Mam pomysł. Jakby tak trochę poemitować dwutlenku węgla i metanu, to by się klimat ocieplił i lód by stopniał. Dwutlenek węgla emituje się łatwo a metan jeszcze łatwiej. Co o tym sądzicie? Można by nawet światową akcję zrobić.
los napisal(a): Mam pomysł. Jakby tak trochę poemitować dwutlenku węgla i metanu, to by się klimat ocieplił i lód by stopniał. Dwutlenek węgla emituje się łatwo a metan jeszcze łatwiej. Co o tym sądzicie? Można by nawet światową akcję zrobić.
No wiem jaja se robię - bo sam pamiętam jak 35 lat temu w LO nam mówiono, że jeśli nic się nie zrobi to już w 2000 roku w atmosferze nie będzie wcale ozonu, a ludzi wymrą z napromieniowania. Najśmieszniejsze, że gdy w pewnej dyskusji ost. ten argument przytoczyłem, to mi odpowiedziano, że przecież zrobiono i usunięto freon z lodówek
porys napisal(a): No wiem jaja se robię - bo sam pamiętam jak 35 lat temu w LO nam mówiono, że jeśli nic się nie zrobi to już w 2000 roku w atmosferze nie będzie wcale ozonu, a ludzi wymrą z napromieniowania. Najśmieszniejsze, że gdy w pewnej dyskusji ost. ten argument przytoczyłem, to mi odpowiedziano, że przecież zrobiono i usunięto freon z lodówek
Właśnie. Hypoteza była taka że freon jest zły, gdyż spożywa ozon. Więc skasowali freon, ozon się przestał kasować. Suckcess!
To ja tu może jeszcze wkleję wywody pana Szelenbergiera, który niecnie uważa, że GLOBCIO nas jednak nie zje, no a przynajmniej nie wszystkich i nie od razu:
"rozwiązanie może wrócić do aerozoli, tym razem rozprzestrzenionych celowo poprzez geoinżynierię słoneczną – kontrowersyjną ideę unoszenia cząstek siarczanu w stratosferę i tworzenia globalnej, odblaskowej mgły. Konieczne będzie podjęcie tymczasowych środków naprawczych, mówi, prawie na pewno, w tym tymczasowe celowe użycie aerozoli w celu uniknięcia katastrofalnych konsekwencji”.
Może ja jestem niewrażliwym klimatycznie tumanem ale mamy lipcowe upały takie jak powinny być, nawet tych upalnych dni nie jest zbyt wiele pokrzywy siegają 2m, pszczelarze dalecy od zachwytu, wiec raczej susza nie doskwiera w Krakowie burza obalila kilka spróchniałych wierzb i topoli co ich miłosnicy "pszyrody" ścinać nie dają a internety oglaszają kataklizm bo parę osób się spociło?
Zaraz mi tu ktos wyjedzie, że dla osób starszych to uciążliwe - tak uciązliwe i zawsze było uciążliwe i już moja prababka sędziwa w latach '80 słabowała w lipcu bo "gorąc był. Nihil novi sub sole, żodyn kataklis.
Ale pokolenie moich rodziców i dziadków mówi w zasadzie jednogłośnie, że takich zim jak dawniej bywały to już nie ma. Nawet porządnej zimy nie ma a co dopiero srogiej. A jak się nawet trafi coś podobnego to nie na trzy miesiące ale na trzy dni albo góra trzy tygodnie.
Ale co bardziej uczciwi badacze z tamtej strony to podawali w swoich publikacjach. Czyli zatrzymanie produkcji pewnych aerozoli spowoduje w pierwszym kroku wzrost temperatury. Był zresztą taki super eksperyment nad Indiami, gdzie po rozpyleniu czegoś co miało pomóc w walce z globciem zrobili monstrualnego monsuna, który był śmiertelny w skutkach. Taki eksperyment na miarę kontynentu.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Kurde, gdyby u nasz dwajsia tysi zejszło spofodu rześki chłodek, to by się z tego PiS już nie podniósł, jakem Soplica.
A w Anglii co roku 20 tysięcy schodzi z powodu niedogrzania, robią kampanię społeczną i tyle.
Kiedy moc człowieka, moc natury poparła? Pierwszy naród ludzki, opatrzony wiadomościami i sztukami, znajdował się w wysokim kraju pod 40 i 50 stopnia szerokości, który teraz obejmuje część południowej Syberii i Tartarii; wewnętrzne ciepło Ziemi umniejsza się po trosze; jednakowoż może człowiek klima kraju bardziej ocieplić, ponieważ je zdrowszym uczynić może: wycina lasy, wysusza błota, one oprawia, zaludnia, przez co wiele tysięcy lat ciepła się temu krajowi przyczynia. Każdy człowiek i każdy zwierz jest małym punktem ciepła, które powiększania, jako i odmiany temperatury kraju sprawuje. Tu przydać jeszcze potrzeba zbiór wszystkich ogniów sztuką udziałanych. Lubo ziemia ma już 75 000 lat, przecież ożywiona natura utrzyma się jeszcze 93 000 lat.
Te, a wiecie że we wpisie wątkotwórczym jeden sensat tak napisał:
Badacze, którzy uwzględniają wpływ dodatnich sprzężeń zwrotnych i śledzą wydarzenia w Arktyce, za prawdopodobny uznają wzrost średniej temperatury planety o około 10°C w ciągu ośmiu lat. Oto składowe ich kalkulacji:
Jak raz wpis ten odbył się cztery lata temu, a więc jesteśmy równo w połowie ośmiolatki śmierci.
Nie wiem, wiele tysięcy stopni wzrosły temperatury 2018-2022, ale jeśli w ciągu następnych 4 lat miałoby dobić do dychy, to się muszą kurde pośpieszyć.
Jako że nie lubicie golasów, to zdradzę że jeden pan uważa, że GLOBCIO może i przyjdzie, ale raczej nas nie zje. No a przynajmniej nie wszystkich i nie od razu. Co więcej! Kłapanie o tem, że już pozamiatane i trzeba se trumnę biodegradowalną kupić jest nie tylko nietrafne, aleji przeciwskuteczne. Kontrproduktywne, mówiąc po polsku.
Komentarz
👣
🐾
🐾
"In a paradox, cleaner air is now adding to global warming.
Satellites capture fall in pollution that helps cool the planet."
https://www.science.org/content/article/paradox-cleaner-air-now-adding-global-warming
https://quillette.com/2020/07/08/why-i-believe-climate-change-is-not-the-end-of-the-world/
Zaraz mi tu ktos wyjedzie, że dla osób starszych to uciążliwe - tak uciązliwe i zawsze było uciążliwe i już moja prababka sędziwa w latach '80 słabowała w lipcu bo "gorąc był.
Nihil novi sub sole, żodyn kataklis.
Wogle, Staszic, warto:
https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Rozprawy_z_Dziejow_Oswiaty/Rozprawy_z_Dziejow_Oswiaty-r2006-t45/Rozprawy_z_Dziejow_Oswiaty-r2006-t45-s85-100/Rozprawy_z_Dziejow_Oswiaty-r2006-t45-s85-100.pdf
https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Rozprawy_z_Dziejow_Oswiaty/Rozprawy_z_Dziejow_Oswiaty-r2006-t45/Rozprawy_z_Dziejow_Oswiaty-r2006-t45-s179-189/Rozprawy_z_Dziejow_Oswiaty-r2006-t45-s179-189.pdf
I cytaty z księdza dobrodzieja:
https://www.researchgate.net/publication/36894834_Stanislaw_Staszic
https://pl.wikiquote.org/wiki/Stanisław_Staszic
Dodajmy, że na pogrzeb Staszica przylazło 1/4 ludzkości Warszawy (20.000 z 80.000).
Eh nałkowcy! Zawsze coś omylą.
Badacze, którzy uwzględniają wpływ dodatnich sprzężeń zwrotnych i śledzą wydarzenia w Arktyce, za prawdopodobny uznają wzrost średniej temperatury planety o około 10°C w ciągu ośmiu lat. Oto składowe ich kalkulacji:
Jak raz wpis ten odbył się cztery lata temu, a więc jesteśmy równo w połowie ośmiolatki śmierci.
Nie wiem, wiele tysięcy stopni wzrosły temperatury 2018-2022, ale jeśli w ciągu następnych 4 lat miałoby dobić do dychy, to się muszą kurde pośpieszyć.
https://www.wired.co.uk/article/climate-crisis-doom