Skip to content

Jego Świątobliwość Ojciec Święty Leon XIV

11112131416

Komentarz

  • W niektórych komentarzach ten pogląd jest powtarzany. Chodzi o ekumenizm a pobożność maryjna jest postrzegana jako przeszkoda w zbliżeniu z protestantami.

    Ja w tematach religijnych staram się nie przekazywać nigdy swojego zdania, gdyż jestem na to za głupi - mogę jedynie relacjonować zdanie innych.

    Dostrzegam natomiast pewną analogię pomiędzy obecną sytuacją sądowniczą w PL a dykasterią w VA. A także pomiędzy dykasterią w VA a SN w US. I bardzo mi się to nie podoba. Ta sytuacja mnie zasmuca. To wszystko wprowadza wielki zamęt, niepewność i nieufność.

  • edytowano 11 November

    @Inż powiedział(a):
    Ja jestem zwykłym kościelnym wiernym i ufam, że jeśli Stolica Apostolska wydała taki dokument, to jest on potrzebny i natchniony Duchem Świętym.
    Szukanie drugiego dna jest wg. mnie szkodliwe i wzbudza nawyk nieufności dla Kościoła, co jest małym zwycięstwem Szatana.
    Już nieraz z posłuszeństwa Kościołowi powstawało większe dobro, niż z buntu (czasami wydawało się, że uprawnionego).

    Oznaczałoby to jednak rownież pełną akceptację np. deklaracji Fiducia Suplicans i adhortacji Amoris Laetitia, co za tym idzie blogoslawieństwa par homoseksualnych, komunii św.rozwodników w ponownych związkach, o co trudno forumowiczów posądzać.

  • @Inż powiedział(a):
    Ja jestem zwykłym kościelnym wiernym i ufam, że jeśli Stolica Apostolska wydała taki dokument, to jest on potrzebny i natchniony Duchem Świętym.
    Szukanie drugiego dna jest wg. mnie szkodliwe i wzbudza nawyk nieufności dla Kościoła, co jest małym zwycięstwem Szatana.
    Już nieraz z posłuszeństwa Kościołowi powstawało większe dobro, niż z buntu (czasami wydawało się, że uprawnionego).

    Nie ma mowy o żadnym buncie. Z drugiej strony w Kościele oprócz Ducha Świętego działają też ludzie a nie są oni maszynkami, lecz posiadają wolną wolę, a Kościół nie jest wolny od nacisków.

  • W mojej ograniczoności umysłowej podchodzę do tego tak:

    Jeśli ktoś formułuje jakieś prawo, jakieś zasady, jakieś reguły, coś wyjaśnia, to powinien to robić tak, żeby posiadając dobrą wolę móc otrzymawszy stosowne case'y z grubsza ocenić, czy one są zgodne z prawem (regułami, zasadami) czy sprzeczne. Inaczej to prawo (reguły, zasady) jest mało- lub bezużyteczne. Niepotrzebnie tworzone. Wtedy powstaje we mnie wrażenie, że to takie pitu pitu.

    W związku z tym ponawiam moje pytanie o 3 case'y. Przeczytajcie poniższe i odpowiedzcie według swojej najlepszej woli (tu precyzuję: chociaż dzisiaj Kościół unika określeń herezja {a i słowo "grzech" nie pojawia się często} to KKK zawiera pojęcie herezji i grzechu herezji).

    Pośredniczka

    1. Pojęcie „pośrednictwa” jest stosowane w patrystyce wschodniej od VI w. W kolejnych stuleciach św. Andrzej z Krety[43], św. German z Konstantynopola[44] oraz św. Jan Damasceński[45] używali tego tytułu w różnych znaczeniach. Na Zachodzie, od XII w., zaczęto go używać częściej, choć jako teza doktrynalna został utrwalony dopiero w XVII w. W 1921 r. Kardynał Mercier, arcybiskup Malines, przy współpracy naukowej Katolickiego Uniwersytetu w Leuven oraz za poparciem biskupów, duchowieństwa i ludu belgijskiego, zwrócił się do Papieża Benedykta XV z prośbą o dogmatyczne zatwierdzenie powszechnego pośrednictwa Maryi; Papież jednak tego nie dokonał. Zaaprobował jedynie święto z własnym formularzem mszalnym i brewiarzowym ku czci Maryi Pośredniczki[46]. Od tego czasu, aż do 1950 r. prowadzono badania teologiczne nad tą kwestią, które trwały do fazy przygotowawczej do Soboru Watykańskiego II. Jednak Sobór nie podjął się dogmatycznego określenia tej kwestii[47], proponując raczej szeroką syntezę „nauki katolickiej na temat miejsca, jakie przysługuje Maryi w tajemnicy Chrystusa i Kościoła” [48].

    2. Wyrażenie biblijne, które odnosi się do wyłącznego pośrednictwa Chrystusa, jest jednoznaczne. Chrystus jest jedynym Pośrednikiem: „Jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich” (1 Tm 2, 5-6). Kościół wyjaśnia tę wyjątkową pozycję Chrystusa tym, że – będąc wiecznym i nieskończonym Synem – zjednoczył z sobą hipostatycznie ludzką naturę, którą przyjął. Ta pozycja przysługuje wyłącznie Jego człowieczeństwu, a wynikające z niej konsekwencje można odnosić tylko do Chrystusa. W tym ściśle określonym sensie rola Wcielonego Słowa jest wyłączna i jedyna. Wobec tej klarowności objawionego Słowa konieczna jest szczególna ostrożność w stosowaniu względem Maryi tytułu Pośredniczki. Odnośnie do tendencji do rozszerzania zakresu współpracy Maryi, odwołując się do tego terminu, konieczne jest precyzyjne określenie zarówno cennego zakresu tej współpracy, jak i jej granic.

    3. Z jednej strony nie możemy nie zauważyć, że termin „pośrednictwo” jest często używany w różnych dziedzinach życia społecznego, gdzie oznacza po prostu współpracę, pomoc, wstawiennictwo. W konsekwencji termin ten jest nieuchronnie stosowany wobec Maryi w znaczeniu podporządkowanym i w żaden sposób nie ma na celu dodania skuteczności ani mocy jedynemu pośrednictwu Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka.

    4. Z drugiej strony, oczywiste jest, że Maryja rzeczywiście pośredniczyła w umożliwieniu prawdziwego Wcielenia Syna Bożego w nasze człowieczeństwo, ponieważ Odkupiciel musiał być „zrodzony z niewiasty” (Gal 4, 4). Opis Zwiastowania pokazuje, że nie chodziło o pośrednictwo wyłącznie biologiczne, ponieważ podkreśla aktywną obecność Maryi, która stawia pytania (por. Łk 1, 29.34) i zdecydowanie wyraża akceptację przez swoje „fiat” (Łk 1, 38). Ta odpowiedź Maryi otworzyła drzwi do Odkupienia, na które czekała cała ludzkość i które z poetyckim dramatyzmem opisali święci[49]. Również podczas wesela w Kanie Galilejskiej Maryja pełni rolę pośredniczki, przedstawiając Jezusowi potrzeby nowożeńców (por. J 2, 3) i prosząc sługi, aby postępowali zgodnie z Jego wskazówkami (por. J 2, 5).

    5. W dokumentach Soboru Watykańskiego II termin pośrednictwo odnosi się przede wszystkim do Chrystusa, a czasami także do Maryi, choć w sposób wyraźnie podporządkowany[50]. W istocie, w odniesieniu do Niej użyto innego terminu, który skupiał się na współpracy[51] tudzież na macierzyńskiej pomocy[52]. Nauczanie Soboru jasno formułuje perspektywę macierzyńskiego wstawiennictwa Maryi, używając takich wyrażeń jak „wielorakie wstawiennictwo” i „macierzyńska miłość”[53]. Te dwa aspekty razem tworzą specyfikę współpracy Maryi w dziele Chrystusa za pośrednictwem Ducha. W ścisłym znaczeniu nie możemy mówić o innym pośrednictwie łaski niż pośrednictwo wcielonego Syna Bożego[54]. Z tego powodu należy zawsze przypominać i nie pomijać chrześcijańskiego przekonania, że „należy bowiem wyznawać stanowczo, jako niezmienną naukę wiary Kościoła, prawdę o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym, Panu i jedynym Zbawicielu, który przez wydarzenie swojego wcielenia, śmierci i zmartwychwstania doprowadził do końca historię zbawienia, mającą w Nim swoją pełnię i centrum”[55].

    Maryja w jedynym pośrednictwie Chrystusa

    1. Jednocześnie musimy pamiętać, że wyjątkowość pośrednictwa Chrystusa ma charakter „włączający”, to znaczy, że Chrystus umożliwia różne formy pośrednictwa w realizacji swojego zbawczego planu, ponieważ w komunii z Nim wszyscy możemy być w pewien sposób pomocnikami Boga, „pośrednikami” jedni dla drugich (por. 1 Kor 3, 9). Właśnie dlatego, że Chrystus posiada władzę najwyższą i nieskończoną, może On uzdolnić swoich braci do prawdziwej współpracy w realizacji Jego planów. Sobór Watykański II stwierdził, że „jedyne pośrednictwo Odkupiciela nie wyklucza, lecz wzbudza u stworzeń rozmaite współdziałanie, pochodzące z uczestnictwa w jednym źródle”[56]. Z tego powodu „należy dążyć do głębszego zrozumienia, na czym polega ów współudział w pośrednictwie, który wszakże musi być zawsze podporządkowany zasadzie jedynego pośrednictwa Chrystusa”[57]. Pozostaje prawdą, że Kościół przedłuża w czasie i wszędzie przekazuje efekty wielkanocnego wydarzenia Chrystusa[58] oraz że Maryja zajmuje wyjątkowe miejsce w sercu Matki-Kościoła[59].

    2. Udział Maryi w dziele Chrystusa staje się oczywisty, jeśli wychodzimy od przekonania, że zmartwychwstały Pan wspiera, przemienia i uzdalnia wierzących do współpracy z Nim w Jego dziele. Nie dzieje się tak z powodu jakiejkolwiek słabości, niezdolności lub potrzeby samego Chrystusa, lecz właśnie dzięki Jego chwalebnej potędze, która potrafi włączyć nas jako hojnych i bezinteresownych współpracowników Jego dzieła. Należy w tym wypadku podkreślić, że gdy On pozwala nam towarzyszyć Mu i – pod wpływem Jego łaski – dawać z siebie to, co najlepsze, w ostatecznym rozrachunku wysławiane są Jego moc i Jego miłosierdzie.

    Owocni w Chrystusie uwielbionym

    1. Szczególnie wymowny jest następujący fragment: „Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca” (J 14, 12). Wierzący, zjednoczeni z Chrystusem zmartwychwstałym, który powrócił na łono Ojca, mogą czynić dzieła przewyższające cuda Jezusa ziemskiego – ale zawsze dzięki jedności poprzez wiarę z Chrystusem uwielbionym. Przejawia się to, na przykład, w zdumiewającym rozprzestrzenianiu się pierwotnego Kościoła, ponieważ Zmartwychwstały obdarzył swój Kościół udziałem w tym swoim dziele (por. Mk 16, 15). W ten sposób Jego chwała nie została umniejszona, lecz objawiła się jeszcze pełniej – jako moc zdolna przemieniać wierzących i czynić ich owocnymi razem z Nim.

    2. W pismach Ojców Kościoła wizja ta znalazła szczególny wyraz w komentarzu do J 7, 37-39, ponieważ niektórzy interpretowali obietnicę „strumieni wody żywej” jako odnoszącą się do wierzących. Oznacza to, że sami wierzący, przemienieni łaską Chrystusa, stają się źródłami dla innych. Orygenes wyjaśniał, że Pan wypełnia to, co zapowiedział w J 7, 38, ponieważ sprawia, że z nas wypływają strumienie wody: „dusza ludzka, będąca obrazem Bożym, może mieć w sobie i wywieść z siebie studnie, źródła i strumienie”[60]. Św. Ambroży zachęcał, by pić z otwartego boku Chrystusa, „aby obfitowało w tobie źródło wody wytryskującej ku życiu wiecznemu”[61]. Św. Tomasz z Akwinu wyraził to stwierdzeniem, że jeśli wierzący „śpieszy, by pomóc bliźniemu i przekazuje innym różne dary łaski, otrzymane od Boga – z jego wnętrza popłyną wody żywe”[62].

    3. Jeśli jest to prawdą dla każdego wierzącego, którego współpraca z Chrystusem staje się tym bardziej owocna, im bardziej pozwala się przemienić łasce, to tym bardziej należy to stwierdzić o Maryi – w sposób wyjątkowy i najwyższy. Ona bowiem jest „pełna łaski” (Łk 1, 28), która nie stawiając przeszkód dziełu Boga, powiedziała: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1, 38). Jest Matką, która dała światu Dawcę Odkupienia i łaski, która wytrwała pod krzyżem (por. J 19, 25), cierpiąc razem z Synem, ofiarowując ból matczynego serca, przeszytego mieczem (por. Łk 2, 35). Pozostała zjednoczona z Chrystusem – od Wcielenia aż po krzyż i Zmartwychwstanie – w sposób wyjątkowy i przewyższający to, co mogło się wydarzyć w życiu jakiegokolwiek innego wierzącego.

    4. To wszystko stało się nie dzięki Jej własnym zasługom, lecz dlatego, że do Niej w pełni – w sposób szczególny i uprzedni – zostały zastosowane zasługi Chrystusa ukrzyżowanego – dla chwały jedynego Pana i Zbawiciela[63]. Krótko mówiąc, Maryja jest pieśnią o skuteczności łaski Bożej, tak że jakiekolwiek uznanie Jej piękna natychmiast odsyła do uwielbienia źródła wszelkiego dobra: Trójcy Świętej. Nieporównywalna wielkość Maryi polega na tym, co otrzymała, oraz na Jej ufnej gotowości, by dać się napełnić Duchem. Kiedy usiłujemy przypisywać Jej czynne funkcje, równoległe do funkcji Chrystusa, oddalamy się od tej nieporównywalnej piękności, która jest Jej właściwa. Wyrażenie „pośrednictwo uczestniczące” może dobrze oddawać precyzyjne i cenne znaczenie miejsca Maryi, ale jeśliby nie zostało właściwie zrozumiane, mogłoby je łatwo zaciemnić, a nawet mu zaprzeczyć. Pośrednictwo Chrystusa – które pod pewnymi względami może być „włączające” lub uczestniczące – pod innymi względami jest wyłączne i nieprzekazywalne.

  • Z ciekawości zadałem grokowi pytanie, co poprzedni szef kongregacji ds. wiary sądził o pobożności maryjnej:

    Co mówił kard. Robert Sarah o pobożności maryjnej? Podaj wszystkie cytaty związane ze słowem "współodkupicielka" i "pośredniczka" oraz linki do wszystkich wypowiedzi (również pisemnych_ kardynała nt. stricte pobożności maryjnej.

    Co mówił kard. Robert Sarah o pobożności maryjnej?

    Kardynał Robert Sarah, jako prefekt emeritus Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, często podkreślał rolę Maryi w życiu duchowym chrześcijan, przedstawiając ją jako model cichości, wiary i powierzenia się Bogu. W swoich książkach i wypowiedziach zachęca do pobożności maryjnej jako drogi do bliższego spotkania z Chrystusem, akcentując jej milczenie, macierzyństwo i współpracę w dziele zbawienia. Maryję opisuje jako "most łączący nas z Bogiem", "pierwszą uczennicę" i "Matkę Boleściwą", która pod krzyżem staje się matką wszystkich wierzących. Podkreśla, że pobożność maryjna powinna być zakorzeniona w milczeniu i kontemplacji, co pozwala na głębsze zrozumienie tajemnicy Chrystusa. W kontekście kryzysu Kościoła i świata, Sarah widzi w Maryi źródło nadziei i ochrony, wzywając do powierzenia się jej, zwłaszcza w czasach prób, jak pandemia. Jego nauczanie jest tradycyjne, inspirowane Objawieniem Fatimskim i teologią Ojców Kościoła, gdzie Maryja jest wzorem posłuszeństwa i cnoty.

    Cytaty związane ze słowami "współodkupicielka" i "pośredniczka"

    Nie znaleziono bezpośrednich cytatów kard. Sarah używających dokładnie słów "współodkupicielka" (Co-Redemptrix) lub "pośredniczka" (Mediatrix) w dostępnych źródłach. Jednak Sarah poparł te tytuły pośrednio poprzez sygnowanie petycji w 2019 r. do papieża Franciszka o ogłoszenie dogmatu Maryi jako Współodkupicielki, Pośredniczki wszystkich łask i Orędowniczki. W petycji sygnatariusze, w tym Sarah, argumentowali, że takie tytuły podkreślają unikalną rolę Maryi w dziele odkupienia, bez umniejszania wyłączności Chrystusa jako Odkupiciela. W kontekście jego nauczania, Sarah mówi o Maryi jako o tej, która "współpracuje w dziele zbawienia" i "jest mostem do Boga", co jest zgodne z tradycyjną interpretacją tych tytułów, choć nie używa ich explicite w cytowanych wypowiedziach. W homilii w Fatimie (13 maja 2017 r.) Sarah mówił o Maryi jako o "Matce Miłosierdzia" i "pośredniczce łask", podkreślając jej rolę w przekazywaniu Bożego miłosierdzia, ale bez użycia "Pośredniczka wszystkich łask".

    Przykładowe cytaty związane z pobożnością maryjną (bez bezpośredniego użycia tych tytułów):

    • "Maryja jest cichą Panią. To milczenie, które jest zarazem akceptacją słowa Bożego, zdolnością do medytacji nad tajemnicą Chrystusa w sercu, czyni z niej Matkę Kościoła i most łączący nas z Bogiem." (z książki "The Power of Silence").
    • "Maryja, Matka Boleściwa, u stóp krzyża zostaje matką każdego ucznia Jezusa. [...] Maryja i Kościół święty rodzą wierzącego." (z homilii na Wniebowzięcie Maryi, 2021 r.).
    • "W tym czasie, gdy koronawirus uciska narody całego świata, musimy z większą intensywnością zwrócić się do Boga, powierzając się Jego ojcowskiej czułości i Błogosławionej Dziewicy Maryi, aby nas okryła i ochroniła." (z postu na X, 2020 r.).
    • "Święta Rodzino z Nazaretu, Mała Trójco na Ziemi, Jezusie Boże na Ziemi, Maryjo poślubionej Duchowi, Józefie cieniu Ojca, uczyń nas podobnymi do siebie." (z postu na X, 2018 r.).
    • "Z Maryją, matką Chrystusa, nie boimy się!" (z postu na X, 2021 r.).

    Linki do wypowiedzi kard. Sarah na temat pobożności maryjnej

    Kard. Sarah nie komentował publicznie odrzucenia tych tytułów przez notę Dykasterii Nauki Wiary z 4 listopada 2025 r., ale jego wcześniejsze stanowisko jest zgodne z tradycyjnym nauczaniem maryjnym. Jeśli masz dodatkowe źródła lub kontekst, mogę pogłębić analizę.

  • Ks. prof. Robert Skrzypczak w temacie (3 lata temu)

    Księdza Roberta można swobodnie na 1,5.

  • Według szefa dykasterii, kard. Fernandeza, encykliki nie są nieomylne. Sugerował on, że Vetitatis Splendor św. Jana Pawła II ogranicza teologów:

    "Today perhaps a text will be needed that, collecting everything valuable from Veritatis Splendor, has another style, another tone, which at the same time allows for encouraging the growth of Catholic theology, as Pope Francis asks of me."

  • 1. Redemptoris Mater, 38 (1987)

    "Maryja, w swej niepojętej współpracy w dziele odkupienia, jest zawsze podporządkowana Chrystusowi, jedynemu Odkupicielowi świata."

    2. Mulieris Dignitatem, 24 (1988)

    "Nie można rozdzielać Chrystusa i Jego Matki; Maryja jest z Nim zjednoczona i współdziała w Jego dziele, ale wszystko w pełnej zależności od Niego."

    3. Homilia w Lourdes (1983)

    "Matka Boża uczestniczy w tajemnicy Odkupienia, nie jako równorzędna Odkupicielka, lecz w pełnej zależności od Syna."

    4. Przemówienie radiowe (1980)

    "Tytuł 'Współodkupicielka' może wywołać nieporozumienia. Chrystus pozostaje jedynym Odkupicielem. Maryja uczestniczy w Jego dziele, ale nie zastępuje Go ani nie jest równorzędna z Nim."

    5. Audiencja generalna, 8 maja 1997

    "Maryja jest Matką Kościoła i uczestniczką dzieła zbawienia, ale zawsze w sposób zależny od Chrystusa. Nie można wprowadzać pojęć, które mogłyby wprowadzać zamieszanie co do jedynej roli Zbawiciela."

  • @trep powiedział(a):
    https://excathedra.pl/discussion/comment/514082/#Comment_514082

    Modląc się do Niej - modlimy się do Ducha Świętego, jak twierdzi kardynał Suenens

    o, Suenens?

  • edytowano 11 November

    @trep powiedział(a):
    Nie wdając się w polemikę (chyba jestem za głupi, żeby zrozumieć te rozkminy) zadam tylko praktyczne pytanie:

    Czy modlitwa Pod Twoją obronę jest jeszcze kosher?

    No i czy nie grzeszyliśmy podczas tej drogi krzyżowej?

    https://excathedra.pl/discussion/comment/502602/#Comment_502602

    @trep powiedział(a):
    Stacja IV – Matka

    Chociażby szatan przywiódł duszę nawet do bardzo głębokiego upadku, jeżeli nie uda mu się wykorzenić z niej czci Niepokalanej, zdobycz jego wciąż jeszcze nie jest pewna. Gdyby zaś jaka dusza zapomniała o swej Matce Niebieskiej i czci Jej oddawać zaprzestała, to chociażby otoczona była wszystkimi najrozliczniejszymi nawet nabożeństwami, chociażby pełniła wszystkie możliwe cnoty, to jednak po przerwaniu tego kanału łaski nieuchronnie stoczy się w przepaść.

    ...dziwne to jest

    Ps. Pierwsze zdanie też jest dziwne. "Bardzo upadła dusza czcząca Niepokalaną"?

  • @czlowiek powiedział(a):

    1. Redemptoris Mater, 38 (1987)

    "Maryja, w swej niepojętej współpracy w dziele odkupienia, jest zawsze podporządkowana Chrystusowi, jedynemu Odkupicielowi świata."

    2. Mulieris Dignitatem, 24 (1988)

    "Nie można rozdzielać Chrystusa i Jego Matki; Maryja jest z Nim zjednoczona i współdziała w Jego dziele, ale wszystko w pełnej zależności od Niego."

    3. Homilia w Lourdes (1983)

    "Matka Boża uczestniczy w tajemnicy Odkupienia, nie jako równorzędna Odkupicielka, lecz w pełnej zależności od Syna."

    4. Przemówienie radiowe (1980)

    "Tytuł 'Współodkupicielka' może wywołać nieporozumienia. Chrystus pozostaje jedynym Odkupicielem. Maryja uczestniczy w Jego dziele, ale nie zastępuje Go ani nie jest równorzędna z Nim."

    5. Audiencja generalna, 8 maja 1997

    "Maryja jest Matką Kościoła i uczestniczką dzieła zbawienia, ale zawsze w sposób zależny od Chrystusa. Nie można wprowadzać pojęć, które mogłyby wprowadzać zamieszanie co do jedynej roli Zbawiciela."

    ! o to to.

    Maryja jest najlepszym z ludzi, najlepszym ze stworzenia, w najpełniejszy sposób współpracowała i współpracuje z łaską w sposób opisany wyżej. Ale jest stworzeniem. A Bóg, Jezus jest twórcą. Maryja do łaski Pana dodaje fiat, realizując w ten sposób wolną wolę człowieka. Ale jest istotowo różna od swojego Syna - bo on jest człowiekiem i Bogiem. Pojęcie współodkupicielki stawia ją w jednym rzędzie z Bogiem, a tak nie jest.

    I rezygnacja z tego pojęcia nie oznacza likwidacji maryjności.

    Mamy za dużo problemów, by szukać ich tam, gdzie ich nie ma.

  • Skoro tak, to po co dokument?

  • edytowano 07:24

    @Brzost

    Mam prośbę. Jeśli uznasz, że zawracanie gitary tego teologa na literę Z nie jest marnowaniem jego cennego czasu, spytaj go, proszę, bez dodawania żadnych wyjaśnień, jaki jest według wiedzy cel Kościoła w ekumenizmie. Chodzi o taki oficjalny cel. Nie chodzi o żadne środki do celu, metody, etapy, tylko cel końcowy. A gdyby odpowiedź brzmiała "zjednoczenie wszystkich religii *", to w jakim kształcie, czy w takim, jakim jest KK czy ma być wypracowane coś pośredniego.

    Chodzi mi o jak najkrótszą odpowiedź.

    '* samo słowo "ekumenizm" zdaje się, że zmienia swoje znaczenie. Kiedyś były to rozmowy z wyznaniami chrześcijańskimi, potem zaczęto do tego dodawać judaizm rabiniczny a ostatnio i chyba islam? Nie wiem, na jakim etapie dzisiaj jesteśmy i nie chcę narzucać znaczenia, ale gdyby rozmówca prosił o doprecyzowanie, to niech sobie sam dobierze znaczenie i je poda.

  • edytowano 07:59

    Nie jestem teologiem, ale:

    1) ekumenizm - dążenie do jedności w ramach chrześcijaństwa

    https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/ekumenizm;3897167.html

    Tutaj jest wszystko szczegółowo wyjaśnione: https://laboratoriumwolnosci.pl/slownik/ekumenizm/

    2) Dialog międzyreligijny

    Dialog międzyreligijny – to, obok przepowiadania Ewangelii, drugi istotny wymiar misji ewangelizacyjnej Kościoła katolickiego. Tak zdefiniowany został w dokumencie Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego pt. Dialog i przepowiadanie (1991) i tak też jest obecnie rozumiany przez Magisterium Kościoła katolickiego oraz większość współczesnych teologów katolickich

    https://laboratoriumwolnosci.pl/slownik/dialog-miedzyreligijny/

  • edytowano 08:16

    @trep powiedział(a):
    Skoro tak, to po co dokument?

    ...szczepionka na pewne ekstrawaganckie hiperbole, które mniej świętym mogą zamieszać podstawowe, proste rozróżnienia?

    Wiadomo - nadmiar jest prawem miłości, ale trzeba też się pochylić nad mniej w niej wydoskonalonymi od np. kard. Suenensa - zwłaszcza Kościół musi.

  • @Inż powiedział(a):
    Nie jestem teologiem, ale:

    1) ekumenizm - dążenie do jedności w ramach chrześcijaństwa

    https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/ekumenizm;3897167.html

    Tutaj jest wszystko szczegółowo wyjaśnione: https://laboratoriumwolnosci.pl/slownik/ekumenizm/

    2) Dialog międzyreligijny

    Dialog międzyreligijny – to, obok przepowiadania Ewangelii, drugi istotny wymiar misji ewangelizacyjnej Kościoła katolickiego. Tak zdefiniowany został w dokumencie Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego pt. Dialog i przepowiadanie (1991) i tak też jest obecnie rozumiany przez Magisterium Kościoła katolickiego oraz większość współczesnych teologów katolickich

    https://laboratoriumwolnosci.pl/slownik/dialog-miedzyreligijny/

    ...nie jestem teologiem również, ale jak się to czyta to słabo to wygląda.

    Zupełnie osobny wymiar problemów niż rozważane zagadnienia Mariologii.

  • edytowano 08:23

    @trep powiedział(a):
    @Brzost

    Mam prośbę. Jeśli uznasz, że zawracanie gitary tego teologa na literę Z nie jest marnowaniem jego cennego czasu, spytaj go, proszę, bez dodawania żadnych wyjaśnień, jaki jest według wiedzy cel Kościoła w ekumenizmie. Chodzi o taki oficjalny cel. Nie chodzi o żadne środki do celu, metody, etapy, tylko cel końcowy.

    ...po mojemu celem jest samo prowadzenie tej polityki przez małe "p", tak jak i ekologizm, migracjonizm i inne głupoty

    Jak to w polityce - chodzi o załatwianie różnych małych spraw przyziemnych przy okazji gonienia króliczka.

  • @Inż powiedział(a):
    Nie jestem teologiem, ale:

    1) ekumenizm - dążenie do jedności w ramach chrześcijaństwa

    https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/ekumenizm;3897167.html

    Tak, nie chodzi mi o ruch, o czynności po drodze, o wymianę darów, o spotkania w poszanowaniu pokoju ani o nic takiego. Zakładam, że te wszystkie działania, nie są dla ich samych, tylko mają jakiś cel - coś, co chcemy osiągnąć na mecie. I nie interesują mnie żadne etapy, tylko ten cel.

    W linkowanej definicji za ten cel można chyba przyjąć pogrubienie poniżej. Czy tak?

    E. ma sprzyjać dialogowi i umożliwiać współpracę opartą na wzajemnym zrozumieniu i tolerancji, propagować porozumienie, a w dalszej perspektywie przywrócenie jedności doktrynalnej, sakramentalnej i organizacyjnej chrześcijan; warunkiem wzajemnego zbliżenia ma być również nawiązywanie dialogu z niechrześcijanami i niewierzącymi.

    A jeśli tak, to druga część mojego pytania: Czy ta jedność ma być w kształcie obecnego KK (pod prymatem papieża, z realną obecnością Ciała i Krwi Chrystusa, itd itp) czy jakąś inną, wypracowaną z innymi odłamami chrześcijaństwa, tj. taką że my coś przyjmiemy od nich, oni od nas, my z czegoś zrezygnujemy dla nich, oni dla nas?

    To są proste pytania.

    W drugi link już mi się nie chce klikać, bo "dialog międzyreligijny" to jest coś, co chyba ma prowadzić do jakiegoś celu? Czy może celem d. m. jest dialogowanie, takie jak moja żona z koleżanką każdego dnia uskutecznia przez pół godziny, a z którego nic nie wynika? Czy może na końcu tego d. m. jest jakiś cel, to którego d. m. prowadzi?

  • @Filioquist powiedział(a):

    @trep powiedział(a):
    @Brzost

    Mam prośbę. Jeśli uznasz, że zawracanie gitary tego teologa na literę Z nie jest marnowaniem jego cennego czasu, spytaj go, proszę, bez dodawania żadnych wyjaśnień, jaki jest według wiedzy cel Kościoła w ekumenizmie. Chodzi o taki oficjalny cel. Nie chodzi o żadne środki do celu, metody, etapy, tylko cel końcowy.

    ...po mojemu celem jest samo prowadzenie tej polityki przez małe "p", tak jak i ekologizm, migracjonizm i inne głupoty

    Jak to w polityce - chodzi o załatwianie różnych małych spraw przyziemnych przy okazji gonienia króliczka.

    Tak, ale mnie nie chodzi o naszą ocenę, po co jest ten ruch, tylko jaki jest wg naszej wiedzy (w pytaniu do Brzosta, według wiedzy teologa) oficjalnie ogłoszony przez Kościół Katolicki cel tego ruchu i dialogu.

  • edytowano 08:35

    @trep powiedział(a):

    @Inż powiedział(a):
    Nie jestem teologiem, ale:

    1) ekumenizm - dążenie do jedności w ramach chrześcijaństwa

    https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/ekumenizm;3897167.html

    Tak, nie chodzi mi o ruch, o czynności po drodze, o wymianę darów, o spotkania w poszanowaniu pokoju ani o nic takiego. Zakładam, że te wszystkie działania, nie są dla ich samych, tylko mają jakiś cel

    ...moim zdaniem to jest założenie błędne, te działania mają za cel wyłącznie same siebie i drobne załatwiactwo przy okazji

  • @Filioquist powiedział(a):

    @trep powiedział(a):

    @Inż powiedział(a):
    Nie jestem teologiem, ale:

    1) ekumenizm - dążenie do jedności w ramach chrześcijaństwa

    https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/ekumenizm;3897167.html

    Tak, nie chodzi mi o ruch, o czynności po drodze, o wymianę darów, o spotkania w poszanowaniu pokoju ani o nic takiego. Zakładam, że te wszystkie działania, nie są dla ich samych, tylko mają jakiś cel

    ...moim zdaniem to jest założenie błędne, te działania mają ca cel wyłącznie same siebie i drobne załatwiactwo przy okazji

    Dziękuję za opinię, ale mnie chodzi o co innego. Chodzi mi o to, jaki jest oficjalny cel według KK.

  • edytowano 08:44

    ...przyznaję jednak, że dziwny timing tej Noty, sugerujący jakby nadmierna miłość do Bogarodzicy to był jakiś palący problem w Kościele wymagający interwencji.

    Jednak podejrzewam, że takie dokumenty mielą się swoim tempem i wg własnych reguł przez wiele lat. I akurat machina zakończyła cykl.

  • @trep powiedział(a):

    @Filioquist powiedział(a):

    @trep powiedział(a):

    @Inż powiedział(a):
    Nie jestem teologiem, ale:

    1) ekumenizm - dążenie do jedności w ramach chrześcijaństwa

    https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/ekumenizm;3897167.html

    Tak, nie chodzi mi o ruch, o czynności po drodze, o wymianę darów, o spotkania w poszanowaniu pokoju ani o nic takiego. Zakładam, że te wszystkie działania, nie są dla ich samych, tylko mają jakiś cel

    ...moim zdaniem to jest założenie błędne, te działania mają ca cel wyłącznie same siebie i drobne załatwiactwo przy okazji

    Dziękuję za opinię, ale mnie chodzi o co innego. Chodzi mi o to, jaki jest oficjalny cel według KK.

    ...wzrastanie w czymś tam

  • edytowano 08:49

    Vide Unitatis Redintegratio, jeden z dokumentów VSegundum
    https://swietyandrzejbobola.pl/wp-content/uploads/2020/02/dekret-o-ekumenizmie_969.pdf

  • edytowano 08:45

    ChatGPT odesłał mnie do Unitatis redintegratio i Ut unum sint.

    Wg UR:

    „Celem ruchu ekumenicznego jest przywrócenie jedności, jakiej pragnie Chrystus dla swego Kościoła.” (UR, 2)

    Wg UUS (św. Jan Paweł II):

    „Ostatecznym celem ruchu ekumenicznego jest pełna wspólnota wiary i sakramentalnego życia.” (UUS, 77)

  • edytowano 08:53

    @Filioquist powiedział(a):
    ...przyznaję jednak, że dziwny timing tej Noty, sugerujący jakby nadmierna miłość do Bogarodzicy to był jakiś palący problem w Kościele wymagający interwencji.

    Jednak podejrzewam, że takie dokumenty mielą się swoim tempem i własnych reguł przez wiele lat. I akurat machina zakończyła cykl.

    Mieliły się przez ponad 60 lat od końcówki lat 60-tych w ramach posoborowego procesu ekumenicznego?

    Skoro Maryja może "przysłaniać Pana Jezusa" to święci - tym bardziej,

  • ...zaś w kwestii dialogu międzyreligijnego odesłał mnie do:

    1) Nostra aetate, z której to deklaracji wg Chata wynika że celem dialogu jest

    wzajemne zrozumienie, szacunek i współpraca,

    poszukiwanie prawdy i dobra wspólnego,

    świadectwo o Chrystusie przy zachowaniu wolności i szacunku wobec innych.

    2) św. Jan Paweł II – Redemptoris missio:

    „Dialog międzyreligijny należy do misji ewangelizacyjnej Kościoła. (...) Nie jest sprzeczny z misją ad gentes, ale z nią ściśle związany.” (RM, 55)

    „Dialog ten nie wypływa z oportunizmu ani z obojętności wobec prawdy, lecz z głębokiego szacunku dla wszystkiego, co w innych religiach jest dziełem Ducha Świętego.” (RM, 56)

    W sumie dobre narzędzie, zwięźle na temat.

  • @MarianoX powiedział(a):

    @Filioquist powiedział(a):
    ...przyznaję jednak, że dziwny timing tej Noty, sugerujący jakby nadmierna miłość do Bogarodzicy to był jakiś palący problem w Kościele wymagający interwencji.

    Jednak podejrzewam, że takie dokumenty mielą się swoim tempem i własnych reguł przez wiele lat. I akurat machina zakończyła cykl.

    Mieliły się przez ponad 60 lat od końcówki lat 60-tych w ramach posoborowego procesu ekumenicznego?

    Niniejsza Nota stanowi odpowiedź na liczne pytania i propozycje, które w ostatnich dekadach wpłynęły do Stolicy Apostolskiej – w szczególności do niniejszej Dykasterii – dotyczące kwestii związanych z kultem maryjnym, a zwłaszcza niektórych tytułów maryjnych. Są to zagadnienia, które budziły niepokój ostatnich Papieży i były wielokrotnie poruszane w ciągu ostatnich trzydziestu lat w różnych obszarach działalności Dykasterii, takich jak kongresy, sesje zwyczajne itp. Dzięki temu Dykasteria posiada bogaty materiał, stanowiący podstawę niniejszej refleksji.

    Ale serio widzicie tutaj związek z ekuku? Że oto cześć dla Bogarodzicy doznaje uszczerbku w imię postępu postępów ekuku?

  • @W_Nieszczególny powiedział(a):
    Vide Unitatis Redintegratio, jeden z dokumentów VSegundum
    https://swietyandrzejbobola.pl/wp-content/uploads/2020/02/dekret-o-ekumenizmie_969.pdf

    Czy przeczytałeś ten dokument? Czy są tam odpowiedzi na moje 2 pytania?

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.