Skip to content

Do czego aspirują Polacy?

Tak se myślę, że jakimś sposobem na przejęcie steru kultury byłoby zrozumienie, czego też Polacy chcą, do czego aspirują. Co wydaje im się godne i wspaniałe, jacy pragnęliby być, jaka jest Polska ich marzeń.

I, po prawdzie, nie wiem.

Jakiemś tam mojem marzeniem jest Rzplita Odmorzadomorza, tradycyjnie budująca przestrzeń wolności i rządów prawa na swoich starych ziemiach, które od niedawna nazywa się uczenie "pomostem bałtycko-czarnomorskim". My, moriaki Bałtijskowo Moria pazdrawlaem moriakiw Czornoho Moria! Wszelako, trochę mnie z rytmu wytrącił wariat Sajnóg, zapytując powuj take coś, po nowe hektary pod Biedry? Portugalskie, dodajmy? A może po to, żeby ukrainscy mahnaci tradycyjnie przejęli ster rządów w Koronie i by było jak to już raz było?

Innem mojem marzeniem jest łażenie w kontuszu, ale że wąs mam mało efektowny, to wyglądać to będzie tak czy owak groteskowo.

Co z tą Polską?

Jak rozumiem, dotychczas odpowiedzią PiS była ciepła woda, brukiew i plazma, czyli wysoki poziom usług publicznych, zwiększenie płac realnych i nowoczesna gospodarka. Na wygranie dwóch cykli wyborczych wystarczyło, ale, jakby, hm, nie zachwyca.

Czy ludzie chcą, żeby było jak na Zachodzia? No, załóżmy. Ale cóż to właściwie znaczy? Ci co chcieli mieć jak na Zachodzie, i tak już od dawna są na Zachodzie. A czy w istocie takim szałem pał są tamtejsze problematy społeczne, z bitwami między Kurdami i Turkami w Kolonii czy między Czeczeńcami a Algierczykami w Dijon? Albo tamtejsze totalne załamanie ekologii człowieka, z dominacją lewactwa i Ludu Alfabetu, przy jednoczesnym wyburzaniem kościołów, bo nikogo już nie stać na okresowe remonty?

Czemu PiS wygrywa na wsiach, a przegrywa w miastach? Niby, ja też mieszkam w jakimś tam mieście, nie? I głosiuję na PiS, tak? Więc da się. Czemu więc ja, a nie moi sąsiedzi?

Czemu PiS przegrywa wśród młodzieży? Ja wiem, temu że młodzi to głupi. Ale podobnież w 2015 PiS umiał ogarnąć necik i zgarnąć wśród młodych ludzi dość znaczne poparcie. Czemu nie było to grzane przez minione pięć lat?

Czego pragną Polacy, dokąd chcą zmierzać?

Jest jeszcze jakaś pasjonarność w narodzie, czy tylko woda coraz cieplejsza, brukiew coraz smaczniejsza i plazma coraz większa nas czeka?
«134

Komentarz

  • obawiam sie, że byloby z kilka milionów odpowiedzi...
    nie jedna uniwersalna, ale miszmasz
  • No ale to znaczy, że nie ma żadnych Polaków, żadnej Polski, tylko jakieś, tfu, przypadkowe społeczęstwo.

    image

    Rouseeau o Europejczykach
  • edytowano July 2020
    Dlaczego głofiowałem na PiF? Bo jeftem Polakiem.
    1. Podobają mi fię wfzystkie programy focjalne. Zwłafzcza to, że fię nie trzeba profić. I że nie slfą fkierowane do famotnych matek.
    2. Nie wpuścili Czarnych i Czarniawych.
    3. Nie ma małżeńftw i adopcji pedalfkich.
    4. Pierwfza trójka w dniu wyborów modli fię w kościele.
    5. Mogę o tym napifać i mnie nie zamykają.
    Czy to jeft ciepła woda?
  • Chyba jednak ciągle marzeniem Polaka jest "żeby było tak jak w Niemcach."
  • Polaka?

    Moim - nie. Zdecydowanie nie.
  • mamy zabużony obraz tego, co jest i było (i na jakich warunkach) w NIemczech
  • Żeby bylo trochę jak było , a troche po zachodniemu.
    Ale w sytym brzuchu nie ma głodu, idee rodzą sie z pragnienia, nie na boku pod gruszą.
    Prymas Wyszyński miał wizje w niewoli, Siostra Faustyna ...w cichości serca, Piłsudski w walce.
    A my Polacy napier...sie narazie w necie . O polityke, nie o przyszlośc Polski, przecież...
    Gdzieś? moze tu, przeczytałam, że jak dalej tak pójdzie z brakiem elit, to bedziemy w narodzie gadać Sylwią Spurek.


  • loslos
    edytowano July 2020
    Maria napisal(a):
    Polaka?

    Moim - nie. Zdecydowanie nie.
    Dobrze, jeśli uznajmy, że Polak to jest taki, którego jedynie sufit broni przed natychmiastowym wniebowstąpieniem, to jest ich pięć osób. Przesadziłem, góra trzy. Najprawdopodobniej nie ma tego dziwactwa w ogóle.

    A jeśli uznamy, że jest jakieś niejasne powiązanie między Polakami a ludnością terenu między Odrą a Bugiem, to ciągle marzeniem Polaka jest "żeby było tak jak w Niemcach."
  • los napisal(a):
    Chyba jednak ciągle marzeniem Polaka jest "żeby było tak jak w Niemcach."
    A może zastosujmy różnicowanie społeczeństwa zamieszkującego tereny:
    - Naród Polski - ten świadomy, polityczny w rozumieniu Dmowskiego,
    - żywioł polski - tak samo opisany u Dmowskiego,
    - tutejsi - masa sterowana emocjami, ale z pewnymi zakorzenieniami i bez aspiracji/możliwości emigracji
    - turyści - masa sterowana emocjami, ale z możliwościami wyjazdu.
    W takim różnicowaniu, to już nie jest oczywiste co jak i u kogo się przedstawia. Ostatnie wybory pokazały, że 10 mln to 2 pierwsze zbiory, 20 mln to pozostali.

  • :D
    Przypomniały mi się filmiki tego Ukraińca sławiące polskie miasteczka.
    Mieszkam teraz na uboczu Zakopanego w cudnym apartamencie, patrzę na Tatry i se dumam, jakie "jak w Niemcach"?!
    Co Ty, Losie pleciesz?
    Pod jakim aspektem?
    Materialnym? Kompletnie nie.
    Duchowym? Uchowaj Boże.
    Szerzej - kulturowym, z ich dziedzictwem i spuścizną? A daj Pan spokój...

    Mierzi mnie i okropnie boli demoralizacja społeczeństwa, którą otrzymaliśmy w spadku po komunie. Ale to nasz ból i z pewnością lekarstwem na niego nie jest kultura Niemiec.
  • Mnie się zdaje, że na tę demoralizację ciężkośmy pracowali sami, przez ostatnie 30 lat.
  • edytowano July 2020
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Mnie się zdaje, że na tę demoralizację ciężkośmy pracowali sami, przez ostatnie 30 lat.
    nie zgadzam się
    mnichami nigdy nie zostaje całe społeczeństwo
    ani w Europie (pojadę dużym kwantyfikatorem), ani w Japonji, ani w Indji
    próby stworzenia państw idealnych (wg jakiejś jednej idei) napotykają na problemy z odp. materiałem ludzkim
    np. Portugalja za Salzara i Estado Novo
  • los napisal(a):
    Maria napisal(a):
    Polaka?

    Moim - nie. Zdecydowanie nie.
    Dobrze, jeśli uznajmy, że Polak to jest taki, którego jedynie sufit broni przed natychmiastowym wniebowstąpieniem, to jest ich pięć osób. Przesadziłem, góra trzy. Najprawdopodobniej nie ma tego dziwactwa w ogóle.

    A jeśli uznamy, że jest jakieś niejasne powiązanie między Polakami a ludnością terenu między Odrą a Bugiem, to ciągle marzeniem Polaka jest "żeby było tak jak w Niemcach."
    A dlaczego nie "jak w UK i Irlandii"? Zdaje się tamtejszy kierunek emigracyjny był w ostatnich latach co najmniej tak samo liczny.
  • Mario, uprę się przy dosłownym odczytaniem tekstu: marzeniem Polaka jest "żeby było tak jak w Niemcach."

    Z uściśleniem, że Polak to przedstawiciel żywiołu polskiego. Obywatel mieszkający między Odrą a Bugiem, oczy blond, włosy niebieskie, nos perkaty, odżywia się schabowymi i pierogami, mówi jedynie jakimś narzeczem języka polskiego. Nigdy przenigdy Niemiec go nie uzna za Niemca a Francuz za Francuza.
  • Pszysiengam, że jak bedzie jak w Niemcach wybywam do Bułgarii w Rodopy, może być Pamporowo.
  • He, Bułgarzy to dopiero marzą o byciu Niemcami!
  • MarianoX napisal(a):
    los napisal(a):
    Maria napisal(a):
    Polaka?

    Moim - nie. Zdecydowanie nie.
    Dobrze, jeśli uznajmy, że Polak to jest taki, którego jedynie sufit broni przed natychmiastowym wniebowstąpieniem, to jest ich pięć osób. Przesadziłem, góra trzy. Najprawdopodobniej nie ma tego dziwactwa w ogóle.

    A jeśli uznamy, że jest jakieś niejasne powiązanie między Polakami a ludnością terenu między Odrą a Bugiem, to ciągle marzeniem Polaka jest "żeby było tak jak w Niemcach."
    A dlaczego nie "jak w UK i Irlandii"? Zdaje się tamtejszy kierunek emigracyjny był w ostatnich latach co najmniej tak samo liczny.

    No bo w UK i Irlandii chleb robią z waty, z jednego kurka leci wrzątek a z drugiego zimna woda i nijak to ogarnąć a przez okna wieje.
  • edytowano July 2020
    Marzenia o mercedesie nie są marzeniami o Tyrolu w Rodopach ;) .

    W Albanii jest podobnie jeno język barbarzyński okropecznie i to utrudniałoby potencjalną emigrację.
  • los napisal(a):
    Mario, uprę się przy dosłownym odczytaniem tekstu: marzeniem Polaka jest "żeby było tak jak w Niemcach."

    Z uściśleniem, że Polak to przedstawiciel żywiołu polskiego. Obywatel mieszkający między Odrą a Bugiem, oczy blond, włosy niebieskie, nos perkaty, odżywia się schabowymi i pierogami, mówi jedynie jakimś narzeczem języka polskiego. Nigdy przenigdy Niemiec go nie uzna za Niemca a Francuz za Francuza.
    Podobnie jak przenigdy ten opisany przez Ciebie Polak nie uzna za swojaka Niemca ani Francuza.
    Nawet go nie będzie podziwiał, przypuszczam.
    Z tego drugiego chętnie się ponabija.
    A temu pierwszemu da w mordę przy pierwszej okazji.

    Chyba się w tym momencie poruszamy po bardzo powierzchownym aspekcie problemu.
    Skok od "Polak to jest taki, którego jedynie sufit broni przed natychmiastowym wniebowstąpieniem" do "Polak to przedstawiciel żywiołu polskiego" to skok ze spadochronem z opóźnionym otwarciem tegoż.

  • Czy ja nadal marzę, żeby było tak jak w Niemcach? Już nie. Berlin jest po prostu paskudny i chyba nic go już nie uratuje, kudy mu do Warszawy, mniejsze miasta i miasteczka w Polsce chyba są ładniejsze niż odpowiedniki w Niemczech. Kraków jest piękniejszy i od Monachium i od Hamburga, Szczawnica bije Tegernsee, Zakopane istotnie nadal jest brzydkie. Drogi w Polsce zbliżają się do niemieckich, co Niemcy jeszcze ratuje jest pewne wyciszenie, mariny w Meklemburgii są mniej krzykliwe niż na Mazurach.

    Ale to nie ma znaczenia, ludzie postrzegają świat z opóźnieniem kilkudziesięciu lat.
  • Polacy aspirują do tego, do czego aspirują polskie elity. Na przykład PT Ignac.
  • KAnia napisal(a):
    Polacy aspirują do tego, do czego aspirują polskie elity. Na przykład PT Ignac.
    czego sobie i Wam życzę
    przy okazji zawstydza Niemców, nawet zacnych, było na exC
  • los napisal(a):
    Ale to nie ma znaczenia, ludzie postrzegają świat z opóźnieniem kilkudziesięciu lat.
    W czasach masowego dostępu do informacji? Bez przesady.
    Pierwsze, co do nas dotarło, to transmisje parad gejowskich z Berlina.
    Potem błyskawicznie potoczyło się lawiną.
    Nie bez powodu ten przedstawiciel żywiołu polskiego głosuje na PiS.
    I raczej nie chce, żeby było jak w Niemczech.
    Tak mi się wydaje.

    Nie lubię wypowiadać się w czyimś imieniu albo o jakiejś zbiorowości. To tylko odczucia bazujące na doświadczeniu życiowym, znajomości słupków poparcia itp. Brak mi porządnych badań socjologicznych.
    Dlatego trochę niezręcznie czuję się w tej dyskusji...
  • Kaczyński mówił, że zwycięstwo Andrzeja Dudy było ważnym sukcesem i walkę z Rafałem Trzaskowskim nazwał starciem cywilizacyjnym .

    - Wygrana jest zawsze cenna. Zwycięstwo Andrzeja Dudy to bardzo ważny sukces i to w tym najbardziej głębokim tego słowa znaczeniu - to było starcie cywilizacyjne - mówił prezes PiS.

    Dodał, że było to starcie starcie między tymi, którzy chcą otworzyć Polskę na rewolucję, która odbywa się na zachodzie Europy, narzucić ją Polakom, a tymi, którzy są na tyle świadomi, żeby wiedzieć, że nic dobrego to Polsce nie przyniesie, a wręcz przeciwnie.

    - Jeżeli ktoś uważa, że warto być Polakiem, to musi być po tej stronie, która broni tradycyjnych wartości, która chce przebudowywać rzeczywistość tak, żeby była ona bardziej sprawiedliwa. Żeby wszystko to, co się wokół nas dzieje i ma charakter publiczny, było prowadzone w sposób nie tylko sprawiedliwy, ale i sprawny – mówił prezes PiS.

    O Rafale Trzaskowskim Kaczyński mówił, że dopiero, kiedy zastąpił w prezydenckim wyścigu Małgorzatę Kidawą-Błońską stał się osobą znaną. Wcześniej dla wielu wyborców był osobą anonimową - zdaniem Kaczyńskiego. W opini szefa PiS, to mogło też działać na korzyść Trzaskowskiego.

    - Tworzył wrażenie, jak się okazało dzięki sile wspierających go mediów, w wielu wypadkach skutecznie, że on jest tym człowiekiem, który może Polskę jakoś pogodzić, bo bardzo wielu Polaków sobie tej wojny politycznej, która się w Polsce toczy, nie życzy, ale pan Trzaskowski - można powiedzieć - jest jednym z ostatnich ludzi, którzy mogliby uchodzić za tych zdolnych do budowy jakiejś ugody, ale takie wrażenie mógł stworzyć - powiedział Kaczyński.


    to Kol. Kaczynski ;)
  • Nigdy nie marzyłam, żeby u nas było jak w Niemczech. Kiedyś ich nienawidziłam za II wojnę światową, a teraz widzę, że nie różnią się od Francji. Mają mózgi wyprane przez poprawność polityczną. Zamordyzm chyba taki, jak u nas za komuny. Media okłamują społeczeństwo, spłycają problemy. Jak się zaczęła pandemia, wyśmiewali się z Polaków, że panikują, choć okazało się, że Polacy mieli rację, wprowadzając ograniczenia. To im się wydaje, że są lepsi, my chyba nie mamy kompleksów.
  • Maria napisal(a):
    los napisal(a):
    Ale to nie ma znaczenia, ludzie postrzegają świat z opóźnieniem kilkudziesięciu lat.
    W czasach masowego dostępu do informacji?
    Tym bardziej. Tu o naturze mówimy.

  • los napisal(a):
    Czy ja nadal marzę, żeby było tak jak w Niemcach? Już nie. Berlin jest po prostu paskudny i chyba nic go już nie uratuje, kudy mu do Warszawy, mniejsze miasta i miasteczka w Polsce chyba są ładniejsze niż odpowiedniki w Niemczech. Kraków jest piękniejszy i od Monachium i od Hamburga, Szczawnica bije Tegernsee, Zakopane istotnie nadal jest brzydkie. Drogi w Polsce zbliżają się do niemieckich, co Niemcy jeszcze ratuje jest pewne wyciszenie, mariny w Meklemburgii są mniej krzykliwe niż na Mazurach.

    Ale to nie ma znaczenia, ludzie postrzegają świat z opóźnieniem kilkudziesięciu lat.
    Czyli tęsknota za jakimś tak w "kantke-odpicem" a jak już wszytko w kantkę odpicowane to pojawia się martwota wtedy chaos np. w postaci "bałkańskiego dziadostwa", "polskiej szarży na oślep" , "kozackiej złości" daje poczucie oddechu i życia, żeby nie powiedzieć wolności.
  • Polacy są chłopami a chłop nie marzy o szarży na oślep tylko o dostatnim obejściu i równej drodze.
  • los napisal(a):
    Polacy są chłopami a chłop nie marzy o szarży na oślep tylko o dostatnim obejściu i równej drodze.
    to jak Tewje Mleczarz
    izrael na wzór Polski
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.