@los powiedział(a):
Nie wygra, bo podczas kampanii też całą energie poświeci forsowaniu aborcji. A to w Ameryce się nie sprzedaje. Bidon był przeciwnikiem aborcji, przynajmniej deklaratywnie.
Wyłącznie deklaratywnie, a i to nie bardzo.
Nie bardzo, kłamał, krętaczył i argumenotwał na dwie strony ale przyciśięty do ściany wypowiedział się przeciw. Co innego niestety w działaniu.
@los powiedział(a):
Polonicum. To jest proszę państwa Eric Lipka zastępca sekretarza prasowego Kamali w (teraz najśmieszniejsze) jednym ze swing states
Średnia jest nieco inna.
Dwa, Trump nie musi wygrać głosowania powszechnego.
Trzy, większość sondaży nie uwzględnia młodego RFK, on może zamieszać, zresztą z obu stron.
Jeszcze dwie kwestie nasuwają się z Kamalą. Jedna jest dość oczywista - skoro była taka świetna, to czemu nie wystawili jej wcześniej - nie tylko nawet teraz, ale i w 2020 r.?
Druga mniej, przynajmniej dla nas, bo Polska jest państwem unitarnym, więc możemy tak tego nie dostrzegać. Dla nas w sumie obojętne, skąd jest kandydat z Warszawy, z Krakowa czy "z całej Polski" jak kiedyś Komorowski (nawiasem mówiąc najczęściej [EDIT: przyszły prezydent] jak startuje to już wcześniej mieszkał w Warszawie - 3/5). W USA to jednak też jest oceniane, a skąd jest Harris? Z Kalifornii. Domyślacie się już pewnie, jaki stan jest najbardziej znienawidzony przez mieszkańców innych stanów, prawda?
Jasne, kiedyś kandydaci stamtąd (= tam mieszkający) wygrywali, ale wtedy obraz Kalifornii był inny, raczej ziemia obiecana niż skorumpowany jednopartyjny stan. Urodził się tam zresztą tylko jeden prezydent - i to taki, do którego nikt się już nie odwoła.
I tam mieszkał, ale obraz Kalifornii w latach 70. czy 80. był inny niż teraz, wtedy każdy chciał tam mieszkać. Dziś każdy jutuber opowiada, że tam jest bardzo źle, czasem jakiś opowiada, że nie ma co przesadzać, bo nie jest aż tak źle - gorzej ma być w Mississippi i Zachodniej Wirginii. Głównie to dotyczy zresztą oceny polityki, w tym kryminalnej.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Jeszcze dwie kwestie nasuwają się z Kamalą. Jedna jest dość oczywista - skoro była taka świetna, to czemu nie wystawili jej wcześniej - nie tylko nawet teraz, ale i w 2020 r.?
Druga mniej, przynajmniej dla nas, bo Polska jest państwem unitarnym, więc możemy tak tego nie dostrzegać. Dla nas w sumie obojętne, skąd jest kandydat z Warszawy, z Krakowa czy "z całej Polski" jak kiedyś Komorowski (nawiasem mówiąc najczęściej jak startuje to już wcześniej mieszkał w Warszawie - 3/5). W USA to jednak też jest oceniane, a skąd jest Harris? Z Kalifornii. Domyślacie się już pewnie, jaki stan jest najbardziej znienawidzony przez mieszkańców innych stanów, prawda?
Jasne, kiedyś kandydaci stamtąd (= tam mieszkający) wygrywali, ale wtedy obraz Kalifornii był inny, raczej ziemia obiecana niż skorumpowany jednopartyjny stan. Urodził się tam zresztą tylko jeden prezydent - i to taki, do którego nikt się już nie odwoła.
Wszysto powyżej, plus pani Kamala jest kompletnym głąbem (przepraszam - głąbiną) bez grama politycznej charyzmy, za to z własnym pokaźnym bagażem paskudztw z czasów prokuratorskich.
Czy aparat polityczny Demokratów nie mniej rozgałęziony niż chińska bezpieka mimo to da radę? Zobaczymy.
To zależy za czyjego [edit: życia] ... jak ktoś ma minimum 36 lat, to w 1988 r. jest ostatni w historii wyborów prezydenckich landslide w głosach elektorskich - przyjmijmy 3/4 - Dukakis wygrał wtedy tylko 10 stanów, w tym ... Zachodnią Wirginię
Natomiast istotnie, Kalifornia po II wojnie dość długo była republikańska, nie jakoś zawsze-zawsze (Jerry Brown był już gubernatorem w latach 70.), ale w prezydenckich przed Clintonem wygrał tam tylko Johnson - to też był landslide.
Tak, ona się totalnie nie potrafi wysłowić. Brzmi to jak "nawijka" jakiegoś ucznia, który nie zna odpowiedzi na pytania... albo pełnomocnika, który przyszedł do sądu na zastępstwo i nie wie, o co jest sprawa.
@trep powiedział(a):
Nie żeby dowalać Bidetowi, ale to jest niesamowite, za jakich idiotów mają wyborców demsów propagandyści, że uważają za słuszne tak strugać jarzębia.
To tylko oznacza, że Pani Kamala startuje z niskiego poziomu oczekiwań, więc teraz jak powie cokolwiek z większym lub mniejszym sensem wszyscy będą zachwyceni.
Jeżeli PRowcom uda się ją podpiąć pod teleprompter, nauczyć na pamięć kilku tekstów na występy w debatach czy na żywo,
i zmusić do dyscypliny, przynajmneiej aby nie gadał nic od siebie,
Komentarz
Nie bardzo, kłamał, krętaczył i argumenotwał na dwie strony ale przyciśięty do ściany wypowiedział się przeciw. Co innego niestety w działaniu.
Polonicum. To jest proszę państwa Eric Lipka zastępca sekretarza prasowego Kamali w (teraz najśmieszniejsze) jednym ze swing states
Pan Eril z pewnością ma fascynującą osobowość.
Hehe.
Well...That escalated quickly
Podobno Biden jeszcze żyje!
https://www.realclearpolling.com/polls/president/general/2024/trump-vs-harris
Średnia jest nieco inna.
Dwa, Trump nie musi wygrać głosowania powszechnego.
Trzy, większość sondaży nie uwzględnia młodego RFK, on może zamieszać, zresztą z obu stron.
były małe kłopoty z ładowaniem baterii, ale jakoś uruchomili
Jeszcze dwie kwestie nasuwają się z Kamalą. Jedna jest dość oczywista - skoro była taka świetna, to czemu nie wystawili jej wcześniej - nie tylko nawet teraz, ale i w 2020 r.?
Druga mniej, przynajmniej dla nas, bo Polska jest państwem unitarnym, więc możemy tak tego nie dostrzegać. Dla nas w sumie obojętne, skąd jest kandydat z Warszawy, z Krakowa czy "z całej Polski" jak kiedyś Komorowski (nawiasem mówiąc najczęściej [EDIT: przyszły prezydent] jak startuje to już wcześniej mieszkał w Warszawie - 3/5). W USA to jednak też jest oceniane, a skąd jest Harris? Z Kalifornii. Domyślacie się już pewnie, jaki stan jest najbardziej znienawidzony przez mieszkańców innych stanów, prawda?
Jasne, kiedyś kandydaci stamtąd (= tam mieszkający) wygrywali, ale wtedy obraz Kalifornii był inny, raczej ziemia obiecana niż skorumpowany jednopartyjny stan. Urodził się tam zresztą tylko jeden prezydent - i to taki, do którego nikt się już nie odwoła.
Reagan miał kalifornijski akcent.
I tam mieszkał, ale obraz Kalifornii w latach 70. czy 80. był inny niż teraz, wtedy każdy chciał tam mieszkać. Dziś każdy jutuber opowiada, że tam jest bardzo źle, czasem jakiś opowiada, że nie ma co przesadzać, bo nie jest aż tak źle - gorzej ma być w Mississippi i Zachodniej Wirginii. Głównie to dotyczy zresztą oceny polityki, w tym kryminalnej.
Ludzie często zapominają, że jeszcze za naszego życia Kalafiornia głosowała na Republikanów.
Wszysto powyżej, plus pani Kamala jest kompletnym głąbem (przepraszam - głąbiną) bez grama politycznej charyzmy, za to z własnym pokaźnym bagażem paskudztw z czasów prokuratorskich.
Czy aparat polityczny Demokratów nie mniej rozgałęziony niż chińska bezpieka mimo to da radę? Zobaczymy.
To zależy za czyjego [edit: życia] ... jak ktoś ma minimum 36 lat, to w 1988 r. jest ostatni w historii wyborów prezydenckich landslide w głosach elektorskich - przyjmijmy 3/4 - Dukakis wygrał wtedy tylko 10 stanów, w tym ... Zachodnią Wirginię
Natomiast istotnie, Kalifornia po II wojnie dość długo była republikańska, nie jakoś zawsze-zawsze (Jerry Brown był już gubernatorem w latach 70.), ale w prezydenckich przed Clintonem wygrał tam tylko Johnson - to też był landslide.
Nie żeby dowalać Bidetowi, ale to jest niesamowite, za jakich idiotów mają wyborców demsów propagandyści, że uważają za słuszne tak strugać jarzębia.
Sharper than ever.
był filmik z wychodzącą ze sklepu z winylami Kamalią i znajomy ocenił, że dobry, choć nieco konserwatywny zakup dokonała
O Kamali Elon też iksuje:
nb.
Tak, ona się totalnie nie potrafi wysłowić. Brzmi to jak "nawijka" jakiegoś ucznia, który nie zna odpowiedzi na pytania... albo pełnomocnika, który przyszedł do sądu na zastępstwo i nie wie, o co jest sprawa.
Zobaczymy, czy 4 listopada będzie amerykańskim 15 października. Pijarowcy są ci sami.
Umysł
Niech mi ktoś powie, że to ejaj robi:
Niestety. Natural stupidity
Kamala i te dziwne kobiety dają paliwo mizoginom. Przykre.
Takich materiałów są setki. To po prostu jest cała ona.
Czyli wygra.
Nie. Amerykanie też są głupi ale inaczej niż Polacy.
To tylko oznacza, że Pani Kamala startuje z niskiego poziomu oczekiwań, więc teraz jak powie cokolwiek z większym lub mniejszym sensem wszyscy będą zachwyceni.
Jeżeli PRowcom uda się ją podpiąć pod teleprompter, nauczyć na pamięć kilku tekstów na występy w debatach czy na żywo,
i zmusić do dyscypliny, przynajmneiej aby nie gadał nic od siebie,
to jej prezydentura jest realna.
Nie da się wytrenować szachisty, nie da się wytrenować polemisty. Kamala przerżnie sromotnie.
może unikać debaty pod pozorem, że z przestępcą nie rozmawia.
Trumpa czeka jeszcze ogłoszenie wyroku.