Cyrylica napisal(a): Losie, mów do mnie wprost, nie rozumiem takich enigmatycznych wypowiedzi. Nikogo nie uważam za motłoch. Chyba mi też coś umknęło.
Z tego by wynikało, że poczułaś potrzebę wypowiedzenia się na temat, o którym nie masz pojęcia.
Nie no, Wigilek jest znany z faktu, że zyskuje przy bliższym Poznaniu i że jest to postać nieco zaburzona. Tak więc na moje oko pasuje do tut. Zbiorowości, chociaż praktyka uczy, że z czasem jego wybryki nużą i kończy się jak zwykle.
Ale np. w Koszutach było tak słodko, że powstała nawet spontaniczna pieśń: Na głowie kwietny ma wianek W ręku zielony badylek A przed nią bieży Zaranek A nad nią lata Vigilek!
Cyrylica napisal(a): Losie, mów do mnie wprost, nie rozumiem takich enigmatycznych wypowiedzi. Nikogo nie uważam za motłoch. Chyba mi też coś umknęło.
Z tego by wynikało, że poczułaś potrzebę wypowiedzenia się na temat, o którym nie masz pojęcia.
Nie no, Wigilek jest znany z faktu, że zyskuje przy bliższym Poznaniu i że jest to postać nieco zaburzona. Tak więc na moje oko pasuje do tut. Zbiorowości, chociaż praktyka uczy, że z czasem jego wybryki nużą i kończy się jak zwykle.
Ale np. w Koszutach było tak słodko, że powstała nawet spontaniczna pieśń: Na głowie kwietny ma wianek W ręku zielony badylek A przed nią bieży Zaranek A nad nią lata Vigilek!
+1
Zawsze coś palnie niewybaczalnego. Szkoda.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): chociaż praktyka uczy, że z czasem jego wybryki nużą i kończy się jak zwykle
Mnie zastanowiło absolutnie nieadekwatne, choć formalnie poprawne i prawdziwe w kantowskim rozumieniu tego słowa, zestawienie wyrazów przez wzmiankowanego. To już nie wybryk, to odmienny stan świadomości, który tolerowany prowadzi do równie nieakceptowalnych smażonych drezdeńskich pulpetów.
ms.wygnaniec napisal(a): Mnie zastanowiło absolutnie nieadekwatne, choć formalnie poprawne i prawdziwe w kantowskim rozumieniu tego słowa, zestawienie wyrazów przez wzmiankowanego.
ms.wygnaniec napisal(a): Mnie zastanowiło absolutnie nieadekwatne, choć formalnie poprawne i prawdziwe w kantowskim rozumieniu tego słowa, zestawienie wyrazów przez wzmiankowanego.
Nie lubię, jak ktoś mną manipuluje i przyciska mnie do ściany. Mam swoje zdanie o mieszkańcach pewnego miasta, i to tyle. W dodatku pewnie nie o wszystkich.
W sierpniu br. w wieku 99-ciu lat zmarł gdański pisarz Brunon Zwarra. Nalezal do polskich organizacji na terenie Wolnego Miasta Gdańska – m.in. do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej, Zjednoczenia Zawodowego Polskiego i KS Gedania.
Po wybuchu II wojny światowej aresztowany 14 września 1939 w Gdyni, był więziony w obozach w Nowym Porcie, Stutthofie i Sachsenhausen.
W latach siedemdziesiątych, dzięki namowom i wsparciu prof. Mariana Pelczara, zajął się pracą pisarską. Najważniejszym osiągnięciem Zwarry na tym polu jest opracowanie publikacji Gdańsk 1939. Wspomnienia Polaków gdańszczan (1984), zawierającej 73 dokumentalne relacje o początku II wojny światowej w Gdańsku.
W swoich książkach prowadził ostrą polemikę z Günterem Grassem. Według opinii Zwarry w książce Blaszany bębenek Grass przekazał wypaczony i szkalujący dobre imię Polaków obraz obrony Poczty Polskiej 1 września 1939.
W 1993 oficjalnie zaprotestował przeciwko przyznaniu Grassowi honorowego obywatelstwa miasta Gdańska.
rozum.von.keikobad napisal(a): To ja ciebie proszę, pokaż jaki jest inny praktyczny regulamin. Zacznijmy od jakiejś reakcji na słowo "buc" kierowane do adwersarza, uznam to za spory postęp.
A co z moją nieśmiałą prośbą o wykazanie przykładów 'praktycznego regulaminu' ? Aby nie tylko bokotematycznie, mnie Vigi nie przeszkadzał ale ja mam dość grubą skórę i mnie mało się czepiał.
Kolega dodał jakieś swoje założenie "ale coś tam". To ja też dodam, proszę bardzo, "w przypadku ataku".
Bo w istocie przyznaję, jeśli ktoś do na się nie przyczepia, to nic nie musimy. Jeśli parę wiadomych indywiduów przestanie się mnie czepiać i trollować wątki, w których staram się pisać merytorycznie, to mojej reakcji też nie będzie. Zapewnisz mi to? Ja odpowiedziałem i też liczę na odpowiedź. Nie tylko Twoją.
rozum.von.keikobad napisal(a): Kolega dodał jakieś swoje założenie "ale coś tam".
To aby uniknąć przykładu w postaci burknięcia na zaczepkę.
rozum.von.keikobad napisal(a): To ja też dodam, proszę bardzo, "w przypadku ataku".
To jednak sporo zmienia, bo to jak z bójką albo napadnięty wzywa policję i ma pretensję, że nie przybywa, albo sam się broni i wtedy albo wygrywa albo przegrywa...
rozum.von.keikobad napisal(a): Bo w istocie przyznaję, jeśli ktoś do na się nie przyczepia, to nic nie musimy. Jeśli parę wiadomych indywiduów przestanie się mnie czepiać i trollować wątki, w których staram się pisać merytorycznie, to mojej reakcji też nie będzie. Zapewnisz mi to?
Nie jestem adminem i nie mam jak zapewnić. Natomiast przenoszenie osobistych animozji do wątków merytorycznych w połączeniu ze strumieniami świadomości jest wyjątkowo uciążliwe.
rozum.von.keikobad napisal(a): Kolega dodał jakieś swoje założenie "ale coś tam".
To aby uniknąć przykładu w postaci burknięcia na zaczepkę.
rozum.von.keikobad napisal(a): To ja też dodam, proszę bardzo, "w przypadku ataku".
To jednak sporo zmienia, bo to jak z bójką albo napadnięty wzywa policję i ma pretensję, że nie przybywa, albo sam się broni i wtedy albo wygrywa albo przegrywa...
rozum.von.keikobad napisal(a): Bo w istocie przyznaję, jeśli ktoś do na się nie przyczepia, to nic nie musimy. Jeśli parę wiadomych indywiduów przestanie się mnie czepiać i trollować wątki, w których staram się pisać merytorycznie, to mojej reakcji też nie będzie. Zapewnisz mi to?
Nie jestem adminem i nie mam jak zapewnić. Natomiast przenoszenie osobistych animozji do wątków merytorycznych w połączeniu ze strumieniami świadomości jest wyjątkowo uciążliwe.
No czyli nie zapewnisz, administracja też nie zapewnia, więc zostaje wyżej opisany praktyczny regulamin. I prośby do mnie, "żebym tak nie pisał", adwersarze pozostają bez żadnych próśb i napomnień.
rozum.von.keikobad napisal(a): No czyli nie zapewnisz, administracja też nie zapewnia, więc zostaje wyżej opisany praktyczny regulamin. I prośby do mnie, "żebym tak nie pisał", adwersarze pozostają bez żadnych próśb i napomnień.
Rozum, do mnie możesz pisać jak sobie chcesz, najwyżej jak siem zderwujem to ci kopa w internetowe dupsko zasadzem, bez wzywania administracji na pomoc, najwyżej pędzie jak w Przytyku roku Pańskiego 1936 A ty Ignatz się nie ładuj między wódkę a zakonskem bo tu siem powasznie pisze!!!
najwyżej jak siem zderwujem to ci kopa w internetowe dupsko zasadzem, bez wzywania administracji na pomoc, najwyżej pędzie jak w Przytyku roku Pańskiego 1936 _________________
Czyli potwierdzamy, że taki jest właśnie praktyczny regulamin tego forum: napierdalajcie się buce!
rozum.von.keikobad napisal(a): najwyżej jak siem zderwujem to ci kopa w internetowe dupsko zasadzem, bez wzywania administracji na pomoc, najwyżej pędzie jak w Przytyku roku Pańskiego 1936 _________________
Czyli potwierdzamy, że taki jest właśnie praktyczny regulamin tego forum: napierdalajcie się buce!
Tak, ale między sobą i bez zbytnich wulgaryzmów i jazd po postronnych no i obie strony muszą to akceptować. Czy tak jest? Nie wiem proszę pytać administracji, bo napiszę ponownie Nie Jestem Adminem!!!
rozum.von.keikobad napisal(a): najwyżej jak siem zderwujem to ci kopa w internetowe dupsko zasadzem, bez wzywania administracji na pomoc, najwyżej pędzie jak w Przytyku roku Pańskiego 1936 _________________
Czyli potwierdzamy, że taki jest właśnie praktyczny regulamin tego forum: napierdalajcie się buce!
Wypowiem się za 20% administracji: nic z tego nie rozumiem
Jak czytam ten wątek, to przypomina mi się daleki znajomy wylewający swoje żale na innego:
Jorguś się żalił: No to podchodze i spokojnie sie pytom "No gdzie leziesz ch*ju głupi?". A ten do mnie z mordą i "chamowaniem"
EDIT Na wszelki wypadek wyjaśnienie regionalno-linwistyczne: W części Galicji używa się czasowników odepitetowych z końcówką (w bezokoliczniku) "-ować" oznaczających "wyzywać od ..." np. "zbaranować kogoś" to nazwać kogoś baranem..
Komentarz
Ale np. w Koszutach było tak słodko, że powstała nawet spontaniczna pieśń:
Na głowie kwietny ma wianek
W ręku zielony badylek
A przed nią bieży Zaranek
A nad nią lata Vigilek!
Ale np. w Koszutach było tak słodko, że powstała nawet spontaniczna pieśń:
Na głowie kwietny ma wianek
W ręku zielony badylek
A przed nią bieży Zaranek
A nad nią lata Vigilek!
+1
Zawsze coś palnie niewybaczalnego. Szkoda.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
To już nie wybryk, to odmienny stan świadomości, który tolerowany prowadzi do równie nieakceptowalnych smażonych drezdeńskich pulpetów.
Po wybuchu II wojny światowej aresztowany 14 września 1939 w Gdyni, był więziony w obozach w Nowym Porcie, Stutthofie i Sachsenhausen.
W latach siedemdziesiątych, dzięki namowom i wsparciu prof. Mariana Pelczara, zajął się pracą pisarską. Najważniejszym osiągnięciem Zwarry na tym polu jest opracowanie publikacji Gdańsk 1939. Wspomnienia Polaków gdańszczan (1984), zawierającej 73 dokumentalne relacje o początku II wojny światowej w Gdańsku.
W swoich książkach prowadził ostrą polemikę z Günterem Grassem. Według opinii Zwarry w książce Blaszany bębenek Grass przekazał wypaczony i szkalujący dobre imię Polaków obraz obrony Poczty Polskiej 1 września 1939.
W 1993 oficjalnie zaprotestował przeciwko przyznaniu Grassowi honorowego obywatelstwa miasta Gdańska.
Bo w istocie przyznaję, jeśli ktoś do na się nie przyczepia, to nic nie musimy. Jeśli parę wiadomych indywiduów przestanie się mnie czepiać i trollować wątki, w których staram się pisać merytorycznie, to mojej reakcji też nie będzie. Zapewnisz mi to?
Ja odpowiedziałem i też liczę na odpowiedź. Nie tylko Twoją.
Można wyguglać.
Można wyguglać. Nie no, ale serio? ) To jaki to dowcip i jakie miał wersje?
A ty Ignatz się nie ładuj między wódkę a zakonskem bo tu siem powasznie pisze!!!
_________________
Czyli potwierdzamy, że taki jest właśnie praktyczny regulamin tego forum: napierdalajcie się buce!
Czy tak jest? Nie wiem proszę pytać administracji, bo napiszę ponownie Nie Jestem Adminem!!!
Trochę kurde kultury.
Na wszelki wypadek wyjaśnienie regionalno-linwistyczne:
W części Galicji używa się czasowników odepitetowych z końcówką (w bezokoliczniku) "-ować" oznaczających "wyzywać od ..." np. "zbaranować kogoś" to nazwać kogoś baranem..