randolph napisal(a): Części Szanownego Koleżeństwa nie podoba się rzekomo okrutny Bóg ze Starego.Testamentu, a nikt nie zastanawia się dlaczego milosierny Bóg Ojciec Jezusa ma niby utrzymywać po wieki takie piekło, straszniejsze niż Auschwitz, Gułagi, Sołowki.
ten stary problem niby dualizmu-przeciwieństwa-a-nawet-zaprzeczeństwa między Bogiem ST a Bogiem NT rozwiązał teologicznie spowiednik i powiernik siostry Faustyny, ks. Sopoćko.
I m.in. jego praca przyniła się do odindeksowania Dzienniczka i samego nowego kultu (wykazanie, że Bóg ST jest tak samo miłosierny, jak ten z NT oraz że Milosierdzie - jako przymiot boski, jeden z trzech obok Świętości i Sprawiedliwości - występuje od początku kart Biblii)
randolph napisal(a): ... utrzymywać po wieki takie piekło, straszniejsze niż Auschwitz, Gułagi, Sołowki. I kto niby ma tam ma pracować jako klawisze, sami osadzeni, czy może delegowani aniołowie będą dręczyć skazańców?
klawisze to samozatrudnieni (na śmierciówki) skazani (przez samych siebie)
randolph napisal(a): ... utrzymywać po wieki takie piekło, straszniejsze niż Auschwitz, Gułagi, Sołowki. I kto niby ma tam ma pracować jako klawisze, sami osadzeni, czy może delegowani aniołowie będą dręczyć skazańców?
klawisze to samozatrudnieni (na śmierciówki) skazani (przez samych siebie)
Z detaliczną wiedzą o piekle jest w ogólności jak z tą o aniołach.
Angelologia tworem ludzkim. Biblia wymienia wszystkiego trzy imiona anielskie na krzyż, za to tradycja zna ich dziesiątki, historie upadku, hierarchie, relacje z działań, rzekome patronaty, sprawuje kult mimo, że Biblia mówi o sytuacjach kiedy aniołowie posłani do ludzi w konkretnej sprawie, jakichkolwiek hołdów zabraniają explicite. Możliwości weryfikacji przekazu z tradycji są zerowe. Nie wiadomo co prawda, co bujda. Co więcej, powstaje wtedy pole do interpretacji przeciw chrześcijaństwu, które zajmują się usilnym szukaniem praźródeł w zoroastrianiźmie, wierzeniach babilońskich, asyryjskich, itp.
Dlatego rozsądniej jest solić wyłącznie skrypturę aniżeli niezmierzone obszary wokół.
W kwestii piekła detalicznie się nie wyzewnętrzę, bo niezmiernie cenię sobie miłą atmosferę i Szanowne Towarzystwo.
Pewnie że fajno, gdyby do wszystkiego była pieczątka, ale czasami wystarcza sensus fidei. Skoro chrześcijanie zawsze wierzyli w aktywny udział aniołów i stąd wzięła się np. katecheza o aniołach stróżach, to nie ma powodu, by w to nie wierzyć. Albo Kościół jest prowadzony przez Ducha Świętego, albo to wszystko jest jedynie piękną pogadanką moralną o tym, żeby być "dobrym dla innych".
Komentarz
musiałem wstac od biurka, żeby się odśmiać! )))))))))
I m.in. jego praca przyniła się do odindeksowania Dzienniczka i samego nowego kultu
(wykazanie, że Bóg ST jest tak samo miłosierny, jak ten z NT oraz że Milosierdzie - jako przymiot boski, jeden z trzech obok Świętości i Sprawiedliwości - występuje od początku kart Biblii)
(W Biblii, w NT, nawet chyba nie ma jednego łacińskiego zdania!)
Nie ma nic wspólnego z szatanami i diabłami i innymi upadłymi aniołami...
/tak na boku.../
Angelologia tworem ludzkim. Biblia wymienia wszystkiego trzy imiona anielskie na krzyż, za to tradycja zna ich dziesiątki, historie upadku, hierarchie, relacje z działań, rzekome patronaty, sprawuje kult mimo, że Biblia mówi o sytuacjach kiedy aniołowie posłani do ludzi w konkretnej sprawie, jakichkolwiek hołdów zabraniają explicite.
Możliwości weryfikacji przekazu z tradycji są zerowe. Nie wiadomo co prawda, co bujda. Co więcej, powstaje wtedy pole do interpretacji przeciw chrześcijaństwu, które zajmują się usilnym szukaniem praźródeł w zoroastrianiźmie, wierzeniach babilońskich, asyryjskich, itp.
Dlatego rozsądniej jest solić wyłącznie skrypturę aniżeli niezmierzone obszary wokół.
W kwestii piekła detalicznie się nie wyzewnętrzę, bo niezmiernie cenię sobie miłą atmosferę i Szanowne Towarzystwo.