Specjalnie poszedłem posłuchać go na żywo rok temu na diecezjalne ŚDM w Piekarach (Światowe Dni Młodzieży). Przemawiał na Kalwarii. Nie zawiodłem się - protestancki kaznodzieja-manipulator. Oczytany, ogadany, mowa pełna pasji, żywych przykładów ale... Ale gdzieś już takich słyszałem: dwadzieścia lat temu dzięki Amwayowi: protestantcy i kaznodzieje i mówcy motywacyjni to to są.
Język niby kolokwaialny, młodzieżowy, taki "swój" (np. "Świety Franciszek miał jaja!"). Ale koniec jak zawsze: "Ja potrzebuję /romeck: teraz/ 20.000 zł. Mój cel to zebrać od tysiąca osób po dwadzieścia złotych. Taki jest mój cel. Tylko 20 zł......." itd itp Ciekawe czy uzbierał na jakąś swoją fundację, po ludzie klaskali zachwyceni, Dumny byłem, że synowi się nie spodobał gość, Coś w nim było nie-teges....
===== O, wszyscy - bez wyjątku! - prezydenci IIIRP mu się podobają: "fajni goście". Kumpel Sowy i Przyjeciele. (Sowy prezbitera, oczywiście, on też jest fajny gość.)
= O, dopiero teraz zauważyłem, że to dział Humor. To po co ja tyle piszę, sam dział jest komentarzem....
"Polityczna wojna RAZWIEDUPR-a z prezydentem Kaczyńskim wzięła się stąd, że soldateska, pamiętająca wszak obecność Lecha Kaczyńskiego u generała Kiszczaka w Magdalence potraktowała pogróżki rozwalenia „układu”, jako akt czarnej zdrady – a wiadomo, że „banda nie przebacza”. Więc chociaż już w kwietniu 2008 roku pan prezes Jarosław Kaczyński w przemówieniu wygłoszonym w Krakowie podał samo istnienie „układu” w wątpliwość, soldateska nie dała mu wiary, mobilizując przeciwko braciom Kaczyńskim nie tylko konfidentów, ale wszystkie środowiska i osoby uzależnione, które rozkazy oficerów prowadzących wzbogacają do dziś własną pomysłowością. Z Bronisławem Komorowskim nie było już żadnego problemu; chodził na smyczy soldateski jak w zegarku, co trafnie przewidział pan generał Marek Dukaczewski, zapowiadając w 2010 roku otwarcie butelki szampana z okazji wygranej marszałka Komorowskiego.
Ale i soldateska nie jest pozostawiona samopas; odkąd w drugiej połowie lat 80-tych poprzewerbowywała się na służbę do RAZWIEDUPR-ów państw poważnych, musi akomodować się do kompromisów, do jakich doprowadzają one na terenie naszego nieszczęśliwego kraju. Zatem kiedy w związku ze zresetowaniem przez prezydenta Obamę poprzedniego „resetu” w stosunkach amerykańsko-rosyjskich, nastąpiła w Polsce gwałtowna reaktywacja Stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego, prezydent Bronisław Komorowski utracił znaczną część dotychczasowego społecznego zaufania na rzecz kandydata PiS Andrzeja Dudy, któremu w charakterze premiera miałaby towarzyszyć absolwentka Szkoły Liderów przy Departamencie Stanu USA, pani Beata Szydło.
Warto przypomnieć, że absolwentem tej samej szkoły był również Bronisław Komorowski, Aleksander Kwaśniewski, Hanna Suchocka, a nawet – Kazimierz Marcinkiewicz. Pokazuje to, że każdą demokracją ktoś musi jednak kierować – a skoro już musi, no to kieruje! Ta, wydawałoby się, klarowna sytuacja, nieco się komplikuje na odcinku wewnętrznym po Międzynarodowej Konferencji Naukowej „Most” z 18 czerwca br., podczas której ubecy starszej i najnowszej generacji, za rekomendacją ubeków izraelskich, złożyli Amerykanom ofertę swoich usług w zakresie utrzymywania w ryzach mniej wartościowego narodu tubylczego w zamian za możliwość dalszego pasożytowania na nim – i wszystko wskazuje na to, że oferta została przyjęta. Oznaczałoby to, iż soldateska również w warunkach zresetowanego resetu, pozostaje alternatywą polityczną w ramach Stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego, a w tej sytuacji „zwierzchnictwo” pana prezydenta Andrzeja Dudy nad „siłami zbrojnymi” może być w najlepszym razie iluzoryczne, bo w wariancie gorszym możemy być świadkami felonii. O tym, jak będzie, przekonamy się wkrótce; jeśli konfidenci oraz środowiska i osoby uzależnione od soldateski rozpętają kampanię nienawiści przeciwko prezydentowi Dudzie, będzie to nieomylnym świadectwem felonii – i to za przyzwoleniem amerykańskiej razwiedki."
Komentarz
No cóz ....nie pomogło )
JORGE>
Nie tylko ten, w zasadzie wszystkie (które czytałem) artykuły na tej stronie zapewniają niezwykły stopień rozbawienia.
Spot jak spot, platformiany standard, najlepsza jest przyczyna wycofania - skarga Warzechy.
Jeden odcinek PO o PiSie
do stu PiSu o PO, gdyby tak kto zechciał zrobił by...
Specjalnie poszedłem posłuchać go na żywo rok temu na diecezjalne ŚDM w Piekarach (Światowe Dni Młodzieży).
Przemawiał na Kalwarii. Nie zawiodłem się - protestancki kaznodzieja-manipulator.
Oczytany, ogadany, mowa pełna pasji, żywych przykładów
ale...
Ale gdzieś już takich słyszałem: dwadzieścia lat temu dzięki Amwayowi: protestantcy i kaznodzieje i mówcy motywacyjni to to są.
Język niby kolokwaialny, młodzieżowy, taki "swój" (np. "Świety Franciszek miał jaja!").
Ale koniec jak zawsze: "Ja potrzebuję /romeck: teraz/ 20.000 zł. Mój cel to zebrać od tysiąca osób po dwadzieścia złotych. Taki jest mój cel. Tylko 20 zł......." itd itp Ciekawe czy uzbierał na jakąś swoją fundację, po ludzie klaskali zachwyceni,
Dumny byłem, że synowi się nie spodobał gość, Coś w nim było nie-teges....
=====
O, wszyscy - bez wyjątku! - prezydenci IIIRP mu się podobają: "fajni goście".
Kumpel Sowy i Przyjeciele. (Sowy prezbitera, oczywiście, on też jest fajny gość.)
=
O, dopiero teraz zauważyłem, że to dział Humor. To po co ja tyle piszę, sam dział jest komentarzem....
http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3416
http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3444
http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3445
"Polityczna wojna RAZWIEDUPR-a z prezydentem Kaczyńskim wzięła się stąd, że soldateska, pamiętająca wszak obecność Lecha Kaczyńskiego u generała Kiszczaka w Magdalence potraktowała pogróżki rozwalenia „układu”, jako akt czarnej zdrady – a wiadomo, że „banda nie przebacza”. Więc chociaż już w kwietniu 2008 roku pan prezes Jarosław Kaczyński w przemówieniu wygłoszonym w Krakowie podał samo istnienie „układu” w wątpliwość, soldateska nie dała mu wiary, mobilizując przeciwko braciom Kaczyńskim nie tylko konfidentów, ale wszystkie środowiska i osoby uzależnione, które rozkazy oficerów prowadzących wzbogacają do dziś własną pomysłowością. Z Bronisławem Komorowskim nie było już żadnego problemu; chodził na smyczy soldateski jak w zegarku, co trafnie przewidział pan generał Marek Dukaczewski, zapowiadając w 2010 roku otwarcie butelki szampana z okazji wygranej marszałka Komorowskiego.
Ale i soldateska nie jest pozostawiona samopas; odkąd w drugiej połowie lat 80-tych poprzewerbowywała się na służbę do RAZWIEDUPR-ów państw poważnych, musi akomodować się do kompromisów, do jakich doprowadzają one na terenie naszego nieszczęśliwego kraju. Zatem kiedy w związku ze zresetowaniem przez prezydenta Obamę poprzedniego „resetu” w stosunkach amerykańsko-rosyjskich, nastąpiła w Polsce gwałtowna reaktywacja Stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego, prezydent Bronisław Komorowski utracił znaczną część dotychczasowego społecznego zaufania na rzecz kandydata PiS Andrzeja Dudy, któremu w charakterze premiera miałaby towarzyszyć absolwentka Szkoły Liderów przy Departamencie Stanu USA, pani Beata Szydło.
Warto przypomnieć, że absolwentem tej samej szkoły był również Bronisław Komorowski, Aleksander Kwaśniewski, Hanna Suchocka, a nawet – Kazimierz Marcinkiewicz. Pokazuje to, że każdą demokracją ktoś musi jednak kierować – a skoro już musi, no to kieruje! Ta, wydawałoby się, klarowna sytuacja, nieco się komplikuje na odcinku wewnętrznym po Międzynarodowej Konferencji Naukowej „Most” z 18 czerwca br., podczas której ubecy starszej i najnowszej generacji, za rekomendacją ubeków izraelskich, złożyli Amerykanom ofertę swoich usług w zakresie utrzymywania w ryzach mniej wartościowego narodu tubylczego w zamian za możliwość dalszego pasożytowania na nim – i wszystko wskazuje na to, że oferta została przyjęta. Oznaczałoby to, iż soldateska również w warunkach zresetowanego resetu, pozostaje alternatywą polityczną w ramach Stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego, a w tej sytuacji „zwierzchnictwo” pana prezydenta Andrzeja Dudy nad „siłami zbrojnymi” może być w najlepszym razie iluzoryczne, bo w wariancie gorszym możemy być świadkami felonii. O tym, jak będzie, przekonamy się wkrótce; jeśli konfidenci oraz środowiska i osoby uzależnione od soldateski rozpętają kampanię nienawiści przeciwko prezydentowi Dudzie, będzie to nieomylnym świadectwem felonii – i to za przyzwoleniem amerykańskiej razwiedki."
Bo śmieszne to jest coraz mniej.