Dlaczego Joannę Parniewską nazywamy panią Joanną?
To jest dosyć znana performerka, zajmuje się też krytyką literacką. W żadnym razie nie jest to osoba anonimowa. Oczywiście - performans jest działem sztuki mniej popularnym niż pieśń biesiadna ale to nie ma znaczenia, performer jest osobą publiczną tak samo jak piosenkarz i polityk.
Kiedy naprany jak autobus aktor Jerzy Szczur mknął swoją super bryką roztrącając motocyklistów, nie nazywaliśmy go panem Jerzym tylko normalnie - imieniem i nazwiskiem. Istnieje w polskim prawie ochronna nazwiska osoby podejrzanej o dokonanie przestępstwa ale pani Parniewska nie jest o nic oskarżona.
Czy znowu daliśmy się zmanipulować swoim wrogom? Niedobrze.
3
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Pierwszy raz słyszę to nazwisko. Zatem będę go używał.
Jest dosyć znana wśród osób interesujących się tą dziedziną sztuki, która np. ja traktuję poważnie. Problem z performansem jest taki, że znosi go w stronę obrzydliwości, bo cóż jest prostszego niż zrobienie kupy w muzeum. W tym gronie niestety jest pani Parniewska, co specjalnie dziwić nie powinno. Ale np. Christo czy Banksy to są poważni artyści.
Ten rodzaj performansu, który ona uprawia, wyraźnie nie służy jej zdrowiu, skoro leczyła się psychiatrycznie. Na mój psi nos, są tam czynni zwykli szatani, bo oglądając jej foty poczułam swąd siarki. Ciekawe666 czy marsz Tuska zapowiadany na 1X się odbędzie.
Wcale się nie zdziwię, jeśli jej ciąża i pigułka poronna były też performansem.
Tak, zwłaszcza gdy wyszła informacja że Tusk marsz zaplanował na 1 października już jakiś czas temu i teraz będą szukać czegoś by powiązać jedno z drugim.
Tak podejrzewam od początku tej akcji. Dziwne jest to, że działaczka proaborcyjna po dokonaniu aborcji dzwoni do psychiatry, że chce popełnić samobójstwo. Nagle miała wyrzuty sumienia z powodu zabicia dziecka? Wątpię po tym, co o niej czytałam. Baba chyba potrzebuje egzorcysty. A poza tym, to chyba jest odpowiedź na zadymę z Mariką i pedalską torbą, bo wszystko działo się wcześniej, a wypłynęło w tym samym czasie.
Wydaje mi się, że to bardzo nieszczęśliwa osoba, która nawet o tym, że jest aż tak nieszczęśliwa - nie wie. I próbuje wypędzać te swoje demony idiotyczną zasadą "więcej tego samego na pewno pomoże" nie zdając sobie sprawy, że to właśnie "to samo" czyni ją tak nieszczęśliwą.
BTW ona twierdzi że od początku mówiła że nie ma zamiaru popełnić samobójstwa, a ta akcja psychiatry była typową nadgorliwością (w to nawet jestem skłonna uwierzyć).
A tak przy okazji, dyrektorką JAKIEGO muzeum jest ta kobieta? Muzeum Guzików?
P.S. Jedynym performancem, który mi się podobał, było obieranie ziemniaków w CSW. Ileż placków można było z tego zrobić! Bardzo praktyczna rzecz. Jak u Tomka Sawyera (malowanie płotu - robili to i jeszcze mu dopłacali).
Jak widzę łzy aktora czy performera, to wcale nie uważam, że jest mu smutno, jak słyszę jego śmiech, to nie uważam, że jest mu wesoło, raczej myślę o roli, która gra. Cała impreza wydaje mi się zainscenizowana od początku do końca.
Obawiam się że jej śmierć na prawdę może być tym ultymatywnym performensem, jak napisał znajomy "- babka jest wyraźnie zaburzona. A teraz jeszcze jest pod ogromną presją. I zrozpaczona - w performansie czy przebierankach nawykła do suwerennej sprawczości wobec rzeczywistości. A tu nagle jakieś nagrania, logika, kontradyktoryjność..." tak że nie zdziwmy się.
Przecież gazownia już ją ukatrupiła (na miejscu p. Joanny uważałbym na siebie, szczególnie w piątki po południu):
Umarła z przejęcia, kiedy św. inkwizycja paliła Galileusza na stosie?
A tak w ogóle, to notka wcale nie musi być nieprawdziwa. Joanna Parniewska ciągle niby żyje ale do października jeszcze wiele się może wydarzyć.
Marsz miliona serc pod hasłem propagowanym przez Joannę Parniewską:
"**uj z wami - aborcja z nami!"
Mz. to bardzo prawdziwy program Donalda Tuska.
Na początku było: **uj z tą Polską wschodnią, a teraz - ogólnie - ze wszystkimi Polakami.
W mojej ocenie to ją na prawdę przerosło. Taki dialog z Quo Vadis mi się przypomniał (nie wytrzymasz-wytrzymam). Tak bywa, gdy w człowieku jest jeszcze ziarno Prawdy.
No, nie wiem, Współczucie dla niej walczy we mnie z innym uczuciem. Mam przed oczami jej zdjęcie z urną z krzyżem między nogami. Wykorzystują chorą osobę?
Ale co ją przerosło?
Bycie na szpicy wojny domowej. Oczywiście - to tylko przypuszczenie. Łzy aktora nie znaczą smutku. Zobaczymy co dalej.
Oczywiście, że ją to przerosło.
Zabawa z demonami zawsze jest samobójcza.
Jeśli nie zacznie szukać ratunku, może być tylko gorzej.
No toteż piszę, że ona sądzi, że na jej nieszczęście pomoże więcej tego samego - i że to błąd.
To, że jest tą tam performerką i osobą zaangażowaną w debilne przedsięwzięcia nie oznacza, że nie jest szurnięta. Delikatnie mówiąc.
A swoją szosą ktoś mógłby jej podrzucić tę notkę z gazeta.pl i delikatnie wytłumaczyć, jakie oczekiwania wobec niej ma Donek i s-ka, i jak do tej pory działali, by swe wcześniejsze oczekiwania realizować. Może się zdarzyć cud - pani Parniewska swe życie uzna za wspaniały dar od Boga. Jest nawet sztuka na ten temat
Aaa, o tej rozmowa...
Zwrot "pani-joanna" (specjalnie razem pisane) to forma przyjacielska, dla bliskich znajomych (z pracy np.); tam gdzie nie wypada mówić "asia".
Więc stawiam, że to celowy zabieg, by osoby znające njusa z netu, z tv polubiły po prostu swoją nową koleżankę, prawie-asię, czyli panią joannę. A jak polubią, to jej zawspółczują w jej biedzie, a jak zawspółczują, to znienawidzą razem z nią PiS-u (lub się utwierdzą, że nie są sami w tej nienawiści).
panie-losie
"Babcia Kasia"
Ewidentne ocieplanie wizerunku, podobnie jak lewacki bojówkarze nazywani są "działaczami" lub "ekologami", kochanka - "partnerką" , prostytutka "sekłorkerką", konfident - "sygnalistą" itp.
Ależ oczywiście, sztuczka stara jak świat. Nie Tomasz Kaczmarek tylko agent Tomek by zdeprecjonować człowieka, który jednak ryzykował życie (pomijając jego późniejsze wybory). Nie Patrycja Kotecka tylko Pati Koti by odebrać powagę. A z drugiej strony nie Katarzyna Augustynek tylko babcia Kasia.
Ja się nie pytam, dlaczego wrogowie strzelają do nas. Ich zbójeckie prawo strzelać do nas, ja wszystko fersztejen. Ja się pytam, dlaczego my do siebie też strzelamy z tej samej amunicji.
Kasia Tusk
Kasia Kolenda Zalewska
wrrrrr...
Nie, no moda na zdrabnianie imion jest w ogóle wujowa do kwadratu.
"Reżyser słuchowiska: Wojtek Kowalski". Arrrrgh! Czemu nie Wojciech Kowalski, ja się pytam??? Same siedmiolatki w krótkich majtasach?
Ktoś mnie pojaśni o co cho...?
internat
Czy Young Leosia pozostanie nią również za 20 lat?
No przeczytałam sobie internat.
Przerosło mnie to.
ZiS wykorzystują ludzi chorych psychicznie.
A bo to pierwszy raz? Jednego desperata doprowadzili już do samobójstwa przecież.