Skip to content

podróże kształcą

1235»

Komentarz

  • Nad ołtarzem głównym umieszczone jest malowidło przedstawiające Jezusa Króla. Pięcioramienne kandelabry symbolizują pięć ran Chrystusa.


    .

  • Cztery przedstawienia Pana Jezusa. Z nimi związane są dwie anegdoty.
    1. Na projekcie widać słowo "azaż", które zostało chyba uznane za niezrozumiałe i zastąpiono pytaniem "izali".
    2. Po narysowaniu scen bez podpisów Mehoffer spytał żonę, co one przestawiają. Pierwsze trzy odgadła bez pudła, ale z czwartą miała kłopot, więc malarz dodał konewkę.


    .

  • @trep powiedział(a):
    Miniatura, żeby łatwiej było zajarzyć co to wogle jest (bryłę fachowo określa się jako hiperboloidę paranoiczną):

    Siatka MES w żłobku. Jak miło.

  • Elementem wystroju są również przedstawienia Ewangelistów. Jak można zauważyć, na szkicach wkradł się błąd.


    .


    .

  • Przy wyjściu Artysta postanowił umieścić wizerunek anioła dyrygenta, dyrygującego ptakami. Na kolumnach po bokach wejścia do świątyni namalował różne inne ptaszki, według atlasu ptaków otrzymanego od x. Florczaka.


    .

    .

    .

    .

  • Jako ostatnie obiekty z wnętrza kościoła wklejam kilka stacji Drogi Krzyżowej. Według filmu malarz skopiował stacje, które namalował wcześniej w Krakowie. Wg słów p. dyrektora te stacje, które wiszą w Turku, zostały namalowane dla krakowskiej świątyni, tam jednak uznano je za zbyt małe, więc przeniósł je do Turku a w mieście Wandy namalował większe.


    .

    .

    .

  • Obiecany link do filmu. Trwa godzinę ale po 40 minucie tempo nieco siada, ale co gorsza pojawia się obiekt, który może przestraszyć.

    https://vod.tvp.pl/filmy-dokumentalne,163/polichromia-turkowska--wielkosc-talentu-jozefa-mehoffera,308835

  • edytowano 14 January

    Parę lat później:

    Po bandyckiej napaści niemiec na Polskę Mehoffer wyjechał z rodziną do Lwowa. Obawiając się jednak wywózki na Syberię przez okupacyjne władze sowieckie, 15 grudnia 1939 zgłosił się do niemieckiego sztabu przesiedleńczego, nie zgodził się jednak na wpisanie do volkslisty i jedynie warunkowo otrzymał zgodę na przesiedlenie ze Lwowa[59]. Na początku lutego 1940 niemcy wywieźli go wraz z rodziną do obozu przesiedleńczego w Asch w Sudetach[60]. Tamtejsze złe warunki sanitarne spowodowały, że małżeństwo Mehofferów rychło zachorowało, a Wanda Janakowska (siostra Jadwigi Mehofferowej) zmarła już 1 marca 1940[61]. Tylko dzięki dyplomatycznej interwencji Watykanu i rządu Włoch Mehoffer został uwolniony i powrócił wraz z rodziną 21 czerwca 1940 do Krakowa[62]. Zmarł na gruźlicę 7 lipca 1946 w Wadowicach i został pochowany na cmentarzu Rakowickim w Krakowie (kwatera PAS 31-zach-5)[63][64].

  • Ksiądz Józef Florczak w 1942 został aresztowany przez niemieckie władze okupacyjne. 5 maja 1942 przybył z transportem księży do KL Auschwitz (otrzymał tam numer więźniarski 30277)[2]. Następnie przewieziony do obozu koncentracyjnego Dachau, gdzie zmarł[3].

  • Turek został włączony do Wartheland (Kraju Warty). Miał być to kraj całkowicie zniemczony (mogliśmy o tym czytać szerzej przy okazji Poznańskiej Piątki).

    Polskiej ludności proponowano podpisanie volkslisty. Często była to propozycja nie do odrzucenia. Podpiszesz, albo zastrzelimy twoją rodzinę.

    Do miasta ściągnięto też niemców z pribałtyki i znad Morza Czarnego.

    Freski zamalowano.

  • Turek przez 1956 dni był pod okupacją niemiecką. Muzeum tureckie posiada blisko 4k zdjęć z tego okresu. Wszystkie robione przez niemców. Ze względu na brak miejsca wystawione jest tylko paręset.


    .
    Pobudynek widocznej na focie synagogi przetrwał wojnę. Nie przetrwali jej wierni. Synagoga została rozebrana przez władze komunistyczne.


  • .

    .

    .


  • .

    .

    .

  • Wspomnienie o księdzu Florczaku:

    Do Dachau ks. Florczak dotarł 5 czerwca 1942 roku, otrzymał nr 30277. W tym samym transporcie przybył do obozu ks. Konrad Szweda (†1988), który we wspomnieniu dotyczącym pobytu w Auschwitz pt. „Obozowa Eucharystia” (www.swietyjozef.kalisz.pl/Dachau/58.html) wymienia również ks. Florczaka: „W święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny 1941 roku odprawiałem Mszę świętą w piwnicy budującego się siódmego bloku. Po wieczornym apelu spieszyli spracowani więźniowie na umówione miejsce. Okna pozatykane deskami, czujki wystawione. Próżna beczka po cemencie odwrócona dnem do góry stanowi ołtarz. Nikłe światło pełgającej świecy pozwala rozpoznać twarz wtajemniczonych: ksiądz prałat Florczak, audytor Roty Rzymskiej, ojciec Brzeziński, przeor Ojców Kapucynów z Warszawy, ojciec Woźny, przełożony Ojców Augustianów z Krakowa; są chłopi, robotnicy, inteligencja. Kapłan w pasiaku rozpoczyna Introibo… Pajęczyną pokryta piwnica staje się domem Bożym…”

    Wiosną 1943 roku ks. Florczak ciężko zachorował. Został umieszczony w obozowym szpitalu. Zmarł 20 kwietnia. W akcie zgonu znajdującym się w zbiorach Archiwum Arolsen (www.arolsen-archives.org) jako przyczynę śmierci podano m.in. flegmonę prawego kolana. Jego ciało spalono w krematoryjnym piecu… W taki sposób zakończyła się via crucis ks. prałata Józefa Florczaka – Rektora polskiego kościoła św. Stanisława B.M. w Rzymie.

  • O co biega z tą ulicą 13 września, bo nie chytam?

    👣

    🐾
    🐾

  • edytowano 15 January

    Okupacja niemiecka Turku trwała od 12 września 1939 roku do 21 stycz- nia 1945 roku185. Po przejściu frontowych jednostek Wehrmachtu i fali terroru, w czasie której rozstrzelano około 300 osób a turkowskich Żydów próbowano spalić w miejscowej synagodze186, Niemcy szybko zorganizowali zupełnie nową administrację, bazującą głównie na urzędnikach ściągniętych z Rzeszy187 i podję- li działania zmierzające do przebudowy struktury społecznej oraz przestrzennej miasta. Zgodnie z rozporządzeniem namiestnika Kraju Warty Arthura Greisera (1897-1946) już 23 września zmieniono nazwy ulic i placów, m.in. Plac Piłsud- skiego przechrzczono na Adolf Hitler Platz, Nowy Rynek na Robert Koch Platz a ulicę Kaliską na Strasse des 13. September188. Prześladowaniami objęto inteli- gencję i dotychczasowe elity; niebawem ruszyła też akcja wysiedlania mieszkanek i mieszkańców Turku do Generalnego Gubernatorstwa i osiedlania ludności nie- mieckiej189. Wedle ustaleń Pawła Janickiego, pierwszego lipca 1940 roku powsta- ło getto dla turkowskich Żydów, do którego przewieziono również wypędzonych przez Niemców mieszkańców Uniejowa, Brudzewa i Władysławowa190. Getto funkcjonowało do 20 października 1941 roku, kiedy to wszystkich pozostałych przy życiu Żydów z powiatu tureckiego przeniesiono do getta wiejskiego w rejo- nie wsi Czachulec Nowy.

    str. 123 https://muzeum.turek.pl/wp-content/uploads/2025/01/Trzy-historie.pdf

    Nazwę tę nosi stała wystawa w muzeum.

  • Chyba z tej notki nie wynika - prawdopodobnie biega o początek oficjalnej okupacji.

  • edytowano 15 January

    Trzecią i ostatnią częścią naszej wycieczki było nawiedzenie cudownego obrazu w Sanktuarium Matki Boskiej Zwycięskiej w Brdowie.

    Oprowadzał nasz brat Piotr, kustosz Sanktuarium. Można zadzwonić do kancelarii i umówić się z nim na zwiedzanie.

    Mamy tam zasadniczo dwie wersje zdarzeń: tradycyjną i naukową, "oczyszczoną".

    Według tradycyjnej - obraz kazał namalował król Władysław Jagiełło a Maryja miała mieć cechy św. Jadwigi Andegaweńskiej. Przed tym obrazem król modlił się tuż przed bitwą pod Grunwaldem. Po wielkim triumfie oręża polskiego nad hitlerowskim, Władysław kazał ufundować filię zakonu Paulinów w Brdowie, co zostało wdrożone przez jego syna, Władysława Warneńczyka, krótko po śmierci ojca. Władysław podarował klasztorowi obraz.

    Oczyszczona neguje fakt wzorowania oblicza na św. Jadwidze, gdyż zmarła kilka lat wcześniej, niż najwcześniejsze datowania powstania obrazu a także sugeruje, że obraz powstał w drugiej połowie XV w. Na ile silne są to hipotezy? Możecie ocenić sami na podstawie rzetelnej historii ze strony klasztoru:
    https://brdow-paulini.pl/index.php/sanktuarium/historia-obrazu
    oraz z pisma branżowego:
    (od str. 44)
    https://artifex.uksw.edu.pl/artifex/numery/artifex_19.pdf

    Madonna na obrazie jest wyjątkowej urody.

    Niestety, w Sanktuarium możemy podziwiać Ją tylko za srebrną, złoconą sukienką.

  • edytowano 15 January

    Obraz był koronowany przez św. papieża. W tym celu peregrynował na Jasną Górę. Fakt ten został uwieczniony na malowidle w prezbiterium. Po drugiej stronie mamy wizerunek Jagiełły modlącego się przed obrazem podczas Mszy Świętej przed wiadomą bitwą, a nieco wgłąb jeszcze dwa inne wydarzenia związane z ikoną:


    .

    .

  • Wszystkie malatury są oczywiście współczesne. M.in. dlatego, że świątynia wielokrotnie się paliła. Ostatni raz za późnej komuny podpalona przez specjalistów z SB. Przez to obraz często podlegał rozmaitym zniszczeniom i musiał być konserwowany. To są ciekawe historie, opisane w zamieszczonych wyżej linkach.

    Na suficie wymalowane są tajemnice Różańca Świętego,

    W kruchcie uwieczniono największy cud za wstawiennictwem Madonny Brdowskiej - wskrzeszenie zmarłej 12-letniej dziewczynki, co miało miejsce w 2 połowie XVIII w.

    Nad prezbiterium (zapewne to miejsce ma swoją fachową nazwę - ja jej nie znam), uwieczniono co ważniejszych Polaków - gdy artysta miał wonty, czy wierni zdołają rozpoznać postać, wkładał im w rękę jakiś atrybut.

    Cóż mogę powiedzieć. Mehoffer to to nie jest. Co to, to nie!

  • edytowano 15 January

    Dowiedzieliśmy się jeszcze co nieco o bł. Euzebiuszu - założycielu zakonu, o św. Pawle Pustelniku - jego patronie, o cudach towarzyszących życiu i śmierci pustelnika. Dowiedzieliśmy się, co to są Pawełki.

  • Czasu na zwiedzanie było tylko niecałą godzinę, bo zaczynała się akurat wieczorna Msza. Żeby nie przegapić okazji do modlitwy wstawienniczej, zostaliśmy na Mszy. Ja osobiście modliłem się w intencjach forum ExC i ŻRdFF.

  • Drugi i trzeci przystanek zdecydowanie zasługują na więcej czasu, więc niewykluczone, że jeszcze tam wrócimy jakiegoś cieplejszego dnia.

  • Aa, zapomniałbym o cudach.

    Podobnie jak wiele innych sanktuariów rozsianych po różnych zakątkach naszej ojczyzny tak i Brdów posiada założoną księgę łask i cudów w której są opisane najróżniejsze nadzwyczajne Boże interwencje które opisane zostały aby potomnym ukazać że warto przyjść do Maryi i jej się zawierzyć w matczyną opiekę.
    Pierwszy zachowany wpis w księdze pochodzi z roku 1755 a następny z 1756 roku. Dotyczy on przywrócenia do życia syna Marianny Gajewskiej. Według jej relacji, złożonej wobec Księży Misjonarzy Konwentu Włocławskiego i powtórzonej pod przysięgą w Brdowie jej syn nie żył od dwóch godzin. Zrozpaczona matka zwraca się z błagalną prośbą do Matki Najświętszej w brdowskim kościele i kiedy tylko skończyła modlitwę powraca on do życia i zdrowia.
    Najgłośniejszy cudem dokonanym za wstawiennictwem Matki Bożej Brdowskiej jest ten z 12 kwietnia 1773 roku w Kłodawie. Wtedy to Franciszka córka Marcjanny i Józefa Nowickich nagle umiera. Matka dziewczynki pod nieobecność męża zaczęła gorąco modlić się i przyzywać Matkę Bożą z Brdowa. Ślubowała ona że jeśli Maryja przywróci życie jej córki pójdzie z pielgrzymką do Brdowa. Ku ogromnemu i jeszcze większej radości dziewczynka po sześciu godzinach od śmierci powraca do życia. Wypełniając złożony ślub rodzina razem z mieszkańcami Kłodawy przybyła do Brdowa i przed ołtarzem złożyła relację z tego wydarzenia.
    Inny wydarzeniem jest uwolnienie od zarazy cholery miasta Izbicy Kujawskiej. Miało to wydarzenie miejsce w roku 1852 kiedy to okoliczne miejscowości nawiedziła ta straszna choroba. Wtedy jeszcze nie znano na cholerę żadnych lekarstw więc bywało i tak że często całe miejscowości wymierały w wyniku tej groźnej choroby. I mieszkańcy Izbicy gdy ta choroba zaczęła dziesiątkować ich miejscowość postanowili iść w błagalnej pielgrzymce z prośbą o uratowanie i ocalenie przed tą chorobą. I jak nam mówią przekazy historyczne ci którzy pielgrzymowali do Brdowa szli na kolanach prosząc o ustanie zarazy. I gdy wrócili to ta choroba ustała co zostało przypisane wstawiennictwu Brdowskiej Pani. I do dzisiaj mieszkańcy Izbicy Kujawskiej pielgrzymują do Brdowa w każdą środę po pierwszej niedzieli października.
    Inny wpis pochodzi z czasów powojennych za posługi w parafii księdza Zygmunta Balickiego. Wtedy to przed dwoma laty córka ma Marianna mająca lat 9 ciężko zachorowała. Czekając na furmankę wznosiliśmy modlitwy do Matki Bożej i zanim furmanka przyszła córka poczuła się lepiej a dzisiaj jest całkiem zdrowa.
    Inne świadectwo składa pewien mieszkaniec Modzerowa który mówi że po urodzeniu jego lekarze powiedzieli do jego matki że on jest tak wątły iż to będzie cud jak on przeżyje. Matka jego wzięła dziecko okryła becikiem i przyniosła do kościoła brdowskiego kładąc go na ołtarzu Matki Bożej i ze łzami w oczach prosząc o łaskę zdrowia i życia dla niego. I tak się stało wyprosiła tą łaskę a jej dziecko cieszyło się dobrym zdrowiem mimo że lekarze dawali mu małe szanse na przeżycie
    Także i w czasach współczesnych wierni doznają tu różnych łask. Jedno z otrzymanych niedawno świadectw mówi nam pani Maria doznała groźnego udaru w 2013 roku. Lekarze nie dawali jej dużych szans na powrót do normalnego życia , do tego aby samodzielnie się poruszać. Zrozpaczona przypomniała sobie jak kiedyś była z rodzicami w Brdowie na jednym z odpustów i zaczęła gorąco przyzywać pomocy Brdowskiej Panienki prosząc o dar zdrowia i o to aby mogła samodzielnie się poruszać. I tak też się stało , pani Maria przybyła do Brdowa w 2017 roku aby podziękować za łaskę powrotu do zdrowia a także złożyć krótką relację z tego wydarzenia.
    Na przestrzeni wieków przybywający do Brdowskiej świątyni prosili Matkę Najświętszą o odzyskanie zdrowia, powrót z wojny do domu, podróży, ochronę przed zarazą, pożarem, głodem. Modlili się o uwolnienie od nałogu, wiarę , zgodę w rodzinie a także o dar dziecka.
    Dzisiaj wielu czcicieli Matki Bożej wierzy głęboko że dzięki Jej wstawiennictwu u Jezusa Chrystusa otrzymali potrzebne łaski a nawet życie.
    Kiedy czytamy prośby w czasie Nowenny do Matki Bożej Zwycięskiej to można dostrzec że dziś prosimy o dar zdrowia, zgody, pokoju ,odzyskania i powrotu do wiary przez najbliższych, dar poczęcia dziecka i szczęśliwego rozwiązania. Matka Boża Zwycięska wciąż pomaga ty którzy z wiarą i ufnością zwracają się do Niej ze swoimi prośbami a dowodem tego są wota zgromadzone wokół obrazu Matki Bożej jak i w gablotach na ścianach świątyni. I te wota nam przypominają, że jesteśmy dla Maryi bardzo ważni bo Ona jest naszą Matką która nam została dana pod krzyżem przez Jezusa. Naszym przedstawicielem pod krzyżem był Jan Apostoł umiłowany uczeń. W jednej z pieśni do Matki Bożej Brdowskiej śpiewamy ,, Do kogoż my Matuchno do kogoż pójdziemy i u kogoż ratunku my szukać będziemy. O Pani brdowskich jezior opiekunko nasza zobacz jak lud twój brdowski pokornie uprasza”. I my żyjący w XXI wieku nie wstydźmy się przychodzić do Matki Brdowskiej do naszej najlepszej Matki bo Ona jest Tą która wie co jest najlepsze dla nas jej dzieci i Ona zawsze nam wskazuje drogę do Jezusa słowami ,,Uczyńcie wszystko co wam Syn mój powie ”.

  • @trep powiedział(a):

    Ksiądz Józef Florczak w 1942 został aresztowany przez niemieckie władze okupacyjne. 5 maja 1942 przybył z transportem księży do KL Auschwitz (otrzymał tam numer więźniarski 30277)[2]. Następnie przewieziony do obozu koncentracyjnego Dachau, gdzie zmarł[3].

    Widać, że w notce wikipedyjnej jest błąd. Numer rozpoczynający się od 3 ksiądz otrzymał prawdopodobnie w Dachau, a w Auschwitz ten ze zdjęcia.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.