@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
Kalafioru jak cała produkcja warzywna podlegają klasyfikacji i normalizacji.
Zasadniczo na rynku detalicznym kalafiory powinny być wyceniane wg klas definiowanych przez normę handlową dla
kalafiorów zawartą w rozporządzeniu Komisji (WE)
Nr 963/98 z dnia 7 maja 1998
Złożoność świata oraz obszarowo głęboka wiedza uczestników forum wzbudza we mnie dziecięce zdziwienie połączone z ogromnym szacunkiem dla zwięzłości i klarowności wywodu.
ROZPORZĄDZENIE KOMISJI (WE) NR 634/2006
z dnia 25 kwietnia 2006 r.
ustanawiające normę handlową dla kapusty głowiastej i zmieniające rozporządzenie (EWG) nr 1591/87
Dla brokułów norma ogólna dla warzyw nie objętych normami.objętych normami. Na pewno Ośrodki Doradztwa Rolniczego mają jakieś wytyczne trzeba głębiej poszperać w necie lub wykonać telefon.
Zasada ogólna jest taka, że im delikatniejsze warzywo tym bardziej nadaje się do sprzedaży na sztuki w przypadku kapusty „kapusta młoda” czyli odmiany wczesne kukurydza cukrowa.
Z brokułem jest prościej bo można go zapakować w folię strecz i dobrze się transportuje kalafior zastreczowany zaczyna psuć się po ok 4h
Polecam zapoznanie się z normami handlowymi dla marchwi:
Rozp. Komisji (WE) Nr 730/1999 z dnia 7 kwietnia 1999 a nawet odmianami
Bo to co oferują nam placówki masowego handlu detalicznego to badziew i śmieci, które mają w smaku gorycz.
No i czytamy etykiety na kartonach tam są informacje o klasach handlowych.
Widząc wpisy Vigiego w innym wątku przypomniałem sobie tekst, który ładnych parę lat temu latał po grupach dyskusyjnych:
Przez ostatnie prawie 20 lat byłem 'adminem" na kilku forach i listach dyskusyjnych.
Przez ten czas, poczyniłem trochę obserwacji na temat użytkowników.
I na każdym forum znaleźć można 10 wkurzających typów:
Obsesjonat-apostoł
Tematyka forum to dla niego tylko pretekst do wyrażenia swoich poglądów religijnych/politycznych/jakichkolwiek innych. Np. na proste pytanie "Upgradowałem program z wersji 2.1.1 do 2.1.2 i od tej pory komputer strasznie muli przy włączaniu - czy to wina zasilacza?" >Obsesjonat odpowie czymś w rodzaju: "A wiesz dlaczego komputery mulą? To przez...." i w zależności od obsesji mamy do wyboru:
— "fanatyków religijnych powstrzymujących postęp"
— "lewaków niszczących przedsiębiorczość i konkurencyjność"
— "spisek korporacji bojących się konkurencji"
— pierdyliard innych, mniej popularnych obsesji.
Jeżeli taki typek trafi na obsesjonata o przeciwnym poglądzie, jest duża szansa, że wątek zmieni się w zapasy w gnoju. Ma to jednak tę zaletę, że nie będą mieli czasu na rozbijanie innych dyskusji.
Obrażalski
Mentalny krewniak poprzedniego, który jednak skupia się na walce z obrażaniem. Nawet - a może "zwłaszcza" - tam gdzie nie ma ono miejsca. Ni z gruchy ni z pietruchy wrzuca wpis w stylu:
"Wypowiedzi w tym wątku są rasistowskie/seksistowskie/ obrażają uczucia religijne. Jeżeli administracja nic z tym nie zrobi posyłam screeny na Policje/do prokuratury/ NATO oraz Kongregacji do Spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów".
Pytania co konkretnie jest obraźliwego pozostaną bez odpowiedzi, albo okaże się np, że zwrot "czarna rozpacz" obraża Murzynów >("czarna") oraz kobiety (coś złego jest rodzaju żeńskiego)
Eseista.
Ktoś zgłosi prosty problem "W moim drugim komputerze jak wciskam [z] pojawia się "y" co się stało i jak to cofnąć?" I uzyskuje odpowiedź "Prawdopodobnie zmieniłeś ustawienia klawiatury. Zwykle pomaga jednoczesne wciśnięcie klawiszy [Ctrl] i [Shift]" Czyli sama prawda. Tyle, ze "Eseista" pomiędzy pierwsze , a drugie z powyższych zdań wciśnie długi na 1000słów tekst opisujący historię powstania klawiatury, różnice pomiędzy układami "QWERTY", "Dvorak" oraz szczegóły ich odmian językowych. Żeby nie było za łatwo, zdanie o tym jak problem rozwiązać nie będzie na samym końcu. Zostanie ono bowiem uzupełnione o opis potencjalnychtrudności czy jakieś refleksje autora.
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że rady "eseistów" zwykle się sprawdzają.
Społeczny Pomocnik Admina (SPA)
Przez nikogo nie proszony z zapałem pilnuje forum przed "zaśmiecaniem". A co jego zdaniem zaśmieca forum? Prawie wszystko. Jeżeli na forum dotyczącym oprogramowania GIS ktoś zapyta "Czy zmiana zasilacza może spowolnić prace program" otrzyma od SPA odpowiedź, że to pytanie o hardware i powinien je zadać na innych forach.
Specjalną odmianą SPA jest Archiwista. Jego ambicją jest wklejenie w każdym wątku tekstu typu "Temat był wielokrotnie dyskutowany na tym forum. Ostano 7 lat 5 miesiące 2 dni i 4 godziny 10 minut temu. Administracja proszona o zamnięcie/usunięcie tego wątku".
Semafor
Jego aktywność ogranicza się do wklejania gołych linków. Kiedy prowadzą one do artykułów merytorycznych i konkretnych to jest to dobry pomysł. Niestety zwykle jest tak, że w dyskusji dotyczącej np tego w jakich konkretnie przypadkach dany_pakiet uruchamiać z opcją_1 a w jakich z opcją_2 "semafory" przekierowują do dzieł tyleż fundamentalnych co w danym przypadku niepraktycznych.
Wielokontowiec / Wielokont.
Na każdym z forum czy list dyskusyjnych znajdzie się kilka osób piszących z więcej niż jednego konta. Typowy układ to jedno "konto główne" oraz drugie (lub kilka) "pomocniczych" służących "wyciąganiu" wątków lub ogólnemu poprawianiu wizerunku "konta głównego". Ale czasami sprawy były bardziej pogmatwane. Na jednym z administrowanych przeze mnie forum rekordzista miał potwierdzonych 9 kont, a do tego 5 prawdopodobnych. Wszystkie działały równolegle i z podobną intensywnością. Jednak szczytowym osiągnięciem w tej dziedzinie była aktywność innego "wielokonta": wątek na kilkaset wpisów, wszystkie z 4 kont jednej osoby: konta A i B się ze sobą awanturowały obrzucając inwektywami, konto C próbował je pogodzić, zaś z konta D wpisywane były jeremiady o upadku forum i wołania o zbanowanie A i B.
Osobną odmianą wielokątowców są trole, zakładające nowe konta po tym jak admin przywali im z banownicy.
"wsiowy głupek"
Pisze nie na temat albo takie bzdury, że nie wiadomo czy ma się do czynienia z kompletnym idiotą czy śmieszkiem rozmiłowanym w pure nonsense... Często umiarkowanie agresywny w stosunku do innych użytkowników. Jednak z ogromnym stażem forumowym, przez co traktowany pobłażliwie przez administrację i innych forumowiczów - zbanowanie czy inne próby dyscyplinowania takiego użytkownika spotykają się z protestami, argumentowanymi tym, że ten typ "nadaje forum/grupie koloryt", "bez niego nie będzie tak samo" itd.
Echo
Zajmuje się powtarzaniem po innych. Często kilka razy. Np. jakiś użytkownik wpisze post "Czy ktoś zna dobre opracowanie »Nie Boskiej Komedii« Słowackiego ?". Od razu wywoła odpowiedź "Słowackiego? Przecież to napisał Krasiński!". A potem cała zgraja "ech" wpisze mniej więcej to samo tylko innymi słowami. Po co? Nie wiem. Albo nie czytają dyskusji albo uważają, że jeżeli nie wytkną błędu to ktoś pomyśli, że sami nie wiedzą...
9 "Akwizytor"
Zajmuje się niemal wyłącznie kryptoreklamą. Problem jest taki, że czasami trudno ją oddzielić od normalnego wyrażania opinii. Ale zdarzają się też typy tak prymitywna, że aż przykro patrzeć.
Forumowy Celebryta.
Użytkownik, o którym wszyscy "widzą", że jest KIMŚ - np. osobą znaną z mediów albo autorytetem w dziedzinie, której dotyczy forum. >W związku z tym ma statut hiper-autorytetu. Jeżeli na tym poprzestaje to nie ma problemu. Ale często takiemu użytkownikowi przewraca się w głowie. W rezultacie jego wpisy przestają zawierać jakiekolwiek treści merytoryczne, a stają się swoistą formą trolerki. >Poniżej przykład z jednego z forum poświęconych specjalistycznemu oprogramowaniu (terminy techniczne zmienione)
U1:"Czy do imaginoskopi rewersyjnej drugiego poziomu mogę użyć algorytmu prawokoncepcyjnego, czy może podejść do tego >inaczej?"
FC: "Czy telefonem da się wbijać gwoździe? Oczywiście, że tak. Ale czy należy tak robić?"
U1:"Rozumiem, że algorytm prawokoncepcyjny raczej się nie nadaje - czego zatem użyć?"
FC "Dlaczego twierdzisz, że się nie nadaje?"
U1. "No przecież to napisałeś..."
FC "J_a? W którym konkretnym miejscu?"
U1. "_No porównując to do wbijania gwoździ telefonem...."
FC. "Tak się zastanawiam, czy ludzie, którzy rozumieją tylko proste komendy powinni się brać za imaginoskopię...."
U1. "No to można czy nie można? Jak nie masz nic konkretnego do powiedzenia to nie zaśmiecaj wątku"
FC "Przecież napisałem. Kiedyś brak zrozumienia wskazówek przekazanych nie wprost był powodem do wstydu. Niestety teraz ignoranci domagają się prowadzenia za rękę i jeszcze chcą by traktować ich poważnie"
U1. "Wiesz co? Wyjmij patyk - sam wiesz skąd - i napisz po prostu albo daruj sobie durne, bufoniaste wpisy"
FC "Jak widzę brak PANU nie tylko wiedzy, ale i elementarnej kultury. Mam nadzieją, że administracja na to zareaguje. W przeciwnym razie będę musiał opuścić to towarzystwo"
W tym mniej więcej momencie uruchamia się chór cheelleaderek FC, waląc serie histerycznych wpisów, które w zasadzie układają się w pieśń:
"_Obraził nam mentora
Profesora, doktora
Zbrodnia to niesłychana
zasługuje na bana
więc do dzieła adminie
niech go kara nie minie:
Banownicę weź w ręce
niech nie pisze tu więcej._"...
>
Warto dodać, że - przynajmniej w jednym znanym mi przypadku - FC wcale nie był tym, za kogo go formowa brać uważała.
@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
Kalafioru jak cała produkcja warzywna podlegają klasyfikacji i normalizacji.
Zasadniczo na rynku detalicznym kalafiory powinny być wyceniane wg klas definiowanych przez normę handlową dla
kalafiorów zawartą w rozporządzeniu Komisji (WE)
Nr 963/98 z dnia 7 maja 1998
Dlaczego wiec kalafiory sprzedawane są na wagę ano dlatego, że dyskonty kupują pozaklasowe szajsy na wagę i tak je chcą sprzedać. W sumie nie wiem czy to nie oszustwo ale dobrą praktyką tego nazwać nie można - no ale ma być tanio.
Moim zdanie powinna być przynajmniej informacja kalfior bezklasowy czy tam o obniżonej jakości nie podlegający ocenie.
Ocena i kwalifikacja kosztuje i musi być robina przez inspektora z uprawnieniami.
S-syństwo polega na tym, ze rolnik sprzedając na kilogramy kalafiora przemysłowego MUSI dostarczyć go bez liści.
Prawilny jakościowy kalafior sprzedawany w detalu na sztuki musi mieć liście by chronić „różę” przed zniszczeniem.
Dixit - jako była pracownia hurtowni warzyw (tych lepszych na eksport, na giełdę, na gastronomię, „nie na markety”)
No to teraz Kulego @allium przyporządkujcie do każdej z wymienionych 10 kategorii użyszkodników konkretną personę z tegoż forumka. No bo chyba temu tenże wykład powyższy służył, nieprawdaż? Poza tym łatwiej będzie innym poruszać się w tutejszej dżungli 😎
Często na forach bywa również użytkownik, którego najlepiej opisać zwrotem "na szóstym jedno". Wytyka on innym użytkownikom pomyłki, zasadniczo mało znaczące dla sensu wypowiedzi.
@Eden powiedział(a):
No to teraz Kulego @allium przyporządkujcie do każdej z wymienionych 10 kategorii użyszkodników konkretną personę z tegoż forumka. No bo chyba temu tenże wykład powyższy służył, nieprawdaż? Poza tym łatwiej będzie innym poruszać się w tutejszej dżungli 😎
Ja mam dwóch kandydatów w stanie czystym, że tak powiem.
Ale trębacz był mundurowy, czy to aby nie ze Straży Miejskiej użyczon do tej szopki?
BTW, jak był typowany wzmiankowany drogowskaz, gdyż chyba jest kilka takich samych?
Komentarz
Z kapustą jest problem dyskryminacji.
Kalafiory na wagę to rzeczywiście od dawna widziałem tylko w warzywniakach osiedlowych, w dyskontach na sztuki.
Złożoność świata oraz obszarowo głęboka wiedza uczestników forum wzbudza we mnie dziecięce zdziwienie połączone z ogromnym szacunkiem dla zwięzłości i klarowności wywodu.
Dla Kapusty:
ROZPORZĄDZENIE KOMISJI (WE) NR 634/2006
z dnia 25 kwietnia 2006 r.
ustanawiające normę handlową dla kapusty głowiastej i zmieniające rozporządzenie (EWG) nr 1591/87
Dla brokułów norma ogólna dla warzyw nie objętych normami.objętych normami. Na pewno Ośrodki Doradztwa Rolniczego mają jakieś wytyczne trzeba głębiej poszperać w necie lub wykonać telefon.
Zasada ogólna jest taka, że im delikatniejsze warzywo tym bardziej nadaje się do sprzedaży na sztuki w przypadku kapusty „kapusta młoda” czyli odmiany wczesne kukurydza cukrowa.
Z brokułem jest prościej bo można go zapakować w folię strecz i dobrze się transportuje kalafior zastreczowany zaczyna psuć się po ok 4h
Polecam zapoznanie się z normami handlowymi dla marchwi:
Rozp. Komisji (WE) Nr 730/1999 z dnia 7 kwietnia 1999 a nawet odmianami
Bo to co oferują nam placówki masowego handlu detalicznego to badziew i śmieci, które mają w smaku gorycz.
No i czytamy etykiety na kartonach tam są informacje o klasach handlowych.
Przeczytałem: kalafior zestresowany
Widząc wpisy Vigiego w innym wątku przypomniałem sobie tekst, który ładnych parę lat temu latał po grupach dyskusyjnych:
>
PŁ Krynica wiedzy wielorakiej!
Chałwa!
Bardzo podziękował!
No to teraz Kulego @allium przyporządkujcie do każdej z wymienionych 10 kategorii użyszkodników konkretną personę z tegoż forumka. No bo chyba temu tenże wykład powyższy służył, nieprawdaż? Poza tym łatwiej będzie innym poruszać się w tutejszej dżungli 😎
Często na forach bywa również użytkownik, którego najlepiej opisać zwrotem "na szóstym jedno". Wytyka on innym użytkownikom pomyłki, zasadniczo mało znaczące dla sensu wypowiedzi.
Ja mam dwóch kandydatów w stanie czystym, że tak powiem.
Dajesz Waść!
Transgernder zawitał na Elektrociempownię.
Berek to niewiasta!
na co komu wysadzenie IKEA?
Black Red White?
W ostatniej linii może być yellow.
w 1:45 ruski okazuje się ruskim:
i nie chodzi mi o potencjalny stan upojenia występem
Moskalska muzyka potrafi chwycić za serducho. Szczególnie w wykonaniu niewiast 😍
Wolę oryginale wykonanie Troszyna, piosenka jest kameralna i nie pasuje do pełnego głosu. O, tu Chworostowski daje
W wykonaniu mężczyzn też:
To jeszcze nic, co w Londynie,
To mało, co w Albert Hallu,
Trzeba ich było w Brodach
Posłuchać… w Tarnopolu…
Trzeba to było słyszeć
Jak ich śpiew rósł w oddali
We Lwowie, na ulicy
Żółkiewskiej, gdy jechali
Od rogatki w kadłubach
Swych pancernych kolosów –
Śpiewali „Wołga, Wołga…”
Śpiewali na osiem głosów
Od cudownej harmonii
Dreszcz przenikał do kości,
Nie można było się oprzeć
Takiej muzykalności,
To muzykalna armia, z
Londynem jej nie mierzcie,
Trzeba wam było słyszeć
Ich koncert w Budapeszcie!
Z czołgów – trach! z cekaemów
Po oknach – trach! po roletach,
Po widzach, po słuchaczach,
Po dzieciach, po kobietach…
I śpiewali! Z zachwytu
Ludzie jak muchy marli.
Nie można się było oprzeć.
Węgrzy się nie oparli.
To muzykalne wojsko.
Kto słyszał w brzozowym lasku,
W Katyniu jak śpiewali,
Wśród kul bzyku i trzasku –
„Razłuka moja, razłuka…”
I „Ałławerdy…” – to wiecie,
Najbardziej muzykalna
Armia na całym świecie.
Co ja tego śpiewania
Posłucham, wiecie – to mi
Po grzbiecie biegną ciarki
Z zachwytu”.
Znajdź 20 różnic:
Jaś Fasola a Kapela czy jakoś tak
Gość który swego czasu postanowił pozwać Ziemniaka za nazwanie Papy Franciszka idiotą.
Może o Trynkiewiczu napisze operę?
Na pewno uwzględni że miał za sąsiada posła PiS.
To nie Humer, to Psychiatryk.
Doupiage wprowadza nową, świecką tradycję.
Ale trębacz był mundurowy, czy to aby nie ze Straży Miejskiej użyczon do tej szopki?
BTW, jak był typowany wzmiankowany drogowskaz, gdyż chyba jest kilka takich samych?
Bążur!