Skip to content

Przyjdzie GLOBCIO i nas zje

11718192022

Komentarz

  • Inny miał tłumaczyć, że idąc ulicą i rozbijając szyby w oknach podnosimy PKB. Skąd słyszałem? Od kolegi, który studiował ekonomię.

    ...a Modzelewski takie rzeczy chyba mówił, ale o budżecie, nie PKB.

  • Oczywiście, że o budżecie.

    Natomiast z tym PKB jest jakoś tak dziwnie, że kiedy jesz obiad w domu zamiast w restoranie, to uderzasz w PKB.

  • Jeśli na mieście wtryniasz kaszankę, a w domu homara z truflami, to chyba nie?

  • Bezpieczniej rombać na mieście humera, a kaszankę w domu. Oprócz wzrostu PKB masz jeszcze plusik do prestige.

  • Tys prowda.

  • @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
    Bezpieczniej rombać na mieście humera, a kaszankę w domu. Oprócz wzrostu PKB masz jeszcze plusik do prestige.

    Spośród ekskluzywnych owoców morza (i rzek) niegdyś w Warszawie raczono się minogami. Czy obecnie gdziekolwiek można je spożyć względnie nabyć?

  • @Przemko powiedział(a):
    Czytałem kiedyś że Niemcy z VAG inwestują dużo w paliwa syntetyczne, tak że obstawiam że to pójdzie ostatecznie w tę stronę. A przynajmniej ja bym w tę stronę szedł, normalnie byśmy jeździli na benzynie i pokazywali wała, że to ze słońca i proszę na drzewo z zarzutami że trujemy planetę.

    Trza zobaczyć co jeszcze w Blechhammer/ obecnie Blachownia, pozostało po niemieckich instalacjach z sekond WW. Co prawda aanglicy bombardowali, ale może się jeszcze uda. Bylibyśmy szybsi niż reszta świata i sukces większy niż Izera murowany!

  • A z tych syntetyków, to z rury morska bryza wylata?

  • @los powiedział(a):
    Minogi w zakurzonych słoikach z jakimś płynem były niegdyś trzymane w kanciapach obok pracowni biologicznej. Nauczycielka biologii mojej znajomej kiedyś zwróciła się do klasy w te oto spiżowe słowa: Kto chce zobaczyć minogi, proszę ze mną na zaplecze.

    I co, i co dalej było, opowiadaj. Momenty były?

  • To już koniec dykteryjki. Jak kto nie zrozumiał, niech sobie kilka spacji losowo wstawi.

  • Aaa, to co innego. Myślałem, że zapomniałeś o spacji.

  • @MarianoX powiedział(a):
    Spośród ekskluzywnych owoców morza (i rzek) niegdyś w Warszawie raczono się minogami. Czy obecnie gdziekolwiek można je spożyć względnie nabyć?

    Bezproblemowo na Łotwie ale kto by tam jadł pijawki ;)

  • @Pani_Łyżeczka powiedział(a):

    @MarianoX powiedział(a):
    Spośród ekskluzywnych owoców morza (i rzek) niegdyś w Warszawie raczono się minogami. Czy obecnie gdziekolwiek można je spożyć względnie nabyć?

    Bezproblemowo na Łotwie ale kto by tam jadł pijawki ;)

    Ech na Łotwie mają konserwy z minogi wielgie jak miny ppanc. Mniam!

  • W Polszcze są chyba pod ochroną.
    Dlatego nie uświadczysz.
    Ja bym chętnie spróbował. Jadłem tylko raz w życiu za małolata i nie pamiętam smaku ale dobre były.
    Moja chrzestna lubiła szokować jakimiś fikuśnymi daniami na imieninach. Oprócz normalnych potraw zawsze przyrządzała dla gości cuś niezwykłego. Tylko u niej jadłem minogi, raki, koninę, mózg barani, dziczyznę, cynaderki, ogony cielęce, czerninę, przepiórki, jajka przepiórcze, bażanta, ozorki wieprzowe i wołowe, a nawet kurze stopki(!) i salceson z głowizny, hehe. Kto chciał to jadł. Ja tam obrzydliwy nie jezdem to mnie wszystko smakowało.

    Niestety, chociaż minogi są w Kanadzie, nikt nie myśli o ich jedzeniu. Uważane są za gadzinę inwazyjną co zabija ryby i tępione.
    Zresztą kto by mi przyrządził?
    Moja Tereska nienawidzi węży, to nawet węgoża się boi i na oczy oglądać nie chce a co dopiero minoga - pasożyda. Nie dość że do węża toto podobne, obślizgłe to jeszcze mordę ma faktycznie taką jakąś niekonieczną i oczka wredne.

    👣

    🐾
    🐾

  • Faktycznie, trochę do dziobaka są podobne.

  • Nawet wulkany robiom klimatystom wbrew:

    (..)Chociaż wulkany zazwyczaj kojarzą się z eksplozjami, lawą i ogniem piekielnym, paradoksalnie najczęstszym rezultatem ich aktywności jest schłodzenie klimatu naszej planety. Większość erupcji wyrzuca z siebie np. związki siarki, które wysoko w atmosferze zwiększają tempo, w jakim tworzą się chmury. To z kolei zwiększa albedo naszej planety - czyli odsetek promieniowania słomecznego odbijany w kosmos - prowadząc do jej chwilowego, ale zauważalnego schłodzenia.
    Ale erupcja Hunga Tonga spowodowała dokładnie przeciwny efekt. Podmorski wulkan spowodował wprowadzenie do atmosfery ogromnych ilości pary wodnej, której zwiększona ilość przyczynia się do ocieplania planety. Jeszcze w dwa lata po erupcji w atmosferze utrzymują się miliony dodatkowych ton pary wodnej, co prawdopodobnie przyczynia się do wzrostu globalnych temperatur

    Źródło
    Strasznie i okropecznie mnie siem podoba, że u tych klimatystów nic sie nie zgadza z ich przepowiedniami.

  • edytowano 29 July

    Zacytowane informacje to wiedza którą pamiętam z geografii z liceum, 25 lat temu, więc raczej to nie rocket science. Fakt że z jakiegoś powodu do świadomości przebijają się tylko bzdury w rodzaju że wulkan emituje więcej CO2 niż wszystkie auta na ziemi itp., może dlatego że czytamy tylko nagłówki.

  • "Robi się ciekawie.

    To może być wyjątkowy rok. Prognoza na ponad tydzień pokazuje wyjątkowy układ niżów, z których ten najbliżej równika będzie w fazie cyklonu. Cztery niże ustawione na jednej linii wzdłuż trasy ciepłego Prądu Zatokowego stworzą dwie autostrady dla przepływu powietrza w wyjątkowym tempie. Arktyczne, zimne i suche powietrze błyskawicznie dotrze do Ameryki Północnej, a ciepło znad zwrotnika trafi za koło podbiegunowe omijając Europę. Dalsze prognozowanie nie ma sensu i nikt rozsądny tego nie robi, bo i ten układ może się okazać fałszywy, ale mamy ciekawą zagadkę. Jest to bardzo silny czynnik mogący dać wczesną jesień.

    Ponadto globalna sytuacja na oceanach jest zgodna z tym, co widzimy od kilkunastu lat, słabnąca aktywność Słońca daje spore ochłodzenie wschodniego Pacyfiku. Na lewo od Chile mamy blisko równika bardzo silny zimny Prąd Peruwiański płynący od samej Antarktydy. W okolicach Kalifornii i Meksyku też znacznie zimniej niż rok temu, o przymrozkach w Buenos Aires i na Indonezji już pisałem tydzień temu. Zachodnia i Wschodnia Afryka oraz Półwysep Arabski otoczone chłodniejszymi wodami niż rok temu. W okolicy Sydney zimne wody też kilkaset km bliżej zwrotnika niż zwykle. Za dużo tego na raz, aby nazywać to lokalnymi anomaliami.

    Proszę promować i wspierać stronę, tu chcąc nie chcąc karmimy Lewiatana https://pawelklimczewski.pl"

  • "dobry filmik zrobiony przez znaną (no i chyba lubianą przez prawicę za uwagi na temat wypaczeń we współczesnej nauce) popularyzatorkę nauki Sabine Hossenfelder na temat głupot opowiadanych przez negacjonistę antopogenicznego ocieplenia klimatu Johna F. Clausera."

  • Negacjonista. Ładne słowo. Od razu się kojarzy.

  • @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
    Oczywiście, że o budżecie.

    Natomiast z tym PKB jest jakoś tak dziwnie, że kiedy jesz obiad w domu zamiast w restoranie, to uderzasz w PKB.

    W ogóle instytucja rodziny jest taka jakby sprzeczna z nowoczesną ekonomią. I'm większa rodzina, tym bardziej nie pasuje.

  • Atlantyk się ochładza i naukowcy nie wiedzą dlaczego. Nie czytają forumka, najwidoczniej.

    https://www.newscientist.com/article/2444394-the-atlantic-is-cooling-at-record-speed-and-nobody-knows-why/

  • @qiz powiedział(a):

    @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
    Oczywiście, że o budżecie.

    Natomiast z tym PKB jest jakoś tak dziwnie, że kiedy jesz obiad w domu zamiast w restoranie, to uderzasz w PKB.

    W ogóle instytucja rodziny jest taka jakby sprzeczna z nowoczesną ekonomią. I'm większa rodzina, tym bardziej nie pasuje.

    Generalnie to widać na wykresie -- im nowoczęśniejsza gospodarność, tym mniejsza rodzina, tak? Trzeba być jakimści Kongiem, Jemenem czy Erytreą, żeby mieć normalną rodzinę.

    I nie ma na to pomysłu, nie wiadomo co z tym zrobić.

    Ktoś zaproponował, żeby kobietonom podnieść wiek emerytalny do 80, a potem obniżać o 5 lat za karę za każde dziecko.

  • A propos zalewania S8 w Warszawie, co prawda ostatnie opady były rekordowe (120 litrów na metr) niemal od 40 lat ale tam jest po prostu bagno.

    https://www.facebook.com/share/p/CTZyCH6sbJvXGEmC/

  • @Mordechlaj_Mashke ; ozorek uważasz za dziwność? Dej pokój, toszto pyszna normalność. Uwielbiam w sosie chrzanowym i ubolewam, że w pobliskich sklepach, ostatnio nie ma ich na stanie. Co się z nimi stało? Restauratorzy je wkupują czyco?

  • @Przemko powiedział(a):
    A propos zalewania S8 w Warszawie, co prawda ostatnie opady były rekordowe (120 litrów na metr) niemal od 40 lat ale tam jest po prostu bagno.

    https://www.facebook.com/share/p/CTZyCH6sbJvXGEmC/

    Aż sprawdziłem na mapie (tej kacapskiej, z przełomu wieków) i uspokoiłem się. Mój blok stojący na miejscu zabudowań widocznych w prawym górnym roku, jest w bezpiecznej odległości od tego bagna.

  • @Mania
    W musztardowem też się sprawdza!

  • Może źle się wyraziłem.

    U chrzestnej pewnie jadłem pierwszy raz i jako dzieciak pamiętam.
    A potem jadłem, bo lubię.
    Flaki, ozorki, dziczyznę, ogony, salcesony, tatara, śmierdzące sery, głowę ryby, a nawet z nowoczesnych - owoce morza, krewetki, kraby, ośmiornice, sashimi, uwielbiam.

    Lecz niektóre dania nie wszystkim pasują i dużo ludzi ma obrzydzenie.
    Garaleta, flaki, oczy, nóżki, ogonki, i inne części różnych gadów są spożywane wszędzie ale weź pani przekonaj wszystkich.

    U cioci połowa jadła a druga połowa polewała na ten tychmiast i zamiast tego wznosiła toast za cioci inwencję "No to na te konto napijmy się," hehe.

    👣

    🐾
    🐾

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.