Niektórzy koledzy tkwią w okowach paradygmatu ginocenrycznego bowiem w sposób uporczywy wypierają rzeczywistość społeczną XXI-wieku.
Jest to postawa o tyle niebezpieczna, że praktycznie dowolne toksyczne postawy kobiet (czarne marsze, rozwody itp.) mogą liczyć na atencyjnych męskich adwokatów.
Nie ma żadnego "paradygmatu ginocentrycznego". Nie zauważyłem też, by ktoś na forum "wypierał rzeczywistość społeczną" (no chyba że Kolega :P), nie mówiąc o popieraniu rozwodów czy czarcich protestów. Tak w ogóle co to znaczy "atencyjni męscy adwokaci"? To jest kolejna bzdura. Mężczyźni, którzy rzeczywiście popierali czarcie protesty, robili to, bo są/byli lewakami. Tak w ogóle to o "atencji" mówi się w odniesieniu do ludzi żądnych sławy, więc użycie tego słowa w tym kontekście jest bez sensu.
Nigdy, przenigdy nie twierdziłem, że ktoś na forum popiera rozwody i aborcje
Typowe - mam 35 lat, szereg nieudanych związków i ok fajnie jest, koncentruje się na sobie, nie chcę mieć dzieci. O Jezu, a dlaczego, co ci po głowie chodzi, jak to nie chcesz mieć dzieci ? No, jak tak się temat pociągnie, zawsze, ale kurwa zawsze koniec końców odpowiedź jest taka sama. Grający w gry facet, z obsesją np. w temacie swojego zdrowia, za którego wszystko trzeba było załatwiać (taki skrót, bo różne były konfiguracje patologii). Totalne pizdy. Mnie najbardziej jednak zaskoczyło , że normlane, autentycznie normalne potraktowanie tych dziewczyn (typowe dla moich czasów) wzbudza w nich niesłychany szok. Nikt o mnie jeszcze tak nie dbał - a uwierz mi to były elementarne sprawy.
Więcej nie będę pisał. Myśl sobie co chcesz. Jeszcze raz podsumuje - obecne zachowanie kobiet wynika z upadku mężczyzn. A sytuacja się na tyle skomplikowała, że żeby to odwrócić musi być okres przegięcia, o jakim mówią redpillowcy. Chociaż z drugiej strony, liczne kanały jutubowe dla kobiet, rozkiminiające relacje, wzbudziły we mnie ogromnym optymizm.
To jest absolutna klasyka:
Młoda, atrakcyjna i inteligentna kobieta, której sypały się związki z kolesiami dbającymi o swoje zdrowie i formę, a więc najczęściej klasycznymi narcystycznymi bad boyami lub nadzianymi dżolerami. Tacy mają szeroki wybór i bardzo częstą źle traktują kobiety. Bo mogą
Lata jednak mijały i w końcu przyszła "ściana": turnus mija a ja niczyja.
Czy nie było alternatywy? Owszem najczęściej była w postaci rozmaitych "normalnych chłopaków", adoratorów i beta-orbiterów, ale oni tej pani wówczas nie interesowali, bo czymże byli przy tych samcach-alfa?
Grający w gry facet, z obsesją np. w temacie swojego zdrowia, za którego wszystko trzeba było załatwiać (taki skrót, bo różne były konfiguracje patologii). Totalne pizdy. Mnie najbardziej jednak zaskoczyło , że normlane, autentycznie normalne potraktowanie tych dziewczyn (typowe dla moich czasów) wzbudza w nich niesłychany szok. Nikt o mnie jeszcze tak nie dbał - a uwierz mi to były elementarne sprawy.
...teraz pytanie kluczowe - co te dziewczyny robia/robiły z tymi "pizdami" i dlaczego ich wybrały?
Młoda, atrakcyjna i inteligentna kobieta, której sypały się związki z kolesiami dbającymi o swoje zdrowie i formę, a więc najczęściej klasycznymi narcystycznymi bad boyami lub nadzianymi dżolerami. Tacy mają szeroki wybór i bardzo częstą źle traktują kobiety. Bo mogą
Lata jednak mijały i w końcu przyszła "ściana": turnus mija a ja niczyja.
Czy nie było alternatywy? Owszem najczęściej była w postaci rozmaitych "normalnych chłopaków", adoratorów i beta-orbiterów, ale oni tej pani wówczas nie interesowali, bo czymże byli przy tych samcach-alfa?
...no właśnie - "pizdy" czy "alfy" i podstawowe pytanie - dlaczego te kobiety tak wybierają?
..."upadek mężczyzn"? "Upadek kobiet"? A może całkiem inny upadek, dawno dawno temu?
...przecież tu nie chodzi o racjonalne myślenie o bezpieczeństwie czy o dobrym życiu, to działają atawizmy
@janosik powiedział(a):
Dodajmy do tego kryzys ojcostwa czyli kryzys odpowiedzialności za czyny i już mamy pełniejszy obraz.
Skąd wiemy, że występuje ów powszechny "kryzys ojcostwa i odpowiedzialności"?
Czyżby z tego samego źródła skąd czerpiemy wiedzę o wszechobecnych dupkach, narcyzach i egoistach?
Skłonność mężczyn do wierzenia w narrację kobiety jest wprost proporcjonalna do jej atrakcyjności.
Także tak.
....ale trzeba też zauważyć, że ta narracja jest szczera i płynie z doświadczeń, to nie jest manipulacja
...w świecie atrakcyjnych kobiet mężczyźni to naprawdę dupki, narcyzy i egoiści, tudzież niezdolni do podjęcia trudu ojcostwa blablabla itp. itd, bo takich one szukają, takimi się otaczają i taki mają wzorzec mężczyzny, mężczyzna to samolubna świnia, samiec niesamolubny nie jest mężczyzną, którego one pragną
Ps. błędem byłoby przypuszczać, że one tak wybierają z wyrachowania, po prostu takich mężczyzn pragną a od innych ich odrzuca, tak mają, a jest to biologiczny atawizm, nic innego
"Musisz wiedzieć" to prymitywny kiep. Po półtorej minuty padają pierwsze skrzydlate słowa w postaci „karuzeli kutangów”. Poza tym, tak jak pisałem, materializm naturalizm. Ten człowiek nie wierzy ani w nieśmiertelną duszę, ani w rozum. Warto o tym pamiętać. Albo pill, albo chrześcijaństwo. Wybranie pilla to ciche przyznanie, że chrześcijaństwo już się wyczerpało; już nie jest w stanie porwać ludzkich serc. Wypada się zgodzić? Co do niewiary w rozum, to ona nie jest oczywiście deklarowana wprost. Mamy tu zresztą do czynienia z typowym paradoksem współczesnego „racjonalisty” – człowiek (nade wszystko kobieta) to w jego mniemaniu tylko suma popędów i instynktów, których NIE JEST w stanie przekroczyć (nade wszystko kobieta nie jest w stanie tego zrobić), zawsze realizuje tylko „strategię reprodukcyjną”, ale on jeden akurat, pillowiec, przejrzał istotę rzeczy rozumem.
Tylko redpill nie jest rozwiązaniem problemów, a raczej mówi jak dostosować się do świata postchrześcijańskiego. Nie przynosi nowej ewangelii i człowiek religijny raczej go odrzuci lub przyswoi pewne jego elementy.
@janosik powiedział(a):
Dodajmy do tego kryzys ojcostwa czyli kryzys odpowiedzialności za czyny i już mamy pełniejszy obraz.
Skąd wiemy, że występuje ów powszechny "kryzys ojcostwa i odpowiedzialności"?
Czyżby z tego samego źródła skąd czerpiemy wiedzę o wszechobecnych dupkach, narcyzach i egoistach?
Skłonność mężczyn do wierzenia w narrację kobiety jest wprost proporcjonalna do jej atrakcyjności.
Także tak.
Po rosnącej liczbie samotnych matek i słabnącej roli ojca w społeczeństwie.
....są nierzadkie przypadki, kiedy to jest wybór kobiety. Sam znam takie przypadki. Matka niby samotna, facet służy do zapłodnienia, alimentacji i pomocy przy dziecku, kiedy ma, a wielu mężczyzn ma, potrzebę kontaktu z potomstwem.
To oczywiste, że bez większych praw ojca nie będzie większej jego pozycji. Ale wcześniej była zacięta walka z autorytetem ojców za pomocą haseł mężczyźni to przemocowcy. Możemy teraz patrzeć na skutki.
"Musisz wiedzieć" to prymitywny kiep. Po półtorej minuty padają pierwsze skrzydlate słowa w postaci „karuzeli kutangów”. Poza tym, tak jak pisałem, materializm naturalizm. Ten człowiek nie wierzy ani w nieśmiertelną duszę, ani w rozum. Warto o tym pamiętać. Albo pill, albo chrześcijaństwo. Wybranie pilla to ciche przyznanie, że chrześcijaństwo już się wyczerpało; już nie jest w stanie porwać ludzkich serc. Wypada się zgodzić? Co do niewiary w rozum, to ona nie jest oczywiście deklarowana wprost. Mamy tu zresztą do czynienia z typowym paradoksem współczesnego „racjonalisty” – człowiek (nade wszystko kobieta) to w jego mniemaniu tylko suma popędów i instynktów, których NIE JEST w stanie przekroczyć (nade wszystko kobieta nie jest w stanie tego zrobić), zawsze realizuje tylko „strategię reprodukcyjną”, ale on jeden akurat, pillowiec, przejrzał istotę rzeczy rozumem.
Tylko redpill nie jest rozwiązaniem problemów, a raczej mówi jak dostosować się do świata postchrześcijańskiego. Nie przynosi nowej ewangelii i człowiek religijny raczej go odrzuci lub przyswoi pewne jego elementy.
Dlatego mówimy, że redpil to zła droga, nie ma świata "postchrześcijańskiego", jest albo chrześcijański albo nie ma go w ogóle.
@MarianoX powiedział(a):
Powiedzcie mi w jaki sposób dziś ojciec może wyegzekwować posłuszeństwo dzieci lub wpłynąć na zmianę niewłaściwych zachowań żony?
Zawsze przez przykład i świadectwo, pokazanie konsekwencji zachowań. Poza tym autorytet w oczach dorastających dzieci czy żony nie powstaje samoistnie, nie nada się go prawnie. Co do "zmieniania niewłaściwych zachowań żony" - to przecież dorosły człowiek z ukształtowaną osobowością, a same zmiany behawioralne potrafią wymagać lat pracy, czy nawet nawrócenia. Trudne sprawy.
@janosik powiedział(a):
ale świat odrzuca chrześcijaństwo, co chcesz udowodnić?
Czy my porzuciliśmy chrześcijaństwo bo świat odrzuca chrześcijaństwo? Jakoś znaleźlismy swoich współmałzonkow. Redpile dobrze diagnozują że trzeba zmienić zachowanie ale podają zła odpowiedź jak się zmienić. Nie naprawisz puszczalskich kobiet jeśli będziesz korzystał z tego że są puszczalskie, przecież to oczywiste.
@janosik powiedział(a):
Jedną z recept redpilla to walka z byciem simpem czyli dawanie darmowej atencji kobietom w social mediach. Akurat to jest dobre.
Ale czyż powodem stosowania takiej recepty nie jest obserwacja, że "simpom nie dają", a nie jakieś chrześcijańskie przesądy?
To jest dziecinada po prostu, kompletne niezrozumienie kobiecości i męskości. Ja mam w pracy 25-letniego redpila, który w ciągu ostatnich 2 lat przejrzał na oczy i porzucił lewicową ideologię. No tak ją porzucił że głosuje na Konfederację a o PiS mówi słowami Stonogi.
Generalnie istotne jest jak się będzie zachowywał info mówił gdy skończy studia, zacznie pracę na pełen etat i stanie się samowystarczalny, a więc gdy dojrzeje.
Jest to trochę dziecinne tak samo jak feminizm był dziecinny, to raczej podejście typu świata nie zmienie ale sprawie żeby mi nie było gorzej w tym świecie. Dopóki nie przezwyciężymy ludzkich egoizmów nie ma mowy o jakiejkolwiek naprawie.
Swoją drogą to, co koledzy piszą, przypomina to, co streszczał Lisiewicz, gdy opowiadał o swoich "ulicznych" znajomych, którzy trafnie diagnozowali syf lat 90., tylko że - jak stwierdzał - "PiS-owskie diagnozy" wcale nie powodowały stawiania "PiS-owskich recept", tylko dochodzenie do wniosku, że to oni będą w takim świecie "wilkami", stawali się "gangsta". Skutek był taki, że tylko zwiększali ogólną ilość syfu, a na dłuższą metę też źle kończyli - jak nie z nożem pod żebrem wsadzonym przez innego "wilka", to zapijaczeni, przegrani, bez majątku i ze zniszczoną duszą.
Tymczasem - jak dobrze wiemy - zmiany w rzeczywistości są możliwe. Dziś już nie ma takiej bandyterki jak w latach 90.. Zatem "jest mowa o naprawie". :P W ogóle Kolega Janosik ma coś silne skłonności do, że tak powiem, "abdykacjonizmu".
@janosik powiedział(a):
Dodajmy do tego kryzys ojcostwa czyli kryzys odpowiedzialności za czyny i już mamy pełniejszy obraz.
Jeśli kobieta wzrastała bez ojca to jest red flag.
Oczywiście jest to uproszczenie. Bo zdarzają się różne sytuacje. Ale tak, generalnie z red flagami pillowców się zgadzam. Lepiej żeby młodzi mężczyźni unikali takich, bo wyjątków prawidłowo mogą nie rozpoznać, więc niech lecą 0-1.
Generalnie idzie to wszystko w stronę wytworzenia nowych schematów świeckich. Bo jeszcze raz trzeba podkreślić, powrót do gadziego, prymitywnego podejścia do życia, do mężczyzn, do samców, u młodych dzisiejszych kobiet wynika z odrzucenia korekty wynikającej z religii, ale i standardów cywilizacyjnych, które zdaniem pillowców upadły i nie działają (no i tak w dużej mierze jest). Więc zobaczmy jaki jest schemat postepowania na teraz, zaakceptujmy, zrozummy i działajmy świadomie. Akceptując świat (kobiety) takim jakim jest, a właściwie się stał. Przyjęcie czerwonej pigułki oznacza świadomość i pogodzenie się z taką a nie inną rzeczywistością.
Zasadnicze pytanie, czy pillowcy prawidłowo zdiagnozowali rzeczywistość ? Wg mnie w dużej mierze tak, ale jadą zbyt skrajnie. Ale to dobrze. Bo konsekwentne stosowanie ich reguł spowoduje, że wrócą bardzo ostre zasady dotyczące wymagań wobec kobiet. Za ostre, ale dziś mamy przegięcie w drugą stronę i to tak radykalne, że właściwie nie da się żyć. Na każdą akcję jest kontrakcja.
W postchrześcijańskim świecie tylko radykalne działania mogą być skuteczne. Mentalnie cofamy się o setki lat, umiejętność radzenia sobie z pierwotnymi instynktami jest tu kluczowa. Kościół jest za słaby, chrześcijaństwo jest za słabe, cywilizacja Białego Człowieka jest za słaba. Na dzień dzisiejszy (nie przesądzałbym jak to się skończy).
Tak,.wszyscy poruszamy się w pewnych ramach cywilizacji czy kultury w której żyjemy, gdy mówisz o "świeckich" rozwiązaniach to one będą oczywiście zanurzone w chrześcijaństwie bo w takiej cywilizacji żyjemy. To się wyprostuje ale straconych pokoleń zawsze szkoda.
@janosik powiedział(a):
To prawda, redpill raczej przyspiesza ogólny syf. Ale czy to dobrze czy źle? Może przez to ludzie szybciej będą gotowi na chrześcijańskie recepty?
"Im gorzej tym lepiej", tak? Trochę kontrowersyjna i ryzykowna zasada... No to w takim razie powinien Kolega docenić transów i "niebinarnych". Oni mimowolne zasługi w otrzeźwianiu mają większe niż bohaterowie niniejszego wątku. Poza tym mój poprzedni komentarz odnosił się nie tylko do męskich odpowiedników feministek, ale też (podobnie jak poprzedni komentarz Kolegi) do feministek również. Czy je Kolega też pochwali? Czy o nich też powie, że swoim robieniem syfu rozwalają system i przybliżają przesilenie? Ryzykowne i niebezpieczne twierdzenia...
Komentarz
Nigdy, przenigdy nie twierdziłem, że ktoś na forum popiera rozwody i aborcje
To jest absolutna klasyka:
Młoda, atrakcyjna i inteligentna kobieta, której sypały się związki z kolesiami dbającymi o swoje zdrowie i formę, a więc najczęściej klasycznymi narcystycznymi bad boyami lub nadzianymi dżolerami. Tacy mają szeroki wybór i bardzo częstą źle traktują kobiety. Bo mogą
Lata jednak mijały i w końcu przyszła "ściana": turnus mija a ja niczyja.
Czy nie było alternatywy? Owszem najczęściej była w postaci rozmaitych "normalnych chłopaków", adoratorów i beta-orbiterów, ale oni tej pani wówczas nie interesowali, bo czymże byli przy tych samcach-alfa?
Czy to też jest instrukcja obsługi pralki czy jakaś prawda o ludzkiej duszy i powinnościach?
11 Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
...teraz pytanie kluczowe - co te dziewczyny robia/robiły z tymi "pizdami" i dlaczego ich wybrały?
...no właśnie - "pizdy" czy "alfy" i podstawowe pytanie - dlaczego te kobiety tak wybierają?
..."upadek mężczyzn"? "Upadek kobiet"? A może całkiem inny upadek, dawno dawno temu?
...przecież tu nie chodzi o racjonalne myślenie o bezpieczeństwie czy o dobrym życiu, to działają atawizmy
Dodajmy do tego kryzys ojcostwa czyli kryzys odpowiedzialności za czyny i już mamy pełniejszy obraz.
Skąd wiemy, że występuje ów powszechny "kryzys ojcostwa i odpowiedzialności"?
Czyżby z tego samego źródła skąd czerpiemy wiedzę o wszechobecnych dupkach, narcyzach i egoistach?
Skłonność mężczyn do wierzenia w narrację kobiety jest wprost proporcjonalna do jej atrakcyjności.
Także tak.
@MarianoX powiedział(a):
....ale trzeba też zauważyć, że ta narracja jest szczera i płynie z doświadczeń, to nie jest manipulacja
...w świecie atrakcyjnych kobiet mężczyźni to naprawdę dupki, narcyzy i egoiści, tudzież niezdolni do podjęcia trudu ojcostwa blablabla itp. itd, bo takich one szukają, takimi się otaczają i taki mają wzorzec mężczyzny, mężczyzna to samolubna świnia, samiec niesamolubny nie jest mężczyzną, którego one pragną
Ps. błędem byłoby przypuszczać, że one tak wybierają z wyrachowania, po prostu takich mężczyzn pragną a od innych ich odrzuca, tak mają, a jest to biologiczny atawizm, nic innego
Tylko redpill nie jest rozwiązaniem problemów, a raczej mówi jak dostosować się do świata postchrześcijańskiego. Nie przynosi nowej ewangelii i człowiek religijny raczej go odrzuci lub przyswoi pewne jego elementy.
Po rosnącej liczbie samotnych matek i słabnącej roli ojca w społeczeństwie.
....są nierzadkie przypadki, kiedy to jest wybór kobiety. Sam znam takie przypadki. Matka niby samotna, facet służy do zapłodnienia, alimentacji i pomocy przy dziecku, kiedy ma, a wielu mężczyzn ma, potrzebę kontaktu z potomstwem.
Ktoś jednak usilnie od lat pracuję, aby ową pozycję ojca osłabić chociażby w obszarze kulturowym i prawnym.
Powiedzcie mi w jaki sposób dziś ojciec może wyegzekwować posłuszeństwo dzieci lub wpłynąć na zmianę niewłaściwych zachowań żony?
To oczywiste, że bez większych praw ojca nie będzie większej jego pozycji. Ale wcześniej była zacięta walka z autorytetem ojców za pomocą haseł mężczyźni to przemocowcy. Możemy teraz patrzeć na skutki.
Dlatego mówimy, że redpil to zła droga, nie ma świata "postchrześcijańskiego", jest albo chrześcijański albo nie ma go w ogóle.
ale świat odrzuca chrześcijaństwo, co chcesz udowodnić?
Zawsze przez przykład i świadectwo, pokazanie konsekwencji zachowań. Poza tym autorytet w oczach dorastających dzieci czy żony nie powstaje samoistnie, nie nada się go prawnie. Co do "zmieniania niewłaściwych zachowań żony" - to przecież dorosły człowiek z ukształtowaną osobowością, a same zmiany behawioralne potrafią wymagać lat pracy, czy nawet nawrócenia. Trudne sprawy.
Może tu jest część odpowiedzi?
Czy my porzuciliśmy chrześcijaństwo bo świat odrzuca chrześcijaństwo? Jakoś znaleźlismy swoich współmałzonkow. Redpile dobrze diagnozują że trzeba zmienić zachowanie ale podają zła odpowiedź jak się zmienić. Nie naprawisz puszczalskich kobiet jeśli będziesz korzystał z tego że są puszczalskie, przecież to oczywiste.
Jedną z recept redpilla to walka z byciem simpem czyli dawanie darmowej atencji kobietom w social mediach. Akurat to jest dobre.
Ale czyż powodem stosowania takiej recepty nie jest obserwacja, że "simpom nie dają", a nie jakieś chrześcijańskie przesądy?
A nie wiem, ale czy to ważne? Przecież nikt nie twierdzi, że redpill kieruje się chrześcijaństwem. Ma pare ciekawych spostrzeżeń i tyle.
To jest dziecinada po prostu, kompletne niezrozumienie kobiecości i męskości. Ja mam w pracy 25-letniego redpila, który w ciągu ostatnich 2 lat przejrzał na oczy i porzucił lewicową ideologię. No tak ją porzucił że głosuje na Konfederację a o PiS mówi słowami Stonogi.
Generalnie istotne jest jak się będzie zachowywał info mówił gdy skończy studia, zacznie pracę na pełen etat i stanie się samowystarczalny, a więc gdy dojrzeje.
Jest to trochę dziecinne tak samo jak feminizm był dziecinny, to raczej podejście typu świata nie zmienie ale sprawie żeby mi nie było gorzej w tym świecie. Dopóki nie przezwyciężymy ludzkich egoizmów nie ma mowy o jakiejkolwiek naprawie.
Swoją drogą to, co koledzy piszą, przypomina to, co streszczał Lisiewicz, gdy opowiadał o swoich "ulicznych" znajomych, którzy trafnie diagnozowali syf lat 90., tylko że - jak stwierdzał - "PiS-owskie diagnozy" wcale nie powodowały stawiania "PiS-owskich recept", tylko dochodzenie do wniosku, że to oni będą w takim świecie "wilkami", stawali się "gangsta". Skutek był taki, że tylko zwiększali ogólną ilość syfu, a na dłuższą metę też źle kończyli - jak nie z nożem pod żebrem wsadzonym przez innego "wilka", to zapijaczeni, przegrani, bez majątku i ze zniszczoną duszą.
Tymczasem - jak dobrze wiemy - zmiany w rzeczywistości są możliwe. Dziś już nie ma takiej bandyterki jak w latach 90.. Zatem "jest mowa o naprawie". :P W ogóle Kolega Janosik ma coś silne skłonności do, że tak powiem, "abdykacjonizmu".
To prawda, redpill raczej przyspiesza ogólny syf. Ale czy to dobrze czy źle? Może przez to ludzie szybciej będą gotowi na chrześcijańskie recepty?
Jeśli kobieta wzrastała bez ojca to jest red flag.
Oczywiście jest to uproszczenie. Bo zdarzają się różne sytuacje. Ale tak, generalnie z red flagami pillowców się zgadzam. Lepiej żeby młodzi mężczyźni unikali takich, bo wyjątków prawidłowo mogą nie rozpoznać, więc niech lecą 0-1.
Generalnie idzie to wszystko w stronę wytworzenia nowych schematów świeckich. Bo jeszcze raz trzeba podkreślić, powrót do gadziego, prymitywnego podejścia do życia, do mężczyzn, do samców, u młodych dzisiejszych kobiet wynika z odrzucenia korekty wynikającej z religii, ale i standardów cywilizacyjnych, które zdaniem pillowców upadły i nie działają (no i tak w dużej mierze jest). Więc zobaczmy jaki jest schemat postepowania na teraz, zaakceptujmy, zrozummy i działajmy świadomie. Akceptując świat (kobiety) takim jakim jest, a właściwie się stał. Przyjęcie czerwonej pigułki oznacza świadomość i pogodzenie się z taką a nie inną rzeczywistością.
Zasadnicze pytanie, czy pillowcy prawidłowo zdiagnozowali rzeczywistość ? Wg mnie w dużej mierze tak, ale jadą zbyt skrajnie. Ale to dobrze. Bo konsekwentne stosowanie ich reguł spowoduje, że wrócą bardzo ostre zasady dotyczące wymagań wobec kobiet. Za ostre, ale dziś mamy przegięcie w drugą stronę i to tak radykalne, że właściwie nie da się żyć. Na każdą akcję jest kontrakcja.
W postchrześcijańskim świecie tylko radykalne działania mogą być skuteczne. Mentalnie cofamy się o setki lat, umiejętność radzenia sobie z pierwotnymi instynktami jest tu kluczowa. Kościół jest za słaby, chrześcijaństwo jest za słabe, cywilizacja Białego Człowieka jest za słaba. Na dzień dzisiejszy (nie przesądzałbym jak to się skończy).
Tak,.wszyscy poruszamy się w pewnych ramach cywilizacji czy kultury w której żyjemy, gdy mówisz o "świeckich" rozwiązaniach to one będą oczywiście zanurzone w chrześcijaństwie bo w takiej cywilizacji żyjemy. To się wyprostuje ale straconych pokoleń zawsze szkoda.
"Im gorzej tym lepiej", tak? Trochę kontrowersyjna i ryzykowna zasada... No to w takim razie powinien Kolega docenić transów i "niebinarnych". Oni mimowolne zasługi w otrzeźwianiu mają większe niż bohaterowie niniejszego wątku. Poza tym mój poprzedni komentarz odnosił się nie tylko do męskich odpowiedników feministek, ale też (podobnie jak poprzedni komentarz Kolegi) do feministek również. Czy je Kolega też pochwali? Czy o nich też powie, że swoim robieniem syfu rozwalają system i przybliżają przesilenie? Ryzykowne i niebezpieczne twierdzenia...