Dobra, ja za konto prywatne, ileś tam subkont nic nie płacę. Za firmowe plus ileś tam walutowych też niby nic; miesięcznie może z 10-15 zł różnych prowizji. Najwięcej mnie łoją na odsetkach od kredytów. Pytanie, czy są jakieś NR banki z porównywalną ofertą.
A powiedzcie mi co to znaczy darmowe konto ? Czego nie macie ? Na prawdę kilkanaśćie/kilkadziesiąt złotych miesięcznie to gra warta świeczki ?
A co do banków. ING internetowo wymiata. mBank zaś w tym aspekcie słabszy. Ale mBank swego czasu dawał kredyty, ING jakby cały czas niekoniecznie produkty kredytowe uważa za dobry interes. Jak i większość banków, tak na marginesie, dają pieniądze tym którzy mają, co w sumie zrozumiałe.
No nie wiem - ja w ING miałem najlepszy mieszkaniowy na rynku niecałe 3 lata temu. A pani w banku mówiła że mają taki zapieprz że nie wyrabiają - oferta jest najlepsza i wszyscy się rzucili. Także teges.
TecumSeh napisal(a): No nie wiem - ja w ING miałem najlepszy mieszkaniowy na rynku niecałe 3 lata temu. A pani w banku mówiła że mają taki zapieprz że nie wyrabiają - oferta jest najlepsza i wszyscy się rzucili. Także teges.
Firmom nie bardzo. Taka polityka. Co ciekawe, w pewnym momencie bardzo ciężko było dostać kredyt na deweloperkę mieszkaniową ( i to w okresie boomu), na biura praktycznie to było nie do zrobienia. Pomagałem naszemu klientowi w zdobyciu kredytu na drugi etap kompleksu biurowego, który na prawdę dobrze się mu sprzedał w I etapie. Dał w końcu tylko jeden bank, właśnie mBank, ale pod warunkiem 75% umów z najemcami. Gość jest właścicielem całkiem sporej firmy informatycznej w USA robiącej oprogramowanie dla banków, pusty nie jest.
Nie będę dyskutował na ten temat z Tobą, z oczywistych względów, ale zdaje się, że na depozytach się po prostu nigdzie nie zarabia, porównując wysokość ich oprocentowania z inflacją?
Co zaś do tej wysokości oprocentowania, to ze dwa razy w życiu to sprawdzałem różne banki i różnice nie były duże. Przy moich środkach i belkowym to więcej czasu by zajmowało umieszczenie depozytu gdzie indziej, niż to warte. Jedyny bank, a w zasadzie parabank, który dawał wyraźnie wyższe oprocentowanie, to był bank pana w bagażniku.
Z internetowego ing korzystam w sposób b. ograniczony jako członek wspólnoty mieszkaniowej i nie widzę jakichś przewag. No, jest w m parę rzeczy, które bym zmienił, jakbym o tym decydował, ale nie są to rzeczy warte wzmianki. Parę drobiazgów UX.
Chodzi mnie o co innego. Romeck wkleił gościa z plusa, który popiera protesty morderców nienarodzonych. Play wspiera owsika, jednego z największych i najgroźniejszych cwelebrytów po tamtej stronie. Orange to wiadomo - pedauy. A hitler-mobile to nie muszę mówić.
Na depozytach zarabia sie kredytami - roznica oprocentowania. Bank ze slaba baza depozytowa musi pozyczac na rynku miedzybankowym czyli w okolicach Wiboru. Depozyty sa duzo tansze. To byla i chyba jest podstawowa przewaga duzych bankow panstwowych PKO BP i Pekao odziedziczona jeszcze z czasow komuny. Obecnie koszt tych depozytow jest okolo zera a w zasadzie ujemny jak policzyc prowizje i oplaty.
Mamy tam konto od 1996 roku nieprzerwanie, a od dwóch lat WSZYSTKIE operacje wykonujemy w telefonowej aplikacji. Nawet utarg wpłacam (do wpłato-banko-matu)... BLIKiem! (czyli potwierdzam transakcje telefonem)
* 1996 BŚ trafia na giełdę 1998 większość udziałów ma ING (i dopisuje małymi group ing czy coś) 2001 ING Bank Śląski (zmiana nazwy) 2020 ING Bank Śląski (nazwa wciąż ta sama)
więc skąd takie postrzeganie? otóż wyrzucić z nazwy BŚ już chciano z 15 lat temu, ale bardzo źle byłoby to odebrane na... G. Śląsku! Sam wypełniłem ankietę, że jeśli zmienią, to se pójdę, bo już NIC mnie tu nie będzie trzymało (taki żarcik w sumie)
więc strategia ing się zmieniła - małymi kroczkami, po plastereczku, zmieniano: najpierw logo, potem nazwy gdzie się dało.
Jeszcze dodam odsie, że spofodu fedaińskie wzmożenie T-Mobile postanowiłem przenieść się do Virgin Galactic i zostałem przykładnie wydudkany od tyłu.
Ovaj, mówię ja chłopu bez telefon: -- Dzisiej mam w T-Mobilku za frajer nieskończoność godzin rozmowy z Wujnią. A u was, choćby pińcet minut dostanę? -- Oczywizda, bez problemu!
W praktyce okazało się, że za minutę rozmowy ze Złotą Panią płacę złocisza, jakby to były lata 90. No to dzwonię, piszę, a oni mi na to: "Konsultant nigdy nie powiedział, że minuty będą za frajer, tak? No to wont mie stont!"
I teraz tak. Za zerwanie umowy mam z grubsza tysiaka w plery, ale go nie zapłacę, więc BIK, proces, sranie w banie. Na razie ze Złotą Panią rozmawiam przez Skajpa bo to kosztuje bodaj 10 gr, ale tak po prawdzie jestem troszkę wmurwiony.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ovaj, mówię ja chłopu bez telefon: -- Dzisiej mam w T-Mobilku za frajer nieskończoność godzin rozmowy z Wujnią. A u was, choćby pińcet minut dostanę? -- Oczywizda, bez problemu!.
Dlatego tak chetnie oni wszyscy przeszli na umowy przez telefon. Nie trzeba sie na to godzic, nie? Niech przysylaja papier i wszystko na pismie, a moze podpiszę, ale przedtem przeczytam .A tak poza tym to nagrywam! )
Ciekawe czy taki biznes by wyszedł. Ty, czekaj, o. Rydzyk w tej branży robił. Wie ktoś jak to wyszło?
Zabawa Torunia z siecią wRodzinie trwała dwa lata. Teraz należy ona do Aero czyli Arka. Zresztą i tak wszystko od zawsze działało na infrastrukturze Plusa, czyli u mnie wewiosce nie ma zasięgu.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): No ja wię. Wszelako, pytanie który telefon jest koszer, pozostaje nabrzmiałe. Gdyż nie wię.
tylko trzy: timobajl, oranż i plus reszta to tzw. wirtualni - kupują hurtem minuty i bajty od wymienionej trójki i odsprzedają po swojemu (no, play coś tam sobie postawił masztów i kabli, ale chyba niewiele)
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): No ja wię. Wszelako, pytanie który telefon jest koszer, pozostaje nabrzmiałe. Gdyż nie wię.
tylko trzy: timobajl, oranż i plus reszta to tzw. wirtualni - kupują hurtem minuty i bajty od wymienionej trójki i odsprzedają po swojemu (no, play coś tam sobie postawił masztów i kabli, ale chyba niewiele)
Trzeba pamiętać, że międzynarodowe korporacje zawsze dostosowują się do lokalnego rynku, gdy jest on silny swoją siłą i one tę siłę wzmacniają (pozornie czy nie to didaskalia), natomiast gdy są usłużni, którzy za paciorki krew 'swoich' będą sprzedawać, to one będą to wspierać. Globalne korporacje nie mają globalnych spisków, a bonusy (w znaczeniu premie) swoich dyrektorów i ich poglądy.
Komentarz
Pytanie, czy są jakieś NR banki z porównywalną ofertą.
A co do banków. ING internetowo wymiata. mBank zaś w tym aspekcie słabszy. Ale mBank swego czasu dawał kredyty, ING jakby cały czas niekoniecznie produkty kredytowe uważa za dobry interes. Jak i większość banków, tak na marginesie, dają pieniądze tym którzy mają, co w sumie zrozumiałe.
Co zaś do tej wysokości oprocentowania, to ze dwa razy w życiu to sprawdzałem różne banki i różnice nie były duże. Przy moich środkach i belkowym to więcej czasu by zajmowało umieszczenie depozytu gdzie indziej, niż to warte. Jedyny bank, a w zasadzie parabank, który dawał wyraźnie wyższe oprocentowanie, to był bank pana w bagażniku.
Z internetowego ing korzystam w sposób b. ograniczony jako członek wspólnoty mieszkaniowej i nie widzę jakichś przewag. No, jest w m parę rzeczy, które bym zmienił, jakbym o tym decydował, ale nie są to rzeczy warte wzmianki. Parę drobiazgów UX.
Chodzi mnie o co innego. Romeck wkleił gościa z plusa, który popiera protesty morderców nienarodzonych. Play wspiera owsika, jednego z największych i najgroźniejszych cwelebrytów po tamtej stronie. Orange to wiadomo - pedauy. A hitler-mobile to nie muszę mówić.
Są jeszcze Solidarność, Odra, Colian... Nie ma potrzeby korzystania z niemieckiego Wawelu czy ameryckiego Mondeleza.
Nawet utarg wpłacam (do wpłato-banko-matu)... BLIKiem! (czyli potwierdzam transakcje telefonem)
*
1996 BŚ trafia na giełdę
1998 większość udziałów ma ING (i dopisuje małymi group ing czy coś)
2001 ING Bank Śląski (zmiana nazwy)
2020 ING Bank Śląski (nazwa wciąż ta sama)
więc skąd takie postrzeganie? otóż wyrzucić z nazwy BŚ już chciano z 15 lat temu, ale bardzo źle byłoby to odebrane na... G. Śląsku! Sam wypełniłem ankietę, że jeśli zmienią, to se pójdę, bo już NIC mnie tu nie będzie trzymało (taki żarcik w sumie)
więc strategia ing się zmieniła - małymi kroczkami, po plastereczku, zmieniano: najpierw logo, potem nazwy gdzie się dało.
skrin sprzed chwili
Natomiast sprostuję: Wedel był ostarnio japąski.
Ovaj, mówię ja chłopu bez telefon:
-- Dzisiej mam w T-Mobilku za frajer nieskończoność godzin rozmowy z Wujnią. A u was, choćby pińcet minut dostanę?
-- Oczywizda, bez problemu!
W praktyce okazało się, że za minutę rozmowy ze Złotą Panią płacę złocisza, jakby to były lata 90. No to dzwonię, piszę, a oni mi na to: "Konsultant nigdy nie powiedział, że minuty będą za frajer, tak? No to wont mie stont!"
I teraz tak. Za zerwanie umowy mam z grubsza tysiaka w plery, ale go nie zapłacę, więc BIK, proces, sranie w banie. Na razie ze Złotą Panią rozmawiam przez Skajpa bo to kosztuje bodaj 10 gr, ale tak po prawdzie jestem troszkę wmurwiony.
Także tak.
Nie trzeba sie na to godzic, nie?
Niech przysylaja papier i wszystko na pismie, a moze podpiszę, ale przedtem przeczytam .A tak poza tym to nagrywam! )
Ciekawe czy taki biznes by wyszedł. Ty, czekaj, o. Rydzyk w tej branży robił. Wie ktoś jak to wyszło?
http://wrodzinie.pl/gdzie-sa-nasze-dzieci/
timobajl, oranż i plus
reszta to tzw. wirtualni - kupują hurtem minuty i bajty od wymienionej trójki i odsprzedają po swojemu (no, play coś tam sobie postawił masztów i kabli, ale chyba niewiele)
IS
POLSKAAAA
Globalne korporacje nie mają globalnych spisków, a bonusy (w znaczeniu premie) swoich dyrektorów i ich poglądy.