Skip to content

Kanał 0

12728293032

Komentarz

  • edytowano 21 July

    Nie wszyscy stanuperzy są agresywni, mówią podniesionym głosiem i przeklinają:

    Podobno większoś dowcipów pisał sam.

    Autentycznie, na jego dowcipach potrafię się roześmiać (w znaczeniu: roześmiać). Bas! Nawet jego rywal w debacie prezydenckiej nie powstrzymał się przed wybuchem śmiechu. Na starych kabaretach się nie śmieję. Unoszą mi się kąciki ust, bardziej faktycznie z jakiejś nostalgii. Nowe kabarety? Ilekroć przez przypadek jakiś widzę, rumienię się z zażenowania. Chyba jedyny gag jaki mnie nieco rozśmieszył, to jak ktoś z rządu Tuska przestawiał czarną wizję ewentualnych rządów PiS.

    Ale to na pewno dlatego, że albo za mało oglądam, albo po prostu nie mam poczucia humera.

  • Stendaper nie opowiada kawałów ...

  • @KazioToJa powiedział(a):

    @trep powiedział(a):
    Pastwisz?

    Komentuję wywiad z linku, który wrzuciła p. Łyżeczka. Do wczoraj nie miałem pojęcia o istnieniu śp. p. Kołaczkowskiej - niech odpoczywa w pokoju wiecznym.

    to nie komentuj, ona już nic nie naprawi, wywiady były marginalne, wykonywała dobrze swoją pracę, żyła z występów a nie z dotacji jak tfurcy - ot taka tam komediantka. A jako człowiek pokręcona i zagubiona, ale nie sprzedawała swojego życia, nie była celebrytką, więc po prostu zostaw. Nie oddziaływała i nie oddziałuje na twoje życie, albo odpuść, albo się pomódl za jej duszę.

    @Mania powiedział(a):

    @KazioToJa powiedział(a):
    nigdy nie słuchałam jej wywiadów, dopiero teraz - no strasznie głupia kobieta. Ale mistrzyni kabaretu, błyszczała na tle innych. Długą mamy listę nieoglądanych, ta nigdy na niej nie zagościła.


    Ona non stop parodiowała głupie kobiety - to była jej specjalność.
    Prywatnie, w wywiadach wychodzi z niej kobieta niedojrzała, chwilami infantylna.
    W kościele nie znalazła miłości, w życiu prywatnym też nie. Jeśli nie liczyć sympatii widzów.
    Jednak była, jako człowiek, lepsza od np zapiekłego w nienawiści Jacka Fedorowicza.
    "Joanno, dlaczego śmiałaś się z tego skeczu? To był zły skecz. - No, ale mnie rozbawił. - Nie powinnaś się śmiać ze złego skeczu!" - przytoczyła rozmowę z Jackiem F.
    Nasze kryteria oceny są obniżone, bo na tle kabaretowych chamów i prostaków, Joanna K. stanowiła sympatyczną przeciwwagę.
    A talent aktorski miała nieprzeciętny.

    dzięki, trafiłaś w sedno

    Źle to odbierasz. Ja do niej nic nie mam. Ona już była na Sądzie Doskonałym i mam głęboką nadzieję, że została (jak każdy człowiek) zbawiona, gdyż to podnosi lekko szanse na moje zbawienie. Ta intencja może wydawać się egoistyczna, więc podam inną: liczę, że została zbawiona, z miłości do niej.

    A mój komentarz dotyczył tylko tekstów - jakby w oderwaniu od osoby. Mam nadzieję, że mi wybaczysz.

  • ja lubie posłuchać Borasa choć niewierzący i trochę fajnopolak, ale peunty ma dobre i nie śmieje się z własnych żartów, mięsem też często nie rzuca

  • Nie ma nic złego w śmianiu się z własnych żartów. Zazwyczaj świadczy to o tym, że są śmieszne.

  • edytowano 21 July

    zazwyczaj jest to irytujące

  • @trep powiedział(a):
    Nie ma nic złego w śmianiu się z własnych żartów. Zazwyczaj świadczy to o tym, że są śmieszne.

    Ale tylko po pierwszym usłyszeniu.

  • @janosik powiedział(a):
    ja lubie posłuchać Borasa choć niewierzący i trochę fajnopolak, ale peunty ma dobre i nie śmieje się z własnych żartów, mięsem też często nie rzuca

    Tak, górna półka polskich stendaperow, Dobry jest też jest Midas komentujący Sprawę dla reportera. Zola daje radę. Nie spodziewałem się natomiast że taki Socha będzie tak orał fajnopolaków.

  • edytowano 21 July

    @JORGE powiedział(a):
    Stendaper nie opowiada kawałów ...

    Oczywiście, że opowiada, tylko zamiast „przychodzi baba do lekarza” mówi „poszedłem kiedyś do lekarza”, zamiast „Nauczycielka pyta Jasia…” mówi „kiedyś nauczycielka zapytała mojego znajmowego…”

    Ale w sumie to są i tacy co dalej opowiadają w konwencji klasycznego kawału, ale jest ich mało.

  • edytowano 22 July

    @polmisiek powiedział(a):

    @JORGE powiedział(a):
    Stendaper nie opowiada kawałów ...

    Oczywiście, że opowiada, tylko zamiast „przychodzi baba do lekarza” mówi „poszedłem kiedyś do lekarza”, zamiast „Nauczycielka pyta Jasia…” mówi „kiedyś nauczycielka zapytała mojego znajmowego…”

    Ale w sumie to są i tacy co dalej opowiadają w konwencji klasycznego kawału, ale jest ich mało.

    Kolega trafił idealnie w sedno.

    Stand-up polega na przerabianiu dowcipów i memów na rzekome historie z życia własnego i znajomych obficie okraszone wulgaryzmami.

  • Publice z pewnością, natomiast nie ma pewności czy rozgrzany sąd ma poczucie humera.

  • Śmiech jest najokrutniejszą bronią, każdy się cofnie przed groźbą chłosty śmiechem. Nawet najbardziej rozgrzany swędzia.

  • edytowano 17 September

    @trep powiedział(a):
    Nie potrafię tego inaczej określić, jak logika nieortodoksyjna.

    Stano powiedział, że młody Maxio Sznepf ma imię po dziadku. Zdaje się, że jest to informacja nietajna, zamieszczona od dawna w wiki.

    Dorotka powiedziała, że Stano jest okrutny, gdyż młody Maxio będzie miał teraz traumę itd. (wyjazd z PL m.in.).

    Faktycznie, gdyby mi nadano imię po zbrodniarzu (jest taka historia ze słynnym Amonem - może odszukam), byłbym niepocieszony.

    Jednocześnie Dorotka przekonuje, że stary Maks nie był żadnym zbrodniarzem, tylko wręcz bohaterem. I tu coś mi nie pasuje. Gdybym dowiedział się, że mam imię po bohaterze, byłbym dumny. O żadnej traumie nie mogłoby być mowy.

    Więc teraz, gdybym był Dorotką, gdybym wytoczył proces Stanowi za spowodowanie traumy u małego Maxia i stanął przed (bezstronnym) sądem, to żeby przekonać sąd, że faktycznie publiczne ogłoszenie faktu nadania imienia na cześć starego Maksa spowodowało o małego traumę, musiałbym przekonać sąd, że dziadzio Maxia był zbrodniarzem.

    W którym miejscu tego rozumowania popełniam błąd?

    Nawet ona sama zdaje sobie z tego sprawę. Podobno w pozwie pisze o czym innym, koncentrując się na rzekomym "pomawianiu" jej samej przez oskarżanie o to, że jest propagandystką. Wpis o synie był bezczelną próbą wyłudzenia współczucia i odwrócenia uwagi od sedna.

  • Min. Żurek gościł wczoraj u Stanowskiego w Kanale 0 i opowiadał o jeżu, którego czyścił z pcheł. Otuszsz, wyciągał
    każdą pchłę pęsetą, zabijał ją i ten sposób ułożył na stole ponad 100 martwych pcheł.

    Czynił tak dlatego, gdyż ponieważ albowiem kocha wszystkie stworzenia.

  • Ale w sprawie krokodyla mataczył jak to prawnik.

  • ta czułość z jaka pochylał się nad sobą! Ten brak refleksji nad sprawami, które nie dotyczą go osobiście.

    Może przypomnę, o co chodzi w oświadczeniach majątkowych dostępnych publicznie - one są jak swego czasu kartki na mięso - wszyscy widzą, że system nie działa, więc chcą poddać kontroli publicznej chociaż to, co mogą. Jak bardzo system nie działa zobaczyliśmy np w przypadku Amber Gold - te odmowy przeprowadzenia kontroli, te inspektorki urzędów skarbowych, które po kontroli, zwalniają się z urzędu i rozpoczynają pracę w kontrolowanym przedsiębiorstwie. Analogicznie jest w sądach. Urzędy, które mogą być poddane swobodnemu osądowi sądu, nie będą zadzierać z sędziami zbyt wnikliwymi kontrolami. Kiedyś podróżowałam z aplikantem radcowskim - każda kontrola drogowa kończyła się pogaduszką, rozpoczynającą się "stoimy po tej samej stronie, moim znajomym jest ...." i Kończyła przyjaznym puszczeniem samochodu bez kontroli. I lud polski wie, że tak jest, i szuka sposobu okiełznania tego systemu bezkarności. Łatwo jest się schować ze swoim majątkiem w anonimowość - zmiana zawodu na zawód nie będący zawodem zaufania społecznego.

    No i pytanie na koniec - "„Czy charakterystyczne cechy osobowości sędziów [takich jak Żurek] w Polsce wynikają z selekcji, czy z wpływu systemu?”"? Swoją drogą - zadałam to pytanie w sposób skrajnie wg ai nacechowany pogardliwe i deprecjonujący, to propozycja pytania skorygowanego przez ai.

  • Chat GTP natomiast uważarze:

    1. Selekcja
      Motywacja: wybór zawodu sędziego bywa związany z potrzebą stabilności, prestiżu, ale też z poczuciem misji i wiary w instytucje prawa. To sprawia, że do zawodu częściej trafiają osoby o wysokiej potrzebie porządku i jasno określonych zasad.

    Autoselekcja: osoby bardziej impulsywne czy „polityczne” wolą karierę adwokata, radcy czy prokuratora, gdzie można działać szybciej i bardziej konfrontacyjnie.

    1. Wpływ systemu

    Habitus instytucjonalny: Bourdieu pisał o tym, że instytucje wytwarzają określony „habitus”. W polskim sądownictwie są to: dystans, język formalny, rola arbitra, a nie uczestnika sporu.

    Presja środowiskowa: młodzi sędziowie uczą się od starszych kolegów, przejmując pewne wzorce – np. powściągliwość publiczną, niechęć do ujawniania poglądów politycznych.

    Polityczne konflikty: w ostatnich latach system wymusił na sędziach nową cechę – odwagę cywilną. **Tacy jak Waldemar Żurek stali się symbolami sprzeciwu wobec presji politycznej. **

    W efekcie, cechy charakterystyczne sędziów takich jak Żurek – odwaga, niezależność, odporność na naciski – są wypadkową indywidualnych predyspozycji (selekcji), ale też ekstremalnej presji systemowej, która zmieniła rolę sędziego z „cichego arbitra” w publicznego obrońcę rządów prawa.

  • @Wielen powiedział(a):
    Chat GTP natomiast uważarze:

    1. Selekcja
      Motywacja: wybór zawodu sędziego bywa związany z potrzebą stabilności, prestiżu, ale też z poczuciem misji i wiary w instytucje prawa. To sprawia, że do zawodu częściej trafiają osoby o wysokiej potrzebie porządku i jasno określonych zasad.

    Autoselekcja: osoby bardziej impulsywne czy „polityczne” wolą karierę adwokata, radcy czy prokuratora, gdzie można działać szybciej i bardziej konfrontacyjnie.

    1. Wpływ systemu

    Habitus instytucjonalny: Bourdieu pisał o tym, że instytucje wytwarzają określony „habitus”. W polskim sądownictwie są to: dystans, język formalny, rola arbitra, a nie uczestnika sporu.

    Presja środowiskowa: młodzi sędziowie uczą się od starszych kolegów, przejmując pewne wzorce – np. powściągliwość publiczną, niechęć do ujawniania poglądów politycznych.

    Polityczne konflikty: w ostatnich latach system wymusił na sędziach nową cechę – odwagę cywilną. **Tacy jak Waldemar Żurek stali się symbolami sprzeciwu wobec presji politycznej. **

    W efekcie, cechy charakterystyczne sędziów takich jak Żurek – odwaga, niezależność, odporność na naciski – są wypadkową indywidualnych predyspozycji (selekcji), ale też ekstremalnej presji systemowej, która zmieniła rolę sędziego z „cichego arbitra” w publicznego obrońcę rządów prawa.

    nibylandia

    Ponieważ w debacie publicznej nie mówi się nawet o tym, o czym wspominał Żurek (zamknięcie dróg kariery osobą spoza układu rodzinno - towarzyskiego do zawodów adwokata i notariusza), ani tym bardziej o wadliwym systemie kooptacji w innych zawodach prawniczych, AI o tym nie wie - opisuje nibylandię.

    Żurek sam powiedział czemu został sędzią i nic tam nie było o poczuciu misji i wiary w instytucje prawa.

  • edytowano 1 October

    Ciekawa1 jest życiowa wolta sędziego Żurka. Podkreśla pochodzenie z rodziny antykomunistycznej, swoją solidarnościową, antykomunistyczną młodość, awersję do języka rosyjkiego i ... ostatecznie ląduje tam gdzie stało ZOMO, razem z KOD-ziarzami i tuskowcami. Jak się to skleja inteligentnemu patriocie?
    A może to nie żadna wolta, może pan sędzia się ładnie legenduje? Może był śpiochem?

  • Bo to on jeden. Pół KPNu poszło na strone ZiSu. Całe regiony Solidarności tak samo, NZS nie inaczej.

  • Wielki sukces Michnika, Mikkego, Tuska.

  • Mieliśmy na FF wściekłego użytkownika "kc" który był synem zasłużonego prawicowego opozycjonisty z czasów PRL a na koniec kariery został ministrem w rządzie Tuska.

  • Opieram się na tym, co piszecie, nie oglądałem Żurka, więc nie wiem dokładnie, co powiedział.

    Wolta? Jaka znowu wolta? Żurek ponad 20 lat temu był już delegowany do ministerstwa. Kto był wtedy ministrem? Grzegorz Kurczuk.
    Dalej, Żurek od 2010 r. był członkiem KRS, potem też rzecznikiem. Stanowisko ówczesnej KRS wobec ówczesnego rządu nie było wrogie, ale w wielu miejscach krytyczne. Wobec kolejnego było otwarcie wrogie.

    Czyli podsumujmy - 2002-03 rząd, 2010-2015 krytyka rządu, ale bez wrogości, 2015-2023 wrogość wobec rządu, 2025- rząd.
    Pasuje do jednej partii, dość konsekwentnie: do SLD.

    Nie wiem, też, co Żurek mówił o oświadczeniach majątkowych. Wiem, co Wy piszecie i nie macie w tej sprawie racji od kiedy temat był na forum dyskutowany. Biorąc pod uwagę jakie padały argumenty, z każdym kolejnym rokiem nie macie jej coraz bardziej.

  • edytowano 2 October

    @Brzost powiedział(a):
    Mieliśmy na FF wściekłego użytkownika "kc" który był synem zasłużonego prawicowego opozycjonisty z czasów PRL a na koniec kariery został ministrem w rządzie Tuska.

    Ministrem to był ojciec, a sam kc tam chyba był jako "doradca" od ustawiania ludzi po kątach - jak po latach syn Banasia.

    Edit: jest jednak pewna różnica, Czumowie mogli argumentować, że to PO, a nie postkomuna, bo wtedy faktycznie koalicji nie było. Dziś postkomuniści są otwarcie i w rządzie, a niektórzy wprost w PO.

  • Przede wszystkim wszyscy komuniści głosiują zgodnie na PO. W Łodzi - mieście czerwonych pająków - PO wystawiana przeciw PiS dostaje 70% głosiów.

    Bo tak naprawdę im jest wszystko jedno kto - byle był przeciw Polsce.

  • loslos
    edytowano 2 October

    Nie przesadzajmy z tą antykomunistyczną młodością, w roku 1989 miał 19 lat. Przeciw komunie mógł najwyżej się poganiać z zomowcami po ulicach. To nie był antykomunizm, to było zwykłe gówiarstwo.

  • @Mania powiedział(a):
    Ciekawa1 jest życiowa wolta sędziego Żurka. Podkreśla pochodzenie z rodziny antykomunistycznej, swoją solidarnościową, antykomunistyczną młodość, awersję do języka rosyjkiego i ... ostatecznie ląduje tam gdzie stało ZOMO, razem z KOD-ziarzami i tuskowcami. Jak się to skleja inteligentnemu patriocie?
    A może to nie żadna wolta, może pan sędzia się ładnie legenduje? Może był śpiochem?

    była taka atmosfera w latach 90-tych (dorabiajmy się), ale ten chłop zaszedł za daleko. A teraz się broni jak Banaś. Jak to stoi w instrukcji obsługi - "Przeto kto mniema, żeby stał, niech patrzy, aby nie padł.” (1 Kor, 10,12). Co więcej - wrogie siły pseudo antykomunistyczne zaatakowały umiłowanego wodza, więc od razu stanął w opozycji do opozycji.

  • Nawiasem słyszałem że Banaś powsadzał na różne nieusuwalne przed końcem kadencji stanowiska swoich ludzi, delegatury lokalne NIK czy coś w ten deseń, jak również poprzydzielał takie nagrody że zabrakło na podwyżki dla szeregowych.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.