Nieco przydługa rozmowa z psychologa z pesymistycznym socjologiem na temat zmierzchu zjawiska miłości romantycznej, kryzysu męskości niskiej dzietności kobiet hipergamii.
Koresponduje z tematami tego wątku
Poruszył chyba wszystkie aspekty, zabrakło mi może na koniec zaczepienia o sens życia, po co my to wszystko robimy. Kiedyś rozmawialiśmy z Olą po co nam to wszystko, dzieci itd. i nie umiemy podać odpowiedzi, po prostu to oczywiste, mam wrażenie że dla młodych ludzi dzisiaj już nic nie jest oczywiste.
Nawet teraz współczesnych swatów. Gdzieś mi mignęła informacja o sklepach w których jest tylko jeden produkt danego rodzaju, aby ludzie nie mieli problemu z wyborem, takie czasy.
@Przemko powiedział(a):
Nawet teraz współczesnych swatów. Gdzieś mi mignęła informacja o sklepach w których jest tylko jeden produkt danego rodzaju, aby ludzie nie mieli problemu z wyborem, takie czasy.
Ludzie teraz tyle wyborów mają do dokonania, że potem trzeba stać przed półką z majonezami i zastanawiać się który.
Z tymi majonezami to oczywiście żart, gdyż uznaję wyłącznie majonez Białuty. Natomiast byłem raz w delikatesach, gdzie było do wyboru 116 rodzajów octu. Tak, liczyłem, bo nie mogłem uwierzyć.
Nieco przydługa rozmowa z psychologa z pesymistycznym socjologiem na temat zmierzchu zjawiska miłości romantycznej, kryzysu męskości niskiej dzietności kobiet hipergamii.
Koresponduje z tematami tego wątku
Poruszył chyba wszystkie aspekty, zabrakło mi może na koniec zaczepienia o sens życia, po co my to wszystko robimy. Kiedyś rozmawialiśmy z Olą po co nam to wszystko, dzieci itd. i nie umiemy podać odpowiedzi, po prostu to oczywiste, mam wrażenie że dla młodych ludzi dzisiaj już nic nie jest oczywiste.
...skoro nie umiecie podać odpowiedzi, to i dla Was nie jest to oczywiste, jest jakaś różnica?
Nieco przydługa rozmowa z psychologa z pesymistycznym socjologiem na temat zmierzchu zjawiska miłości romantycznej, kryzysu męskości niskiej dzietności kobiet hipergamii.
Koresponduje z tematami tego wątku
Poruszył chyba wszystkie aspekty, zabrakło mi może na koniec zaczepienia o sens życia, po co my to wszystko robimy. Kiedyś rozmawialiśmy z Olą po co nam to wszystko, dzieci itd. i nie umiemy podać odpowiedzi, po prostu to oczywiste, mam wrażenie że dla młodych ludzi dzisiaj już nic nie jest oczywiste.
...skoro nie umiecie podać odpowiedzi, to i dla Was nie jest to oczywiste, jest jakaś różnica?
No i pan mówi w podkaście, że małżeństwa aranżowane kończyły się tak samo jak małżeństwa romantyczne - lądowało się z człowiekiem maksymalnie do siebie podobnym. Dlaczego zatem jeden rodzaj jest idealny a drugi wręcz przeciwnie?
@Przemko powiedział(a):
Nawet teraz współczesnych swatów. Gdzieś mi mignęła informacja o sklepach w których jest tylko jeden produkt danego rodzaju, aby ludzie nie mieli problemu z wyborem, takie czasy.
A o co chodzi z tymi swatami?
Pan mówi, że ludzie zaczynają tęsknić za kimś kto im pomoże wybrać kandydata na kandydata do związku, taki rodzaj usługi.
@Filioquist powiedział(a):
...a co to jest "miłość romantyczna"?
Po łacinie byłoby to amor czy eros w przeciwieństwie do caritas czy agape.
...a BXVI na to:
Mamy tu do czynienia z dwoma ważnymi aspektami: eros jest niejako zakorzeniony w naturze człowieka; Adam poszukuje i « opuszcza ojca swego i matkę swoją », by odnaleźć niewiastę; jedynie razem przedstawiają oni całokształt człowieczeństwa, stając się « jednym ciałem ». Nie mniej ważny jest drugi aspekt: ze względu na ukierunkowanie zawarte w akcie stwórczym, eros kieruje człowieka ku małżeństwu, związkowi charakteryzującemu się wyłącznością i definitywnością; tak i tylko tak urzeczywistnia się jego głębokie przeznaczenie. Obrazowi Boga monoteistycznego odpowiada małżeństwo monogamiczne. Małżeństwo oparte na miłości wyłącznej i definitywnej staje się obrazem relacji Boga do Jego ludu, i odwrotnie: sposób, w jaki miłuje Bóg, staje się miarą ludzkiej miłości. Ten ścisły związek między erosem i małżeństwem występujący w Biblii prawie nie znajduje sobie podobnych w literaturze pozabiblijnej.
@Przemko powiedział(a):
Nawet teraz współczesnych swatów. Gdzieś mi mignęła informacja o sklepach w których jest tylko jeden produkt danego rodzaju, aby ludzie nie mieli problemu z wyborem, takie czasy.
A o co chodzi z tymi swatami?
Pan mówi, że ludzie zaczynają tęsknić za kimś kto im pomoże wybrać kandydata na kandydata do związku, taki rodzaj usługi.
Podobno w Indiach ta "instytucja" przeżywa renesans, ale to jest inna kultura. No i tam też jest inaczej niż kiedyś, bo nie rodzice zwracają się o pomoc, tylko sami zainteresowani.
Od początku do końca - tzn pomysł że ten i ta (lub na odwrót) byliby dobra parą, omówienie to z nimi na osobności, potem ich wzajemne zapoznanie, ...[tutaj mogą być różne wydarzenia], oświadczyny, ślub....?
Ja osobiście znam małżeństwo dobrane (na zasadzie "będą do siebie pasować") przez wspólnych znajomych obu stron, gdzie przyszły mąż i żona w ogóle się nie znali.
Znam małżeństwo które "zaaranżował" jezuita z duszpasterstwa. Ale po prostu poznał ich ze sobą po cichu myśląc "Pięknie się różnią, mogłaby być z nich fajna para." I zaskoczyło. Dziś są 7 lat po ślubie i mają 3 córki.
Komentarz
To smutne! Gdyż miłość to najważniejsza rzecz na świecie.
Ale czy na pewno ta romantyczna?
No właśnie! A miłość i miłość romantyczna to nie to samo. Niedojrzałość to chyba największy problem współczesności.
11 Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Postrzegam nadmiar miłości romantycznej w wyborach życiowych, jako poważną słabość Europy. Może to dobrze, że jest w zaniku?
...a co to jest "miłość romantyczna"?
Poruszył chyba wszystkie aspekty, zabrakło mi może na koniec zaczepienia o sens życia, po co my to wszystko robimy. Kiedyś rozmawialiśmy z Olą po co nam to wszystko, dzieci itd. i nie umiemy podać odpowiedzi, po prostu to oczywiste, mam wrażenie że dla młodych ludzi dzisiaj już nic nie jest oczywiste.
Nawet teraz współczesnych swatów. Gdzieś mi mignęła informacja o sklepach w których jest tylko jeden produkt danego rodzaju, aby ludzie nie mieli problemu z wyborem, takie czasy.
Clou.
Ludzie teraz tyle wyborów mają do dokonania, że potem trzeba stać przed półką z majonezami i zastanawiać się który.
Z tymi majonezami to oczywiście żart, gdyż uznaję wyłącznie majonez Białuty. Natomiast byłem raz w delikatesach, gdzie było do wyboru 116 rodzajów octu. Tak, liczyłem, bo nie mogłem uwierzyć.
A o co chodzi z tymi swatami?
Kielecki
...skoro nie umiecie podać odpowiedzi, to i dla Was nie jest to oczywiste, jest jakaś różnica?
Po łacinie byłoby to amor czy eros w przeciwieństwie do caritas czy agape.
...to że się kiedyś ludzie nie zastanawiali nad tym nie znaczy, że cokolwiek było dla nich oczywiste
Można postawić tezę, że z tej samej przyczyny wtedy się pobierali i rozmnażali jak i dzisiaj tego nie robią.
Próbowałem, nie pomaga!
A, to zależy na co.
No i pan mówi w podkaście, że małżeństwa aranżowane kończyły się tak samo jak małżeństwa romantyczne - lądowało się z człowiekiem maksymalnie do siebie podobnym. Dlaczego zatem jeden rodzaj jest idealny a drugi wręcz przeciwnie?
Pan mówi, że ludzie zaczynają tęsknić za kimś kto im pomoże wybrać kandydata na kandydata do związku, taki rodzaj usługi.
Kiedyś nie wyobrażali sobie życia bez dzieci a dziś nie wyobrażają sobie życia z dziećmi, z tej samej przyczyny?
...tak
...a BXVI na to:
https://www.vatican.va/content/benedict-xvi/pl/encyclicals/documents/hf_ben-xvi_enc_20051225_deus-caritas-est.html
Podobno w Indiach ta "instytucja" przeżywa renesans, ale to jest inna kultura. No i tam też jest inaczej niż kiedyś, bo nie rodzice zwracają się o pomoc, tylko sami zainteresowani.
Kielecki niedobry, za kwaśny.
👣
🐾
🐾
Z ciekawości - ktoś z Was zna aranżowane małżeństwo? Nie z teorii i anegdot rodzinnych, tylko osobiście?
Co rozumiesz przez "aranżowanie małżeństwa"?
Od początku do końca - tzn pomysł że ten i ta (lub na odwrót) byliby dobra parą, omówienie to z nimi na osobności, potem ich wzajemne zapoznanie, ...[tutaj mogą być różne wydarzenia], oświadczyny, ślub....?
Czy część tych elementów?
Jeszcze inaczej?
Ja osobiście znam małżeństwo dobrane (na zasadzie "będą do siebie pasować") przez wspólnych znajomych obu stron, gdzie przyszły mąż i żona w ogóle się nie znali.
Znam małżeństwo które "zaaranżował" jezuita z duszpasterstwa. Ale po prostu poznał ich ze sobą po cichu myśląc "Pięknie się różnią, mogłaby być z nich fajna para." I zaskoczyło. Dziś są 7 lat po ślubie i mają 3 córki.