Skoro już kol. los odświeżył nin. wywłątek, to podzielę się mądrością, którą podzielił się ze mną pewien starzec z Wilna. Ovaj, "Demokracja jest wtedy, kiedy człowiek boi się ochrzanić kelnera".
@polmisiek powiedział(a):
W 8 są kryptohomofoby, idą ostatni bo się boją mieć z tyłu innych
"Ciężko na końcu iść tłum gnojem cię obrzuci
Lecz zawsze będę tym który ostatni się przewróci
Bo tak jak teraz padam na nich kłębią się pode mną
A każdy swoje ciało ma i swoją w ciele ciemność"
Podobnie szczeka prof. Zybertowicz. Przez narzucanie tego, co jest moralnie słuszne, wielki kapitał ogranicza wolność ludu:
"Lewica obyczajowa skupiła się na innych niż ekonomiczne i właścicielskie źródłach niesprawiedliwości. Przyjęła, że chcąc przeciwdziałać społecznym krzywdom, należy skupić się na tych opresyjnych strukturach, które mają charakter kulturowy, etniczny i cywilizacyjny. To zaś przyniosło efekt przez ową lewicę ledwie dostrzegany i zarazem społecznie szkodliwy: nie tylko odwróciło uwagę od wywłaszczania ekonomicznego (tam, gdzie ono występowało), ale dostarczyło kapitalistom alibi do poprowadzenia wywłaszczenia na dwóch nowych obszarach: (1) wolności słowa, (2) formowania się ludzkich tożsamości.
[...]
Efekty? Lewica obyczajowa idzie ręka w rękę z wielkim biznesem. Ale w tym tańcu to kapitał jednak prowadzi". https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-andrzej-zybertowicz-swieckie-opium-dla-mas/
@celnik.mateusz powiedział(a):
Podobnie szczeka prof. Zybertowicz. Przez narzucanie tego, co jest moralnie słuszne, wielki kapitał ogranicza wolność ludu:
"Lewica obyczajowa skupiła się na innych niż ekonomiczne i właścicielskie źródłach niesprawiedliwości. Przyjęła, że chcąc przeciwdziałać społecznym krzywdom, należy skupić się na tych opresyjnych strukturach, które mają charakter kulturowy, etniczny i cywilizacyjny. To zaś przyniosło efekt przez ową lewicę ledwie dostrzegany i zarazem społecznie szkodliwy: nie tylko odwróciło uwagę od wywłaszczania ekonomicznego (tam, gdzie ono występowało), ale dostarczyło kapitalistom alibi do poprowadzenia wywłaszczenia na dwóch nowych obszarach: (1) wolności słowa, (2) formowania się ludzkich tożsamości.
[...]
Efekty? Lewica obyczajowa idzie ręka w rękę z wielkim biznesem. Ale w tym tańcu to kapitał jednak prowadzi". https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-andrzej-zybertowicz-swieckie-opium-dla-mas/
Nie jestem tak bardzo pawian, że lewica nie dostrzegła skutków swego postępowania, obstawiam, że do nich właśnie dążyła. Lewicowiec też człowiek, też lubi Veuve Clicquot, Cezanne'a na ścianie w salonie i prywatne odrzutowce.
A Zybert jest kolejnym, który uczy się od naszego forum.
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
Skoro już kol. los odświeżył nin. wywłątek, to podzielę się mądrością, którą podzielił się ze mną pewien starzec z Wilna. Ovaj, "Demokracja jest wtedy, kiedy człowiek boi się ochrzanić kelnera".
Jak przed przyniesieniem zamówienia, to raczej zwykły rozsądek, a nie żadna demokracja.
Bardzo pouczająca mapka. Lewica najbardziej w dupę dostaje od klasy robotniczej - w tradycyjnych północnych rejonach przemysłowych. Ciekawe123 ilu lewicowców zdaje sobie sprawę z tego, że przeszli na drugą stronę.
W czerwcu 1953 roku w Berlinie Wschodnim doszło do powstania robotników, które zostało brutalnie stłumione przez władze komunistyczne. Sekretarz Związku Pisarzy NRD Kurt Barthel opublikował wówczas na łamach „Neues Deutschland” tekst, w którym pisał, że berlińska klasa robotnicza powinna się wstydzić, ponieważ swym postępowaniem straciła zaufanie, jakim obdarzyła ją Socjalistyczna Partia Jedności Niemiec. Teraz – konkludował literat – robotnicy będą musieli się ciężko napracować, by odbudować zniszczone zaufanie partii.
Ówczesne zachowanie enerdowskich dygnitarzy przychodzi na myśl, gdy obserwuje się dzisiejsze reakcje unijnych elit medialno-politycznych na decyzje Europejczyków, którzy coraz częściej odrzucają centralistyczne zapędy Brukseli, jej politykę imigracyjną czy nowy zielony ład. W wypowiedziach mainstreamowych autorytetów pobrzmiewa rozczarowanie obywatelami Unii Europejskiej, którzy sprawili im tak wielki zawód. To samo rozżalenie można wyczuć po ostatnich wyborach prezydenckich w Polsce w głosach przedstawicieli establishmentu, którzy nie kryją swego rozgoryczenia, iż elektorat znów nie stanął na wysokości zadania i sprawił przykrość elitom.
Widzimy więc ten sam, co w czasach NRD, brak przemyślenia własnych błędów, refleksji nad przyczynami porażki czy korekty dotychczasowej polityki. Winny jest oczywiście lud, który nie dorósł do poziomu światłych umysłów, będących (by zacytować klasyka pretensjonalizmu) połączeniem Einsteina z Platonem. Enerdowscy towarzysze postanowili wspaniałomyślnie wesprzeć swych poddanych i po 1953 roku zajęli się jeszcze intensywniej „pieriekowką dusz”, by pomóc klasie robotniczej w odzyskaniu utraconego zaufania partii. Co zrobią współczesne elity unijne, by w końcu obywatele przestali sprawiać im zawód?
Tekst Barthela skomentował Bertold Brecht następująco:
Das Volk hat das Vertrauen der Regierung verscherzt.Wäre es da nicht doch einfacher,die Regierung löste das Volk auf und wählte ein anderes?
Przepraszam, że nie tłumaczę ale niektóre teksty najlepiej brzmią po niemiecku. A odpowiadając Górnemu: Przecież elity unijne właśnie słuchają sugestii Brechta, sprowadzanie imigrantów jest własnie rozwiązywaniem dotychczasowego ludu, by go zastąpić nowym. Ma to nawet nazwę: Wielka Podmiana https://en.wikipedia.org/wiki/Great_Replacement_conspiracy_theory
Elity szukają nowego luda ale ten lud nie jest lepszy, a ma szereg nowych wad. Jedyne w co mogą grać te elity to gra na czas, czyli zamiatanie problemów pod dywan.
Komentarz
Dla kogo?
Skoro już kol. los odświeżył nin. wywłątek, to podzielę się mądrością, którą podzielił się ze mną pewien starzec z Wilna. Ovaj, "Demokracja jest wtedy, kiedy człowiek boi się ochrzanić kelnera".
"Ciężko na końcu iść tłum gnojem cię obrzuci
Lecz zawsze będę tym który ostatni się przewróci
Bo tak jak teraz padam na nich kłębią się pode mną
A każdy swoje ciało ma i swoją w ciele ciemność"
Podobnie szczeka prof. Zybertowicz. Przez narzucanie tego, co jest moralnie słuszne, wielki kapitał ogranicza wolność ludu:
"Lewica obyczajowa skupiła się na innych niż ekonomiczne i właścicielskie źródłach niesprawiedliwości. Przyjęła, że chcąc przeciwdziałać społecznym krzywdom, należy skupić się na tych opresyjnych strukturach, które mają charakter kulturowy, etniczny i cywilizacyjny. To zaś przyniosło efekt przez ową lewicę ledwie dostrzegany i zarazem społecznie szkodliwy: nie tylko odwróciło uwagę od wywłaszczania ekonomicznego (tam, gdzie ono występowało), ale dostarczyło kapitalistom alibi do poprowadzenia wywłaszczenia na dwóch nowych obszarach: (1) wolności słowa, (2) formowania się ludzkich tożsamości.
[...]
Efekty? Lewica obyczajowa idzie ręka w rękę z wielkim biznesem. Ale w tym tańcu to kapitał jednak prowadzi".
https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-andrzej-zybertowicz-swieckie-opium-dla-mas/
Widać to doskonale w czerwcu.
Nie jestem tak bardzo pawian, że lewica nie dostrzegła skutków swego postępowania, obstawiam, że do nich właśnie dążyła. Lewicowiec też człowiek, też lubi Veuve Clicquot, Cezanne'a na ścianie w salonie i prywatne odrzutowce.
A Zybert jest kolejnym, który uczy się od naszego forum.
Jak przed przyniesieniem zamówienia, to raczej zwykły rozsądek, a nie żadna demokracja.
https://www.lefigaro.fr/elections/legislatives/resultats-legislatives-2024-la-carte-de-france-du-nouveau-front-populaire-20240630
Bardzo pouczająca mapka. Lewica najbardziej w dupę dostaje od klasy robotniczej - w tradycyjnych północnych rejonach przemysłowych. Ciekawe123 ilu lewicowców zdaje sobie sprawę z tego, że przeszli na drugą stronę.
U nas tak samo, elektorat lewicowy to wielkomiejska klasa średnia i wyżej.
Jeszcze za SLD była lewica kawiorowa. Teraz zaś mamy lewicę rozporkową 🤷♂️
https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/732763-czy-obywatele-zdolaja-odzyskac-utracone-zaufanie-elit
W czerwcu 1953 roku w Berlinie Wschodnim doszło do powstania robotników, które zostało brutalnie stłumione przez władze komunistyczne. Sekretarz Związku Pisarzy NRD Kurt Barthel opublikował wówczas na łamach „Neues Deutschland” tekst, w którym pisał, że berlińska klasa robotnicza powinna się wstydzić, ponieważ swym postępowaniem straciła zaufanie, jakim obdarzyła ją Socjalistyczna Partia Jedności Niemiec. Teraz – konkludował literat – robotnicy będą musieli się ciężko napracować, by odbudować zniszczone zaufanie partii.
Ówczesne zachowanie enerdowskich dygnitarzy przychodzi na myśl, gdy obserwuje się dzisiejsze reakcje unijnych elit medialno-politycznych na decyzje Europejczyków, którzy coraz częściej odrzucają centralistyczne zapędy Brukseli, jej politykę imigracyjną czy nowy zielony ład. W wypowiedziach mainstreamowych autorytetów pobrzmiewa rozczarowanie obywatelami Unii Europejskiej, którzy sprawili im tak wielki zawód. To samo rozżalenie można wyczuć po ostatnich wyborach prezydenckich w Polsce w głosach przedstawicieli establishmentu, którzy nie kryją swego rozgoryczenia, iż elektorat znów nie stanął na wysokości zadania i sprawił przykrość elitom.
Widzimy więc ten sam, co w czasach NRD, brak przemyślenia własnych błędów, refleksji nad przyczynami porażki czy korekty dotychczasowej polityki. Winny jest oczywiście lud, który nie dorósł do poziomu światłych umysłów, będących (by zacytować klasyka pretensjonalizmu) połączeniem Einsteina z Platonem. Enerdowscy towarzysze postanowili wspaniałomyślnie wesprzeć swych poddanych i po 1953 roku zajęli się jeszcze intensywniej „pieriekowką dusz”, by pomóc klasie robotniczej w odzyskaniu utraconego zaufania partii. Co zrobią współczesne elity unijne, by w końcu obywatele przestali sprawiać im zawód?
Tekst Barthela skomentował Bertold Brecht następująco:
Das Volk hat das Vertrauen der Regierung verscherzt.Wäre es da nicht doch einfacher,die Regierung löste das Volk auf und wählte ein anderes?
Przepraszam, że nie tłumaczę ale niektóre teksty najlepiej brzmią po niemiecku. A odpowiadając Górnemu: Przecież elity unijne właśnie słuchają sugestii Brechta, sprowadzanie imigrantów jest własnie rozwiązywaniem dotychczasowego ludu, by go zastąpić nowym. Ma to nawet nazwę: Wielka Podmiana https://en.wikipedia.org/wiki/Great_Replacement_conspiracy_theory
Elity szukają nowego luda ale ten lud nie jest lepszy, a ma szereg nowych wad. Jedyne w co mogą grać te elity to gra na czas, czyli zamiatanie problemów pod dywan.