@ms.wygnaniec powiedział(a):
Przemko, wklejasz bzdury z GazWybu!!! to robimy tylko wtedy, gdy potwierdzają to inne źródła, bo inaczej musisz wierzyć też, że psy przenosiły pomiędzy kibolami na stadionie komórki aby się na ustawki umawiali, a na zlocie hakerów było wielu lamerów.
Mam więc pytanie, czy zweryfikowałeś tę wrzutkę, czy Dorastasz na Samoa dalej?
Skopiowali to z AFP, o jedzeniu bocianów w Afryce czytałem lata temu, no ale dobrze, uznaję że to nie prawda.
Ja nie neguję, że w Afryce i na Bliskim Wschodzie na bociany się poluje i to czasem w celach konsumpcyjnych. Ja neguję, a raczej podważam, że ilość tego typu zachowań wzrosła oraz że ma to związek z Globalną Zmianą Klimatu.
Ten artykuł, to bardzo prymitywne ramowanie emocji (zabijają nasze bociany) z propagandą (ale muszą bo GLOBCIO) , a w tle przekaz musimy pomagać tym biednym dzikusom.
To jest oś mojego protestu.
Generalnie fotowoltaika zwiększyła podaż energii, co spowodowało 'nadmiar' energii, więc zaczęły się wyłączać, co spowodowało ubytek mocy, zaczęła się chwiać częstotliwość i pobór mocy z Francji (spowodowany samą różnicą częstotliwości!) spowodował wyłączenie interkonektorów. No i się wszystko pozwijało.
Czyli OZE prowadzą do zeroemisyjności!
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Generalnie fotowoltaika zwiększyła podaż energii, co spowodowało 'nadmiar' energii, więc zaczęły się wyłączać, co spowodowało ubytek mocy.
...to kolejna wersja, po wersji, że słonko zgasło (zmniejszyła się podaż energii), mamy wersję, że słonko najpierw jakby bardziej wyjrzało (zwiększyła się podaż energii)
Gdy tymczasem hiszpański operarator sieci podał, że gwałtownie zmniejszył się ...POBÓR energii, tj. ZAPOTRZEBOWANIE co dla systemu ma taki efekt jak zwiększenie podaży, ale przyczynowo wygląda to nieco inaczej już...
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Kuwejtu wprowadziło zakaz wydobywania kryptowalut, a szeroko zakrojona operacja służb obnaża nieznane dotąd wymiary tego zjawiska. Po przeprowadzonej akcji widać pierwsze efekty, gdyż POBÓR energii w jednym z regionów spadł o 55 proc.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Generalnie fotowoltaika zwiększyła podaż energii, co spowodowało 'nadmiar' energii, więc zaczęły się wyłączać, co spowodowało ubytek mocy.
...to kolejna wersja, po wersji, że słonko zgasło (zmniejszyła się podaż energii), mamy wersję, że słonko najpierw jakby bardziej wyjrzało (zwiększyła się podaż energii)
Te artykuł mnie rozwalił. Opis sytuacji jest absurdalny:
niestabilne źródła OZE powodują olbrzymie problemy z utrzymaniem częstotliwości w sieci przesyłowej, co powoduje że w pewnych okolicznościach producent staje się odbiorcą bo tak działa fizyka, ale to jest pominięte w artykule, zamiast tego mamy wykresy poborów energii ale one są bardzo zawodne, bo jak sieć faluje, to raz jestem producentem a za chwilę konsumentem! Spadek poboru raczej był skutkiem wyłączeń segmentów sieci (słusznie, bo inaczej się nie da, jak się za bardzo rozchwieje) niż przyczyną. Proszę tylko pamiętać, że 50 Hz oznacza, że pełen cykl to 0,02 sek, a problemy powodują już minimalne różnice w częstotliwościach liczone w kilku Hz, a więc możemy być poniżej wartości, które są w stanie realnie mierzyć zwykłe urządzenia pomiarowe
duże klasyczne elektrownie stabilizowały to w naturalny sposób, więc system był bezpieczny ale zwiększenie OZE w miksie spowodowało jego rozchwianie
jako remedium promuje się aby każdy miał 'swojego' UPSa zamiast wyeliminować przyczynę czyli OZE
Socjalizm na pełnej kurtyzanie, wymyślamy jak rozwiązywać problemy, które sami wygenerowaliśmy.
Napiszę ponownie, OZE jest dobre dla sytuacji, gdy chcesz sobie oświetlić podwórko na wydzielonej sieci własnej. Duże OZE było już to omawiane i wymaga wynalezienia skutecznych magazynów energii.
Ja mam zamontowane trzy OZE, każde służy do oświetlania. Jedno nad kapliczką - jak piesi przechodzą chodnikiem, to im się zapala. Druge po drodze do domu, co byśmy zębów nie powybijali. Trzecie przy drewutni. Zimą się szybko robi ciemno, to żebym nie musiał latarki brać. Trochę jest z nimi problem, gdyż jak śnieg napada, to nie działają. Czasem jakieś ptaszysko na tym usiądzie i przekrzywi. No i to chińszczyzna to szybko się psują. Ale są takie tanie, że jak się zepsują to odnawiam te źródła przez nowy zakup. Sądzę, że dlatego one się nazywają "odnawialne".
@robert.gorgon powiedział(a):
Wiem, to tylko kolejny dowód na globalne ocieplenie
"Walka klimatyczna zaostrza się w miarę postępów globalnego ocieplenia."
Oczywiście to że akurat teraz jest chłodno, nie jest żadnym dowodem na ocieplenie lub jego brak. Natomiast śmieszy mnie że sytuacja odwrotna czyli ciepła zima albo ekstremalne upały są przez zwolenników globcia automatycznie wykorzystywane jako "dowód w sprawie"
Bo pojęciowo "ocieplenie klimatu" jest nie do ogarnięcia dla jakiś 99,99% populacji. Ludzie są w stanie zauważyć, czy temperatura rośnie czy spada ale nie, czy klimat się ociepla czy oziębia. W pojęciu klimatu zawarte są fluktuacje i sezonowość.
Mnie obecnie rozśmiesza, gdy o tym co się stało w Hiszpanii dyskutują ludzie, którzy nie rozumieją zjawiska fizyki prądu przemiennego w warunkach wielu producentów i wielu odbiorców, czyli zjawisko odwrócenia roli w wyniku przesunięcia dla jednej fazy. Eeech, to jak słuchanie kierowcy malucha jak tir jest zbudowany i jak go po zatłoczonym średniowiecznym miasteczku prowadzić. A dowcipy 'że wystarczy zmodernizować sieć, dostosowując ją do współczesnej charakterystyki (zapominają tylko dodać, że to postulatywna charakterystyka) producentów i odbiorców' powodują u mnie zdumienie, że owe ludzie dożyli końca przedszkola.
Co do wpływu człowieka na pogodę, lub nawet na klimat, to współcześnie zostałem raz zaskoczony, gdy okazało się, że jak Chinole powycinali drzewa wokół pustyni Gobi, to gwałtownie wzrosła ilość pyłów w Tokio, co spowodowało dramatyczny spadek jakości powietrza. Szkoda tylko, że te badania jakoś klimatystów nie interesują.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Mnie obecnie rozśmiesza, gdy o tym co się stało w Hiszpanii dyskutują ludzie, którzy nie rozumieją zjawiska fizyki prądu przemiennego w warunkach wielu producentów i wielu odbiorców, czyli zjawisko odwrócenia roli w wyniku przesunięcia dla jednej fazy.
To normalne, całkiem zaawansowaną matematykę elektromagnetyzmu rozumie około 0% populacji a pomądrzyć chce się każdy. Statystykę bayesowską też rozumie około 0% a każdy ma zdanie na temat AI.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Co do wpływu człowieka na pogodę, lub nawet na klimat, to współcześnie zostałem raz zaskoczony, gdy okazało się, że jak Chinole powycinali drzewa wokół pustyni Gobi, to gwałtownie wzrosła ilość pyłów w Tokio, co spowodowało dramatyczny spadek jakości powietrza. Szkoda tylko, że te badania jakoś klimatystów nie interesują.
Klimatystów w szczególności i wszelkich naukowców w ogólności interesują tylko te badania, na które dostaje się granty. Marx nazywał to prymatem bazy nad nadbudową.
@robert.gorgon powiedział(a):
Wiem, to tylko kolejny dowód na globalne ocieplenie
"Walka klimatyczna zaostrza się w miarę postępów globalnego ocieplenia."
Oczywiście to że akurat teraz jest chłodno, nie jest żadnym dowodem na ocieplenie lub jego brak. Natomiast śmieszy mnie że sytuacja odwrotna czyli ciepła zima albo ekstremalne upały są przez zwolenników globcia automatycznie wykorzystywane jako "dowód w sprawie"
Czyli brak śniegu w zimie nie jest dowodem na ocieplanie się klimatu? To że typowy (niegdyś) dla kwietnia chłód traktujemy jako jakieś nadzwyczajne zimno jest najlepszym dowodem, że odzwyczailiśmy się od "kwiecień plecień", "w marcu jak w garncu" itd.
Proszę o czytanie ze zrozumieniem. Chodziło mi o to, że wnioskowanie o zmianach na podstawie jednego sezonu jest tak samo jałowe w obu wypadkach. Tylko że klimatyści uznają, że jałowe jest w jednym wypadku a w drugim nie.
Przypominam, że termin Globcio jest już passe. Propagandyści zauważyli, że takie maje jak tegoroczny, rozwalają im narrację, toteż Globcio został zastąpiony terminem Zmiany Klimatu. I temu już nikt nie może zaprzeczyć. Klimat się zmienia. Raz się robi cieplej raz zimniej a walczyć z tym poprzez nakładanie nowych podatków trzeba zawsze.
Też nie bardzo wiadomo, co to znaczy, że klimat się zmienia, definicja klimatu zawiera w sobie możliwość fluktuacji i sezonowość. Zmienia się niewątpliwie pogoda, to jedno wiemy na pewno. Ale to odkrycie nie jest nowe.
Proponuję obejrzeć materiały o ostatnim proteście Ostatniego Pokolenia na Kanale 0, bo w tle starzy znajomi, tacy jak Piotr Niemczyk dawniej WiP później UOP (element 'Bandy Czworga' ale to legendy) czy Paweł Kasprzak z Obywateli RP (złośliwie zwanych Obywatelami SB) . Całkiem ciekawie123 się porobiło, no kto by pomyślał.
Komentarz
Trepie, w tym samym czasie, żeśmy to wymylili!
👣
🐾
🐾
Ktoś kiedyś zbadał korelację między liczbą gniazd bocianich na jednostkę powierzchni a dzietnością i wyszła istotnie dodatnia :-)
@Brzost powiedział(a):
Pewnikiem zmienną ukrytą była wielkość miejscowości
w sensie wiejskość/miejskość
Bociany budują gniazda w pobliżu gospodarstw rolnych, bo na polach najwięcej pożywienia.
Ja nie neguję, że w Afryce i na Bliskim Wschodzie na bociany się poluje i to czasem w celach konsumpcyjnych. Ja neguję, a raczej podważam, że ilość tego typu zachowań wzrosła oraz że ma to związek z Globalną Zmianą Klimatu.
Ten artykuł, to bardzo prymitywne ramowanie emocji (zabijają nasze bociany) z propagandą (ale muszą bo GLOBCIO) , a w tle przekaz musimy pomagać tym biednym dzikusom.
To jest oś mojego protestu.
No i wyszło, że dzięki OZE Hiszpania osiągnęła zeroemisyjność w ciągu paru minut, bo już coraz mniej osób ma wątpliwości, że to OZE zblekautowało Hiszpanię.
https://energia.rp.pl/oze/art42208891-witamy-w-swiecie-zielonych-blackoutow-jaka-byla-przyczyna-hiszpanskiej-awarii
https://www.farmer.pl/energia/oze/wiemy-co-spowodowalo-blackout-w-hiszpanii-i-portugalii-to-sygnal-ostrzegawczy-dla-calej-europy,160673.html
Nawet Oko.Press wskazuje, że to nie wina OZE ale:
https://oko.press/oze-hiszpania-blackout-nie-ich-wina
Generalnie fotowoltaika zwiększyła podaż energii, co spowodowało 'nadmiar' energii, więc zaczęły się wyłączać, co spowodowało ubytek mocy, zaczęła się chwiać częstotliwość i pobór mocy z Francji (spowodowany samą różnicą częstotliwości!) spowodował wyłączenie interkonektorów. No i się wszystko pozwijało.
Czyli OZE prowadzą do zeroemisyjności!
...to kolejna wersja, po wersji, że słonko zgasło (zmniejszyła się podaż energii), mamy wersję, że słonko najpierw jakby bardziej wyjrzało (zwiększyła się podaż energii)
Gdy tymczasem hiszpański operarator sieci podał, że gwałtownie zmniejszył się ...POBÓR energii, tj. ZAPOTRZEBOWANIE co dla systemu ma taki efekt jak zwiększenie podaży, ale przyczynowo wygląda to nieco inaczej już...
źródło: https://wysokienapiecie.pl/109857-blackout-w-hiszpanii-zaatakowal-potezny-apagon/
...tymczasem we Kuwiejcie:
https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-polowanie-na-kopiacych-kryptowaluty-namierzali-domy-po-jedny,nId,7958756
Może by szejków zapytać
Te artykuł mnie rozwalił. Opis sytuacji jest absurdalny:
Socjalizm na pełnej kurtyzanie, wymyślamy jak rozwiązywać problemy, które sami wygenerowaliśmy.
Napiszę ponownie, OZE jest dobre dla sytuacji, gdy chcesz sobie oświetlić podwórko na wydzielonej sieci własnej. Duże OZE było już to omawiane i wymaga wynalezienia skutecznych magazynów energii.
Wiem, to tylko kolejny dowód na globalne ocieplenie
Ja mam zamontowane trzy OZE, każde służy do oświetlania. Jedno nad kapliczką - jak piesi przechodzą chodnikiem, to im się zapala. Druge po drodze do domu, co byśmy zębów nie powybijali. Trzecie przy drewutni. Zimą się szybko robi ciemno, to żebym nie musiał latarki brać. Trochę jest z nimi problem, gdyż jak śnieg napada, to nie działają. Czasem jakieś ptaszysko na tym usiądzie i przekrzywi. No i to chińszczyzna to szybko się psują. Ale są takie tanie, że jak się zepsują to odnawiam te źródła przez nowy zakup. Sądzę, że dlatego one się nazywają "odnawialne".
"Walka klimatyczna zaostrza się w miarę postępów globalnego ocieplenia."
Oczywiście to że akurat teraz jest chłodno, nie jest żadnym dowodem na ocieplenie lub jego brak. Natomiast śmieszy mnie że sytuacja odwrotna czyli ciepła zima albo ekstremalne upały są przez zwolenników globcia automatycznie wykorzystywane jako "dowód w sprawie"
Bo pojęciowo "ocieplenie klimatu" jest nie do ogarnięcia dla jakiś 99,99% populacji. Ludzie są w stanie zauważyć, czy temperatura rośnie czy spada ale nie, czy klimat się ociepla czy oziębia. W pojęciu klimatu zawarte są fluktuacje i sezonowość.
Mnie obecnie rozśmiesza, gdy o tym co się stało w Hiszpanii dyskutują ludzie, którzy nie rozumieją zjawiska fizyki prądu przemiennego w warunkach wielu producentów i wielu odbiorców, czyli zjawisko odwrócenia roli w wyniku przesunięcia dla jednej fazy. Eeech, to jak słuchanie kierowcy malucha jak tir jest zbudowany i jak go po zatłoczonym średniowiecznym miasteczku prowadzić. A dowcipy 'że wystarczy zmodernizować sieć, dostosowując ją do współczesnej charakterystyki (zapominają tylko dodać, że to postulatywna charakterystyka) producentów i odbiorców' powodują u mnie zdumienie, że owe ludzie dożyli końca przedszkola.
Co do wpływu człowieka na pogodę, lub nawet na klimat, to współcześnie zostałem raz zaskoczony, gdy okazało się, że jak Chinole powycinali drzewa wokół pustyni Gobi, to gwałtownie wzrosła ilość pyłów w Tokio, co spowodowało dramatyczny spadek jakości powietrza. Szkoda tylko, że te badania jakoś klimatystów nie interesują.
To normalne, całkiem zaawansowaną matematykę elektromagnetyzmu rozumie około 0% populacji a pomądrzyć chce się każdy. Statystykę bayesowską też rozumie około 0% a każdy ma zdanie na temat AI.
Klimatystów w szczególności i wszelkich naukowców w ogólności interesują tylko te badania, na które dostaje się granty. Marx nazywał to prymatem bazy nad nadbudową.
Czyli brak śniegu w zimie nie jest dowodem na ocieplanie się klimatu?
To że typowy (niegdyś) dla kwietnia chłód traktujemy jako jakieś nadzwyczajne zimno jest najlepszym dowodem, że odzwyczailiśmy się od "kwiecień plecień", "w marcu jak w garncu" itd.
Proszę o czytanie ze zrozumieniem. Chodziło mi o to, że wnioskowanie o zmianach na podstawie jednego sezonu jest tak samo jałowe w obu wypadkach. Tylko że klimatyści uznają, że jałowe jest w jednym wypadku a w drugim nie.
Przypominam, że termin Globcio jest już passe. Propagandyści zauważyli, że takie maje jak tegoroczny, rozwalają im narrację, toteż Globcio został zastąpiony terminem Zmiany Klimatu. I temu już nikt nie może zaprzeczyć. Klimat się zmienia. Raz się robi cieplej raz zimniej a walczyć z tym poprzez nakładanie nowych podatków trzeba zawsze.
Też nie bardzo wiadomo, co to znaczy, że klimat się zmienia, definicja klimatu zawiera w sobie możliwość fluktuacji i sezonowość. Zmienia się niewątpliwie pogoda, to jedno wiemy na pewno. Ale to odkrycie nie jest nowe.
...klimat się jakby oziębia za to atmosfera robi się coraz bardziej gorąca, temperatura rośnie
Proponuję obejrzeć materiały o ostatnim proteście Ostatniego Pokolenia na Kanale 0, bo w tle starzy znajomi, tacy jak Piotr Niemczyk dawniej WiP później UOP (element 'Bandy Czworga' ale to legendy) czy Paweł Kasprzak z Obywateli RP (złośliwie zwanych Obywatelami SB) . Całkiem ciekawie123 się porobiło, no kto by pomyślał.
Ja spotkałem się z terminem "UBywatele RP".
Jedno stowarzyszenie, a ile radości