@janosik powiedział(a):
Widocznie w naszej sytuacji(położenie i elity) jakiegoś Pana mieć musimy. Dobrze by było już mieć lepszego Pana niż gorszego. Odchodzenie zaś od murzyńskości zacząłbym od mniej ostentacyjnego okazywania podległości. Chociaż tyle.
No właśnie ja o tym wyżej, dokładnie o tym. Żeby nie robić republiki bananowej z Ameryki Środkowej, że wystarczyło wyzywająco i ostentacyjnie szczerzyć kły w kierunku zasępionych ćwarzy POsłow z partii niemieckiej w środę w Sejmie. Tylko tyle, bez żadnych niepotrzebnych zupełnie demonstracji. A jeszcze Holownia wykorzystał to i strollowal posłów PiS krzyczących "Donald Trump", bo w pewnym momencie wzywając posła Sachajko do mównicy sam zaczął krzyczeć "Jarosław! Jarosław!", oczywiście wiadomo do jakiego Jarosława i jakich sytuacji z wcześniejszych lat nawiązał. No dano mu amunicję do rąk 🤦♂️
Gdyby popełnić samobójstwo, to nikomu się już żadnej amunicji do rąk nie da.
@janosik powiedział(a):
Przecież można sobie rosnąć w cieniu Pana i ze smyczy się zerwać w odpowiednim czasie. To typowa nasza przypadłość, oczekiwanie natychmiastowych efektów bez metodycznej cierpliwej pracy.
Tutaj również zgodzę się z Kolegą, a zwłaszcza z ostatnim pasusem. Od dłuższego czasu mierzi mnie niebywale, irytuje i coraz częściej zniechęca ten grzech pierworodny ludożerki bugodrzanskiej, czyli słomiany zapał, brak konsekwencji i determinacji, roszczeniowość i kieszonkowa napoleonkowość. O ile roztropniejsza, mądrzejszą i praktyczniejszą życiowo jest ludożerka gulaszowa znad Dunaju niż ta żyjąca między Odrą a Bugiem. Ma cierpliwość, determinację i gotowość do minimalnych poświęceń oraz wyrzeczeń dla dobra publicznego, dla wspólnej sprawy. I napiszę i tutaj to co kiedyś stwierdziliśmy z Koleżanka Cyntia Harasim na portalu X (niegdyś Tweeter), że to nie Polakom potrzebny jest Orban, tylko Kaczyńskiemu Węgrzy. Niestety, ale narodu/ludożerki się nie wymieni
"Polacy chcą niepodległości, lecz pragnęliby, aby ta niepodległość kosztowała dwa grosze i dwie krople krwi. A niepodległość jest dobrem nie tylko cennym, ale bardzo kosztownym”. J.P.
Ta analityczka z wątku Humer wyjaśnia, jak to zadziałało. W czasie kowicha było głosiowanie korespondencyjne i można było dosypać dowolną liczbę głosiów. Statystyka ważna rzecz i poniższy obrazek dobrze to wyjaśnia:
Dziękuję.
Odwdzięczam się @trep dwoma, zawsze chciałem być mistrzem Painta.
Pierwszy pokazuje, kiedy zaczęto dosypywać dowolną liczbę głosiów po drugiej stronie. Wyniki Republikanów zrobiony wedle zasad kolegowego (słupki przycięte w odpowiednim miejscu by wyostrzyć różnice, śmieszniejsze zdjęcie Trumpa "od kiedy zaczął oszukiwać", powiększona głowa i liczby, zaokrąglanie 65.9 do 65 itp). Oj, jeszcze kolorku przy oszustwach nie zmieniłem, proszę sobie wyobrazić że to różowy lub inny zabawny.
Drugi pokazuje, jak wygląda wykres Demokratów bez obcięcia większości danych, pozostałe manipulacje bez zmian.
Trzeba brać pod uwagę, jaką kto miał charyzmę. Reagan zmiótł z powierzchni Ziemi Mondale'a, gdyż Ronald był mistrzem charyzmy, po pierwszej wspaniałej kadencji, a Mondale był nikim.
A na moim wykresie popatrz - Joe "What" Biden przeskakuje mistrza charyzmy Obejmę. I to o ile. I to w wyborach dwukrotnie przez Obejmę wygranych.
Z kolei na twoim porównujesz Trumpa do dwóch gości o charyzmie mokrej ścierki. I to dwóch przegranych.
No, chyba że ta analityczka i ten Lichtman mają słusznego i Ameryka to kraj razistów i mizoginów i prowizoryczny budynek na budowie gdyby był mniej pigmentopozytywny miałby ze 20M głosiów więcej a obie panie przegrały, gdyż różnica płci pomiędzy nimi a Donem była zbyt duża? Kto wie...
Nikt Polski nie chce zniszczyć. Zachód, a więc w tym Niemcy, zredukował po 1989 roku Polsce zadłużenie, przyjął do NATO i UE, zainwestowano u nas setki miliardów euro/dolarów, jesteśmy na ostatniej prostej do przekroczenia biliona USD rocznego PKB.
Reagowanie jak pies który na widok Pana macha ogonem i liże po rękach jest zawstydzające.
Trump nie jest księciem z bajki, to szemrany biznesmen, oszust i kryminalista. (to nie znaczy, że jest kimś gorszym od Kanali Harris).
Człowiek, który własnych zwolenników 6 stycznia 2021 wysłał w zasadzie na śmierć w imię bajek o sfałszowanych wyborach, którymi podtrzymywał swoje ego nie chcąc przyznać się do przegranej.
Stawiam, że pierwsze co mu przyjdzie do głowy to aby tego łaszącego się do niego psa kopnąć.
Dziękuję, precyzyjne sformułowanie poglądu ma wielką wartość. Zwłaszcza cenne jest zdanie "nikt Polski nie chce zniszczyć." Nie zetknąłem się dotąd z równie heroicznym poglądem, bo przecież teza "Księżyc jest zrobiony z zielonego sera" jest parodią.
Tak ku pamięci - Nikki Haley i Mike Pompeo dostali czarną polewkę od Trumpa. Przy okazji zauważcie kto ostatnio pilnuje przy każdej międzynarodowej rozmowie Trumpa. Zastanówcie się jak ta persona działała w sprawie wojny na Ukrainie.\
Poza tym proponuję bez emocji (poza żarliwą modlitwą): to, że kiedyś USA zadziałało na naszą korzyść to przeszłość. Liczy się tu i teraz. Po owocach poznacie ich.
Trzeba brać pod uwagę, jaką kto miał charyzmę. Reagan zmiótł z powierzchni Ziemi Mondale'a, gdyż Ronald był mistrzem charyzmy, po pierwszej wspaniałej kadencji, a Mondale był nikim.
A na moim wykresie popatrz - Joe "What" Biden przeskakuje mistrza charyzmy Obejmę. I to o ile. I to w wyborach dwukrotnie przez Obejmę wygranych.
Z kolei na twoim porównujesz Trumpa do dwóch gości o charyzmie mokrej ścierki. I to dwóch przegranych.
@Mania powiedział(a):
Tymczasem pasierbica kamali, Ella Emhoff została wczoraj pacjentką zakładu psychiatrycznego.
A jak zagłosowaliby u nas młodzi? Bez zaskoczeń. Na wykopie ktoś wstawił filmik , gdzie jakiś licealista chodził po liceum i pytał się na kogo zagłosowaliby, gdyby żyli w USA i mieli wybór między Trumpem a Harris. Poprosił też ,żeby uzasadnili wybór. Chyba nie będzie dla was zaskoczeniem ,że zdecydowana większość licealistów wybrała Harris .Niestety co jest bardzo smutne to prawie każda dziewczyna mówiła ,że zagłosowałaby na nią bo ona jest za aborcją. Czasem tylko dodały jeszcze jakieś dodatkowe powody ,ale mało istotne.
Z drugiej strony to o ile dobrze pamiętam ze szczegółowych analiz głosowania w USA to młodzi pomiędzy 18 a 30 rokiem życia też postawiła na Harris. Tyle ,że jej przewaga wśród tej grupy wiekowej nad Trumpem nie była wcale ogromna. Tymczasem u nas w tym liceum to prawie każdy był za Harris.
Zastanawia mnie czy to nie jest czasem tak ,że większość ludzi staje się konserwatywna dopiero po przekroczeniu 40 roku życia bo na to wskazuje sporo szczegółowych analiz wyników wyborów w poszczególnych państwach
Teraz patrzę na to inaczej. Przeczytałem jego notkę wikipedyjną (eng) i tam pisze (albo jest napisane), że był przeciwnikiem Trumpa przed wyborem ale podczas pierwszej kadencji już stał się zwolennikiem, co oznacza, że potrafił zmienić zdanie, gdy realne działania Dona mu się spodobały.
Na mieście mówią, że kluczowe stanowiska w nowej administrancji obsadzane są wrogami rosji. A tak mówi Waltz, doradca ds. bezpieczeństwa:
Następny prezydent musi zmienić kurs. Wspieranie Ukrainy „tak długo, jak będzie trzeba” w wojnie na wyniszczenie przeciwko większemu mocarstwu to przepis na porażkę. Następna administracja powinna dążyć, jak argumentował Donald Trump, do „zakończenia wojny i powstrzymania zabijania”. Ameryka może wykorzystać dźwignię ekonomiczną, w tym zniesienie wstrzymania eksportu skroplonego gazu ziemnego i rozprawienie się z nielegalną sprzedażą ropy naftowej przez rosję, aby skłonić Putina do rozmów. Jeśli odmówi rozmów, Waszyngton może, jak argumentował Trump, dostarczyć Ukrainie więcej broni z mniejszymi ograniczeniami w jej użyciu. W obliczu tej presji Putin prawdopodobnie skorzysta z okazji z okazji, by zakończyć konflikt. Jego celem na początku wojny było przeprowadzenie błyskawicznego uderzenia w celu podporządkowania Ukrainy na drodze do odbudowy rosyjskiego imperium. Prowadzenie kosztownej wojny przez trzy lata, aby osiągnąć wynik, w którym Ukraina pozostanie niezależna i mocniej zakotwiczona na Zachodzie, byłoby strategiczną porażką rosyjskiego przywódcy. Strategiczną porażką dla rosyjskiego przywódcy i tak też jest postrzegana w Pekinie. Co więcej, plan ten jest lepszy od obecnego podejścia Białego Domu, które nie ma określonego celu, ale zakończy się impasem z rosją okupującą część ukraińskiego terytorium. Obecna ścieżka zajmie po prostu więcej czasu, krwi i piniendzy.
Podejrzenia o prorosyjskoś dość szybko są weryfikowane. Oczywiście, jak powiedział Buddy w Kill Bill, jak będzie? zobaczymy.
Jeśli wygra frakcja "China First" to nie jest tak źle jakby być mogło - bo to oznacza konieczność jakiegoś zabezpieczenia Rosji. Dla nas fatalny jest izolacjonizm. Zobaczymy jak długo utrzymają się zresztą te osoby w administracji - decydentem jest tak czy inaczej Trump.
Obejrzałem właśnie dziennik Republiki (strasznie to się ogląda, prawdę mówiący) i tam powiedzieli, że szefem obrony został koleś, który chce ustawowo utrudnić kiedykolwiek wyjście USA z NATO. Antyrosyjski do tego.
@peterman powiedział(a):
Nasz Kożuszek dołącza się do szukania zaginionych głosiów (pod koniec materiału - od 54:13). Jak tęgi z niego matematyk - niech każdy oceni.
Wysłuchałem. Trochę przekonujące to jest. Mam kilka zastrzeżeń do tego rozumowania, ale za dużo pisania, nie chce mi się. Przekonuję się do poglądu, że pani analityczka i pan w perudze mieli rację, że Amerykanie to mizoginiści i rasiści . Zresztą dokładnie to samo mówił Los, tylko innymi słowy.
Od siebie dodaję sprzeciw jako główny motywator frekwencyjny. Dzio nie tylko był wyższy od Trumpa (ponoć korelacja ca 56%), ale w przeciwieństwie do Hilarii i Obejmy i Harris był białym żonatym i dzieciatym mężczyzną. Jednak niestety Trumpu podczas pierwszej kadencji trafił się kowich i to go rozłożyło. Ludzie utożsamili przyczyny różnych niedogodności z ówczesną władzią. To samo zresztą stało się w PL, tylko u nasz doszła do tego wszystkiego wojna na UA.
Co nie zmienia faktu, że i tak były wałki, ale nie musiały one faktyczne być na te naście milionów. Wystarczyło kilkadziesiąt tysięcy tu i ówdzie a to było łatwe ze względu na wybory korespondencyjne.
Co do wałków:
1. dla pewności konieczne byłoby zbadanie materiału źródłowego, a my takich możliwości nie mamy,
2. dla oszacowania - można sprawdzić, jak zmieniał się z 2016 r. na 2020 r. poziom poparcia HC-JB / DT w poszczególnych stanach. Jeśli w tych, które nie są swing zmieniał się mniej niż w swing, to już jest możliwość dosypki, jeśli zmieniał się podobnie wątpię, bo by musieli dosypywać wszędzie, a w stanach nie-swing nic nie zyskują, jedynie zwiększają ryzyko wtopy, gdyby ktoś badał (1)
I jeszcze taka refleksja jak słaba była Kamala.
Było 7 swing states - od zachodu Newada, Arizona, Wisconsin, Michigan, Georgia, Północna Karolina i Pensylwania. W 5 z nich (czyli bez Georgii i Północnej Karoliny) były równolegle wybory senackie. Wyglądają tak, że w całym stanie wybiera się jednego kandydata, tak jak elektorów do kolegium.
Na te 5 stanów 4 z nich wygrał kandydat Demokratów, 1 Republikanów. Gdyby tak rozłożyły się głosy elektorskie, to mielibyśmy:
Trump 270,
Harris 268
czyli ciągle zwycięstwo, ale minimalne, a i to zakładając, że utrzymałby Georgię i Północną Karolinę.
Więc nie jest tak, że Demokraci w "pasie rdzy" czy na pustyniach zachodu przestali być wybieralni. Jak najbardziej byli - niewybieralna była Kamala.
@trep powiedział(a):
Obejrzałem właśnie dziennik Republiki (strasznie to się ogląda, prawdę mówiący) i tam powiedzieli, że szefem obrony został koleś, który chce ustawowo utrudnić kiedykolwiek wyjście USA z NATO. Antyrosyjski do tego.
Pete Hegseth, zdrowy konserwatywny chłop, 7 dzieci, 3 żony:
"Jeśli Ukraina będzie w stanie się obronić to świetnie, ale nie chcę, aby amerykańska interwencja wkroczyła głęboko w Europę i sprawiła, aby [Putin – przyp. red.] poczuł, że jest na krawędzi."
Może i słusznie, bo jak Putin będzie na krawędzi, to jeszcze kogoś napadnie i będzie wojna.
@peterman powiedział(a):
Świetna rozmowa z koordynatorką wyborczą Republikanów - pouczający wykład na temat tego, czym różnił się 2020 od 2024 od kulis.
Z wyjątkiem ostatniej minuty, gdzie prowadząca blondynka reklamuje Amber Gold, świetny materiał. Naprawdę rewelacyjny.
@trep powiedział(a):
Obejrzałem właśnie dziennik Republiki (strasznie to się ogląda, prawdę mówiący) i tam powiedzieli, że szefem obrony został koleś, który chce ustawowo utrudnić kiedykolwiek wyjście USA z NATO. Antyrosyjski do tego.
Pete Hegseth, zdrowy konserwatywny chłop, 7 dzieci, 3 żony:
Nie tylko nie ma moralności św. Maksymiliana ale i do Jennifer Connelly (30 lat temu) nic a nic nie jest podobny.
Komentarz
Gdyby popełnić samobójstwo, to nikomu się już żadnej amunicji do rąk nie da.
Teraz 2/3 Polaków już niepodległości nie chce.
Zobaczymy ile z tego zostanie, Trump prezydentem zostanie za 3 miesiące.
Dziękuję.
Odwdzięczam się @trep dwoma, zawsze chciałem być mistrzem Painta.
Pierwszy pokazuje, kiedy zaczęto dosypywać dowolną liczbę głosiów po drugiej stronie. Wyniki Republikanów zrobiony wedle zasad kolegowego (słupki przycięte w odpowiednim miejscu by wyostrzyć różnice, śmieszniejsze zdjęcie Trumpa "od kiedy zaczął oszukiwać", powiększona głowa i liczby, zaokrąglanie 65.9 do 65 itp). Oj, jeszcze kolorku przy oszustwach nie zmieniłem, proszę sobie wyobrazić że to różowy lub inny zabawny.
Drugi pokazuje, jak wygląda wykres Demokratów bez obcięcia większości danych, pozostałe manipulacje bez zmian.
Nasz Kożuszek dołącza się do szukania zaginionych głosiów (pod koniec materiału - od 54:13). Jak tęgi z niego matematyk - niech każdy oceni.
@Kuba_
Trzeba brać pod uwagę, jaką kto miał charyzmę. Reagan zmiótł z powierzchni Ziemi Mondale'a, gdyż Ronald był mistrzem charyzmy, po pierwszej wspaniałej kadencji, a Mondale był nikim.
A na moim wykresie popatrz - Joe "What" Biden przeskakuje mistrza charyzmy Obejmę. I to o ile. I to w wyborach dwukrotnie przez Obejmę wygranych.
Z kolei na twoim porównujesz Trumpa do dwóch gości o charyzmie mokrej ścierki. I to dwóch przegranych.
No, chyba że ta analityczka i ten Lichtman mają słusznego i Ameryka to kraj razistów i mizoginów i prowizoryczny budynek na budowie gdyby był mniej pigmentopozytywny miałby ze 20M głosiów więcej a obie panie przegrały, gdyż różnica płci pomiędzy nimi a Donem była zbyt duża? Kto wie...
Jeśli tak, to nie mówcie tego demokratom.
@los
Nikt Polski nie chce zniszczyć. Zachód, a więc w tym Niemcy, zredukował po 1989 roku Polsce zadłużenie, przyjął do NATO i UE, zainwestowano u nas setki miliardów euro/dolarów, jesteśmy na ostatniej prostej do przekroczenia biliona USD rocznego PKB.
Reagowanie jak pies który na widok Pana macha ogonem i liże po rękach jest zawstydzające.
Trump nie jest księciem z bajki, to szemrany biznesmen, oszust i kryminalista. (to nie znaczy, że jest kimś gorszym od Kanali Harris).
Człowiek, który własnych zwolenników 6 stycznia 2021 wysłał w zasadzie na śmierć w imię bajek o sfałszowanych wyborach, którymi podtrzymywał swoje ego nie chcąc przyznać się do przegranej.
Stawiam, że pierwsze co mu przyjdzie do głowy to aby tego łaszącego się do niego psa kopnąć.
Dziękuję.
Dziękuję, precyzyjne sformułowanie poglądu ma wielką wartość. Zwłaszcza cenne jest zdanie "nikt Polski nie chce zniszczyć." Nie zetknąłem się dotąd z równie heroicznym poglądem, bo przecież teza "Księżyc jest zrobiony z zielonego sera" jest parodią.
Kissinger o Trumpie, ciekawy wątek w lengłydżu.
https://threadreaderapp.com/thread/1855304997485088870.html
Tak ku pamięci - Nikki Haley i Mike Pompeo dostali czarną polewkę od Trumpa. Przy okazji zauważcie kto ostatnio pilnuje przy każdej międzynarodowej rozmowie Trumpa. Zastanówcie się jak ta persona działała w sprawie wojny na Ukrainie.\
Poza tym proponuję bez emocji (poza żarliwą modlitwą): to, że kiedyś USA zadziałało na naszą korzyść to przeszłość. Liczy się tu i teraz. Po owocach poznacie ich.
A jak zagłosowaliby u nas młodzi? Bez zaskoczeń. Na wykopie ktoś wstawił filmik , gdzie jakiś licealista chodził po liceum i pytał się na kogo zagłosowaliby, gdyby żyli w USA i mieli wybór między Trumpem a Harris. Poprosił też ,żeby uzasadnili wybór. Chyba nie będzie dla was zaskoczeniem ,że zdecydowana większość licealistów wybrała Harris .Niestety co jest bardzo smutne to prawie każda dziewczyna mówiła ,że zagłosowałaby na nią bo ona jest za aborcją. Czasem tylko dodały jeszcze jakieś dodatkowe powody ,ale mało istotne.
Z drugiej strony to o ile dobrze pamiętam ze szczegółowych analiz głosowania w USA to młodzi pomiędzy 18 a 30 rokiem życia też postawiła na Harris. Tyle ,że jej przewaga wśród tej grupy wiekowej nad Trumpem nie była wcale ogromna. Tymczasem u nas w tym liceum to prawie każdy był za Harris.
Zastanawia mnie czy to nie jest czasem tak ,że większość ludzi staje się konserwatywna dopiero po przekroczeniu 40 roku życia bo na to wskazuje sporo szczegółowych analiz wyników wyborów w poszczególnych państwach
Zależy jakie to było liceum i jakie poglądy miał ankietujący.
Gwiazda Twittera ostatnich dni. Zdaje się, że on będzie teraz strzegł granic.
Już zadawałem to pytanie, ale owdp otrzymałem dwie sprzeczne odpowiedzi. Nadchodząca kadencja Trumpa będzie jego pierwszą czy drugą?
Druga https://pl.wikipedia.org/wiki/22._poprawka_do_Konstytucji_Stanów_Zjednoczonych
większość ludzi staje się konserwatywna dopiero po przekroczeniu 40 roku życia"
Stajesz sie konserwtystą jak masz dorastajaca córkę.
Mam kolegę który wyraźnie skonserwatywniał przed wejściem córki w okres dojrzewania. Jest inteligentny więc myśli przyszłościowo :-)
Teraz patrzę na to inaczej. Przeczytałem jego notkę wikipedyjną (eng) i tam pisze (albo jest napisane), że był przeciwnikiem Trumpa przed wyborem ale podczas pierwszej kadencji już stał się zwolennikiem, co oznacza, że potrafił zmienić zdanie, gdy realne działania Dona mu się spodobały.
Na mieście mówią, że kluczowe stanowiska w nowej administrancji obsadzane są wrogami rosji. A tak mówi Waltz, doradca ds. bezpieczeństwa:
Podejrzenia o prorosyjskoś dość szybko są weryfikowane. Oczywiście, jak powiedział Buddy w Kill Bill, jak będzie? zobaczymy.
Jeśli wygra frakcja "China First" to nie jest tak źle jakby być mogło - bo to oznacza konieczność jakiegoś zabezpieczenia Rosji. Dla nas fatalny jest izolacjonizm. Zobaczymy jak długo utrzymają się zresztą te osoby w administracji - decydentem jest tak czy inaczej Trump.
Obejrzałem właśnie dziennik Republiki (strasznie to się ogląda, prawdę mówiący) i tam powiedzieli, że szefem obrony został koleś, który chce ustawowo utrudnić kiedykolwiek wyjście USA z NATO. Antyrosyjski do tego.
Świetna rozmowa z koordynatorką wyborczą Republikanów - pouczający wykład na temat tego, czym różnił się 2020 od 2024 od kulis.
"Nas kobiety obchodzi przyszłość naszych dzieci, nas w ogóle nie interesuje aborcja"
Ciekawe123, kiedy to Demokraci zauważą.
Wysłuchałem. Trochę przekonujące to jest. Mam kilka zastrzeżeń do tego rozumowania, ale za dużo pisania, nie chce mi się. Przekonuję się do poglądu, że pani analityczka i pan w perudze mieli rację, że Amerykanie to mizoginiści i rasiści . Zresztą dokładnie to samo mówił Los, tylko innymi słowy.
Od siebie dodaję sprzeciw jako główny motywator frekwencyjny. Dzio nie tylko był wyższy od Trumpa (ponoć korelacja ca 56%), ale w przeciwieństwie do Hilarii i Obejmy i Harris był białym żonatym i dzieciatym mężczyzną. Jednak niestety Trumpu podczas pierwszej kadencji trafił się kowich i to go rozłożyło. Ludzie utożsamili przyczyny różnych niedogodności z ówczesną władzią. To samo zresztą stało się w PL, tylko u nasz doszła do tego wszystkiego wojna na UA.
Co nie zmienia faktu, że i tak były wałki, ale nie musiały one faktyczne być na te naście milionów. Wystarczyło kilkadziesiąt tysięcy tu i ówdzie a to było łatwe ze względu na wybory korespondencyjne.
Co do wałków:
1. dla pewności konieczne byłoby zbadanie materiału źródłowego, a my takich możliwości nie mamy,
2. dla oszacowania - można sprawdzić, jak zmieniał się z 2016 r. na 2020 r. poziom poparcia HC-JB / DT w poszczególnych stanach. Jeśli w tych, które nie są swing zmieniał się mniej niż w swing, to już jest możliwość dosypki, jeśli zmieniał się podobnie wątpię, bo by musieli dosypywać wszędzie, a w stanach nie-swing nic nie zyskują, jedynie zwiększają ryzyko wtopy, gdyby ktoś badał (1)
I jeszcze taka refleksja jak słaba była Kamala.
Było 7 swing states - od zachodu Newada, Arizona, Wisconsin, Michigan, Georgia, Północna Karolina i Pensylwania. W 5 z nich (czyli bez Georgii i Północnej Karoliny) były równolegle wybory senackie. Wyglądają tak, że w całym stanie wybiera się jednego kandydata, tak jak elektorów do kolegium.
Na te 5 stanów 4 z nich wygrał kandydat Demokratów, 1 Republikanów. Gdyby tak rozłożyły się głosy elektorskie, to mielibyśmy:
Trump 270,
Harris 268
czyli ciągle zwycięstwo, ale minimalne, a i to zakładając, że utrzymałby Georgię i Północną Karolinę.
Więc nie jest tak, że Demokraci w "pasie rdzy" czy na pustyniach zachodu przestali być wybieralni. Jak najbardziej byli - niewybieralna była Kamala.
Pete Hegseth, zdrowy konserwatywny chłop, 7 dzieci, 3 żony:
Może i słusznie, bo jak Putin będzie na krawędzi, to jeszcze kogoś napadnie i będzie wojna.
Z wyjątkiem ostatniej minuty, gdzie prowadząca blondynka reklamuje Amber Gold, świetny materiał. Naprawdę rewelacyjny.
Nie tylko nie ma moralności św. Maksymiliana ale i do Jennifer Connelly (30 lat temu) nic a nic nie jest podobny.
Dalszy fragment nic nie wnosi do dyskusji.