców sześć milionów. AK liczyła 400 000 żołnierzy, po roku 1947 w podziemiu pozostało nie więcej niż dwa tysiące osób. Jakoś nie widzę tych proporcji w mediach ale może nieuważnie patrzę.
los napisal(a): Ja przypomnę liczby - ofiar Ukraińców było około sto tysięcy, ofiar Niemców sześć milionów. AK liczyła 400 000 żołnierzy, po roku 1947 w podziemiu pozostało nie więcej niż dwa tysiące osób. Jakoś nie widzę tych proporcji w mediach ale może nieuważnie patrzę.
Zauważ losie, że teraz funkcje SLD spełniają niektóre elementy z .N i Po. to z ich grona, lub mediów im patronujących, padło wiele słów potępienia dla ŻW.
A jeśli kto na tekst "myjcie zęby" odpowie "jak to mam nie myć nóg?", to zamorduję. Znaczy nie zamorduję, bo przez net się nie da, ale będę mieć taką pokusę.
Myślę, że w tzw. "powszechnej świadomości" nie ma patrzenia na Niemca jako na wroga. A już na pewno nie na głównego wroga. Wojna się skończyła dawno temu, co się dało rozliczyć zostało rozliczone, czego się nie dało to trudno. Teraz idzie się do pracy do niemieckiej fabryki w Polsce i cieszy się z niemieckiego chleba, tylko ukradkiem narzekając że masełka nieco mało...
Sprawa żołnierzy niezłomnych oraz sprawa ukraińska to sprawy nierozliczone.
Losie, serio nie rozumiesz??? Kojarzysz może takie stwierdzenie Bohdana Urbankowskiego, że wciąż trwa walka trzeciego pokolenia AK z trzecim pokoleniem UB? No i właśnie to, jak myślę, jest przyczyną - podświadomą - popularności tego tematu. Wciąż bowiem Polskę oplata siatka postkomunistycznych układów i postkomunistycznych porządków czy raczej nieporządków. Zawężanie kwestii do partii SLD jest niezrozumieniem sytuacji. "Szara sieć" to duchowa i materialna pajęczyna działająca niezależnie od tej czy innej partii. Chodzi przede wszystkim o to, ale wzmacniane jest to jeszcze drugim czynnikiem, o którym sam kiedyś pisałeś. Otóż zwróciłeś kiedyś uwagę, że często mniej lub bardziej czczone są szlachetne klęski (Termopile, Kanny, Alamo, Chartum), przy których dzięki beznadziejności sytuacji lepiej widać heroiczność cnót.
los napisal(a): Ja przypomnę liczby - ofiar Ukraińców było około sto tysięcy, ofiar Niemców sześć milionów. AK liczyła 400 000 żołnierzy, po roku 1947 w podziemiu pozostało nie więcej niż dwa tysiące osób. Jakoś nie widzę tych proporcji w mediach ale może nieuważnie patrzę.
Swoją drogą zwróciłbym uwagę na niedawny, skoordynowany atak na mit żołnierzy wyklętych. Jednocześnie uderzyli - i to wyposażeni w identyczną narrację ("no żołnierze wyklęci to częściowo bohaterzy, ale częściowo bandyci") - Kukiz, Zychowicz i lewacy z Razem. Jednocześność ataku i identyczność narracji pomimo oficjalnych różnic ideologicznych sugeruje, że to nie była własna inicjatywa wyżej wymienionych, ale wykonanie poleceń kogoś z "zaplecza".
Chyba o to, żeby zrozumieć, czy obecne Państwo Polskie jest spadkobiercą i kontynuatorem PRL, czy też Tą Prawdziwą Polską, o której marzyły i za którą oddawały wszystko, łącznie z życiem, pokolenia Polaków.
Jeśli to drugie, to akt sprawiedliwości musi być wymierzony, bohaterowie nazwani bohaterami, zdrajcy - zdrajcami. Czyli chodzi o Prawo i Sprawiedliwość. Prawda jest bronią jedynie przeciwko kłamstwu i złu. Dla sprawiedliwych Prawda jest niezbędna do życia, jest powietrzem i wodą.
Komentarz
Ominięcie PRLowskiego Wojska Ludowego?
I o co idzie z tą rzezią wołyńską?
Jeślibyśmy prowadzili wojnę z Ukrainą, to koniecznie by się należało posługiwać rzezią wołyńską, to znakomite oręże.
Jakby u władzy był SLD, trzeba by w niego bić żołnierzami wyklętymi.
Ale nie prowadzimy wojny z Ukrainą a SLD nie ma wielkiego wpływu na polską politykę. Albo ja czegoś nie wiem.
Ani o Wołyniu, ani o Żołnierzach Wyklętych nie było na lekcjach historii. Ja się uważam za pasjonata historii od dziecka, a do niedawna (no, już ładnych pare lat minęło) ani o jednym ani o drugim nie słyszałem.
I myślę że w mojej sytuacji jest spora grupa ludzi - mocno wkurzona że ta część naszej historii została po prostu zakopana.
A jak to bywa w takich przypadkach (vide Katyń za komuny) - przypomniana i odkłamana historia zaczyna być "seksi". I to jest moim zdaniem główne paliwo.
To komu służy albo nie - przynajmniej na chwilę obecną to kwestia drugorzędna.
Owszem, Wołyń może służyć jako cep na Ukraińców, tylko jedna rzecz - nas jako Naród katalizuje katolicyzm, konieczność wybaczenia a co najmniej zaniechania zemsty. Jestem przekonany że inaczej Ukraińcy co najmniej regularnie dostawaliby wpierdol na terenie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
A tak w ogóle - co celebracje mają wspólnego z prawdą?
A celebracje są wynikiem tej prawdy. Nie sądzę by organizator obchodów dnia pamięci, wystaw itp czy kumpel zakładający stosowną koszulkę zastanawiał się komu i czemu to służy. Potrzeba serca i tyle.
A media to inna sprawa, ale pragnę zauważyć że dumny z odśpiewania hymnu a capella przez kibiców potrafi być nawet dział sportowy wyborczej. Nie wszystko idzie szczelnym filtrem.
Wierzyć mu czy nie - coś na pewno się kroi.
Tak to widzę. Co nie znaczy, że mam rację
ŻOŁNIERZE NIEZŁOMNI .......................................
@peterman - to że starają się napuścić nas na siebie to oczywiste, ale to nie przejdzie.
I chyba już pisałem na forum,
Chyba z trzy lata temu westchnąłem do syna (po serialu w tv):
Co za czasy, żeby w domu uczyć prawdziwej historii, jak mnie mój tata za komuny!!!
A jeśli kto na tekst "myjcie zęby" odpowie "jak to mam nie myć nóg?", to zamorduję. Znaczy nie zamorduję, bo przez net się nie da, ale będę mieć taką pokusę.
Sprawa żołnierzy niezłomnych oraz sprawa ukraińska to sprawy nierozliczone.
Chodzi przede wszystkim o to, ale wzmacniane jest to jeszcze drugim czynnikiem, o którym sam kiedyś pisałeś. Otóż zwróciłeś kiedyś uwagę, że często mniej lub bardziej czczone są szlachetne klęski (Termopile, Kanny, Alamo, Chartum), przy których dzięki beznadziejności sytuacji lepiej widać heroiczność cnót.
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/330458-w-tarnowie-powstanie-muzeum-armii-krajowej
http://wpolityce.pl/historia/330488-muzeum-stutthof-opublikowalo-wspomnienia-wiezniarek-obozu
http://wpolityce.pl/kultura/330512-gwiazda-hollywood-zabinscy-byli-zwyklymi-ludzmi-ktorzy-ryzykowali-wszystko-co-mieli
i jeden - żołnierzowi AK, cichociemnemu i również żołnierzowi wyklętemu, czyli Zaporze (w artykule w miarę dokładnie opisana jest jego historia) http://wpolityce.pl/historia/330385-68-rocznica-smierci-mjr-hieronima-dekutowskiego-ps-zapora-zginal-z-rak-komunistow-w-wiezieniu-na-warszawskim-mokotowie
Jeśli to drugie, to akt sprawiedliwości musi być wymierzony, bohaterowie nazwani bohaterami, zdrajcy - zdrajcami.
Czyli chodzi o Prawo i Sprawiedliwość.
Prawda jest bronią jedynie przeciwko kłamstwu i złu.
Dla sprawiedliwych Prawda jest niezbędna do życia, jest powietrzem i wodą.