Się mi przypomniała anekdota, jak to czerwony książę Radziwiłł przyjmował u siebie jakichś komuchów w celu nauczania ich jedzenia nożem i widelcem. I któryś, widząc że gospodarz na nich ewidentnie oczekiwał, spytał: - Od kiedy pan tu jest? - Ja? Od pięciuset lat!
Mania napisal(a): KODziarze to kodziarze - yntelygencja ( jedyna poprawna pisownia). A elita umysłowa narodu to całkiem insza inszość.
Pomieszanie pojęć to najpospolitszy błąd logiczny. Wszystko się zrobi z ludźmi, jeśli uda się jednym słowem nazwać dwa pojęcia, najlepiej od siebie odległe.
To nie ja mieszam pojęcia. Singer miesza. Kodziarska inteligencja i polska inteligencja to całkowicie różne i wrogie wobec siebie warstwy społeczne. Kodziarze są obcą naroślą, wyhodowaną przez obcy żywioł. Zwykła agentura i tyle.
Jeśli kto krzyczy "Potrzebujemy elit!" uważajcie na niego, bo naprawdę chce on tępić elity. Elity tworzy Pan Bóg i nikt poza nim. Taki szpec od elit nie chce elit tylko komisji, która jednych przyjmie a innych odrzuci. Jak hrabia Krasicki, który genialnego lekarza chciał zapędzić do gnoju, bo uległ się w kurnej chacie.
Komentarz
- Od kiedy pan tu jest?
- Ja? Od pięciuset lat!
A w konstytucji, ktora tak polecaja czytac stoi jak byk: gospodarka spoleczna.