@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
To jest medialna desperacja:
epatowanie językiem ludzi o niskim kapitale kulturowym, żeby zszokować i żeby się klikało,
promocja jakiś zdychających trendów body pozitiwity
kreowanie mentalności ofiar bo matka zła, przemysł spożywczy zły a przygotowanie posiłków własnoręcznie to patriarchat i opresja podobnie jak dyscyplina systematyczność
no i wujek Frojd, babrajmy się, tylko przeszłość, matki, organy płciowe i tak w kółko
dodam jeszcze nieudolna pisarską konfabulacje bo ta grubaska pewnie istnieje tylko w głowie autora.
Niech ejAI już to wszystko zaora.
Dobrze Koleżanka rozumuje z wyjątkiem ostatniego zdania. Rozwój sztucznej inteligencji właśnie nasilił zjawisko. Nieprzypadkowo największy wysyp takich zmyślonych historyjek nastąpił w ostatnich latach, bo pojawiło się narzędzie do ich szybkiego i taśmowego produkowania.
Chodziło mo o to, ze nie będzie dzbannikarzy tylko operatorzy AI i może wreszcie portale typu O. Czy WuPe bedą postrzegane jak reality seriale „Trudne Sprawy” a nie jak coś opiniotwórczego.
@los powiedział(a):
Co trzeba chlać, by wydać 550 ojro na dwie osoby? To jest tydzień all-inclusive w czterogwiazdkowym hotelu.
W modnym lokalu nad polskim morzem to pewnie już jajecznica z sześciu jajek, dwie porcje ryby i piwo.
Ale żarty na bok. Prawdopodobnie podana suma ma po prostu robić wrażenie na czytelnikach, taki już urok zmyślonych, humorystycznych historyjek. Polka z tej opowieści to jedno z mrocznych wcieleń p0lki – oszustka randkowa, która umawia się z naiwnymi mężczyznami liczącymi na coś więcej (znaczy się, na dozgonną miłość oczywiście), a w praktyce spotykająca się tylko po to, żeby drogo zjeść bez płacenia. Jak zwykle w takich przypadkach sfera mitu tworzona przez tzw. manosferę miesza się z rzeczywistością – w Internecie można było spotkać wynurzenia kobiet, które w ten pomysłowy i podstępny sposób zaspokajają głód, i można założyć, że rzeczywiście istnieją takie okazy (pewnie zawsze istniały), a potem sami mężczyźni zaczęli opowiadać, tj. zmyślać, takie historie.
Ta historyjka, jak widzimy, ma charakter kompensacyjny, bo podstępna Polka nie trafia na naiwnego Polaka, tylko na Niemca, który ma przygotowane paragrafy na taką okazję. Czytelnik po jej przeczytaniu ma wyjść uśmiechniony i podniesiony na duchu. Czy tak się stało w przypadku Przemka, mam wątpliwości.
@los powiedział(a):
Co trzeba chlać, by wydać 550 ojro na dwie osoby? To jest tydzień all-inclusive w czterogwiazdkowym hotelu.
W modnym lokalu nad polskim morzem to pewnie już jajecznica z sześciu jajek, dwie porcje ryby i piwo.
Ale żarty na bok. Prawdopodobnie podana suma ma po prostu robić wrażenie na czytelnikach, taki już urok zmyślonych, humorystycznych historyjek. Polka z tej opowieści to jedno z mrocznych wcieleń p0lki – oszustka randkowa, która umawia się z naiwnymi mężczyznami liczącymi na coś więcej (znaczy się, na dozgonną miłość oczywiście), a w praktyce spotykająca się tylko po to, żeby drogo zjeść bez płacenia. Jak zwykle w takich przypadkach sfera mitu tworzona przez tzw. manosferę miesza się z rzeczywistością – w Internecie można było spotkać wynurzenia kobiet, które w ten pomysłowy i podstępny sposób zaspokajają głód, i można założyć, że rzeczywiście istnieją takie okazy (pewnie zawsze istniały), a potem sami mężczyźni zaczęli opowiadać, tj. zmyślać, takie historie.
Ta historyjka, jak widzimy, ma charakter kompensacyjny, bo podstępna Polka nie trafia na naiwnego Polaka, tylko na Niemca, który ma przygotowane paragrafy na taką okazję. Czytelnik po jej przeczytaniu ma wyjść uśmiechniony i podniesiony na duchu. Czy tak się stało w przypadku Przemka, mam wątpliwości.
Ilość wyników Google na hasło "verabredung 263" wskazuje, że coś może być na rzeczy.
Historyjka jest oczywiście zmyślona. Ja dodałbym, że w ogóle ta legenda o wyzyskiwaniu mężczyzn w ten sposób to bujda na resorach. Takiego czegoś nie ma, a jeśli jest, to na marginalną skalę, absolutnie nieadekwatną do ilości mówienia o tym. Z moich obserwacji wynika, że kobieta absolutnie nie przyjmie niczego materialnego od mężczyzny, którym nie jest zainteresowana. To jest wręcz sposób na rozpoznawanie tego.
Zależy jak rozumieć "zainteresowana". W końcu istnieje zjawisko stare jak świat czyli "zainteresowanie" mężczyzną wyłącznie ze względu na coś materialnego co można od tego mężczyzny przyjąć: https://en.wikipedia.org/wiki/Gold_digger
Komentarz
A taki Nawrocki se dziecko z edukacji zdrowotnej wypisuje.....na co on tą córkę skazuje...
Córki nie musi bo za młoda.
Boszzzz...to jeszcze gorzej, już za wczasu dziecko skazuje na taaakie udręki.
Dobrze Koleżanka rozumuje z wyjątkiem ostatniego zdania. Rozwój sztucznej inteligencji właśnie nasilił zjawisko. Nieprzypadkowo największy wysyp takich zmyślonych historyjek nastąpił w ostatnich latach, bo pojawiło się narzędzie do ich szybkiego i taśmowego produkowania.
Generalie ejaj jest idealym narzędziem do ich produkowania.
Przypuszczam że po to została stworzona.
Chodziło mo o to, ze nie będzie dzbannikarzy tylko operatorzy AI i może wreszcie portale typu O. Czy WuPe bedą postrzegane jak reality seriale „Trudne Sprawy” a nie jak coś opiniotwórczego.
Ludowy komentarz na programowanie.
My baby doesn't care for clothes....
Jako stara panna z całą stanowczością stwierdzam, że określenie stara panna nikogo już nie stygmatyzuje, natomiast oblegą stał się „Incell”
...ale że na wsi??
Wspaniały kraj. 263 to "oszustwo. https://www.gesetze-im-internet.de/stgb/__263.html
Co trzeba chlać, by wydać 550 ojro na dwie osoby? To jest tydzień all-inclusive w czterogwiazdkowym hotelu.
W modnym lokalu nad polskim morzem to pewnie już jajecznica z sześciu jajek, dwie porcje ryby i piwo.
Ale żarty na bok. Prawdopodobnie podana suma ma po prostu robić wrażenie na czytelnikach, taki już urok zmyślonych, humorystycznych historyjek. Polka z tej opowieści to jedno z mrocznych wcieleń p0lki – oszustka randkowa, która umawia się z naiwnymi mężczyznami liczącymi na coś więcej (znaczy się, na dozgonną miłość oczywiście), a w praktyce spotykająca się tylko po to, żeby drogo zjeść bez płacenia. Jak zwykle w takich przypadkach sfera mitu tworzona przez tzw. manosferę miesza się z rzeczywistością – w Internecie można było spotkać wynurzenia kobiet, które w ten pomysłowy i podstępny sposób zaspokajają głód, i można założyć, że rzeczywiście istnieją takie okazy (pewnie zawsze istniały), a potem sami mężczyźni zaczęli opowiadać, tj. zmyślać, takie historie.
Ta historyjka, jak widzimy, ma charakter kompensacyjny, bo podstępna Polka nie trafia na naiwnego Polaka, tylko na Niemca, który ma przygotowane paragrafy na taką okazję. Czytelnik po jej przeczytaniu ma wyjść uśmiechniony i podniesiony na duchu. Czy tak się stało w przypadku Przemka, mam wątpliwości.
Ilość wyników Google na hasło "verabredung 263" wskazuje, że coś może być na rzeczy.
Historyjka jest oczywiście zmyślona. Ja dodałbym, że w ogóle ta legenda o wyzyskiwaniu mężczyzn w ten sposób to bujda na resorach. Takiego czegoś nie ma, a jeśli jest, to na marginalną skalę, absolutnie nieadekwatną do ilości mówienia o tym. Z moich obserwacji wynika, że kobieta absolutnie nie przyjmie niczego materialnego od mężczyzny, którym nie jest zainteresowana. To jest wręcz sposób na rozpoznawanie tego.
Zależy jak rozumieć "zainteresowana". W końcu istnieje zjawisko stare jak świat czyli "zainteresowanie" mężczyzną wyłącznie ze względu na coś materialnego co można od tego mężczyzny przyjąć: https://en.wikipedia.org/wiki/Gold_digger