Przemko napisal(a): Narkomani ćpają leki jeśli nie mają dostępu do narkotyków.
A jak nie mają alkoholu w więzieniach piją herbatę. Ja też piję czarną herbatę i pytanie czy należy mi tego zabraniać, bo w więzieniach robią ultra-intensywny napar. No i tak samo można zapytać, czy mamy cenzurować Correggia, Michała Anioła czy jakieś starożytne kamole, bo ktoś ma mieć sprośne myśli.
No i pytanie, kiedy zaczyna się golizna. A pornografia? Pornografią jest coś, co służy osiągnięciu podniecenia płciowego. Stara sztuka jednak na ogół temu nie służy, a jeśli - to dla garstki, która i tak ma problem nawet bez tego.
no tak, sprowadzenie do absurdu, jak u zwolenników legalizowania narkotyków. Jasne że herbata, kawa, czekolada są psychoaktywne, podobnie jak statyczna, nadnaturalna i marmurowa postać Dawida jest przedstawieniem golasa.
Jednak mając dobra wolę nie nazwiemy herbaty/kawy/czekolady narkotykiem i golasa Dawida nie nazwiemy pornografią. Może dlatego, że kamienne rzeźby są wyraźnie kamienne i zimne? Nawet rzeźby Canovy z porozkładanymi w różnych pozach ślicznymi golaskami nie są pornografią. Ale patrząc na stricte zdjęcie pornograficzne nie mamy wątpliwości czy to pornografia, podobnie jak patrząc na heroinę nie mamy wątpliwości, że to narkotyk.
A pomiędzy jest cała sfera "narkotyków miękkich", lekarstw i dopalaczy. Podobnie przy pornografii - jest sfera pomiędzy, nie ma ostrej granicy. Ale to nie powód, by granicy nie stawiać. Czasami przesunie się jedną stronę i będziemy zakrywać sutki na zdjęciach kobiet, czasami w drugą, gdy sutki zasłonięte będą fikuśnymi frędzelkami, ale to nie powód, by z zakazu pornografii rezygnować. Dlatego, że pornografia silnie uzależnia i degraduje osobowość.
Ale wiesz, to że rodzice nie do końca wiedzą, czym ich dzieci "poją się" w necie, to jest istotny problem. A porno to tylko część tego problemu. Algorytm może usunąć "gołą babę" (zobacz, że na yt golizny w zasadzie nie masz, zwłaszcza przy logowaniu, ale i po zalogowaniu raczej też, ja się nie natknąłem), ale nie ma takiego algorytmu, który dobrze odfiltruje treści niewychowawcze.
Trzy lata temu znajoma nauczycielka w autobusie na wycieczce nakryła 12 latków oglądająch porn. Po powrocie wzięła rodziców na stronę i opowiedziała im to. Odpowiedź jednego z ojcow No i co z tego?
christoph napisal(a): Trzy lata temu znajoma nauczycielka w autobusie na wycieczce nakryła 12 latków oglądająch porn. Po powrocie wzięła rodziców na stronę i opowiedziała im to. Odpowiedź jednego z ojcow No i co z tego?
Czasy się zmieniają. Jak ja byłem w liceum, nikogo nie interesowały takie głupoty jak porno. Liczyło się tylko na wycieczkach, żeby się porządnie zdoić, przy okazji posłuchać RWE i GA.
christoph napisal(a): Trzy lata temu znajoma nauczycielka w autobusie na wycieczce nakryła 12 latków oglądająch porn. Po powrocie wzięła rodziców na stronę i opowiedziała im to. Odpowiedź jednego z ojcow No i co z tego?
Czasy się zmieniają. Jak ja byłem w liceum, nikogo nie interesowały takie głupoty jak porno. Liczyło się tylko na wycieczkach, żeby się porządnie zdoić, przy okazji posłuchać RWE i GA.
rozum.von.keikobad napisal(a): Algorytm może usunąć "gołą babę" (zobacz, że na yt golizny w zasadzie nie masz, zwłaszcza przy logowaniu, ale i po zalogowaniu raczej też, ja się nie natknąłem), ale nie ma takiego algorytmu, który dobrze odfiltruje treści niewychowawcze.
Ale nie w tym problem, zwłaszcza że treści niewychowawcze dla każdego znaczą co innego. Ja uważam że można byłoby zablokować treści porno np na poziomie dostawcy internetu, ewentualnie z opcją wylegitymowania dorosłego, który sobie zażyczy dostawać takie treści - i wtedy na jego odpowiedzialność idzie, czy dziecko sobie owe treści znajdzie i skorzysta.
Da się to obejść? Pewnie, i co z tego? Zabijać też się da, kraść tym bardziej, a mimo to jest to zakazane. I co ciekawe, niektórzy nawet na poważnie zajmują się ściganiem i sądzeniem tegoż.
rozum.von.keikobad napisal(a): Ale wiesz, to że rodzice nie do końca wiedzą, czym ich dzieci "poją się" w necie, to jest istotny problem. A porno to tylko część tego problemu. Algorytm może usunąć "gołą babę" (zobacz, że na yt golizny w zasadzie nie masz, zwłaszcza przy logowaniu, ale i po zalogowaniu raczej też, ja się nie natknąłem)
, ale nie ma takiego algorytmu, który dobrze odfiltruje treści niewychowawcze.
Owszem, ale kojarzę co to było, nie kojarzyłem skrótu tylko:) Z wczesnego dzieciństwa (lata 80te) coś mi świta, że rodzcie tego słuchali - możliwe to? czy projekcja? Taki facet mówił: "tutaj głos ameryki" - ale nie wiem czy sobie nie wkręciłem czegoś.
Owszem, ale kojarzę co to było, nie kojarzyłem skrótu tylko:) Z wczesnego dzieciństwa (lata 80te) coś mi świta, że rodzcie tego słuchali - możliwe to? czy projekcja? Taki facet mówił: "tutaj głos ameryki" - ale nie wiem czy sobie nie wkręciłem czegoś.
"Tu Głos Ameryki z Waszyngtonu". Dziadkowie słuchali to i się wnuczek załapał.
Filioquist napisal(a): ...ale RWE i GA na wycieczkach?
Tak, pamiętam, jak z GA dowiedzieliśmy się, że sowieci zestrzelili koreański samolot pasażerski. To było na Skrzycznem.
Tak się składało, że mieliśmy w klasie prawie samych antykomunistów. No, przynajmniej deklaratywnych, bo jeden został potem jakimś szefem uopu za Siemiątkowskiego.
christoph napisal(a): Trzy lata temu znajoma nauczycielka w autobusie na wycieczce nakryła 12 latków oglądająch porn. Po powrocie wzięła rodziców na stronę i opowiedziała im to. Odpowiedź jednego z ojcow No i co z tego?
christoph napisal(a): Trzy lata temu znajoma nauczycielka w autobusie na wycieczce nakryła 12 latków oglądająch porn. Po powrocie wzięła rodziców na stronę i opowiedziała im to. Odpowiedź jednego z ojcow No i co z tego?
a co na to szanowna mamusia?
wielu rodziców jest nieodpowiedzialnych albo niepoinformowanych. Dzieciaki dostają np od rodziców e-papierosy jako nowe zabawki elektroniczne. O przymykaniu oczu albo o promowaniu używek nie ma co wspominać - jeśli rodzice sami popalają albo wspomagają się jakąś chemią nie będą robić dzieciom problemów. Podobnie z pornografią.
Kiedyś dzieci uspokajano wywarem z maku albo wódką a dziś najbardziej zepsuci ludzie przynajmniej oficjalnie przyznają, że to patologia. Edukacja a przede wszystkim nazywania zła złem daje radę.
Komentarz
Jednak mając dobra wolę nie nazwiemy herbaty/kawy/czekolady narkotykiem i golasa Dawida nie nazwiemy pornografią. Może dlatego, że kamienne rzeźby są wyraźnie kamienne i zimne? Nawet rzeźby Canovy z porozkładanymi w różnych pozach ślicznymi golaskami nie są pornografią. Ale patrząc na stricte zdjęcie pornograficzne nie mamy wątpliwości czy to pornografia, podobnie jak patrząc na heroinę nie mamy wątpliwości, że to narkotyk.
A pomiędzy jest cała sfera "narkotyków miękkich", lekarstw i dopalaczy. Podobnie przy pornografii - jest sfera pomiędzy, nie ma ostrej granicy. Ale to nie powód, by granicy nie stawiać. Czasami przesunie się jedną stronę i będziemy zakrywać sutki na zdjęciach kobiet, czasami w drugą, gdy sutki zasłonięte będą fikuśnymi frędzelkami, ale to nie powód, by z zakazu pornografii rezygnować. Dlatego, że pornografia silnie uzależnia i degraduje osobowość.
Po powrocie wzięła rodziców na stronę i opowiedziała im to. Odpowiedź jednego z ojcow
No i co z tego?
Ja uważam że można byłoby zablokować treści porno np na poziomie dostawcy internetu, ewentualnie z opcją wylegitymowania dorosłego, który sobie zażyczy dostawać takie treści - i wtedy na jego odpowiedzialność idzie, czy dziecko sobie owe treści znajdzie i skorzysta.
Da się to obejść? Pewnie, i co z tego? Zabijać też się da, kraść tym bardziej, a mimo to jest to zakazane. I co ciekawe, niektórzy nawet na poważnie zajmują się ściganiem i sądzeniem tegoż.
Z wczesnego dzieciństwa (lata 80te) coś mi świta, że rodzcie tego słuchali - możliwe to? czy projekcja?
Taki facet mówił: "tutaj głos ameryki" - ale nie wiem czy sobie nie wkręciłem czegoś.
Ale sporo pamiętam z czasów komuny (jestem rocznik '80).
Tak się składało, że mieliśmy w klasie prawie samych antykomunistów. No, przynajmniej deklaratywnych, bo jeden został potem jakimś szefem uopu za Siemiątkowskiego.
Kiedyś dzieci uspokajano wywarem z maku albo wódką a dziś najbardziej zepsuci ludzie przynajmniej oficjalnie przyznają, że to patologia. Edukacja a przede wszystkim nazywania zła złem daje radę.