Skip to content

Szambo wybiło w Hollywood

2456

Komentarz

  • No dobra Polański winien jest. Niech go osądza zaocznie. Jeszcze lepiej niech go osądzą w Polsce. Nie ma potrzeby go wydawać i wozić do Hameryki. Natomiast przebaczanie ze skutkiem w zaświatach, przy równoczesnym łamaniu kołem na tym padole, to kpina a nie przebaczanie. W zaświatach to rządzi Pan Bóg, a nie człek przebaczający.
  • Kolega naprawdę czasem nie rozumie co się do niego pisze.
    Przebaczenie należy do ofiary a nie do wymiaru sprawiedliwości.
    Ja w przebaczenie tej dziewczynki a dziś kobiety wierzę - a wymiar sprawiedliwości jest od tego, żeby robić swoje.
    Eleni źle zrobiła że przebaczyła, bo morderca siedzał w pace i nie było opcji go stamtąd wydobyć? Mogła se darować, bo "to kpina nie przebaczenie" skoro winowajca dalej w pace siedział?
    No heloł.
  • Nie chodzi o tę kobietę tylko o Koleżeństwo, znaczy część. To Koleżeństwo domaga się karania Polańskiego. Ani Koleżeństwo nie sąd, a już na pewno nie amerykański, ani nie ofiara ale się Koleżeństwo domaga. Ma Koleżeństwo większy tytuł do tego żądania niż ta kobieta? Odpowiem - nie ma.
    A sąd amerykański jak napisałem wyżej. Historia jest znana jak z nim nieuczciwie grał. I znane są okoliczności.
  • W necie pojawiały sie informacje o polskich sędziach o równie wysmakowanych gustach, chyba jeszcze na ff
  • Kania, w punkt.
    KAnia napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Nayprzednieysze zasię, że lolitka Polańskiego jest już po 50. i wszem i wobec ogłasza, że nie ma do Romcia o nic pretensji.

    Niezdolność amerykańskiego prawa do odpuszczenia, takiego po ludzku odpuszczenia, uważam za jakieś nieporozumienie.
    A ja je właśnie za to szanuję. Bezwzględnie przestępstwo musi zostać osądzone i napiętnowane. Wymiar kary nie ma nic do rzeczy, można nawet od niej całkowicie odstąpić, ze względu na humanitarne traktowanie, stan zdrowia starca etc., etc. Jednak wcześniej trzeba nazwać przestępstwo po imieniu - bo nie chodzi o sprawcę, tylko o prawdę. Syndrom sztokholmski u ofiary też nie ma żadnego znaczenia, czy zamknięcie jej ust pieniędzmi itp. argumenty.
    Sprawiedliwość nie sprzeciwia się miłosierdziu. Miłosierdzie nie sprzeciwia się sprawiedliwości. Inaczej to jest niegodziwość.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • edytowano October 2017
    Obserwując ludzików z PO na szczeblu regionalnym, jak działają, co kombinują, doszedłem do wniosku, że nawet nie śni nam się jakie wały odchodzą w skali kraju. Dziś wyłazi, dziś widzimy więcej, ale na bank to co najbardziej wstrząsające przed nami.

    Obserwując ludzików, uśrednione społeczeństwo polskie, w kontekście szajb związanych z seksem, zboczeniami, uzależnieniami, nawet nie wyobrażam sobie co może się dziać w zblazowanych i przenicowanych łbach elitki. A to co się dzieje z amerykańskim szoł biznesem przekracza pewnie moje pojmowanie świata. Załóżcie wszystko co najgorsze, perwersyjne, wyuzdane, obrzydliwe, a i tak nie dotkniecie w małym stopniu sedna problemu. Dla nas, w miarę normalnych, wygląd dna nie będzie do zaakceptowania. Jak to los pisze, co się dzieje kiedy spojrzy się w otchłań ?
  • Rafał napisal(a):
    Nie chodzi o tę kobietę tylko o Koleżeństwo, znaczy część. To Koleżeństwo domaga się karania Polańskiego. Ani Koleżeństwo nie sąd, a już na pewno nie amerykański, ani nie ofiara ale się Koleżeństwo domaga. Ma Koleżeństwo większy tytuł do tego żądania niż ta kobieta? Odpowiem - nie ma.
    No i cóż w tym dziwnego?
    Kolega sobie wyobraża że generał dajmy na to Jaruzelski swoją indywidualną decyzją i oczywiście niesprawiedliwie odebrał życie polskiemu patriocie. Żyje jednak wdowa po nim, której tą decyzją życie złamał - ale wdowa nie domaga się kary, przebaczyła i fajnie, jej święte prawo, szczerze podziwiam.
    Uważam jednak że za czyn należy się kara, bo to jest kwestia szacunku do prawa, a także zaniechanie kary jest bardzo demoralizujące dla postronnych.
    Czy Żydzi łapiący Eichmana czy innych jemu podobnych piętnaście i więcej lat po wojnie, pytali w ogóle ofiary o zdanie? A gdyby żyjące ofiary stwierdziły, że niech sobie żyją kaci, wojny nie wywołają, zagrożenia nie ma, zemsty nie chcemy, kij im w oko - to co, należało poniechać?
    Nie, nie należało, i w ogóle nie było tematu (i słusznie).

    Ciekaw jestem swoją drogą, czy gdyby to Kolegi córka była ofiarą, ale potem wybaczyła, Kolega by był równie chętny poniechania kary. Naprawde bardzo jestem ciekaw.

  • Durna lex sed lex.
    Można się zastanawiać, czy hamerykanckie prawo nie przewidujące przedawnienia nawet po 40 latach od zdarzenia nie jest zbyt restrykcyjne.
    Niemniej, ja wcale nie jestem przekonany, czy nasze prawo, gwarantujące bezkarność poświadczającym nieprawdę laskowcom czy wspólnikom w grabieniu majątku narodowego tylko dlatego, że minęło 5 lat i sprawa się przedawniła, jest lepsze. Śmiem wątpić.
  • Ja w ogóle nie rozumiem przedawnienia.
    Pytałem kiedyś prawników, tłumaczyli że chodzi o sprawy administracyjne, by nie obciążać śledczych zaprzeszłymi sprawami, móc zarchiwizowac akta sprawy i takie takie. Argument sprawiedliwości nie padł ANI RAZU.
  • TecumSeh napisal(a):
    Ja w ogóle nie rozumiem przedawnienia.
    Pytałem kiedyś prawników, tłumaczyli że chodzi o sprawy administracyjne, by nie obciążać śledczych zaprzeszłymi sprawami, móc zarchiwizowac akta sprawy i takie takie. Argument sprawiedliwości nie padł ANI RAZU.
    Czyli argument "dawno było, minęło, po co się w tym grzebać". Właściwie to samo z zasiedzeniami (zwłaszcza w złej wierze). Ale, co ciekawe, przy reprywatyzacji już terminy nie obowiązują, można dochodzić swego i sprzed 70 lat.
  • TecumSeh napisal(a):
    Ja w ogóle nie rozumiem przedawnienia.
    Pytałem kiedyś prawników, tłumaczyli że chodzi o sprawy administracyjne, by nie obciążać śledczych zaprzeszłymi sprawami, móc zarchiwizowac akta sprawy i takie takie. Argument sprawiedliwości nie padł ANI RAZU.
    No bo w przedawnieniu nie chodzi o sprawiedliwość tylko o przedawnienie. Było, minęło, po cóż drążyć.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):Było, minęło, po cóż drążyć.
    Nie ma tekstu bardziej odrażającego.

  • Polański jest starym dziadem. Może za młodu był zbokiem. Przespał się naćpany, może celowo przez kogoś, z jakąś wyrośniętą małolatą pewnie też naćpaną. Te małolatę podsuwała mu , o ile prawdę piszą, jej ambitna mamuśka zapewne coby zagrała w filmie, co jak ostatnio wyszło jest powszechną praktyką w Hollywoodzie do dziś. Z daleka śmierdziało to ustawką w celu uwalenia Polańskiego przez konkurentów. Jak pisałem nie wiemy za co. Może paradoksalnie za to że nie chciał robić jeszcze większych świństw. Oczywiście to co zrobił to przestępstwo i świństwo i gdyby nie był lowelasem i się pilnował to by tego nie zrobił. Trza pamiętać co go tam spotkało, znaczy jego ciężarną żonę i przyjaciół. Trudno sobie wyobrazić co miał wtedy w głowie i sercu. Nie wyróżniał się jednak specjalnie obyczajowo na tle tamtego dziwkarsko - narkotycznego światka. Raczej był tam nuworyszem zachłyśniętym sławą, kasą i swobodą. Nakryli go i złapali. W areszcie szybko się zorientował, że to manipulacja i chcą go wrobić w wieloletnie więzienie. Sędzia manipulował ile wlezie. Jakoś udało mu się zbiec i nie wrócić, chyba z pomocą przypadku i przyjaciół.To złamało na zawsze jego holywoodzką karierę i pewnie by go zostawili w spokoju gdyby nie był wybitnie utalentowany. Zrobił czy kontynuował karierę światową w znacznie trudniejszych warunkach i za mniejszą kasę w Europie. Najwyraźniej mocno się ustatkował i nawet rodzinę założył i dzieci ma. Życie go wiele nauczyło i pokarało. Jednak z powodu tej kariery i nazwiska amerykański wymiar sprawiedliwości, czyli jakieś konkretne osoby dla swojej kariery lub z poduszczenia holywoodzkich konkurentów, postanowił go dopaść i ściga do dziś i pewnie będzie ścigał do śmierci.Dla mnie to nie ma ze sprawiedliwością i karą prawie nic wspólnego.
  • Rafał napisal(a):
    Nie chodzi o tę kobietę tylko o Koleżeństwo, znaczy część. To Koleżeństwo domaga się karania Polańskiego. Ani Koleżeństwo nie sąd, a już na pewno nie amerykański, ani nie ofiara ale się Koleżeństwo domaga. Ma Koleżeństwo większy tytuł do tego żądania niż ta kobieta? Odpowiem - nie ma.
    A sąd amerykański jak napisałem wyżej. Historia jest znana jak z nim nieuczciwie grał. I znane są okoliczności.
    Złoczyńca na wolności to problem społeczeństwa. Nawet jeśli sam już jest niegroźny, to jego bezkarność demoralizuje innych.

    Jakoś nie umiem się przekonać do tej dobrotliwości, którą tu Kolega proponuje.
  • edytowano October 2017
    Rafał napisal(a):
    Dla mnie to nie ma ze sprawiedliwością i karą prawie nic wspólnego.
    Bo Kolega nie rozumie, że to wymóg prawa a nie "konkretne osoby dla swojej kariery postanowiły go dopaść". Jeśli tego Kolega nie rozumie, to nic nie rozumie po prostu.

    I jest w tym coś fajnego, że nie ma tam równych i równiejszych - przynajmniej jesli o to chodzi. Możesz być na samym szczycie, ale kiedy mleko się wyleje, będą cię chceli dopaść jak każdego smitha. I nawet jak zwiejesz za granicę, to do USA już nie wjedziesz. I tak powinno być wszędzie.
    Rafał napisal(a):
    Życie go wiele nauczyło i pokarało.
    No. Może jakieś odszkodowanie, medal za to? No, Kolega postuluje darowanie kary, ale czemu tak skromnie, jedźmy na całość, co se będziemy żałować.
  • Ma Kolega rację: ja tego nie rozumiem. Przyznam więcej, jak to się nazywa? Aha - odmowa wiedzy. Ale nie - to więcej to niewiedza świadoma i zawiniona. Tak - ja sprzeciwiam się takiemu rozumieniu prawa i odpowiedzialności.

    A co do meritum to konkretne osoby i kariery oraz interesy. Gówno prawda, że w Ameryce każdy jest traktowany jednakowo. O.J.Simpson i różni inni tacy. W Ameryce są równi i równiejsi i jak kogoś stać na drogich adwokatów to mu wolno wielokrotnie więcej.W Ameryce jednak prawie wszystko jest skomercjalizowane i podlega regułom agresywnego marketingu jeszcze bardziej niż gdziekolwiek indziej. Sędziowie, prokuratorzy, policjanci i dziennikarze śledczy oraz kilka innych profesji od ścigania walczą bezpardonowo o popularność, kariery i kasę, zwykle już w innym obszarze aktywności. Z drugiej strony stoją równie bezwzględni i żądni kariery, sławy i kasy adwokaci, doradcy podatkowi, pijarowcy i spece od wizerunku.Taka jest Ameryka. To że jest naszym głównym sojusznikiem i nadzieją nie zmienia tej prawdy. Odnoszę wrażenie że Kolega ją idealizuje i to Kolega niewiele z tego rozumie.
  • edytowano October 2017
    Wrzućcie w youtube "hollywood pedophilia", kilka znanych twarzy się pojawi. Fajne jest to nagranie - człowiek mówi, że był w dzieciństwie molestowany a starsza pani niedowierza i jedyne co potrafi powiedzieć to "niszczysz hollywood".

  • Ciekawe1, czy by ta pani dowierzała i co by mówiła, gdyby ten pan wspominał swoje przejścia z jakimś prostackim wikarym.
  • Dla mnie nieciekawe1. Jestem prawie pewien co by mówiła.
  • edytowano October 2017
    Corey Feldman dotyka sedna problemu: odhumanizowanie relacji rodzice-dziecko, dorośli-dziecko
  • Brzost napisal(a):
    Dla mnie nieciekawe1. Jestem prawie pewien co by mówiła.
    Ha! Oto mądrość płynąca z doświadczenia. Chylę głowę przed dostojną siwizną.
  • edytowano October 2017
    Ciekawie to sformułował:

    - Jedna osoba jest winna śmierci Coreya Haima. I tak się składa, że jest to hollywoodzki mogoł. I trzeba ujawnić tę osobę, ale niestety ja nie mogę tego zrobić.
    - Hm, intrygujące!
  • Mam wrażenie, że rozdupc z Weinsteinem to kolejna odsłona rozgrywki Nacjonaliści vs Głębokie Państwo.

    Trzymam kciuki, Stefanie!
  • los napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):Było, minęło, po cóż drążyć.
    Nie ma tekstu bardziej odrażającego.

    Nie tylko nie jest prawdo, że nie ma textu bardziej odrażajoncego, ale wrencz mao jest textów bardziej nełtralnych yak paczeć pod kontem odrazy. Jest to po prostu stwierdzenie bardzo czensto prawdziwe. Z kilku powodów. A jednym z nich, dość gównych, jest to: Kolestwo które, optuje za ściganiem każdego jednego przestempstwa asz do śmierci, uwarza rze, prawo egzekwujo idealnie zaprogramowane roboty. A tymczasem so to ludzie ze swoimi suabosciami. Oni nie chco dojść prawdy. Oni chco skazać.
    Panstwo polskie prowadziło niegdyś przeciwko mnie postempowanie. Byuem w sprawie czysty jak łza. Funkcjonariusze uciekali sie do kuamstwa, podstepow, manipulancji a nawet fauszerstwa. Gdybym nie byu bardzo ale to bardzo czujny, zostaubym skazany. Na jednym z etapów pośrednich tego postempowania swędzia wydał wyrok przeciwko mnie który, wg wszystkich prawników mających styczność ze sprawo byu ewidentnie sprzeczny z prawem. Wyroku nie morzna było zaskarżyć. Itd.
    Sprawo Liblinga siem nie interesowaem ale stego co kol. Rafał tu pisze, tam byo podobnie. Instytucja przedawnienia to jedna z metod obrony przeciwko opresyjnemu państwu.
  • Rafał napisal(a):
    Ma Kolega rację: ja tego nie rozumiem. Przyznam więcej, jak to się nazywa? Aha - odmowa wiedzy. Ale nie - to więcej to niewiedza świadoma i zawiniona."
    To się nazywa zawiniona ignorancja.
    Rafał napisal(a):
    Tak - ja sprzeciwiam się takiemu rozumieniu prawa i odpowiedzialności.
    Rozumiem, ale nie rozumiem dlaczego.
    Rafał napisal(a):
    A co do meritum to konkretne osoby i kariery oraz interesy. Gówno prawda, że w Ameryce każdy jest traktowany jednakowo.

    A ja nie napisałem że każdy i zawsze - napisałem "I jest w tym coś fajnego, że nie ma tam równych i równiejszych - przynajmniej jesli o to chodzi". USA to nie raj, i występują tam wszelkie patologie. Acz jeśli o równość wobec prawa to mam wrażenie że patologii jest tam znacznie mniej niż u nas.
    Rafał napisal(a):
    Taka jest Ameryka. To że jest naszym głównym sojusznikiem i nadzieją nie zmienia tej prawdy. Odnoszę wrażenie że Kolega ją idealizuje i to Kolega niewiele z tego rozumie.
    Kolega nie, ale dość dobrze znam USA (jakiś czas tam mieszkałem) i jestem ostatni który by ją idealizował.

  • No to z grubsza sobie wyjaśniliśmy. A co do Polańskiego to jest naszym łajdusem i do tego geniuszem, albo prawie. Nie wolno go oddawać w amerykańskie łapy. Możemy go ewentualnie osądzić sami i dać mu areszt domowy lub wyrok w zawiasach albo go zwolnic z odbywania kary z uwagi na to że już ledwie nogami powłóczy.
  • trep napisal(a):
    Kolestwo które, optuje za ściganiem każdego jednego przestempstwa asz do śmierci, uwarza rze, prawo egzekwujo idealnie zaprogramowane roboty. A tymczasem so to ludzie ze swoimi suabosciami. Oni nie chco dojść prawdy. Oni chco skazać.
    To prawda - i dlatego tam częściej niż gdzie indziej lądują za kratami niewinni ludzie.
    Relatywnie rzadziej kary unikają winni - a Polański o którym rozmawiamy (bo nie o systemie sprawiedliwości w USA, to zbyt szeroki temat) raczej niewinny nie jest. Mało tego - sprawa tej dziewczynki to bardzo możliwe że była kroplą w morzu.
    trep napisal(a):
    Instytucja przedawnienia to jedna z metod obrony przeciwko opresyjnemu państwu.
    W praktyce to jedna z metod unikania odpowiedzialności przez osoby ewidentnie winne.

    A co do osób niewinnych - była niedawno sprawa że pan weteran II wojny, osoba oczywiście w bardzo podeszłym wieku (87 lat) zaniósł do muzemu swojego ukrywanego Stena.
    http://konecki24.pl/2016/12/16/ps-91436-partyzant-nie-odpowie-za-posiadanie-broni/

    I co - i mimo że litera prawa nakazywała go skazać, oczywiście nie zrobiono tego. Da się?
    To jest historia gdzie rozumiem "przedawnienie" i inne "szczególne okoliczności", a nie sprawa ewidentnego gwałtu bo ofiara wybaczyła.
  • Właśnie spuszczają Weinsteina w niebyt a wszystkie gwiazdki ogłaszają zgodnym chórem że zuo przeminęło i nigdy nie wróci. Coś za gładko to poszło.
  • Brzost napisal(a):
    Właśnie spuszczają Weinsteina w niebyt a wszystkie gwiazdki ogłaszają zgodnym chórem że zuo przeminęło i nigdy nie wróci. Coś za gładko to poszło.
    No nie wię. Codziennie pojawiają się nowe molestowane, werbalnie i czynnie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.