Skip to content

Pożegnanie Cyrusa

2

Komentarz

  • Z wywia
    KazioToJa napisal(a):
    to nieprawda z tymi nastolatkami, oni tylko zarządzają swoją obecnością na fb, kontrolują listy znajomych, kontrolują jakie treści komu są udostępniane. Systematycznie korzystają komunikatora.
    Z wywiadu środowiskowego przeprowadzonego w realu, wynika że Fb jest kompletnie nieużywany.
  • Żadne fejsbuki czy tlitery, to przeminie. Tylko forumki mają sens jako platforma powaznej wymiany myśli.
  • Przemko napisal(a):
    Żadne fejsbuki czy tlitery, to przeminie. Tylko forumki mają sens jako platforma powaznej wymiany myśli.
    oczywiście, że forumki mają sens
    twitter to zupełnie inna funkcja
  • Przemko napisal(a):
    Żadne fejsbuki czy tlitery, to przeminie. Tylko forumki mają sens jako platforma powaznej wymiany myśli.
    Tajes!
    A Cyrus może zaszaleje trochę na TT i wróci odpocząć do Jaskini?
    Liczę na to.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Wildcatter napisal(a):
    Z wywia
    KazioToJa napisal(a):
    to nieprawda z tymi nastolatkami, oni tylko zarządzają swoją obecnością na fb, kontrolują listy znajomych, kontrolują jakie treści komu są udostępniane. Systematycznie korzystają komunikatora.
    Z wywiadu środowiskowego przeprowadzonego w realu, wynika że Fb jest kompletnie nieużywany.
    mam 3 nastolatki w domu, fb jest używane we wszystkich grupach do których należą, a trochę ich jest. Jedna z córek właśnie roczpocznie naukę w liceum - już jest w grupie przyszłych uczniów na fb.Mam na fb trochę znajomych nastolatków (rodzina i koledzy dzieci) i są na fb, acz od pewnego czasu już się tak łatwo nie odkrywają, ale są niemal przez cały czas. Właściwie to sama pokazywałam znajomym dzieciakom, jak się tajniaczyć na fb. To nie tak, że używają intensywnie, ale to podstawowe narzędzie do omawiania grupowych spraw, ale rzeczywiście już niekoniecznie do autoprezentacji.



  • KAnia napisal(a):
    Przemko napisal(a):
    Żadne fejsbuki czy tlitery, to przeminie. Tylko forumki mają sens jako platforma powaznej wymiany myśli.
    oczywiście, że forumki mają sens
    twitter to zupełnie inna funkcja
    ech, pamiętam dyskusje o nieprzemijającej wartości grup dyskusyjnych wysyłanych via e-mail. Platforma jest wtórna, ważne z kim się rozmawia.

  • KazioToJa napisal(a):
    Wildcatter napisal(a):
    Z wywia
    KazioToJa napisal(a):
    to nieprawda z tymi nastolatkami, oni tylko zarządzają swoją obecnością na fb, kontrolują listy znajomych, kontrolują jakie treści komu są udostępniane. Systematycznie korzystają komunikatora.
    Z wywiadu środowiskowego przeprowadzonego w realu, wynika że Fb jest kompletnie nieużywany.
    mam 3 nastolatki w domu, fb jest używane we wszystkich grupach do których należą, a trochę ich jest. Jedna z córek właśnie roczpocznie naukę w liceum - już jest w grupie przyszłych uczniów na fb.Mam na fb trochę znajomych nastolatków (rodzina i koledzy dzieci) i są na fb, acz od pewnego czasu już się tak łatwo nie odkrywają, ale są niemal przez cały czas. Właściwie to sama pokazywałam znajomym dzieciakom, jak się tajniaczyć na fb. To nie tak, że używają intensywnie, ale to podstawowe narzędzie do omawiania grupowych spraw, ale rzeczywiście już niekoniecznie do autoprezentacji.





    No proszę, ciekawe. W podobnej grupie z mojego kręgu nikt prawie nie ma fejsbuka. No 1 snapchat, potem instagram, fejsbuk - jakieś pojedyncze przypadki, jak komuś mama założyła.
  • z moich doswiadczeń z fb wynika że jest dziura 15-35 lat
    młodsi i starsi odkrywaja fb, ci z powyższego zakresu maja konto ale jest juz traktowane jak kolejny kontakt w wirtualu, numer telefonu...nic nadzwyczajnego
  • KazioToJa napisal(a):
    KAnia napisal(a):
    Przemko napisal(a):
    Żadne fejsbuki czy tlitery, to przeminie. Tylko forumki mają sens jako platforma powaznej wymiany myśli.
    oczywiście, że forumki mają sens
    twitter to zupełnie inna funkcja
    ech, pamiętam dyskusje o nieprzemijającej wartości grup dyskusyjnych wysyłanych via e-mail. Platforma jest wtórna, ważne z kim się rozmawia.


    Platforma jest ważna, Facebook się nie nadaje z wielu powodów. A listy zostały zabite przez fora, prostsze i wygodniejsze w uzyxiu.
  • A to jest akurat mądra mądrość. Za samo użycie na Fejsiku słowa "pedał" można dostać bana. Ja sam, nie chwalący się, dwa razy dostałem, o, tu za wolność wybili.
    Ech, panie dzieju, ja żem dwa razy dostał za zbyt ostre zwyzywanie rasistów, więc już nie wiem po jakiej stronie ten Pejsbuk stoi ;)
    Przeniesienie wszystkiego na facebooka i twittera to koniec internetu. Jego sila byla decentralizacja - nikt na nim nie mogl polozyc lapy.
    Jako opcji niemainstreamowej nie powinno nam sie to podobac.
    Wydaje mi się, że dla szerokiego zasięgu optymalna byłaby dwunitkowość - i w mainstreamie siedzieć, i twierdzy własnej nie zaniedbywać. Tyle, że jak już ludzie siedzą na FB to się rozleniwiają organizacyjne i jak im nagle grupkę skasują to jeno aj-waj leci. Ale już widzę, że np. anglojęzyczna grupa Religijnie Nietolerancyjni zbierająca katolików i prawosławnych, którym obrzydł agnostycyzm pospolitego alt-rajtu się szykuje do budowy forumka, ale też inby jakie tam idą i ideologiczne raczki lecą tak ostro, że cud, że to jeszcze nie pospadało ;)
    Ostatnio słuchałem jakiegoś byłego pracownika FB Inc., który mówi, że w dawnych czasach Fejsik to była interesująca placforma komunikowania między ludźmi, a zaś dzisiej to bardziej kokaina. I tysiąc inżynierów pilnuje, żeby było to skrolowanie coraz bardziej uzależniające, żeby nie dało się oderwać od kolejnej klikbajty.
    Powiem szczerze mówiąc na dobre i złe, może dlatego, że FB to teoretycznie lewaki, że to co mi podrzucają to jeno denerwujące są reklamiszcza. Natomiast prawie na pewno selekcjonują mi na głównej wpisy znajomych i tych co ich mało komentowałem czy lajkowałem wyciszają, przez co np. mało mi się pokazuje znajoma lewica i liberałowie, poza jedną dziewczyną, u której ciut więcej dyskutowałem. Więc jakaś wybiórczość jest, ale póki co na oko jest to wybiórczość przez nasze własne działania sterowane - dostajemy te piosenki co lubimy je słuchać.


  • Przecież to oczywiste, że takie urządzenia jak Facebook to tylko przygrywka do wkroczenia Wielkiego Brata na dobre i wzięcia nas za mordy w skali globalnej. Nie ma sensu pytać czy tak będzie. Ważne jest kiedy i kto tym będzie zarządzał. Rzecz jasna, że wynika to z samej natury i siły Internetu jako medium pozwalającego na kontrolę komunikacji publicznej i prywatnej oraz kształtowanie i kontrolowanie opinii publicznej.Internet nie nie jest żadnym instrumentem wolności.Wręcz przeciwnie jest szczególnie użyteczny do zniewalania. Stanowi obszar szczególnie podatny na monopolizację i ukrytą inwigilację oraz kontrolę.
    Dla ludzi rzeczywiście przejmujących się wolnością i gotowych cokolwiek dla niej poświecić jest czas najwyższy na poszukiwanie alternatywnych sposobów komunikacji i organizowania się - niezależnych od tego medium. Osobiście polecam tradycyjną rozmowę w cztery i więcej oczu, siermiężną konspirę na wolnym powietrzu, brak utartych zwyczajów poruszania się, przebywania i planów dnia i inne archaiczne sposoby unikania kontroli i obserwacji.
  • Żony nie pozwolą na takie zabawy ;)
  • Moja pozwoli. To mądra kobieta.
  • KazioToJa napisal(a):
    to nieprawda z tymi nastolatkami, oni tylko zarządzają swoją obecnością na fb, kontrolują listy znajomych, kontrolują jakie treści komu są udostępniane. Systematycznie korzystają komunikatora.
    mój syn i jego środowisko ogólnie ma w d... FB! :)
    (17 lat)
  • Cyrylica napisal(a):
    ...Poczytam ... u Cyrusa...
    Cyrus już na TT tylko
    Jerzy K. Sapieha @AdVerecundiam1

  • KAnia napisal(a):
    Przemko napisal(a):
    Żadne fejsbuki czy tlitery, to przeminie. Tylko forumki mają sens jako platforma powaznej wymiany myśli.
    oczywiście, że forumki mają sens
    twitter to zupełnie inna funkcja
    Chodzi o to, że i facebook i tweeter to komercyjne platformy służące zarabianiu pieniędzy i/lub kreowaniu opinii publicznej. Nie mamy wpływu na to czy wyświetlają nam się reklamy oraz jakie są algorytmy podsuwające nam treści "dla nas ciekawe". W tym względzie nie różnią się od siebie niczym, w innych - trochę formą.
  • edytowano August 2017
    romeck napisal(a):
    Prawda jest tak ze internet ma właściciela: ktoś jest wł. sieci szkieletowej, ktoś serwera itd. i ktoś programu/aplikacji do poruszania się (bycia) w sieci...
    Nie ma wlasciciela. Ma wlascicieli, a dokladniej tysionc pincet sto milionow... to znaczy, duzo. Jak jeden dostawca kabli nawali, mozna sobie wziac drugiego. Jak firma od pudelek, do ktorych te kable sie wpina, okaze sie lipna, to jest masa innych. I tak dalej. Najwiecej nafikac moga panstwa, Chinom to nawet niezle idzie - chociaz te ich zabezpieczenia latwo obejsc, to kto by ryzykowal gulag za mozliwosc ogladania smisznych obrazkow na stronce A zamiast na B. Przy okazji, premier May znudzil juz ten caly Brexit oraz inne malo istotne sprawy, i wziela sie za przenoszenie tych wlasnie sprawdzonych rozwiazan kitajskich na swoje wilgotne wyspy.

    Inna sprawa, ze serwerownie sa masowo przenoszone w chmure, czyli do serwerowni Amazona w Virginii (i paru innych). Ale to wedlug mnie mniejszy problem, technologia zostanie - jak ktos chce, zawsze moze sobie zrobic serwerownie w szafie. Ale jesli np. za 15 lat przecietne komputery beda tylko terminalami do Facebooka, to nie wiem, jak to bedzie mozna obejsc na masowa skale (w sensie tak, zeby przecietny ludz mogl to sobie zrobic w celu wejscia na niszowe prawicowe forum).

    Z odsiecza przychodza inne firmy, np. Googlowi zalezy, zeby ludzie korzystali z internetow jak dotychczas, bo na tym zarabiaja. Wiec udaja dobrego wujka i walcza o net neutrality. Podobnie pewnie bedzie z np. Amazonem, bo Facebook ma swoje data centra. Ogolnie zagrozen jest masa, nadzieja w wolnym rynku i zacietej konkurencji.

    Acha, wiem, ze Facebook jest passe, ale to tylko taka figura retoryczna. Czy bedzie jeden Facebook, czy kilka i jeden nowy pojawiajacy sie co pare lat (i od razu wykupywany przez wiekszego), to mala roznica.
  • edytowano August 2017
    Ja tylko fora i irc. ;-)
  • Co to jest tej cały Pejsdzbuk?
  • Podniecanie się jest dobre tylko (poza wiadomym użytkowaniem onegoż ) przy zbieraniu grzybów. A już podniecanie się Fejsbukiem to jakaś dziwaczna figura życiowa. Ten cały Fejsbuk to, za przeproszeniem, wielkie g... z którego nawet ciemny baca nic nie wyrzeźbi. Nie należę do F. ani TT - i żyję.
    Sądzę, że przyszłością są otwarte agory wymiany myśli, tzn. podobne naszemu forum. Dlaczego? Długo by uzasadniać. W skrócie chodzi o specyficzne więzi, możność szerszego porównania siebie i innych, ale w gronie mniej "wszechświatowym" jakie spotyka się na F i TT - tylko w zwartej wypróbowanej grupie. Koledzy z forum stali się częścią naszego życia, wiele tu powstało szczerych przyjaźni, nawet jeśli niektóre są tylko wirtualne, nawet jeśli czasem ma się ochotę komuś przywalić z mańki za jakieś słowa. Jak to w Rodzinie. Bo jesteśmy Rodziną. Cyrus był także częścią naszej Rodziny. Żywiłam do Niego ciepłe uczucia, doceniając prostotę, intelekt i poczucie humoru. A także piękny patriotyzm.
    Kiedy nie wiem, co myśleć o aktualnej chaotycznej sytuacji, zaglądam na nasze forum, czytam co o tym sądzi np. Los, Jorge albo Brzost czy Rafał lub któraś z dziewczyn( a te są wyjątkowo mądre) - i pole się rozjaśnia. Wartość myśli, jakimi się tu dzielimy/dzielicie jest nieprzeceniona. F i TT forumom do pięt nie dorasta. :-h
  • Forumki mają przyszłość - zgoda. Ale w momentach przełomowych ( wybory) warto wyjść z opłotków i posiać trochę propagandy pomiędzy rozkraczonymi, wahającymi się, niewiedzącymi, a kłamców walić po łbach, choćby wirtualnie.
  • Co racja to racja. Zgadzam się, że w wybory F czy TT są nader skuteczne.
  • Na forum uczymy się, trenujemy i nabieramy sił. Potem wychodzimy w świat lepiej uzbrojeni i sprawniejsi.
  • TT i Facebook mają tą wadę że są śmietnikiem i pozeraczem czasu. Na dłuższą metę to nuda.
  • Mania napisal(a):
    Forumki mają przyszłość - zgoda. Ale w momentach przełomowych ( wybory) warto wyjść z opłotków i posiać trochę propagandy pomiędzy rozkraczonymi, wahającymi się, niewiedzącymi, a kłamców walić po łbach, choćby wirtualnie.
    Jak ja tak zrobiłam przed wyborami prezydenckimi, to ktoś, komu się to nie podobało zgłosił moje konto jako fejkowe (bo do treści postów pewnie nie bardzo mieli jak się przyczepić) i facebook zażądał ode mnie skanu dowodu osobistego. Nie miałam zamiaru im wysyłać, więc założyłam nowe konto, tracąc przy tym sporo kontaktów. Do takich celów chyba warto sobie założyć osobne konto, bo jak wywalą, to nic takiego się nie stanie. ;)
  • A co do Cyrusa - to przezacny człowiek. Pamiętam, że gdy w 2009 r. wspomniałam gdzieś na FF, że wyjeżdżam do Londynu, to Cyrus napisał do mnie, stwierdzając, że gdybym potrzebowała pomocy, to żebym koniecznie się z nim skontaktowała. Pomocy nie potrzebowałam, bo jechałam nawet nie do pracy, a do przyszywanej rodziny na 2 tygodnie, ale i tak z Cyrusem miałam się spotkać. Do spotkania ostatecznie nie doszło, bo Cyrus miał jakiś nawał pilnych spraw, ale udało się raz porozmawiać przez telefon i do tej pory pamiętam ten życzliwy gest, bo już tak mam, że jeśli o życzliwe gesty chodzi, to jestem bardzo pamiętliwa. :) Szkoda, że znika z forum, dobrze, że zostaje na Twitterze, mam go w obserwowanych, to na pewno coś tam przeczytam jego autorstwa.
  • Anika napisal(a):
    , komu się to nie podobało zgłosił moje konto jako fejkowe (bo do treści postów pewnie nie bardzo mieli jak się przyczepić) i facebook zażądał ode mnie skanu dowodu osobistego. Nie miałam zamiaru im wysyłać,
    Trza się było nie przejmować. Ja zgłosiłem jako fejkowe konto, gdzie ktoś (lub bot) użył zdjęć z konta mojej żony (jako profilowe i tło) i pejsbuk napisał, że wszytko ok, nie ma się czego czepiać, jak mnie te fotki denerwują to mogę to konto sobie zablokować coby nie widzieć jego wpisów.
  • edytowano August 2017
    los napisal(a):
    Co to jest tej cały Pejsdzbuk?
    //humor, kabaret Smile, 2012//

    Dziwnym zbiegiem okoliczności spotykają się w 1990 roku siedmioletni Jaś i siedmioletni Ksawię z 2018 roku.
    ......
    X - ... nie macie WIFI, internetu i Facebooka???
    J - A co to jest "fejsbóka"?
    X - No, takie cóś, gdzie piszesz kim jesteś, co robisz, np. gdzie byłeś na wakacjach...
    J - ...aaa, to u nas mamy SB*!

    *Służba Biezpieczeństwa, choć mogli skecz umiejscowić chociaż dwa lata wcześniej
    :)
  • Na moje oko coraz bardziej widać metodyczność, profesjonalizm, finansowe zaplecze i ogólnie rzecz biorąc zawodowy charakter sorosowskiej i niemieckiej propagandy w sieci. Ich ośrodki trwają mimo wszystko, mimo cały oddolny społeczny opór. Łżą perfidnie, nie mają wstydu, nic sobie nie robią z co chwilę udowadnianych im kłamst i fejków. Zależą tylko od swoich mocodawców. Nasze, polskie pospolite ruszenie ewidentnie jest znużone a i też trochę wystraszone siłą przeciwnika- nie wiem jak w innych krajach. Bez profesjonalizacji propagandy Dobra przejadą się po nas walcem, już niedługo.
  • No mam nadzieję, że Mario działa.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.