Cła dla Trumpa to nowy rodzaj dyplomacji a nie polityki gospodarczej na miarę nowego Hamiltona. Zdaje się że Robert Lighthizer był zwolennikiem wprowadzenia ceł systemowych(mniejszych stawek i na dłuższy okres) tak by budować bazę przemysłową, ale został odstawiony na boczny tor.
No i w biznesie faktycznie można walk away od stolika jak się nie da dogadać. Ale Świat jest paradoksalnie mniejszy niż Manhattan, wieżowców jest wiele a Chiny, Ruscy i Europa tylko jedne. Trump straszy, że sprawę zostawi, ale wszyscy wiedzą, że nie może.
Trump nie ma żadnych kart: ani lodołamaczy, ani Sentinela, ani krążowników, ani Ospreyów, a marynarze to ćpuny i przegrywy z rozbitych rodzin, często czarnuchy. Politowanko.
@JORGE powiedział(a):
Trump na pytanie, czy boi się wojny z Chinami powiedział, że Stany dysponują taką bronią, że może dla wszystkich byłoby lepiej, żeby pozostała ona tajna na zawsze. No cóż, on różne rzeczy gada, może ma Gwiazdę Śmierci, a może nie ma nic ...
Natomiast jego współpracownik doprecyzował, że posiadają technologię anihilującą czas i przestrzeń. Oooooo ! No masz. Kiedyś interesowałem się wszystkim co odpięte, ale ostatecznie nie uwierzyłem w nic, wszystko padało (no może poza luką w historii człowieka), ale pamiętam kolejny, tysiąc dwunasty tajny projekt Petagonu, ujawniony, a jak, przez byłego pracownika. To był napęd niespotykanych prędkości, który (w skrócie) działał tak, że zmieniał parametry przestrzeni i czasu przed pojazdem. Poruszał się dokładnie tak jak na filmach, które pokazało wojsko amerykańskie z dwa lata temu.
Natomiast jego współpracownik doprecyzował, że posiadają technologię anihilującą czas i przestrzeń. Oooooo ! No masz. Kiedyś interesowałem się wszystkim co odpięte, ale ostatecznie nie uwierzyłem w nic, wszystko padało (no może poza luką w historii człowieka), ale pamiętam kolejny, tysiąc dwunasty tajny projekt Petagonu, ujawniony, a jak, przez byłego pracownika. To był napęd niespotykanych prędkości, który (w skrócie) działał tak, że zmieniał parametry przestrzeni i czasu przed pojazdem. Poruszał się dokładnie tak jak na filmach, które pokazało wojsko amerykańskie z dwa lata temu.
Salvatore Pais?
Nie wiem, nie pamiętam kto i co, dużo tego było. Niektóre historie starałem się wyśledzić do końca (na ile się dało), zgłębić, prawie zawsze kończyło się tak samo. Taki wspomniany tu niedawno Franz Zalewski miał bardzo fajną i zgrabną teorię odnośnie kataklizmu - deszczu meteorów, który nawiedził Egipt faraonów. Ale kiedy po badaniach, jego koledzy z uczelni nie uznali dowodów, nie poparli tez (ale też i nie zaprzeczyli), zagotował się, obraził i zaczął się uskrajniać i odpinać. Aż zrobił z siebie maga z długimi włosami. I tak prawie ze wszystkimi ... Historii pana Salvatore nie pamiętam.
Komentarz
Cła dla Trumpa to nowy rodzaj dyplomacji a nie polityki gospodarczej na miarę nowego Hamiltona. Zdaje się że Robert Lighthizer był zwolennikiem wprowadzenia ceł systemowych(mniejszych stawek i na dłuższy okres) tak by budować bazę przemysłową, ale został odstawiony na boczny tor.
różnica w 'nie zrealizujemy tej inwestycji' a przywalimy odwetowo w Tajwan jest jednak znacząca.
No i w biznesie faktycznie można walk away od stolika jak się nie da dogadać. Ale Świat jest paradoksalnie mniejszy niż Manhattan, wieżowców jest wiele a Chiny, Ruscy i Europa tylko jedne. Trump straszy, że sprawę zostawi, ale wszyscy wiedzą, że nie może.
Trump nie ma żadnych kart: ani lodołamaczy, ani Sentinela, ani krążowników, ani Ospreyów, a marynarze to ćpuny i przegrywy z rozbitych rodzin, często czarnuchy. Politowanko.
nie lekceważyć Murzynów
Warum? RPA bez Białych to padlina. Rodezja też.
Botswana sobie nieźle radzi, tyle że nie pasuje do schematu więc nie istnieje w świadomości.
Salvatore Pais?
Nie wiem, nie pamiętam kto i co, dużo tego było. Niektóre historie starałem się wyśledzić do końca (na ile się dało), zgłębić, prawie zawsze kończyło się tak samo. Taki wspomniany tu niedawno Franz Zalewski miał bardzo fajną i zgrabną teorię odnośnie kataklizmu - deszczu meteorów, który nawiedził Egipt faraonów. Ale kiedy po badaniach, jego koledzy z uczelni nie uznali dowodów, nie poparli tez (ale też i nie zaprzeczyli), zagotował się, obraził i zaczął się uskrajniać i odpinać. Aż zrobił z siebie maga z długimi włosami. I tak prawie ze wszystkimi ... Historii pana Salvatore nie pamiętam.