Rafał napisal(a): Czy kolor włosów i oczu ma jakiekolwiek znaczenie moralne albo społeczne?
To jest dobre pytanie. Jako członek rasy białej co jakiś czas się nad tym zastanawiam. I na ten naprzykład, w zakresie różnych tam zwierzątek, pilnujemy kwestii bioróżnorodności, żeby nie wyzdychały wszystkie jakieś tam żabki zielononóżki. To może by z rasą białą też tak...?
Może. Gdyż albowiem zwierzątka dysponują jedynie anima animalis, która umiera razem z ciałem, wiec to ciało jest najważniejsze - różne kropeczki, ciapki i wypustki.
Natomiast człowiek ma tez anima intellectualis, która ma łączność z Bogiem i jest nieśmiertelna, i to ona jest najważniejsza. A forma ciała na łączność z Bogiem i nieśmiertelność wpływu nie ma.
christoph napisal(a): blądyni o niebieskich oczach podobne zdanie trafiam w rozmowach z Ukraincami dziewczyny zwuaszcza blond warkocze grube jak ramię i żrenice jak niebo nad stepem
ale ten nasz lokalny odcień słowiańszczyzny, wskutek takiego a nie innego biegu dziejów i demografii stosunkowo nieskażony późniejszymi wpływami azjatyckim, specyficznie zakonserwowany pod cienką ale mocną (bo szlachetną) blachą katolickiej konserwy, myślę, że tu można szukać owej wyjątkowości
Filioquist napisal(a): czytałem kiedyś broszurę, w której autor dowodził, że Polacy to najczystsza rasa aryjska
No nie wiem czy my Polacy jesteśmy podobni do Aryjczyków. Natomiast dość duża liczba Polaków, posiadających grup krwi B czyni nas podobną do No, tak.... Osobiste refleksje, jako, że rodzina mojego Teścia to polscy Tatarzy (Rzymskokatolicy od XVI wieku).
adaho napisal(a): Widziałem gdzieś w necie zdjęcia niebieskookich i jasnowłosych mieszkańców Afganistanu i północnych Indii.
Możliwe że Europejczycy z reemigracji. Tam osiedli żołnierze Aleksandra Macedońskiego.Za czasów Aleksandra Grecy (Macedończycy) to byli chyba jeszcze niebieskoocy blondyni, a przynajmniej część z nich.
nawet Tramp, potomek niemieckich imigrantów pochwalił, choć nie musiał
za onetem, dziś podpadniętym więc bez linku
Zdaniem Waszczykowskiego, Donald Trump "pokazał się po raz kolejny jako przywódca wolnego świata, który dba o bezpieczeństwo i wolność". - To przemówienie będzie studiowane na całym świecie - zaznaczył.
- To przemówienie wyróżnia się swoją treścią od innych liderów - europejskich, a także poprzednich amerykańskich. Prezydent Trump powiedział, że nie chce narzucać amerykańskiej drogi życia - przekonywał minister spraw zagranicznych.
Witold Waszczykowski był także pytany o przemówienie, które wygłosi Andrzej Duda. - Prezydent również będzie mówił o bezpieczeństwie narodowym. (...) Będzie mówił o przestrzeganiu prawa międzynarodowego. Wokół tych kwestii będzie to przemówienie skonstruowane - zaznaczył.
Szef resortu spraw zagranicznych powiedział, że "oczekuje, że prezydent Andrzej Duda zostanie zaproszony do USA w przyszłym roku". - Byłoby dobrze, gdyby taka propozycja padła dzisiaj - dodał, zaznaczając jednak, że na spotkaniu będą obecni przywódcy z całego świata i taka propozycja może paść w innym terminie.
Przypomnijmy, prezydent USA Donald Trump oświadczył dziś na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że "patriotyzm poprowadził Polaków do walki o wolność". Trump wezwał także do "wielkiego ożywienia narodów, odrodzenia ich ducha, dumy, ludzi i patriotyzmu".
christoph napisal(a): nawet Tramp, potomek niemieckich imigrantów pochwalił, (....)
Coraz bardziej jestem za prawdziwością fejknewsa, że babcia Trumpa była Polką.... A jeśli tak, to czekam na odebranie Lwowa....
Zacząć chyba trzeba od Witebska i Smoleńska. Po drodze jest też kilka ciekawych miast. Bardziej na południe będzie trudniej, ale może za cel wziąć Czerkasy?
christoph napisal(a): nawet Tramp, potomek niemieckich imigrantów pochwalił, (....)
Coraz bardziej jestem za prawdziwością fejknewsa, że babcia Trumpa była Polką.... A jeśli tak, to czekam na odebranie Lwowa....
Zacząć chyba trzeba od Witebska i Smoleńska. Po drodze jest też kilka ciekawych miast. Bardziej na południe będzie trudniej, ale może za cel wziąć Czerkasy?Znaczy się babcia prezydenta Trumpa była Czerkawska z domu? (Bo skoro z Czerkas....)
Po prostu ludy indoirańskie po migracji z okolic Kaukazu na południe zmieszali się z Czeczenami i Drawidami, a ludy bałtosłowiańskie migrując na wschód z jakimiś Cro-Magniończykami i Indoeuropejczykami grupy B
Historia. Kilkukrotna obrona cywilizacji. Kraj, który u szczytu swej potęgo dokonał ekspansji w sposób pokojowy. To ówczesne WKL samo prosiło się o Unię. Następnie Polacy nie polonizowali na siłę. Rody ruskie same się o to prosiły. Postawa podczas wojny. Sukcesy II RP.
JORGE napisal(a): Był ktoś w Gruzji ? Bo ja byłem 3 tygodnie i nie wiem czy to wystarczająco, żeby pewne wnioski wyciągać. Ale. Byłem w stolicy, byłem w górach, w takich miejscach, gdzie osiołki wożą wszystko na górę do domostw, bez prądu, byłem też nad morzem. I rozmawiałem z ludźmi, ze starszymi po rosyjsku, z młodymi po angielsku. no jakoś się dogadywaliśmy (a oni lubią pogadać).
Generalnie rozmowy były bardzo poważne i prawie zawsze ocierały się o geopolitykę, albo sprawy kluczowe (dobro, zło itp.) Czy młodzi, czy starzy, zawsze jednak mówili o historii własnego narodu. My pradawni. Oni twierdzą, że są nacją przedbabilońską, byli tam gdzie są od zawsze (trochę to legenda, ale nie aż tak mocno się w czasie rozjeżdżają). Faktycznie, zabytki z roku 1000+ to nie zabytki, tam jest mnóstwo naprawdę starych rzeczy. Ich język i alfabet jest absolutnie unikalny, na skalę światową, podobieństwa występują wyłącznie w przypadku ... Basków. Momentami czułem się tam jakbym trafił do świata Tolkiena, ale zanim jeszcze Pradawni odeszli, czyli z opowieści grubo przed Władcą Pierścieni.
W każdym razie, oni nie mówili o swoim Złotym Wieku, dla nich świat się kręci, biegnie, zmienia, a oni byli i są. Ruscy ich najechali (to było w miarę świeżo), to przeminą, jak wszystko i wszyscy wrogowie Gruzji. Gruzini sprawiali wrażenie, jakby byli w świecie, ale i trochę poza nim.
Oni też nie wierzą w postęp. Dlatego też chyba nam tak dobrze się rozmawiało ...
Nie byłem ale znam kilkoro Gruzinów. Zawsze mieliśmy z nimi poprawne stosunki (przypomnę choćby żołnierzy gruzińskich w armii II RP czy postawa duchownego w obozie). Ale od czasu słynnej wizyty ŚP Lecha Kaczyńskiego to można wręcz mówić o szczerej przyjaźni. Nasuwa mi się porównanie z Zachodem, dla którego krew przelewaliśmy a oni nawet nas nie zaprosili na defiladę po zakończeniu wojny. W tym wypadku kropla polskiej krwi nie spłynęła (bezpośrednio bo czas pokażę czy Smoleńsk nie był konsekwencją) a Gruzini nie kryją swej wdzięczności ...
Gruzini są przekonani że Kaczyńskiego zabili Ruscy i że był to odwet za (między innymi) wsparcie Gruzji w 2008. Wcale im się nie dziwię, i myślę podobnie. Z tym że Gruzini zapewne nie sądzą że konkretnie umoczone w zamach było tutejsze polactwo.
Byłem dawno. Kochają wolność, ale to jednak inna kultura. Bardzo patriarchalno - klanowa. Złodzieja i mordercę się chroni i ukrywa jeśli nasz. I to jest podstawowa i fundamentalna różnica.
Komentarz
Natomiast człowiek ma tez anima intellectualis, która ma łączność z Bogiem i jest nieśmiertelna, i to ona jest najważniejsza. A forma ciała na łączność z Bogiem i nieśmiertelność wpływu nie ma.
Mamy tu początki mutacji R1a1a ( najliczniej występująca w Polsce) wśród kultury "kurchanowców" z których pochodzą Scytowie i Sarmaci ...
Natomiast dość duża liczba Polaków, posiadających grup krwi B czyni nas podobną do
No, tak.... Osobiste refleksje, jako, że rodzina mojego Teścia to polscy Tatarzy (Rzymskokatolicy od XVI wieku).
za onetem, dziś podpadniętym więc bez linku
Zdaniem Waszczykowskiego, Donald Trump "pokazał się po raz kolejny jako przywódca wolnego świata, który dba o bezpieczeństwo i wolność". - To przemówienie będzie studiowane na całym świecie - zaznaczył.
- To przemówienie wyróżnia się swoją treścią od innych liderów - europejskich, a także poprzednich amerykańskich. Prezydent Trump powiedział, że nie chce narzucać amerykańskiej drogi życia - przekonywał minister spraw zagranicznych.
Witold Waszczykowski był także pytany o przemówienie, które wygłosi Andrzej Duda. - Prezydent również będzie mówił o bezpieczeństwie narodowym. (...) Będzie mówił o przestrzeganiu prawa międzynarodowego. Wokół tych kwestii będzie to przemówienie skonstruowane - zaznaczył.
Szef resortu spraw zagranicznych powiedział, że "oczekuje, że prezydent Andrzej Duda zostanie zaproszony do USA w przyszłym roku". - Byłoby dobrze, gdyby taka propozycja padła dzisiaj - dodał, zaznaczając jednak, że na spotkaniu będą obecni przywódcy z całego świata i taka propozycja może paść w innym terminie.
Przypomnijmy, prezydent USA Donald Trump oświadczył dziś na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że "patriotyzm poprowadził Polaków do walki o wolność". Trump wezwał także do "wielkiego ożywienia narodów, odrodzenia ich ducha, dumy, ludzi i patriotyzmu".
A jeśli tak, to czekam na odebranie Lwowa....
peany ku czci Kościuszki
https://www.nzz.ch/schweiz/ein-idol-auf-beiden-seiten-des-atlantiks-ld.1321918
Bohater po dwóch stronach Atlantyku
chyba?
Kilkukrotna obrona cywilizacji.
Kraj, który u szczytu swej potęgo dokonał ekspansji w sposób pokojowy. To ówczesne WKL samo prosiło się o Unię.
Następnie Polacy nie polonizowali na siłę. Rody ruskie same się o to prosiły.
Postawa podczas wojny.
Sukcesy II RP.
Z tym że Gruzini zapewne nie sądzą że konkretnie umoczone w zamach było tutejsze polactwo.