Skip to content

Blaski i nędze Unii Europejskiej

1444546474850»

Komentarz

  • edytowano 28 January

    Inwestycje infrastrukturalne PiS zagrażają robakom z pozycji niewłaściwych, zaś EU zaleca masowo spożywać robaki z pozycji właściwych,

  • edytowano 28 January

    @Przemko powiedział(a):
    Miało nie być zmuszania i nie ma, jest dowolność, na razie

    "Owady trafią legalnie do pieczywa. Komisja Europejska zatwierdziła stosowanie sproszkowanych larw mącznika młynarka jako składnika żywności, w tym pieczywa. Rynek żywności z owadów się rozwija, działa tu prężnie także spółka z Polski."

    https://www.rp.pl/przemysl-spozywczy/art41731681-owady-w-pieczywie-moga-przestac-byc-skandalem-bruksela-legalizuje-larwy-macznika

    Będzie jak z biopaliwami. Dobrowolność na początek, potem wymagana minimalna zawartość.

  • Z tymi robalami to jakoś dziwnie mi trochę bo zjeść toto to jakieś obrzydzeniemnie bierze (dlatego też nie lubię owoców moża, ślimaków i takich różnych szusi) ale jak wiem że na dane np japko robak ma ochote to one zdrowe i nie pryskane i smaka mam.
    A wiela razy to mnie się zdarzyło że jak ja śliwkę z drzewa zerwał i z kciwości ją zjadł bez zaglądania do środka, a tam co nieco białka było ... albo czereśnie....

    Pszyiaciułko pomusz, jak rzyć?

  • Koszelina jest naturalnym barwnikiem spożywczym, który konsumowaliśmy w jogurtach na ten przykład.
    W ziarnach w młynie również zawsze występuje komponent białkowy, i takoż w mąkach wszelakich.
    Natomiast do tej pory skupialiśmy się na eliminowaniu tego. Owa wkładka robaczywa to dla mnie kompletna bzdura.

  • Pan Zbyszek z Fejsika ebnął srogi esej, w którym wiele rzeczy sensownie zebrał do kupska. Zachęcam!

    Zbigniew Szczęsny

    Ponieważ, odnoszę wrażenie, od dość niedawna widuję Pańskie komentarze pod swoimi wpisami, a są one porządne - widać po nich, że ma się do czynienia z osobą, która ma coś do powiedzenia i stara się zabrać głos w niekofrontacyjny sposób - to kieruję do Pana pewne uzupełnienie, które powinno być dopowiedziane, aby rózne polemiki obracały się na twardym gruncie. Chciałbym, żeby zwrócił Pan uwagę, że piszę to z pozycji osoby niewierzącej, osoby która zgadza się ze zdecydowaną większością poglądów nauki na sprawy takie jak ewolucja, globalne ocieplenie, szczepionki, itd. i jest nader podejrzliwa jeśli chodzi o różne teorie spiskowe.

    Dlaczego Unia Europejska w obecnej postaci jest traktowana przez prawicę jako wróg?

    Proszę Pana - ano dlatego, że prawica od dawna dostrzega bardzo niepokojące tendendencje wśród dominujących w UE sił politycznych nazywanych tutaj dla uproszczenia lewicą liberalną (liblewem). Dopowiem, że prawica za część liblewu uważa też ugrupowania nominalnie centroprawicowe, chadeckie, które jednak nieomal zawsze wchodzą w koalicje z bardziej od nich na lewo umocowanymi ugrupowania i wraz z nimi realizują agendę, którą prawica uważa za jedno z dwóch głównych źródłeł obecnych problemów Zachodu. Za drugie źródło - tutaj zapewne nie będzie między nami rozdźwięków - prawica uważa tzw. neoliberalizm/neokonserwatyzm, który wraz z dominującymi na Zachodzie poglądami lewicowymi złożył się na fatalny dla Zachodu kształt procesów ekonomiczno-społecznych znanych jako globalizacja.

    Prawica uważa, że w obu przypadkach mamy do czynienia z radykalnym przerostem specyficznie rozumianego uniwersalizmu nad partykularyzmem, przerostem tak zaczącycm, że nastąpiło głębokie rozejście się oczekiwań elektoratu z wolą elit.
    Co gorsza - widząc to rozchodzenie się woli wyborców z poglądami elit - elity wybrały prowadzone pod różnymi pozorami systematyczne ograniczanie mechanizmów demokratycznych i wolności wypowiedzi zamiast korekty swoich programów tak, aby nie rozmijały się one aż tak bardzo z wolą wyborców. Ewentualne ograniczone korekty wprowadzono jedynie w sytuacjach gwałtownego kryzysu i zawsze tak, aby jeszcze bardziej skoncentrować władzę w rękach owego "bloba" wyrażającego establiszmentowe poglądy ekonomiczne, społeczne i moralne. Dysydentów zaś skazywano na coraz większą marginalizację, ostatnio posuwając się wręcz do represji prawnych, kryminalizując wyrażanie określonych poglądów.

    Taka prowadzona przez dekady polityka elit doprowadziła do ogromnej polaryzacji politycznej społeczeństw Zachodu, gdzie nieomal wszędzie doszło do podziału na dwa wrogie obozy. Winą za tę polaryzację elity obciążyły oczywiście prawicę nigdy nie mając sobie nic do zarzucenia, gdyż elity uważają się za całkowicie racjonalne, wolne od ideologicznych uprzedzeń i stojące na właściwej pozycji moralnej.

    W ten sposób radośnie doprowadzono do deindustrializacji krajów Zachodu, zalania ich masową imigracją z krajów obcych kulturowo, zapaści demograficznej (której przyczyny są złożone, ale jednak), obniżenia poziomu życia, bezbronności wobec zagrożeń zewnętrznych oraz podważono cały szereg tzw. nieanalitycznych kategorii społecznych, które jednak są kluczowe dla społecznej spójności - całego systemu wzajemnej lojalności szerokich grup społecznych. Jak powiedział niedawno szef Palantiru Alex Karp - nieomal wszystkie elementy systemu społecznego, które legły i źródeł strukturalnej przewagi kolektywnego Zachodu zostały zakwestionowane a w ich miejsce suflowano jako jedyne poprawne poglądy i przekonania, które prowadziły do utraty tej przewagi.

    Efekt jest taki, że wiarygodność elit, ich zdolność do kierowania procesem politycznym uległa zasadniczmu zakwestionowaniu. Prawica ma dość stawiania sprawy w ten sposób, że jedynym sposobem na poradzenie sobie z kolejnym kryzysem spowodowanym błędymi politykami liblewu ma być oddanie jeszcze więcej władzy politykom liblewu. Tym bardziej, że lewicowo-liberalny establiszment zawsze działa w taki sposób, że gasząc pożar w jednym miejscu, dolewa jeszcze więcej oliwy od ognia w innym.

    Prawica od dawna nosi w sercu przekonanie, że liberalno-lewicowe elity wyznają - świadomie czy nie - poglądy i przekonania jedynie pozornie słuszne, jedynie pozornie moralne, jedynie pozornie korzystne, podczas gdy w istocie są to poglądy utopijne, wynikające z przerostu wyobrażeń nad ograniczeniami świata realnego, oczekiwań społecznych i natury ludzkiej. Jednak dysponując strukturalnymi przewagami wynikającymi z kształtu powojennego ładu politycznego, lewica-liberalna zdominowała instytucje państwa od edukacji po media, okopała na swoich pozycjach i skutecznie marginalizuje polityków prawicy de facto ich demonizując jako kolejnych "Hitlerów".

    Widać to zwłaszcza teraz, kiedy w USA do władzy doszedł Donald Trump, który pamiętając swoją poprzednią kadencję i opór "głębokiego państwa" faktycznie prowadzi radykalny projekt przebudowy państwa amerykańskiego, co zdestabilizowało liberalno-lewicowy konsensus na całym świecie i jest teraz wielkie larum. Donald Trump już podczas swojej pierwszej kadencji wzywał kraje Unii Europejskiej do podniesienia wydatków na obronność i został przecież wówczas wyśmiany. Czy może być coś bardziej groteskowego a zarazem będącego wyrazem większej hipokryzji niż tegoroczne łzy przewodniczącego Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Christopha Heusgena, który w 2018 r. dosłownie rżał ze śmiechu wraz z resztą niemieckiej delegacji podczas przemówienia Trumpa w ONZ?

  • W Polsce nakłada się na to jeszcze głęboka nieufność prawicy wobec Unii Europejskiej, którą prawica podejrzewa - moim zdaniem słusznie - że w swoich politykach kieruje się przede wszystkim interesem państw "Centrum Reńskiego" z wyraźną dominacją Berlina. To właśnie poglądy elit niemieckich przez długie dekady określały kształt europejskich polityk ekonomicznych, migracyjnych, klimatycznych oraz polityki wschodniej w sposób, który polska prawica uważała i uważa za szkodliwy dla polskiej racji stanu.
    Polska prawica uważa - a ja mam na to potwierdzenie osobiste z własnego doświadczenia z czasów, kiedy pracowałem w przemyśle chemicznym - że Niemcy de facto realizowały w Europie Środkowo-Wschodniej współczesny wariant koncepcji "Mitteleuropa" - utworzenia tu obszaru w pełni zależnego politycznie i ekonomicznie od Niemiec, obszaru skazanego na "pułapkę średniego wzrostu", i używały tu relacji z Moskwą jako narzędzia przymuszania państw CEE do podporządkowania się woli Belrina. Mówiąc krótko - Niemcom było na rękę wzmacnianie Moskwy, gdyż silna Rosja była na tyle wielkim zagrożeniem dla "państw sezonowych" naszego obszaru, że podporządkowanie się woli Niemiec uważały one za jedyną możliwość pozostania w kręgu interesów Zachodu i niepopadnięcia w zależność od Rosji. Im więcej faktów z okresu panowania Gerharda Schrödera i Angeli Merkel jest ujawnianych, tym bardziej podejrzenia te znajdują potwierdzenie. Ostatnio wydana w Niemczech książka "Nord Stream" Ulricha Thiele i Steffena Dobberta przynosi tu sporo nieznanych wcześniej szczegółów. Jednym słowem - polska prawica jest przekonana, że Niemcy mają niepokojącą skłonność do realizacji swojego interesu ekonomicznego i politycznego naszym kosztem, potrafiąc zarazem w sposób błyskotliwy "opakowywać" swoje pomysły w modne narracje: ekologiczną, pacyfistyczną itd. wykorzystując tutaj chętnie finansowane przez siebie organizacje pozarządowe do wywierania wpływu politycznego. Podobny mechanizm wpływu przedstawił Christian Harbulot z paryskiej École de Guerre Économique pokazując w jaki sposób Niemcy kształtują europejską dyskusję na temat energetyki jądrowej: najpierw mobilizując "sprzeciw społeczny" w całej Unii, potem naciskając na wprowadzenie morderczych regulacji dla atomu i preferencji dla gazu i źródeł odnawialnych, a na koniec argumentując, że energetyka jądrowa jest w takich okolicznościach nieopłacalna. Zarządzanie "debatą społeczną" w wygodny dla lewicy liberalnej sposób za pomocą siatki odpowiednio finansowanych NGO-sów stało się z resztą ostatnio - za sprawą USAID - sztandarowym przykładem strukturalnych manipulacji, które prawica uważa za wypaczające demokrację i przekształcającą ją w "demokraturę".

    Proszę zrozumieć - prawica ma swoje wady, obsesje i błędne poglądy, ale takoż ma je lewica liberalna, która od lat nie daje się rozliczyć ze swoich decyzji na drodze demokratycznej tworząc coraz bardziej egzotyczne "koalicje kordonu sanitarnego" i narzucając wyborcom w krajach członkowskich coraz sztywniejsze ramy ograniczające możliwość realizacji prawicowego programu politycznego za sprawą "prawa unijnego" i unijnego sądownictwa i wynikających z niego interpretacji bliskich poglądom liberalno-lewicowych elit. Sądownictwa, które w praktyce jest zamknięte dla sędziów o prawicowych poglądach, gdyż poglądy te okazują się niezgodne z "etyką" tej kasty.

    https://www.facebook.com/zszczesny/posts/pfbid02abPK6RoCTcs9NMbbSXXdGFG4Au9cZo8waiJQZQiz5MpPZfAnRVY4zUrkCjTpfVZzl

  • Postaram się streścić dwa powyższe posty:

    2+2=4

  • @trep powiedział(a):
    Postaram się streścić dwa powyższe posty:

    2+2=4

    Wbrew zapowiedzi, nie jestto streszczenie, a jedynie ocena -- jak rozumiem pozytywna.

  • No, samą prawdę napisał, ale dla forum to nic nowego. Same truizmy.

    Plusem jest to, że ktoś jest na tyle uczciwy (nie piszę "spostrzegawczy", gdyż to są oczywistości), żeby to napisać. Ale że na pejsiku, to się nie liczy. Inna inszość, gdyby to było w jakimś opiniodawczym mediumie.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.