Rafał napisal(a): Wynajęli do tej grafiki jakąś "agencję kreatywną" z młodym zdolnym kretynem po ASP lub jakiejś "psychologii reklamy" z sieczką w mózgu.
Proszę się od "kretynów po ASP" odczepić. O takich kwestiach nie decyduje grafik, a marketer, account, copywriter lub poprostu (a właściwie przede wszystkim) zleceniodawca.
W sumie to zawsze zastanawiało mnie jak ktoś kto nie ma zielonego pojęcia o gotowaniu został specjalistą od gotowania. I wtedy zawsze odpowiadałem sobie: ale przecież minister wojny to psychiatra a prezydent to gajowy więc ten kurdupel świetnie się wpisuje w krajobraz.
Przemko napisal(a): Nu ale grafik może odmówić, trochę racji w tym jest.
Może odmówić, ale nawet jeśli nie odmówi to nadal nie jego durny pomysł. Ja muszę realizować całą masę najgłupszych pomysłów. Gdybym zaczęła odmawiać, straciłabym pracę.
chodzi mi po głowie, że była niedawno jakaś firma poligraficzna, która odmówiła przyjęcia zamówienia od środowiska gejowskiego - chyba otarło się nawet o sąd, nie wiem, jaki był finał
Pracownik łódzkiej drukarni odmówił Fundacji LGBT Business Forum wydrukowania materiałów, które w jego mniemaniu miały promować treści homo, bi- i transseksualne. Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa wydał wyrok skazujący drukarza, z którym nie zgadza się Minister Sprawiedliwości.
Przemko napisal(a): Nu ale grafik może odmówić, trochę racji w tym jest.
Może odmówić, ale nawet jeśli nie odmówi to nadal nie jego durny pomysł. Ja muszę realizować całą masę najgłupszych pomysłów. Gdybym zaczęła odmawiać, straciłabym pracę.
Głupie są mało ważne, ten jest taki bardziej haniebny, a tu już wypada odmówić. Oczywiście wiem że to bezcelowe bo kolega obok zrobi bez szemrania więc taki heroizm jest po prostu nieroztropny, chodzi o zasadę, nie możemy zapominać że coś możemy dla świata zrobić - zwłaszcza dawać świadectwo.
Wyczyszczenie trójki z kodziarstwa równa się rozbiórce stacji do fundamentów.
Pszeesz płk. Molibden toto założył, żeby mić ujście pary z narodu upokarzanego przez wronę. Nienajgorsza to była robota, skoro ludzie słuchali trucicielki latami. Samem za nastolatka onę głupotę czynił, jeszcze przed okrągłum stołem. Lekko "krytyczne" audycje ekonomiczne Legowicza, lekko "krytyczne" reportaże Olejnej, lekko "krytyczne" telefony od słuchaczy, itp. W nezmienionym kształcie doczołgała się trucicielka aż do 2017 r. Oczywista po drodze przemalowywano i modyfikowano, w taki sposób, żeby fundamenty i fasada pozostały nietknięte.
Ja bym na to "publiczne dobro" z rozkoszą bąbę spuścił. Nawet konwersja na wzór płk. Molibdena nie wchodzi w rachubę, bo nieliczna rzesza malkontentów będzie zawodzić pod niebo, uprzykrzając życie obojętnej reszcie, w dodatku pozostanie ryzyko, że przy zmianie wiatrów ktoś to z powrotem przekonwertuje na stare.
Spuścić bąbę! Gruz wywieźć! Jethon już się znajduje we właściwym miejscu, jeszcze Manna trza katapultować w dowolną stronę, byle daleko.
Jeżeli to "publiczne dobro" stanowi take wielge wartość - jak mówią Nieliczni, to przecież Niemiec sypnie groszem, bywsze pracowniki z mety odtworzą trucicielkę pod prywatnym sztandarem, a miliony słuchaczy natychmiast rzucą się do głośników. Myślę, że wątpię, zarówno w wielgą wartość Trujki jak i rezurekcyjną siłę trujkowych gwiazd oraz managierów. Obecne oszałamiające sukcesy Jethon odstawionej od cycka, są banalnym dowodem, że to prawda.
Makłowicz pojechał kiedyś z misją cywilizacyjną do Kongresówki a konkretnie uczyć robić słynne pyzy warszawskie z bazaru Różyckiego. Lepi te kluchy na Bazarze, lepi- a tu w ząb nic nie wychodzi. Co rusz podchodzą miejscowe baby; "Panie, co pan robisz? Nie tak!" A on swoje- "Jak nie tak jak tak! Przepis!" W końcu- "Dałeś Pan mąkę kartoflaną?" "Nie, mam przepis ze zwykłą mąką!" Baby w śmiech a ten uparciuch dalej dyskutuje , że ma taki przepis..."
Wiosna za pasem. Zamiast siedzieć w domu i popierdywać w otomanę trzeba się ruszyć i wyjść na spacer. TVP powinna nadać wiadomości co 3 godziny (15min biuletyn) a pomiędzy nimi planszę kontrolną. I to by wreszcie była misja społeczna z prawdziwego zdarzenia.
Niedokładnie tak. Pan Targalski sam sobie wyrywał włosy z głowy jak wSieci startowało. Wiadomo - jedynym pismem po stronie patriotycznej ma być Gapol, monopol ma wielkie zalety.
Opowiem dykteryjkę: Kiedy AD2008 wróciłem z Lądka Zdroju z różnych okazji opowiadałem o kryzysie finansowym - widziałem go z bliska i miałem to i owo przemyślane. Moi koledzy z Flądry w owym czasie mieli publicystyczny program w tv. Na program o kryzysie jako eksperta zaprosili... Janusza Lewandowskiego.
I co się Dziwisz ze wiela luda ma wywalone na wszystko? Wola myśleć o BBQ w maju ciepłej wodzie i pifku. Jakieś brednie że Polska ich potrzebuje? Wuj w tym; codziennie mówi się im i pokazuje na łatwo doświadczalnych mocnych przykładach że sa zupełnie niepotrzebni. No może jako konsumenci i dawcy kapitału.
Wiem po sobie, że jest ogromne zapotrzebowanie na dobre polskie i katolickie (a przynajmniej szanujące Kościół) media, wręcz głód informacyjny (prasa, radio, tv, internet) i posucha kulturowa (teatr, film, plastyka, literatura, muzyka - ta ostatnia tez, choć może najmniej).
Media: Może warto by rozważyć taki wariant: wykreślamy wszystko co niemieckie, co zawsione i gwniano-postpezetpeerowskie. I mamy punkt wyjścia, żeby zobaczyć, co jest. Zatem: Polska TV i Polskie Radio w trakcie odzyskiwania, z wielkimi bólami Poza tym: Nasz Dziennik, TRWAM, RM, wsieci, wpolityce, niezalezna, Gazeta Polska, Gość Niedzielny, tv republika, Gazeta Warszawska, kresy24, blogmedia24, kilku/kilkunastu blogerów, kilka mini-forumków takich jak Ex Cathedra... Coś pominęłam? To proszę o uzupełnienie. Jednak to, co wymieniłam, to jest ekstremalnie mało - jeżeli policzyć, że dla 10-15 mln Polaków (stronnictwo polskie) jest to własne, naturalne środowisko medialne, a dla 20-25 mln powinno być, bo należy ich wychować dla Polski (wliczam tu tych, którzy "nie interesują się polityką" bądź są zmanipulowani i "zniesmaczeni", wreszcie mają czipa antykaczystowskiego, jak mówi prof. Krasnodębski - mają wszczepiony tzw. marker somatyczny i w głowie totalny groch z kapustą)
Przekaz artystyczny: Teatr? Czytałam bardzo dobre recenzje "Listów z Rosji" (Teatr TV, 13.03) wg Astolphe'a de Custina (nb, wielbiciel Chopina), muszę obejrzeć, bo przegapiłam - ale to kropla w morzu potrzeb! Teraz koniecznie przydałoby się wystawić "Klątwę" wg Wyspiańskiego - ale oczywiście wiernie wg Wyspiańskiego, sztuka bardzo na czasie. Film? Coś ruszyło, jest już kilka porządnie zrobionych filmów - ale to zaledwie pojedyncze jaskółki. Sztuki plastyczne? Nic nie wiem na ten temat, widocznie nie jestem kompetentna - ale z opisów głośniejszych "wydarzeń" w wykonaniu "młodych zdolnych" wynika, że jest mniej więcej tak samo jak w teatrze - czyli dramatycznie. Literatura? Wiem tylko tyle, że wymienione powyżej nazwiska to sromotna porażka. Jest całkiem dużo naprawdę dobrych książek wydanych niedawno - żeby wymienić choćby prof. Szczerskiego czy prof. Nowaka, ale - to specjalistyczna nisza.
Przede wszystkim jednak brak obiegu informacji. Choćby nawet powstawały obecnie dzieła genialne, to nie mają szans na szybkie zaistnienie w sferze publicznej - bo polskie media są zbyt słabe i zbyt nieliczne, żeby mogły skutecznie spełniać swoją rolę. (Jest jakieś polskie, prywatne, ogólnopolskie radio informacyjno-muzyczne? Poza oczywiście RM - które ma jednak zupełnie inny profil?) Czyli powrót do punktu wyjścia: po pierwsze - media.
To nie może być takie trudne, jak się wydaje. Chociażby z tego powodu, że łże-media nie mają targetu - bo nie jest żadnym targetem kilkusettysięczna, grupa byłych ubeków, mafiozów, samozwańczych "elit" P.O. Polaków, geriatrii pezetpeerowskiej, resortowych dzieci i innych sierot po Leninie i Marksie, zboczeńców oraz pospolitych przestępców.
Wiosna za pasem. Zamiast siedzieć w domu i popierdywać w otomanę trzeba się ruszyć i wyjść na spacer. TVP powinna nadać wiadomości co 3 godziny (15min biuletyn) a pomiędzy nimi planszę kontrolną. I to by wreszcie była misja społeczna z prawdziwego zdarzenia.
On ma chyba jakieś inne IMIĘ? I jest wogóle jakiś Ormianin za #DobrąZmianą? (Won Makłowicz, x. Isakowicz-Zalewski, Anna Dymna, ex-poseł PO Abgarowicz, Penderecki (komitet honorowy Komorowskiego) )
randolph napisal(a): Wyczyszczenie trójki z kodziarstwa równa się rozbiórce stacji do fundamentów.
Wężykiem. A i samo jądro lemingażerni uważa już Trójkę za "DobroZmianowe i śle petycje, tworzy protesty i byty równoległe (słuchaczy). Zasięg na tyle mały, że nie wiem, czy nie zaostawione jako bufor zmianowy...
Oprócz Manna jeszcze sączy czasem Kydryński. Natomiast Niedzwiecki (słycham listy od numeru 40.! Jakieś trzydzieści lat! Choć już nie co tydzień.) już raz wyleciał - do ZłotePrzeboje (odnoga radia ZET) i źle mu się wiodło, wrócił na tarczy swojej Trójki.
Jako redaktorów muzycznych - uwielbiam ich. Podobnie jak Młynarski - klasa w swoim fachu. Tyle że za #ŻebyByłoJakByło
peterman napisal(a): Armia Radziecka z nimi od dziecka i to się nie zmieni. Historia.
Od 1100 roku? (przybyli do Rusi Halickiej (Lwów)) Od 1357 roku? (Kazimierz Wielki zatwierdził odrębność religijną, samorządową i sądowniczą Ormian ) Od 1519 roku? (Zygmunt Stary zatwierdził im Statuty Ormiańskie - mieli własne samorządy i własne prawo zwyczajowe, aż do 1870 roku) Sporo ich w Polszce było i większośż patriotów i katolików (obrządku ormiańskiego, do dziś takie msze w Gliwicach są)
peterman napisal(a): Armia Radziecka z nimi od dziecka i to się nie zmieni. Historia.
Od 1100 roku? (przybyli do Rusi Halickiej (Lwów)) Od 1357 roku? (Kazimierz Wielki zatwierdził odrębność religijną, samorządową i sądowniczą Ormian ) Od 1519 roku? (Zygmunt Stary zatwierdził im Statuty Ormiańskie - mieli własne samorządy i własne prawo zwyczajowe, aż do 1870 roku) Sporo ich w Polszce było i większośż patriotów i katolików (obrządku ormiańskiego, do dziś takie msze w Gliwicach są)
Komentarz
https://www.signs.pl/drukarz-kontra-fundacja-lgbt:-rpo-zabiera-glos,29513,artykul.html http://natemat.pl/186169,zbigniew-ziobro-broni-pracownika-drukarni-skazanego-za-dyskryminacje-fundacji-lgbt-chce-obiektywnego-procesu
czyli nie chodziło o to, kim są zleceniodawcy, ale o rodzaj pracy, którą miał wykonać - czyli konkretna treść do rozpowszechnienia
Pszeesz płk. Molibden toto założył, żeby mić ujście pary z narodu upokarzanego przez wronę. Nienajgorsza to była robota, skoro ludzie słuchali trucicielki latami. Samem za nastolatka onę głupotę czynił, jeszcze przed okrągłum stołem. Lekko "krytyczne" audycje ekonomiczne Legowicza, lekko "krytyczne" reportaże Olejnej, lekko "krytyczne" telefony od słuchaczy, itp. W nezmienionym kształcie doczołgała się trucicielka aż do 2017 r. Oczywista po drodze przemalowywano i modyfikowano, w taki sposób, żeby fundamenty i fasada pozostały nietknięte.
Ja bym na to "publiczne dobro" z rozkoszą bąbę spuścił. Nawet konwersja na wzór płk. Molibdena nie wchodzi w rachubę, bo nieliczna rzesza malkontentów będzie zawodzić pod niebo, uprzykrzając życie obojętnej reszcie, w dodatku pozostanie ryzyko, że przy zmianie wiatrów ktoś to z powrotem przekonwertuje na stare.
Spuścić bąbę!
Gruz wywieźć!
Jethon już się znajduje we właściwym miejscu, jeszcze Manna trza katapultować w dowolną stronę, byle daleko.
Jeżeli to "publiczne dobro" stanowi take wielge wartość - jak mówią Nieliczni, to przecież Niemiec sypnie groszem, bywsze pracowniki z mety odtworzą trucicielkę pod prywatnym sztandarem, a miliony słuchaczy natychmiast rzucą się do głośników. Myślę, że wątpię, zarówno w wielgą wartość Trujki jak i rezurekcyjną siłę trujkowych gwiazd oraz managierów. Obecne oszałamiające sukcesy Jethon odstawionej od cycka, są banalnym dowodem, że to prawda.
Wiosna za pasem. Zamiast siedzieć w domu i popierdywać w otomanę trzeba się ruszyć i wyjść na spacer. TVP powinna nadać wiadomości co 3 godziny (15min biuletyn) a pomiędzy nimi planszę kontrolną.
I to by wreszcie była misja społeczna z prawdziwego zdarzenia.
http://niezalezna.pl/95631-podczepienie-zasada-trwala
Opowiem dykteryjkę: Kiedy AD2008 wróciłem z Lądka Zdroju z różnych okazji opowiadałem o kryzysie finansowym - widziałem go z bliska i miałem to i owo przemyślane. Moi koledzy z Flądry w owym czasie mieli publicystyczny program w tv. Na program o kryzysie jako eksperta zaprosili... Janusza Lewandowskiego.
Jest mało ludzi, bo ma być mało ludzi.
Media:
Może warto by rozważyć taki wariant: wykreślamy wszystko co niemieckie, co zawsione i gwniano-postpezetpeerowskie. I mamy punkt wyjścia, żeby zobaczyć, co jest.
Zatem:
Polska TV i Polskie Radio w trakcie odzyskiwania, z wielkimi bólami
Poza tym: Nasz Dziennik, TRWAM, RM, wsieci, wpolityce, niezalezna, Gazeta Polska, Gość Niedzielny, tv republika, Gazeta Warszawska, kresy24, blogmedia24, kilku/kilkunastu blogerów, kilka mini-forumków takich jak Ex Cathedra...
Coś pominęłam? To proszę o uzupełnienie.
Jednak to, co wymieniłam, to jest ekstremalnie mało - jeżeli policzyć, że dla 10-15 mln Polaków (stronnictwo polskie) jest to własne, naturalne środowisko medialne, a dla 20-25 mln powinno być, bo należy ich wychować dla Polski (wliczam tu tych, którzy "nie interesują się polityką" bądź są zmanipulowani i "zniesmaczeni", wreszcie mają czipa antykaczystowskiego, jak mówi prof. Krasnodębski - mają wszczepiony tzw. marker somatyczny i w głowie totalny groch z kapustą)
Przekaz artystyczny:
Teatr? Czytałam bardzo dobre recenzje "Listów z Rosji" (Teatr TV, 13.03) wg Astolphe'a de Custina (nb, wielbiciel Chopina), muszę obejrzeć, bo przegapiłam - ale to kropla w morzu potrzeb!
Teraz koniecznie przydałoby się wystawić "Klątwę" wg Wyspiańskiego - ale oczywiście wiernie wg Wyspiańskiego, sztuka bardzo na czasie.
Film? Coś ruszyło, jest już kilka porządnie zrobionych filmów - ale to zaledwie pojedyncze jaskółki.
Sztuki plastyczne? Nic nie wiem na ten temat, widocznie nie jestem kompetentna - ale z opisów głośniejszych "wydarzeń" w wykonaniu "młodych zdolnych" wynika, że jest mniej więcej tak samo jak w teatrze - czyli dramatycznie.
Literatura? Wiem tylko tyle, że wymienione powyżej nazwiska to sromotna porażka.
Jest całkiem dużo naprawdę dobrych książek wydanych niedawno - żeby wymienić choćby prof. Szczerskiego czy prof. Nowaka, ale - to specjalistyczna nisza.
Przede wszystkim jednak brak obiegu informacji. Choćby nawet powstawały obecnie dzieła genialne, to nie mają szans na szybkie zaistnienie w sferze publicznej - bo polskie media są zbyt słabe i zbyt nieliczne, żeby mogły skutecznie spełniać swoją rolę. (Jest jakieś polskie, prywatne, ogólnopolskie radio informacyjno-muzyczne? Poza oczywiście RM - które ma jednak zupełnie inny profil?)
Czyli powrót do punktu wyjścia: po pierwsze - media.
To nie może być takie trudne, jak się wydaje. Chociażby z tego powodu, że łże-media nie mają targetu - bo nie jest żadnym targetem kilkusettysięczna, grupa byłych ubeków, mafiozów, samozwańczych "elit" P.O. Polaków, geriatrii pezetpeerowskiej, resortowych dzieci i innych sierot po Leninie i Marksie, zboczeńców oraz pospolitych przestępców.
Wiosna za pasem. Zamiast siedzieć w domu i popierdywać w otomanę trzeba się ruszyć i wyjść na spacer. TVP powinna nadać wiadomości co 3 godziny (15min biuletyn) a pomiędzy nimi planszę kontrolną.
I to by wreszcie była misja społeczna z prawdziwego zdarzenia.
wężykiem!
wężykiem!
Fatus moim fanem!
I jest wogóle jakiś Ormianin za #DobrąZmianą?
(Won Makłowicz, x. Isakowicz-Zalewski, Anna Dymna, ex-poseł PO Abgarowicz, Penderecki (komitet honorowy Komorowskiego) )
A i samo jądro lemingażerni uważa już Trójkę za "DobroZmianowe i śle petycje, tworzy protesty i byty równoległe (słuchaczy).
Zasięg na tyle mały, że nie wiem, czy nie zaostawione jako bufor zmianowy...
Oprócz Manna jeszcze sączy czasem Kydryński.
Natomiast Niedzwiecki (słycham listy od numeru 40.! Jakieś trzydzieści lat! Choć już nie co tydzień.)
już raz wyleciał - do ZłotePrzeboje (odnoga radia ZET) i źle mu się wiodło, wrócił na tarczy swojej Trójki.
Jako redaktorów muzycznych - uwielbiam ich.
Podobnie jak Młynarski - klasa w swoim fachu.
Tyle że za #ŻebyByłoJakByło
Od 1357 roku? (Kazimierz Wielki zatwierdził odrębność religijną, samorządową i sądowniczą Ormian )
Od 1519 roku? (Zygmunt Stary zatwierdził im Statuty Ormiańskie - mieli własne samorządy i własne prawo zwyczajowe, aż do 1870 roku)
Sporo ich w Polszce było i większośż patriotów i katolików (obrządku ormiańskiego, do dziś takie msze w Gliwicach są)