@W_Nieszczególny powiedział(a):
Tylko że właśnie przy rozmywaniu doktryny dot. małżeństwa rozmyte jest również co to znaczy "żyjąca po katolicku".
I kto ją rozmywa?
Mówiąc krótko jeśli się zabezpieczyłeś, majątek w spółce, mieszkasz w wynajętym mieszkaniu itp intercyza to zmniejszasz szansę rozwodu.
A że nie ma zasady, że przy zasądzeniu alimentów testy DNA robisz to zwiększa. Wprowadź taką zasadę a zmniejszysz liczbę rozwodów o połowę.
@W_Nieszczególny powiedział(a):
Tylko że właśnie przy rozmywaniu doktryny dot. małżeństwa rozmyte jest również co to znaczy "żyjąca po katolicku".
I kto ją rozmywa?
Mówiąc krótko jeśli się zabezpieczyłeś, majątek w spółce, mieszkasz w wynajętym mieszkaniu itp intercyza to zmniejszasz szansę rozwodu.
A że nie ma zasady, że przy zasądzeniu alimentów testy DNA robisz to zwiększa. Wprowadź taką zasadę a zmniejszysz liczbę rozwodów o połowę.
@los powiedział(a):
To jest dopuszczalne także teraz.
Legitymizowanie kolejnych związków poprzez liberalizację zakazu udzielania komunii ludziom wchodzących weń po rozwodach (w tzw. szczególnych przypadkach) już przyczynia się liczby rozpadających się małżeństw sakramentalnych.
Komunia na rękę (!niezależnie co o niej sadzić) też miała być początkowo dozwolona tylko w sytuacjach wyjątkowych, a tymczasem już udzielana w prawie każdym polskim kościele.
Komunię na rękę udzielał bez żadnych wyjątkowych sytuacyj, w Watykanie, na początku swojego pontyfikatu, nasz ulubiony papież - Benedykt XVI.
...mój ulubiony Bonifacy VIII, poza tym na podium Innocenty III i Jan XXII
A że nie ma zasady, że przy zasądzeniu alimentów testy DNA robisz to zwiększa. Wprowadź taką zasadę a zmniejszysz liczbę rozwodów o połowę.
Ale wiesz Smoku, tobie to się chyba należy, żebyś wychowywał dzieci z innej puli genetycznej.
Ma Kolega jakieś doświadczenia w tej materii, którymi mógłby się podzielić, skoro formułuje wobec kolegi Smoka takie życzenia?
Nic o tym nie wiem, ale z lęków kolegi Smoka wnioskuję, że traktuje takie zagrożenie bardzo poważnie. Podobnie jak stratę swojego wielkiego odziedziczonego majątku.
No a problem nie jest przecież nowy. Kiedyś radzono z nim sobie piętnując bękartów, ale i tak było ich sporo. U arystokratów z libertynizmu, a u biednych z demoralizacji. Natomiast środek spotykał się z tym najrzadziej. Dziś góra z dołem miesza się w środku i może z tego jest wrażenie, że wszystko się załamało. Kiedyś była jasna struktura społeczna, wiadomo było co to mezalians, a teraz jest deklaratywnie równość i demokracja, ale struktura na poziomie wartości dalej istnieje. I trzeba włożyć trochę wysiłku, by ją rozpoznać. No ale jak się człowiek interesuje jakimiś Gargamelami i innymi patusami to nie może mieć na wszystko czasu. Tylko że to jego wybór.
Dalszy ciąg odklejki. Mówimy o pokoleniu wchodzącym obecnie przede wszystkim,
Na 10 przeciętnie 2 zostanie skręconych w środowisku. PiS jest zwolennikiem ginocentrycznej narracji więc te trendy podtrzyma. Jak to wygląda pokazuje nam przypadek Gargamela: jest on jednostkowy ale reakcje są masowe:
teraz Gargamel. Od razu jak zapuściłem wyznania juleczki o imieniu Laura to stwierdziłem, że nie ma co bo na pewno Carrioner nakręci coś o tym. Są one bowiem dowodem na ginocentryczny charakter naszej cywilizacji. W przestrzeni publicznej jest miejsce tylko na narrację kobietocentryczną jak widać. Owszem, Gargamel jest typowym feministą stąd przejawia zachowania zgodne z naukami feminizmu: precz z patriarchatem, mężczyzna ma pokazywać uczucia, emocje. Może się nimi dzielić. Tylko że mężczyzna inaczej przeżuwa emocje: nie będzie kłapał paszczą, łkał (no nie tylko), ale będzie darł ryja, walił pięścią w stół i trzaskał szafkami, szczególnie po pijaku.
Sensem afery Gargamela jest uwypuklony dysonans między jego twórczością, gdzie opiewał feminizm i walczył co najmniej z rasizmem, a realnym życiem gdzie epatował zachowaniami cechującymi samczą dominację.
Pierwszym z nadużyć owej Laury jest mówienie o mizoginistycznych siepaczach Gargamela. Gargamel swój kątent kierował bowiem do feministów, postępowców i nowego narybku postępowego, jego fani będą zatem feministami, postępowcami i nowym narybkiem. Pytanie jest też takie, czy cokolwiek jej groziło po opublikowaniu? Sama przyznaje, że popchnęła ją inna akcja i to jest bezpośrednia przyczyna ewidentnie (numer 2).
Dalej mamy akcję, w której wrzeszczy. Poucza nas ona o specyficznym, typowym zniekształcaniu rzeczywistości: Gargamel tam odwołuje się do wcześniejszych wydarzeń. To jest pewna metoda definiowania pojęć: jak ktoś cię walnie w ryja i stwierdza, że nic złego to też go lutniesz aby pojął swój błąd. Gargamel tam mówi „|patrz co mi robiłaś” i ją ustawia w pozie. Ona nie bierze tu odpowiedzialności za swoje czyny: powinna się przyznać, przeprosić, powiedzieć, że teraz zrozumiała jak niewłaściwe było jej wcześniejsze zachowanie w stosunku do Gargamela, o które się on obecnie rzuca. Podobnie akcja z szafkami: on jej pokazuje jak przeczesywała jego szafki. Że prawdopodobnie szukała alkoholu to jest na razie domysł.
Podobnie jest z pizzą. Gargamel egzekwuje tu wcześniejsze wspólne ustalenia i jest o tym wyraźna mowa: umówili się że będą jeść zdrowo, czyli bezpizzie zastosują. A ona nie. Sprawa tatuaży ma charakter podobny: Jakby Gargamel był jej pierwszym wyborem to by nie było problemu z nierobieniem ich i nie przerabiania twarzy na skladnicę złomu żelaznego: ona ma prawo mieć oczekiwania względem partnera: żeby był wysoki, żeby był zaradny, żeby był gwiazdorem, żeby miał kaskę, a jak on ma jakieś to jest opresorem. Wymagania żeby nie była tłusta, żeby się nie szpeciła dziurowaniem mordy i zaczepianiem tam złomu żelaznego nie są chyba aż tak wygórowane? Że on nie chciał aby go zdradzała na razie pomijam, bo to jest oddzielny temat. Ważne żebyście zakumali na razie że hipergamicznie: jakby on był jej pierwszym wyborem to by nie miała żadnych problemów z tym.
Podsumowując: Julka powinna oskarżyć Gargamele o:
Nie podobało się mu że łamie wspólne ustalenia.
Nie podobało mu się że nie rozumie niestosowności swoich zachowań.
Że ma wobec niej wymagania. Tylko ona może mieć wymagania względem niego.
Jak jest w związku to nie jest singielką.
Że nie chce żeby go zdradzała.
Dopóki korzystała z jego zasobów to było OK, a potem to widzicie sami. Słuszne są domysły, że nagrania są zmanipulowane i jest np. zmieniana ich kolejność. Wycinane są niewygodne fragmenty. Ona nie bierze odpowiedzialności za to co robi i jest to typowe. Naukę musicie wyciągnąć tu taką, że jest to typowe zachowanie. Podobnie ta od Gonciarza opowiada, że została zmanipulowana. Jak 20 lat wieku nie wystarczy to ile wystarczy? 40? 80? 100?
Im dłużej go czytam (a czytam wybiórczo) tym bardziej jestem przerażony co on ma w głowie. Zaraz powie że jak rodzice nie dają dzieciom pić alkoholu to powodują wykluczenie rówieśnicze, to samo z paleniem, ćpaniem itd. Bo z kruwieniem się to już napisał wprost że to prawo a nie towar, kosmita po prostu.
Im dłużej go czytam (a czytam wybiórczo) tym bardziej jestem przerażony co on ma w głowie. Zaraz powie że jak rodzice nie dają dzieciom pić alkoholu to powodują wykluczenie rówieśnicze, to samo z paleniem, ćpaniem itd. Bo z kruwieniem się to już napisał wprost że to prawo a nie towar, kosmita po prostu.
To porównanie nie jest zupełnie adekwatne. My odmawialiśmy w nie takich znowu nielicznych przypadkach podążania za modą (wszyscy w klasie mają) i mimo ponadprzeciętnego kontaktu z Gnojem bywały z tego jakieś kwasy.
Można się tez w ogóle od współczesnej rzeczywistości społecznej odciąć, jeśli nie jest zgodna z naszymi oczekiwaniami oraz potępić tych, którzy są posłańcami złych informacji o niej.
Jak mawiał klasyk: Zbij pan termometr, a nie będziesz pan miał gorączki.
Im dłużej go czytam (a czytam wybiórczo) tym bardziej jestem przerażony co on ma w głowie. Zaraz powie że jak rodzice nie dają dzieciom pić alkoholu to powodują wykluczenie rówieśnicze, to samo z paleniem, ćpaniem itd. Bo z kruwieniem się to już napisał wprost że to prawo a nie towar, kosmita po prostu.
Jak w podstawówce powszechnym jest picie to będziesz miał wykluczenie. Warto tu skorzystać z zaawansowanych doświadczeń krajów postępowych. W ogóle nie rozumiesz o co tu chodzi z tym wykluczeniem.
Nie odróżniasz pisania o czymś z pochwałą tego czegoś. Podobnie było z Leskiem. Jak ktoś nie odróżnia Leska od Ustrzyk Dolnych to jest to błąd poznawczy.
Kiedyś jak ktoś nie szedł do I Komunii to był wykluczony rówieśniczo a teraz zaraz jak pójdzie to będzie wykluczony.
To porównanie nie jest zupełnie adekwatne. My odmawialiśmy w nie takich znowu nielicznych przypadkach podążania za modą (wszyscy w klasie mają) i mimo ponadprzeciętnego kontaktu z Gnojem bywały z tego jakieś kwasy.
@MarianoX powiedział(a):
Można się tez w ogóle od współczesnej rzeczywistości społecznej odciąć, jeśli nie jest zgodna z naszymi oczekiwaniami oraz potępić tych, którzy są posłańcami złych informacji o niej.
Jak mawiał klasyk: Zbij pan termometr, a nie będziesz pan miał gorączki.
Środowiska patologiczne to jednak nie jest cała rzeczywistość społeczna i jeszcze długo nie będzie. No ale jak ktoś ma przyjemność w wyrywaniu jakiejś Laury czy innej Julki to niech ma za swoje. Narkomanów też jest dziś więcej niż przed soborem i tolerancja społeczna dla zjawiska większa, ale czy z tego wynika, że mam czytać poradniki jak być ogarniętym narkomanem? W mojej bańce z realu nie ma ani jednego narkomana. Ani jednego! No chyba że się bardzo dobrze maskuje. Z widzenia znam tylko takiego, który u nas żebrze pod kościołem.
@Tomek powiedział(a):
Był Bartosiak, a teraz jest Gargamel i jakaś Laura. Nigdy nie sądziłem, że to napiszę: Bartosiaku wróć!!!
A musimy koniecznie wybierać między nimi? Nie możemy odciąć się i od Bartosiaków i od Gargameli i od Smoków ogólnie?
Ja nie jestem administracją. No a skoro administracja uznała, że nam się to należy....
Jak sobie przypomnę jacy ludzie stąd wylatywali i za co to zupełnie nie rozumiem co tu się dzieje w tej chwili, jakiś eksperyment społeczny na nas chyba.
Wylatywali ludzie tylko i wyłącznie za wyzywanie rozmówców. Wszystkie, nawet najbardziej absurdalne i niegodziwe poglądy są dozwolone. Nie ma obowiązku dyskutowania na wszystkie tematy.
@MarianoX powiedział(a):
Można się tez w ogóle od współczesnej rzeczywistości społecznej odciąć, jeśli nie jest zgodna z naszymi oczekiwaniami oraz potępić tych, którzy są posłańcami złych informacji o niej.
Jak mawiał klasyk: Zbij pan termometr, a nie będziesz pan miał gorączki.
Otóż to. Najlepiej to mając te 40, 50 lub więcej lat zamknąć się w swojej bańce i sobie drwić, że ktoś żyje urojeniami i fobiami. Otóż nie panowie. Ja właśnie mam relacje z pierwszej ręki, synowie lat 17 i 20, szkoła średnia i uczelnia. Nie chce mi się dużo pisać, ale jest wręcz do dupy. Gadki, szukaj sobie fajnej dziewczyny z kręgów oazowych to o kant ... potłuc. Tych kręgów i dziewczyn to prawie już nie ma. Wyjątki są, ale to nie jest tak, że są jakoś widoczne; giną w tłumie. Płytko formowane panienki przy oazowych gitarkach i dobroludzkich wynurzeniach, po wyjeździe na uczelnie, zrywają z Kościołem czy wręcz wiarą. Pokolenie obecnych nastolatków/dwudziestoparolatków będzie mieć cholernie ciężko.
@los powiedział(a):
Wylatywali ludzie tylko i wyłącznie za wyzywanie rozmówców. Wszystkie, nawet najbardziej absurdalne i niegodziwe poglądy są dozwolone.
@MarianoX powiedział(a):
Można się tez w ogóle od współczesnej rzeczywistości społecznej odciąć, jeśli nie jest zgodna z naszymi oczekiwaniami oraz potępić tych, którzy są posłańcami złych informacji o niej.
Jak mawiał klasyk: Zbij pan termometr, a nie będziesz pan miał gorączki.
Otóż to. Najlepiej to mając te 40, 50 lub więcej lat zamknąć się w swojej bańce i sobie drwić, że ktoś żyje urojeniami i fobiami. Otóż nie panowie. Ja właśnie mam relacje z pierwszej ręki, synowie lat 17 i 20, szkoła średnia i uczelnia. Nie chce mi się dużo pisać, ale jest wręcz do dupy. Gadki, szukaj sobie fajnej dziewczyny z kręgów oazowych to o kant ... potłuc. Tych kręgów i dziewczyn to prawie już nie ma. Wyjątki są, ale to nie jest tak, że są jakoś widoczne; giną w tłumie. Płytko formowane panienki przy oazowych gitarkach i dobroludzkich wynurzeniach, po wyjeździe na uczelnie, zrywają z Kościołem czy wręcz wiarą. Pokolenie obecnych nastolatków/dwudziestoparolatków będzie mieć cholernie ciężko.
A kto mówi że nie będą mieć ciężko? Na studiach też są wspólnoty duszpasterskie.
@Staszek2 powiedział(a):
Wyjątki są, ale to nie jest tak, że są jakoś widoczne; giną w tłumie.
Jak patrzeć z perspektywy tłumu to 60 lat temu też nie było lekko. Ile kobiet wtedy traktowało aborcję jako coś normalnego? Chociaż oczywiście często deklarowały się jako katoliczki. A w tłumie pochodu na 1 maja to wyjątki już w ogóle nie były widoczne.
Czy Kolega taż uważa, że czarnowidztwo Smoka jest na 100% prawdziwe? Moim zdaniem tak na 75% góra, i to jak wziąć pod uwagę cały "tłum", bo są bańki, gdzie jest prawdziwe na 25% albo mniej. Ale nawet gdyby było gorzej niż myślę, to jestem i tak przekonany, że radą na to jest więcej chrześcijaństwa i takie obyczajowe swój do swego po swoje, a nie jakieś obłąkane pomysły, żeby chować majątek, nie brać ślubu, a najlepiej od razu zrobić sobie wazektomię.
Smok lansuje tutaj jakieś sprytne neopogaństwo i jeszcze domaga się, żeby z nim merytorycznie dyskutować. O czym? Może od razu zaproponować temat. czy satanizm nie jest przypadkiem merytorycznie lepszym rozwiązaniem w dzisiejszych ciężkich czasach, bo przecież wiadomo, że wygrywają cwańsi i silniejsi.
Zapytałem Smoka, czy jego w ogóle interesuje życie po katolicku, ale nie odpowiedział, więc go chyba kompletnie nie interesuje.
U mnie znowu zaczęła dominować kobieca energia i nadal smutno mi, Boże, jak to czytam.
Wrzuciłem sobie wczoraj w generator apoftegmat dnia i jednak się podzielę, bo jestem coraz bardziej przekonany, że stoi za tym nie kto inny.
@MarianoX powiedział(a):
Można się tez w ogóle od współczesnej rzeczywistości społecznej odciąć, jeśli nie jest zgodna z naszymi oczekiwaniami oraz potępić tych, którzy są posłańcami złych informacji o niej.
Jak mawiał klasyk: Zbij pan termometr, a nie będziesz pan miał gorączki.
Otóż to. Najlepiej to mając te 40, 50 lub więcej lat zamknąć się w swojej bańce i sobie drwić, że ktoś żyje urojeniami i fobiami. Otóż nie panowie. Ja właśnie mam relacje z pierwszej ręki, synowie lat 17 i 20, szkoła średnia i uczelnia. Nie chce mi się dużo pisać, ale jest wręcz do dupy. Gadki, szukaj sobie fajnej dziewczyny z kręgów oazowych to o kant ... potłuc. Tych kręgów i dziewczyn to prawie już nie ma. Wyjątki są, ale to nie jest tak, że są jakoś widoczne; giną w tłumie. Płytko formowane panienki przy oazowych gitarkach i dobroludzkich wynurzeniach, po wyjeździe na uczelnie, zrywają z Kościołem czy wręcz wiarą. Pokolenie obecnych nastolatków/dwudziestoparolatków będzie mieć cholernie ciężko.
A kto mówi że nie będą mieć ciężko? Na studiach też są wspólnoty duszpasterskie.
Sa, są. Syn starszy czynił rozeznanie. No ale jeśli proporcje są typu: chłopcy 3/4 a dziewczyny 1/4, to jednak Przemku o czymś to świadczy. Nawet jeśli sporo tych chłopaków przychodzi tam, żeby poznać wartościowe dziewczyny, a nie dla samej idei pogłębienia wiary, to i tak z tego jakieś dobro wynika. A dlaczego takimi pobudkami nie kierują się dziewczyny?
Komentarz
I kto ją rozmywa?
Mówiąc krótko jeśli się zabezpieczyłeś, majątek w spółce, mieszkasz w wynajętym mieszkaniu itp intercyza to zmniejszasz szansę rozwodu.
A że nie ma zasady, że przy zasądzeniu alimentów testy DNA robisz to zwiększa. Wprowadź taką zasadę a zmniejszysz liczbę rozwodów o połowę.
Ale wiesz Smoku, tobie to się chyba należy, żebyś wychowywał dzieci z innej puli genetycznej.
Ciężkie bzdury.
Ma Kolega jakieś doświadczenia w tej materii, którymi mógłby się podzielić, skoro formułuje wobec kolegi Smoka takie życzenia?
...mój ulubiony Bonifacy VIII, poza tym na podium Innocenty III i Jan XXII
Wszyscy przedsoborowi (przedtrydenccy)
...honorable mention św. Celestyn (abdykował zanim to było modne)
Nic o tym nie wiem, ale z lęków kolegi Smoka wnioskuję, że traktuje takie zagrożenie bardzo poważnie. Podobnie jak stratę swojego wielkiego odziedziczonego majątku.
No a problem nie jest przecież nowy. Kiedyś radzono z nim sobie piętnując bękartów, ale i tak było ich sporo. U arystokratów z libertynizmu, a u biednych z demoralizacji. Natomiast środek spotykał się z tym najrzadziej. Dziś góra z dołem miesza się w środku i może z tego jest wrażenie, że wszystko się załamało. Kiedyś była jasna struktura społeczna, wiadomo było co to mezalians, a teraz jest deklaratywnie równość i demokracja, ale struktura na poziomie wartości dalej istnieje. I trzeba włożyć trochę wysiłku, by ją rozpoznać. No ale jak się człowiek interesuje jakimiś Gargamelami i innymi patusami to nie może mieć na wszystko czasu. Tylko że to jego wybór.
Dalszy ciąg odklejki. Mówimy o pokoleniu wchodzącym obecnie przede wszystkim,
Na 10 przeciętnie 2 zostanie skręconych w środowisku. PiS jest zwolennikiem ginocentrycznej narracji więc te trendy podtrzyma. Jak to wygląda pokazuje nam przypadek Gargamela: jest on jednostkowy ale reakcje są masowe:
teraz Gargamel. Od razu jak zapuściłem wyznania juleczki o imieniu Laura to stwierdziłem, że nie ma co bo na pewno Carrioner nakręci coś o tym. Są one bowiem dowodem na ginocentryczny charakter naszej cywilizacji. W przestrzeni publicznej jest miejsce tylko na narrację kobietocentryczną jak widać. Owszem, Gargamel jest typowym feministą stąd przejawia zachowania zgodne z naukami feminizmu: precz z patriarchatem, mężczyzna ma pokazywać uczucia, emocje. Może się nimi dzielić. Tylko że mężczyzna inaczej przeżuwa emocje: nie będzie kłapał paszczą, łkał (no nie tylko), ale będzie darł ryja, walił pięścią w stół i trzaskał szafkami, szczególnie po pijaku.
Sensem afery Gargamela jest uwypuklony dysonans między jego twórczością, gdzie opiewał feminizm i walczył co najmniej z rasizmem, a realnym życiem gdzie epatował zachowaniami cechującymi samczą dominację.
Pierwszym z nadużyć owej Laury jest mówienie o mizoginistycznych siepaczach Gargamela. Gargamel swój kątent kierował bowiem do feministów, postępowców i nowego narybku postępowego, jego fani będą zatem feministami, postępowcami i nowym narybkiem. Pytanie jest też takie, czy cokolwiek jej groziło po opublikowaniu? Sama przyznaje, że popchnęła ją inna akcja i to jest bezpośrednia przyczyna ewidentnie (numer 2).
Dalej mamy akcję, w której wrzeszczy. Poucza nas ona o specyficznym, typowym zniekształcaniu rzeczywistości: Gargamel tam odwołuje się do wcześniejszych wydarzeń. To jest pewna metoda definiowania pojęć: jak ktoś cię walnie w ryja i stwierdza, że nic złego to też go lutniesz aby pojął swój błąd. Gargamel tam mówi „|patrz co mi robiłaś” i ją ustawia w pozie. Ona nie bierze tu odpowiedzialności za swoje czyny: powinna się przyznać, przeprosić, powiedzieć, że teraz zrozumiała jak niewłaściwe było jej wcześniejsze zachowanie w stosunku do Gargamela, o które się on obecnie rzuca. Podobnie akcja z szafkami: on jej pokazuje jak przeczesywała jego szafki. Że prawdopodobnie szukała alkoholu to jest na razie domysł.
Podobnie jest z pizzą. Gargamel egzekwuje tu wcześniejsze wspólne ustalenia i jest o tym wyraźna mowa: umówili się że będą jeść zdrowo, czyli bezpizzie zastosują. A ona nie. Sprawa tatuaży ma charakter podobny: Jakby Gargamel był jej pierwszym wyborem to by nie było problemu z nierobieniem ich i nie przerabiania twarzy na skladnicę złomu żelaznego: ona ma prawo mieć oczekiwania względem partnera: żeby był wysoki, żeby był zaradny, żeby był gwiazdorem, żeby miał kaskę, a jak on ma jakieś to jest opresorem. Wymagania żeby nie była tłusta, żeby się nie szpeciła dziurowaniem mordy i zaczepianiem tam złomu żelaznego nie są chyba aż tak wygórowane? Że on nie chciał aby go zdradzała na razie pomijam, bo to jest oddzielny temat. Ważne żebyście zakumali na razie że hipergamicznie: jakby on był jej pierwszym wyborem to by nie miała żadnych problemów z tym.
Podsumowując: Julka powinna oskarżyć Gargamele o:
Dopóki korzystała z jego zasobów to było OK, a potem to widzicie sami. Słuszne są domysły, że nagrania są zmanipulowane i jest np. zmieniana ich kolejność. Wycinane są niewygodne fragmenty. Ona nie bierze odpowiedzialności za to co robi i jest to typowe. Naukę musicie wyciągnąć tu taką, że jest to typowe zachowanie. Podobnie ta od Gonciarza opowiada, że została zmanipulowana. Jak 20 lat wieku nie wystarczy to ile wystarczy? 40? 80? 100?
Był Bartosiak, a teraz jest Gargamel i jakaś Laura. Nigdy nie sądziłem, że to napiszę: Bartosiaku wróć!!!
Bartosiak wraca
komisja ds doktoratów zajęła się nim na nowo
Merytorycznie mój wywód jak zwykle jest nie do podważenia.
Megalomania takoż.
Im dłużej go czytam (a czytam wybiórczo) tym bardziej jestem przerażony co on ma w głowie. Zaraz powie że jak rodzice nie dają dzieciom pić alkoholu to powodują wykluczenie rówieśnicze, to samo z paleniem, ćpaniem itd. Bo z kruwieniem się to już napisał wprost że to prawo a nie towar, kosmita po prostu.
A musimy koniecznie wybierać między nimi? Nie możemy odciąć się i od Bartosiaków i od Gargameli i od Smoków ogólnie?
To porównanie nie jest zupełnie adekwatne. My odmawialiśmy w nie takich znowu nielicznych przypadkach podążania za modą (wszyscy w klasie mają) i mimo ponadprzeciętnego kontaktu z Gnojem bywały z tego jakieś kwasy.
Smoku, czy ty naprawdę nie czujesz, że piszesz tiktokowe pierdoły, do których wyrazy "wywód" oraz "merytoryczny" nie mają zastosowania?
Ja nie jestem administracją. No a skoro administracja uznała, że nam się to należy....
Można się tez w ogóle od współczesnej rzeczywistości społecznej odciąć, jeśli nie jest zgodna z naszymi oczekiwaniami oraz potępić tych, którzy są posłańcami złych informacji o niej.
Jak mawiał klasyk: Zbij pan termometr, a nie będziesz pan miał gorączki.
Jak w podstawówce powszechnym jest picie to będziesz miał wykluczenie. Warto tu skorzystać z zaawansowanych doświadczeń krajów postępowych. W ogóle nie rozumiesz o co tu chodzi z tym wykluczeniem.
Nie odróżniasz pisania o czymś z pochwałą tego czegoś. Podobnie było z Leskiem. Jak ktoś nie odróżnia Leska od Ustrzyk Dolnych to jest to błąd poznawczy.
Kiedyś jak ktoś nie szedł do I Komunii to był wykluczony rówieśniczo a teraz zaraz jak pójdzie to będzie wykluczony.
/.../
I to jest wniosek z praktyki
Środowiska patologiczne to jednak nie jest cała rzeczywistość społeczna i jeszcze długo nie będzie. No ale jak ktoś ma przyjemność w wyrywaniu jakiejś Laury czy innej Julki to niech ma za swoje. Narkomanów też jest dziś więcej niż przed soborem i tolerancja społeczna dla zjawiska większa, ale czy z tego wynika, że mam czytać poradniki jak być ogarniętym narkomanem? W mojej bańce z realu nie ma ani jednego narkomana. Ani jednego! No chyba że się bardzo dobrze maskuje. Z widzenia znam tylko takiego, który u nas żebrze pod kościołem.
Jak sobie przypomnę jacy ludzie stąd wylatywali i za co to zupełnie nie rozumiem co tu się dzieje w tej chwili, jakiś eksperyment społeczny na nas chyba.
Wylatywali ludzie tylko i wyłącznie za wyzywanie rozmówców. Wszystkie, nawet najbardziej absurdalne i niegodziwe poglądy są dozwolone. Nie ma obowiązku dyskutowania na wszystkie tematy.
Otóż to. Najlepiej to mając te 40, 50 lub więcej lat zamknąć się w swojej bańce i sobie drwić, że ktoś żyje urojeniami i fobiami. Otóż nie panowie. Ja właśnie mam relacje z pierwszej ręki, synowie lat 17 i 20, szkoła średnia i uczelnia. Nie chce mi się dużo pisać, ale jest wręcz do dupy. Gadki, szukaj sobie fajnej dziewczyny z kręgów oazowych to o kant ... potłuc. Tych kręgów i dziewczyn to prawie już nie ma. Wyjątki są, ale to nie jest tak, że są jakoś widoczne; giną w tłumie. Płytko formowane panienki przy oazowych gitarkach i dobroludzkich wynurzeniach, po wyjeździe na uczelnie, zrywają z Kościołem czy wręcz wiarą. Pokolenie obecnych nastolatków/dwudziestoparolatków będzie mieć cholernie ciężko.
Nie jest to prawda.
Fakt, usunięto też postaci mających poważne problemy z mową artykułowaną i spójnością logiczną. To w końcu jest forum dyskusyjne.
A kto mówi że nie będą mieć ciężko? Na studiach też są wspólnoty duszpasterskie.
Jak patrzeć z perspektywy tłumu to 60 lat temu też nie było lekko. Ile kobiet wtedy traktowało aborcję jako coś normalnego? Chociaż oczywiście często deklarowały się jako katoliczki. A w tłumie pochodu na 1 maja to wyjątki już w ogóle nie były widoczne.
Czy Kolega taż uważa, że czarnowidztwo Smoka jest na 100% prawdziwe? Moim zdaniem tak na 75% góra, i to jak wziąć pod uwagę cały "tłum", bo są bańki, gdzie jest prawdziwe na 25% albo mniej. Ale nawet gdyby było gorzej niż myślę, to jestem i tak przekonany, że radą na to jest więcej chrześcijaństwa i takie obyczajowe swój do swego po swoje, a nie jakieś obłąkane pomysły, żeby chować majątek, nie brać ślubu, a najlepiej od razu zrobić sobie wazektomię.
Smok lansuje tutaj jakieś sprytne neopogaństwo i jeszcze domaga się, żeby z nim merytorycznie dyskutować. O czym? Może od razu zaproponować temat. czy satanizm nie jest przypadkiem merytorycznie lepszym rozwiązaniem w dzisiejszych ciężkich czasach, bo przecież wiadomo, że wygrywają cwańsi i silniejsi.
Zapytałem Smoka, czy jego w ogóle interesuje życie po katolicku, ale nie odpowiedział, więc go chyba kompletnie nie interesuje.
U mnie znowu zaczęła dominować kobieca energia i nadal smutno mi, Boże, jak to czytam.
Wrzuciłem sobie wczoraj w generator apoftegmat dnia i jednak się podzielę, bo jestem coraz bardziej przekonany, że stoi za tym nie kto inny.
Sa, są. Syn starszy czynił rozeznanie. No ale jeśli proporcje są typu: chłopcy 3/4 a dziewczyny 1/4, to jednak Przemku o czymś to świadczy. Nawet jeśli sporo tych chłopaków przychodzi tam, żeby poznać wartościowe dziewczyny, a nie dla samej idei pogłębienia wiary, to i tak z tego jakieś dobro wynika. A dlaczego takimi pobudkami nie kierują się dziewczyny?
Znalazłem kilka toksycznych wypowiedzi, aby mogły znaleźć wasze uznanie:
https://www.youtube.com/live/mB309GQhE-I?si=T1yucCKyKnLc5tat
https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/czy-jaroslaw-kaczynski-jest-incelem-to-zart-w-incelosferze/jnp2teb?fbclid=IwAR143CXe6JdQcxur0OXQuO_hAHtsmvx8gtr63Mx5cmaZiAVBOv1y3q3zsOI