Skip to content

Dobry przełom w kampanii prezydenckiej w USA

1313233343537»

Komentarz

  • O kampanii w USA trochę ciekawych obserwacji wrzucił Kożuszek ale siedząc za szafą. Mamy nieprawdopodobny wyścig geronta z potężną demencją oraz starego egomaniaka miotanego przez emocje.
    Obaj kandydaci są odrzucani przez większość elektoratu i będzie to wybór mocno negatywny, za oboma ciągnie się nieprawdopodobny smród afer ('atak' na Kapitol to bzdura), choć faktycznie obecny geront jest umoczony dużo bardziej (personifikacja środowiska). Ciekawie tutaj:

  • Lato Miłości 2024 może być gorętsze niż w 2020. A może wcale go nie będzie?

    Jednak bidenowe przemówienie SOTU sugeruje, że Demokraci wybiorą Full Ryży Mode, co w warunkach amerykańskich oznacza trupy. Ale zobaczymy.

  • edytowano 11 March

    "Obaj kandydaci są odrzucani przez większość elektoratu i będzie to wybór mocno negatywny"

    Nie chce mi się oglądać pół godziny, więc może jest tam odpowiedź ... ale w czym się w zasadzie to odrzucenie objawia?
    Odbywają się prawybory, chyba najnudniejsze w historii (z mi znanych najnudniejsze), od początku wiadomo, kto w nich wygra. Trump po prostu zmiażdżył wszystkich konkurentów, różnice są rzędu kilkudziesięciu procent, a i tak sugeruje się, że ci, co głosują na Haley, to są kryptodemokraci. Po stronie demokratycznej Biden praktycznie nie ma konkurentów od początku.
    "Trzeci" kandydat (Robert Kennedy jr.) też jakiegoś szału w sondażach nie zbiera.

    Czy może jest jak w Polsce - bardziej ludzie głosują z nienawiści niż z miłości, dzięki czemu jednak 2 listy dostają regularnie 70-80% przy stale rosnącej frekwencji.

  • @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    "Obaj kandydaci są odrzucani przez większość elektoratu i będzie to wybór mocno negatywny"

    Nie chce mi się oglądać pół godziny, więc może jest tam odpowiedź ... ale w czym się w zasadzie to odrzucenie objawia?
    Odbywają się prawybory, chyba najnudniejsze w historii (z mi znanych najnudniejsze), od początku wiadomo, kto w nich wygra. Trump po prostu zmiażdżył wszystkich konkurentów, różnice są rzędu kilkudziesięciu procent, a i tak sugeruje się, że ci, co głosują na Haley, to są kryptodemokraci. Po stronie demokratycznej Biden praktycznie nie ma konkurentów od początku.
    "Trzeci" kandydat (Robert Kennedy jr.) też jakiegoś szału w sondażach nie zbiera.

    Czy może jest jak w Polsce - bardziej ludzie głosują z nienawiści niż z miłości, dzięki czemu jednak 2 listy dostają regularnie 70-80% przy stale rosnącej frekwencji.

    Kożuszkowym zdaniem jeden odrzuca wiekiem i korupcją, a drugi wiekiem i chorobliwie wybujałym ego.

    A jednak obstawiam rekordową frekwencję. To będzie gigantyczne zwycięstwo idei głosowania na "nie".

  • No ok, to są przyczyny tego odrzucenia - a objawy?
    Demokratów popierających Bidena "mimo wszystko" jakoś jestem w stanie zrozumieć - zazwyczaj jeśli prezydent z danej partii chce się ubiegać o reelekcję, to mu się pozwala, jaki by nie był.
    Ale Republikanie? Przecież gdyby republikański lud chciał kogoś innego, to jeszcze na początku roku miał pewne grono do wyboru - de Santisa, Ramaswamy, Haley, Hutchinsona. Gdyby nie chcieli Trumpa, to wybór był. Wybrali Trumpa.
    Śledząc newsy pobieżnie to mam raczej wrażenie, że Trumpa nie chce establishment, lud - oczywiście tylko po jednej stronie barykady - gościa kocha.

  • Zarówno Kożuszek jaki Ziemkiewicz i ktoś jeszcze (Otokieł, Radek Pogoda czy inny) wskazywali na sondaże, które szły obok wyników, tz wygrywał Trump, choć był fatalnie oceniany, plus bardzo duży elektorat negatywny itp.

    Natomiast nie ma tam odpowiedzi.

  • edytowano 11 March

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    No ok, to są przyczyny tego odrzucenia - a objawy?
    Demokratów popierających Bidena "mimo wszystko" jakoś jestem w stanie zrozumieć - zazwyczaj jeśli prezydent z danej partii chce się ubiegać o reelekcję, to mu się pozwala, jaki by nie był.
    Ale Republikanie? Przecież gdyby republikański lud chciał kogoś innego, to jeszcze na początku roku miał pewne grono do wyboru - de Santisa, Ramaswamy, Haley, Hutchinsona. Gdyby nie chcieli Trumpa, to wybór był. Wybrali Trumpa.
    Śledząc newsy pobieżnie to mam raczej wrażenie, że Trumpa nie chce establishment, lud - oczywiście tylko po jednej stronie barykady - gościa kocha.

    Jak napisał MS - odpowiedzi nie ma. Pan Kożuszek jak na prawdziwego filozofa przystało woli zadawać pytania.

    Od siebie dodam - samym ludem republikańskim Trump nie wygra. Jakiś kompromis z RINOsami musi nastąpić, jeśli wszyscy nie chcą zginąć w zupie.

  • @peterman powiedział(a):
    Od siebie dodam - samym ludem republikańskim Trump nie wygra.

    A dlaczego nie? To oni głosują.

  • edytowano 11 March

    Nie wiem któremu co zarzucasz prawdę mówiąc, Kożuszek wspominał (a może ci z Podkast Amerykański) że walki > @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    No ok, to są przyczyny tego odrzucenia - a objawy?
    Demokratów popierających Bidena "mimo wszystko" jakoś jestem w stanie zrozumieć - zazwyczaj jeśli prezydent z danej partii chce się ubiegać o reelekcję, to mu się pozwala, jaki by nie był.
    Ale Republikanie? Przecież gdyby republikański lud chciał kogoś innego, to jeszcze na początku roku miał pewne grono do wyboru - de Santisa, Ramaswamy, Haley, Hutchinsona. Gdyby nie chcieli Trumpa, to wybór był. Wybrali Trumpa.

    8 lat temu też mieli wybór? Trump powiedział że jak mu nie pozwolą kandydować to rozwali kampanię całej partii, taki umiarkowany wybór bym powiedział.

    Tych dwóch z Podkastu amerykańskiego którzy są teraz w USA i przyglądają się wyborom z bliska mówiło, że w niektórych stanach napięcie w partii republikańskiej jest tak duże że grozi rozłamem. Mówili też że elektorat republikański bardzo źle ocenia finansowe wałki Trumpa, jako kradzież po prostu.

    Sondaże na tyle miesięcy przed wyborami to wiadomo jakie są.

  • Buk:
    Wygra kandydat partii republikańskiej - 1,85
    Wręcz przedziwnie - 2,05 Dems, 30 niezależny.

  • Kożuszek prorokuje, że trumpie notowania spadną, gdy zacznie się więcej pokazywać. A zacznie się więcej pokazywać, bo musi, gdyż albowiem ego nie pozwoli mu chować się przez całą kampanię jak Bidenowi w 2020.

    Takie dość deterministyczne założenie bym powiedział.

  • loslos
    edytowano 11 March

    Ale przecież Trump to urodzony showman. Politykiem jest przeciętnym, biznesmanem beznadziejnym, największe sukcesy odniósł w szołbiznesie. The Apprentice to jeden z genialniejszych wynalazków w historii telewizji.

  • edytowano 11 March

    @los powiedział(a):
    Ale przecież Trump to urodzony showman. Politykiem jest przeciętnym, biznesmanem beznadziejnym, największe sukcesy odniósł w szołbiznesie. The Apprentice to jeden z genialniejszych wynalazków w historii telewizji.

    Nie da się zaprzeczyć. By wygrać, musiałby się stać politykiem. A jako polityk być może nie pociągnie za sobą wielu takich, którzy mogliby przeważyć szalę.

    Czyli będzie miał problem (jakby już nie miał tysiąca innych).

  • Swoją drogą - wiele razy się zdarzyło się, że urzędujący prezio przegrał reelekcję?

  • loslos
    edytowano 11 March

    Dziesięć a jeśli liczyć Forda to jedenaście.

  • Z kolei powrót byłego prezydenta do Białego Domu (po przegranych wyborach) zdarzył się raz - Grover Cleveland w 1893.

  • Grover Cleveland właściwie to wygrał wybory trzy razy ale elektorzy z własnej partii spuścili go na drzewo. Wybory prezydenckie w USA są pośrednie.

  • @los powiedział(a):
    Grover Cleveland właściwie to wygrał wybory trzy razy ale elektorzy z własnej partii spuścili go na drzewo. Wybory prezydenckie w USA są pośrednie.

    To prawda. Taki system.

  • @Przemko powiedział(a):
    Nie wiem któremu co zarzucasz prawdę mówiąc, Kożuszek wspominał (a może ci z Podkast Amerykański) że walki > @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    No ok, to są przyczyny tego odrzucenia - a objawy?
    Demokratów popierających Bidena "mimo wszystko" jakoś jestem w stanie zrozumieć - zazwyczaj jeśli prezydent z danej partii chce się ubiegać o reelekcję, to mu się pozwala, jaki by nie był.
    Ale Republikanie? Przecież gdyby republikański lud chciał kogoś innego, to jeszcze na początku roku miał pewne grono do wyboru - de Santisa, Ramaswamy, Haley, Hutchinsona. Gdyby nie chcieli Trumpa, to wybór był. Wybrali Trumpa.

    8 lat temu też mieli wybór? Trump powiedział że jak mu nie pozwolą kandydować to rozwali kampanię całej partii, taki umiarkowany wybór bym powiedział.

    Tych dwóch z Podkastu amerykańskiego którzy są teraz w USA i przyglądają się wyborom z bliska mówiło, że w niektórych stanach napięcie w partii republikańskiej jest tak duże że grozi rozłamem. Mówili też że elektorat republikański bardzo źle ocenia finansowe wałki Trumpa, jako kradzież po prostu.

    Sondaże na tyle miesięcy przed wyborami to wiadomo jakie są.

    Ok, wszystko fajnie - czemu w takim razie "antytrumpowy" elektorat republikański nie głosował na innych kandydatów w prawyborach?

    Sprawdźcie sobie (gdziekolwiek, na wikci albo i odkopcie forumkowy wątek) prawybory 8 lat temu. Trump zaczynał jako outsider, początkowo miał 20-30% w kolejnych prawyborach. Ale reszta się dzieliła, trochę zgarniał Kasich, trochę Rubio, trochę Cruz. Wycinali się wzajemnie, a Trump zyskiwał bardziej na systemie wyborczym (wygrywał mając 30% i brał wszystkich delegatów) niż na kosmicznej przewadze. Teraz na dzień dobry zgarniał 50% i więcej, praktycznie w każdym stanie. Kolejny kandydat miał 30% w plecy. Przegrał w jednym, chyba najbardziej liberalnym stanie USA (Vermont), gdzie z uwagi na demografię akurat bardzo realne, że głosujący na kontrkandydatkę w prawdziwych wyborach głosują na demokratów - niezależnie czy mając naprzeciwko Busha, Romneya czy Trumpa.

    Może i ludzie nie znoszą Trumpa, uważają go za złodzieja, nienawidzą go - ale w czym to się objawia? Bo że Trumpa nie znoszą komentatorzy to już zauważyłem, nie musicie powtarzać.

  • Rozum pisze raczej oczywistą oczywistość. Trump ma bardzo szerokie poparcie w partii republikańskiej. Nie pamiętam, żeby ktoś tak zamiótł prawybory. Wszyscy inni kandydaci okazali się kapiszonami, a przecież nie byli to jacyś randomi - DeSantis, Haley, czy nawet Vivek. Jak Trump nie startował w Nevadzie, to najwięcej głosów było oddanych na „nikt z powyższych”. Przez swój corowy elektorat jest wręcz kochany.

  • edytowano 12 March

    Nie cały elektorat głosuje w prawyborach.

  • W głosowaniu nad ustawą o zablokowaniu Tiktoka w USA republikanie byli za a Trump przeciw. Ciekawe co na to elektorat.

  • @Przemko powiedział(a):
    W głosowaniu nad ustawą o zablokowaniu Tiktoka w USA republikanie byli za a Trump przeciw. Ciekawe co na to elektorat.

    Przełkną, skoro przełknęli nawet śmiercionki które Trump stręczył im razem z Faucim.

    Gdy DeSantis próbował dobrać się do zadu Disnejowi, Trump bronił DisneJa. To też wybaczono.

  • Entertejner

  • @peterman powiedział(a):

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    "Obaj kandydaci są odrzucani przez większość elektoratu i będzie to wybór mocno negatywny"

    Nie chce mi się oglądać pół godziny, więc może jest tam odpowiedź ... ale w czym się w zasadzie to odrzucenie objawia?
    Odbywają się prawybory, chyba najnudniejsze w historii (z mi znanych najnudniejsze), od początku wiadomo, kto w nich wygra. Trump po prostu zmiażdżył wszystkich konkurentów, różnice są rzędu kilkudziesięciu procent, a i tak sugeruje się, że ci, co głosują na Haley, to są kryptodemokraci. Po stronie demokratycznej Biden praktycznie nie ma konkurentów od początku.
    "Trzeci" kandydat (Robert Kennedy jr.) też jakiegoś szału w sondażach nie zbiera.

    Czy może jest jak w Polsce - bardziej ludzie głosują z nienawiści niż z miłości, dzięki czemu jednak 2 listy dostają regularnie 70-80% przy stale rosnącej frekwencji.

    Kożuszkowym zdaniem jeden odrzuca wiekiem i korupcją, a drugi wiekiem i chorobliwie wybujałym ego.

    A jednak obstawiam rekordową frekwencję. To będzie gigantyczne zwycięstwo idei głosowania na "nie".

    analityk dorzuca do analizy część siebie. Kożuszek nie pamięta Reagana.

  • @los powiedział(a):
    Entertejner

    Ale wcześniej Pan Ententejner był za blokowaniem Tiktoka bo to chińska agentura (co jest prawdą) a teraz uderza konkretnie do młodych - słabo to wygląda.

  • Ludziska piszą, że ban na TikToka to ta sama legislacja, na którą w swoim czasie nalegał Trump.

    A wszystko to w klimacie, w którym wypomina się amerykańskim notablom rodzinne gospodarcze związki z KPCh. Mitch McConnell zrozumiał ostrzeżenie od kontrahentów po tym, jak zupełnie przypadkiem niedawno utopiła się jego tajwańska świeść.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.