Grupa tureckich żołnierzy została aresztowana po tym, jak w internecie pojawił się film, na którym znęcają się oni nad Syryjczykami uciekającymi przed wojną. Turkom postawiono zarzuty bicia i przemocy psychicznej. Jako nieludzkie zachowanie określono również strzelanie do uchodźców, którzy próbowali przekroczyć granicę.
Na nagraniu widać kilku Syryjczyków okrążonych przez żołnierzy. Mężczyźni stoją obok siebie, są upokarzani słownie, kopani i bici. Turcy na zmianę wymierzają ciosy i krzyczą.
- Będziesz chciał ponownie wrócić do Turcji? - pytał jednego z uchodźców turecki żołnierz. - Zamknij się! - krzyczał, kiedy uchodźca próbował odpowiedzieć.
Wśród oprawców był też jeden żołnierz, który nagrywał całe zajście telefonem. Kopanie po całym ciele, bicie pięściami i chłosta wszystkim, co było pod ręką - to wszystko znalazło się na tureckim nagraniu. Widać też zakrwawione twarze ofiar, które wykrzywiają się z bólu i przerażenia.
Po incydencie czterech widocznych na nagraniu uchodźców trafiło na komisariat policji, a następnie do szpitala. Po opatrzeniu ran wszyscy zostali deportowani do Syrii. Żołnierze, którzy znęcali się nad mężczyznami zostali aresztowani i czekają na proces.
To nie pierwszy raz, kiedy na światło dziennie wychodzą brutalne realia tego, co dzieje się na granicy turecko-syryjskiej. Podczas trwającej szósty rok wojny domowej w Syrii wielokrotnie dochodziło do brutalnych incydentów z udziałem wojsk tureckich. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka wielokrotnie alarmowało o nadużyciach, przestępstwach, a nawet zbrodniach popełnianych na ludności cywilnej przez żołnierzy z Turcji. https://wiadomosci.wp.pl/tak-tureccy-zolnierze-obchodza-sie-z-uchodzcami-szokujace-nagranie-trafilo-do-sieci-6151533540952193a wierzyć się nie chce, ze naród, który szanował i Polskę i walczył z Polakami tak może być postponowany
Turcy biją Kurdów w Syrii (sojusznicy USA) jak u siebie
Rozpoczęta 20 stycznia 2018 r. turecka interwencja w kantonie Afrin – operacja „Gałązka Oliwna” - była już dość długo wyczekiwana i jest logicznym następstwem operacji „Tarcza Eufratu”. Celem oficjalnym jest zbudowanie strefy buforowej na granicy tureckiej, praktycznym fizyczne zniszczenie sił kurdyjskich w Afrinie, które Turcy uważają za wspierające kurdyjski terroryzm (PPK). Zobacz także Rosyjski zwrot przeciwko Kurdom. Celem zniesienie sankcji? [ANALIZA] Analiza Rosyjski zwrot przeciwko Kurdom. Celem zniesienie sankcji? [ANALIZA]
Operacja „Gałązka oliwna” (tur. Zeytin Dalı Harekâtı) jest kontynuacją „Tarczy Eufratu” z 2016 r. więc pewne elementy taktyczne są w Afrinie powielane, jednakże można zaobserwować także pewne innowacje, które są pokłosiem walk o Al-Bab, gdzie bojownicy Daesh zadali siłom tureckim wymierne straty, w tym zniszczone nierozważnie użyte Leopardy 2. W Afrinie operacja przebiega powoli, widać, że postawiono na metodyczny, bezpieczny, ograniczający straty własne przebieg operacji. Jeśli nie dojdzie do przetasowań politycznych pozostawieni sami sobie Kurdowie zostaną, prędzej czy później, zmiażdżeni.
Zgodnie z taktyką wypracowaną jeszcze w czasie operacji „Tarcza Eufratu” ciężar walk spoczywa na protureckich formacjach zbrojnych, które wspierane są przez tureckie oddziały komandosów i wpięte są w turecki system dowodzenia. Operacją dowodzi gen. Ismail Metin Temel, dowódca 2 Armii, chociaż uczestniczą w niej także związki taktyczne z innych armii, a na granicę turecko-syryjskie wciąż ściągane są nowe siły. Należy pamiętać, co nie jest wykluczone, iż Ankara sugeruje rozszerzenie operacji także na inne kurdyjskie regiony, co oczywiście wiązałoby się z pogłębianiem kryzysu z Waszyngtonem. Aby zbudować strefę buforową, a przy okazji rozproszyć siły obrony w kantonie, interwencja przeprowadzana jest na 6-7 głównych kierunkach – od zachodu i północy z terenu Turcji oraz z północnego-wschodu z tzw. „korytarza Azaz”. Operacje bojowe prowadzone są także wzdłuż granicy, niejako na boki podstaw poszczególnych przyczółków, a nie jedynie w głąb kantonu, w kierunku na miasto Afrin.
Protureckie milicje zostały w 2017 r. przez Turków przeszkolone, umundurowane i wyposażone, i operują pod angielskojęzycznym szyldem Syrian National Army (tur. Özgür Suriye Ordusu). Szacuje się, że SNA może liczyć nawet 25 tys. bojowników (głównie Turkmenów), dość dobrze uzbrojonych, z licznymi uzbrojonymi pikapami (tzw. technicale), a nawet transporterami opancerzonymi. Nadal problemem jest słabe wyszkolenie i dyscyplina, ale te mankamenty nadrabiają tureccy wojskowi, w tym pododdziały komandosów, wspierające bezpośrednio bojowników SNR na polu walki. http://www.defence24.pl/druga-armia-nato-przeciwko-kurdom-taktyczne-aspekty-interwencji-w-afrin-analiza
Turcja działa jak Rosja. Zmierza w kierunku rozpadu lub prawdziwej, luźniejszej, federacji. Robi wiele aby być znienawidzona przez sąsiadów i własne mniejszości.
Rafał napisal(a): Turcja działa jak Rosja. Zmierza w kierunku rozpadu lub prawdziwej, luźniejszej, federacji. Robi wiele aby być znienawidzona przez sąsiadów i własne mniejszości.
Nu, Dawidek pisał, że maluczko a taysze kurdyjscy będą w Turcji większością.
Ja Kolego Christophie mam problem. Jako Polka nie mam nic przeciw Turcji . Jedyne państwo , które nie uznało rozbiorów Polski, przeciw Iranowi- przechowali żołnierzy Andersa, przeciw Izraelowi - gdyby nie Polska nie powstałby. Oni teraz za łby się biorą. Co robić?
No ja mam na myśli tysiąclecia - Persję, Asyrię itd, a nie jakąś bieżączkę. Z tego co pamiętam to w Iranie żyje coś z 18 milionów Azerów czyli znacznie więcej niż w Azerbejdżanie oraz coś z 9 milionów Kurdów czyli więcej niż w Kurdystanie irackim, a na południu przy ujściu Eufratu coś z 6 milionów Arabów. To razem 33 miliony, a reszta tj około 50 milionów wcale nie jest etnicznie, językowo, kulturowo i nawet religijnie jednorodna.
Turcja naciska na USA, żeby stworzyć strefę zdemilitaryzowaną w Syrii przy swojej granicy. Celem jest wyprowadzenie drużyn kurdyjskich z ich miejsc zamieszkania lub odebranie im broni. Celem drugim jest możliwość przesiedlenia ok 2 mln uchodźców syryjskuch na ojczyzny łono Tak dla przypomnienia, Turcja kilkakrotnie wchodziła na terytorium Syrii i walczyła z Kurdami, którzy walczyli ramię w ramię z Ameryką. Pełne zrozumienie dla działań Turcji okazał p.p.WWPutin
Dziel i rządź. USA robi to samo co poprzednie mocarstwa Zachodu w tamtym i innych odległych regionach. Turcja jest dla nich ważna, a cieśniny czarnomorskie kluczowe. Nie zaryzykują ich dla Kurdów.
Musimy zawsze chronić naszych sojuszników, jeśli spodziewamy się, że oni będą nas chronić. Kurdowie odegrali zasadniczą rolę w naszej, zakończonej sukcesem walce z ISIS (Daesh, tzw. Państwo Islamskie - red.) w Syrii. Pozostawianie ich na śmierć jest wielkim błędem. #TurcjaNieJestNaszymPrzyjacielem" - napisała na Twitterze Haley.
Na wpis byłej gubernator Karoliny Południowej zareagowały Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) składające się w większości z kurdyjskich Powszechnych Jednostek Ochrony (YPG), przeciwko którym ma być wymierzona ofensywa sił tureckich zapowiadana przez prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. Turcja uważa YPG za przedłużenie terrorystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PPK). W swoim wpisie SDF nazwały Haley "silną liderką" i wyraziły nadzieję, że "nasi amerykańscy partnerzy zmienią tą decyzję i nie porzucą naszego wspólnego wysiłku w północno-wschodniej Syrii".
W niedzielę wieczorem Biały Dom ogłosił, że żołnierze USA wycofają się z terenów, na których ma być prowadzona ofensywa zapowiedziana przez Turcję. Decyzja została ogłoszona po rozmowie prezydenta Trumpa z Erdoganem.
Dotychczas ofensywę Turcji przeciwko Kurdom z SDF uniemożliwiała obecność w tym rejonie wojsk amerykańskich, które były sojusznikiem Kurdów.
Decyzję Trumpa w tej sprawie skrytykował też Brett McGurk, były wysłannik USA przy koalicji walczącej z Daesh, który odszedł ze stanowiska w ubiegłym roku po ogłoszeniu przez Trumpa decyzji o wycofaniu wojsk USA z Syrii.
"Donald Trump nie jest naczelnym dowódcą. Podejmuje impulsywne decyzje, bez wiedzy lub zastanowienia. (...) Wygraża, a potem zostawia naszych sojuszników, gdy adwersarze sprawdzą jego blef lub gdy odbędzie trudną rozmowę telefoniczną" - napisał McGurk na Twitterze.
"Po jednym telefonie od zagranicznego przywódcy Trump podarował prezent Rosji, Iranowi i ISIS" - podsumował McGurk.
Komentarz
Na nagraniu widać kilku Syryjczyków okrążonych przez żołnierzy. Mężczyźni stoją obok siebie, są upokarzani słownie, kopani i bici. Turcy na zmianę wymierzają ciosy i krzyczą.
- Będziesz chciał ponownie wrócić do Turcji? - pytał jednego z uchodźców turecki żołnierz. - Zamknij się! - krzyczał, kiedy uchodźca próbował odpowiedzieć.
Wśród oprawców był też jeden żołnierz, który nagrywał całe zajście telefonem. Kopanie po całym ciele, bicie pięściami i chłosta wszystkim, co było pod ręką - to wszystko znalazło się na tureckim nagraniu. Widać też zakrwawione twarze ofiar, które wykrzywiają się z bólu i przerażenia.
Po incydencie czterech widocznych na nagraniu uchodźców trafiło na komisariat policji, a następnie do szpitala. Po opatrzeniu ran wszyscy zostali deportowani do Syrii. Żołnierze, którzy znęcali się nad mężczyznami zostali aresztowani i czekają na proces.
To nie pierwszy raz, kiedy na światło dziennie wychodzą brutalne realia tego, co dzieje się na granicy turecko-syryjskiej. Podczas trwającej szósty rok wojny domowej w Syrii wielokrotnie dochodziło do brutalnych incydentów z udziałem wojsk tureckich. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka wielokrotnie alarmowało o nadużyciach, przestępstwach, a nawet zbrodniach popełnianych na ludności cywilnej przez żołnierzy z Turcji.
https://wiadomosci.wp.pl/tak-tureccy-zolnierze-obchodza-sie-z-uchodzcami-szokujace-nagranie-trafilo-do-sieci-6151533540952193a
wierzyć się nie chce, ze naród, który szanował i Polskę i walczył z Polakami tak może być postponowany
Rozpoczęta 20 stycznia 2018 r. turecka interwencja w kantonie Afrin – operacja „Gałązka Oliwna” - była już dość długo wyczekiwana i jest logicznym następstwem operacji „Tarcza Eufratu”. Celem oficjalnym jest zbudowanie strefy buforowej na granicy tureckiej, praktycznym fizyczne zniszczenie sił kurdyjskich w Afrinie, które Turcy uważają za wspierające kurdyjski terroryzm (PPK).
Zobacz także
Rosyjski zwrot przeciwko Kurdom. Celem zniesienie sankcji? [ANALIZA]
Analiza
Rosyjski zwrot przeciwko Kurdom. Celem zniesienie sankcji? [ANALIZA]
Operacja „Gałązka oliwna” (tur. Zeytin Dalı Harekâtı) jest kontynuacją „Tarczy Eufratu” z 2016 r. więc pewne elementy taktyczne są w Afrinie powielane, jednakże można zaobserwować także pewne innowacje, które są pokłosiem walk o Al-Bab, gdzie bojownicy Daesh zadali siłom tureckim wymierne straty, w tym zniszczone nierozważnie użyte Leopardy 2. W Afrinie operacja przebiega powoli, widać, że postawiono na metodyczny, bezpieczny, ograniczający straty własne przebieg operacji. Jeśli nie dojdzie do przetasowań politycznych pozostawieni sami sobie Kurdowie zostaną, prędzej czy później, zmiażdżeni.
Zgodnie z taktyką wypracowaną jeszcze w czasie operacji „Tarcza Eufratu” ciężar walk spoczywa na protureckich formacjach zbrojnych, które wspierane są przez tureckie oddziały komandosów i wpięte są w turecki system dowodzenia. Operacją dowodzi gen. Ismail Metin Temel, dowódca 2 Armii, chociaż uczestniczą w niej także związki taktyczne z innych armii, a na granicę turecko-syryjskie wciąż ściągane są nowe siły. Należy pamiętać, co nie jest wykluczone, iż Ankara sugeruje rozszerzenie operacji także na inne kurdyjskie regiony, co oczywiście wiązałoby się z pogłębianiem kryzysu z Waszyngtonem. Aby zbudować strefę buforową, a przy okazji rozproszyć siły obrony w kantonie, interwencja przeprowadzana jest na 6-7 głównych kierunkach – od zachodu i północy z terenu Turcji oraz z północnego-wschodu z tzw. „korytarza Azaz”. Operacje bojowe prowadzone są także wzdłuż granicy, niejako na boki podstaw poszczególnych przyczółków, a nie jedynie w głąb kantonu, w kierunku na miasto Afrin.
Protureckie milicje zostały w 2017 r. przez Turków przeszkolone, umundurowane i wyposażone, i operują pod angielskojęzycznym szyldem Syrian National Army (tur. Özgür Suriye Ordusu). Szacuje się, że SNA może liczyć nawet 25 tys. bojowników (głównie Turkmenów), dość dobrze uzbrojonych, z licznymi uzbrojonymi pikapami (tzw. technicale), a nawet transporterami opancerzonymi. Nadal problemem jest słabe wyszkolenie i dyscyplina, ale te mankamenty nadrabiają tureccy wojskowi, w tym pododdziały komandosów, wspierające bezpośrednio bojowników SNR na polu walki.
http://www.defence24.pl/druga-armia-nato-przeciwko-kurdom-taktyczne-aspekty-interwencji-w-afrin-analiza
http://www.atimes.com/turkeys-demographic-winter-and-erdogans-duplicity/
http://www.atimes.com/the-inconvenient-kurds/
https://www.quora.com/What-do-you-as-a-Turkish-person-think-of-Poland-and-Poles/answer/Erlik-Kağan
podnieśli z 17 na 24, oprocentowanie , w bankach, na lokaty, jak mnie pamięć nie myli , to w Polszcze było z 16, ale nie 24
wszystko przez Reagana, znaczy Trumpa
Myślec szerzej niż do granic mapy pogody w dzienniku tv
Czego sobie i Wam życzę.
Celem jest wyprowadzenie drużyn kurdyjskich z ich miejsc zamieszkania lub odebranie im broni.
Celem drugim jest możliwość przesiedlenia ok 2 mln uchodźców syryjskuch na ojczyzny łono
Tak dla przypomnienia, Turcja kilkakrotnie wchodziła na terytorium Syrii i walczyła z Kurdami, którzy walczyli ramię w ramię z Ameryką. Pełne zrozumienie dla działań Turcji okazał p.p.WWPutin
wymiana ludności się szykuje, jak po 2 wojnie
Kurdowie wymienieni na uchodzców z Syrii, którzy przebywają na terenie Turcji
https://www.rp.pl/Wojna-w-Syrii/191009368-Byla-ambasador-USA-przy-ONZ-Trump-zostawia-Kurdow-na-smierc.html
Musimy zawsze chronić naszych sojuszników, jeśli spodziewamy się, że oni będą nas chronić. Kurdowie odegrali zasadniczą rolę w naszej, zakończonej sukcesem walce z ISIS (Daesh, tzw. Państwo Islamskie - red.) w Syrii. Pozostawianie ich na śmierć jest wielkim błędem. #TurcjaNieJestNaszymPrzyjacielem" - napisała na Twitterze Haley.
Na wpis byłej gubernator Karoliny Południowej zareagowały Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) składające się w większości z kurdyjskich Powszechnych Jednostek Ochrony (YPG), przeciwko którym ma być wymierzona ofensywa sił tureckich zapowiadana przez prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. Turcja uważa YPG za przedłużenie terrorystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PPK). W swoim wpisie SDF nazwały Haley "silną liderką" i wyraziły nadzieję, że "nasi amerykańscy partnerzy zmienią tą decyzję i nie porzucą naszego wspólnego wysiłku w północno-wschodniej Syrii".
W niedzielę wieczorem Biały Dom ogłosił, że żołnierze USA wycofają się z terenów, na których ma być prowadzona ofensywa zapowiedziana przez Turcję. Decyzja została ogłoszona po rozmowie prezydenta Trumpa z Erdoganem.
Dotychczas ofensywę Turcji przeciwko Kurdom z SDF uniemożliwiała obecność w tym rejonie wojsk amerykańskich, które były sojusznikiem Kurdów.
Decyzję Trumpa w tej sprawie skrytykował też Brett McGurk, były wysłannik USA przy koalicji walczącej z Daesh, który odszedł ze stanowiska w ubiegłym roku po ogłoszeniu przez Trumpa decyzji o wycofaniu wojsk USA z Syrii.
"Donald Trump nie jest naczelnym dowódcą. Podejmuje impulsywne decyzje, bez wiedzy lub zastanowienia. (...) Wygraża, a potem zostawia naszych sojuszników, gdy adwersarze sprawdzą jego blef lub gdy odbędzie trudną rozmowę telefoniczną" - napisał McGurk na Twitterze.
"Po jednym telefonie od zagranicznego przywódcy Trump podarował prezent Rosji, Iranowi i ISIS" - podsumował McGurk.
Okaże się, czy pan Wictor Thomas to mądry analityk, czy sensat.