tak gwoli ścisłości kilka fragmentow z listu Krystyny Pawłowicz, na który odpowiedział Kukiz: swymi infantylnymi fochami Paweł Kukiz wychodzi teraz na niepoważnego grajka P. Kukiz butnie oceniał A zrobi HO , HO , HO ! A może i więcej! I co, powietrze z dętki uciekło to Pan teraz TCH Ó RZY ?! itd. list Krystyny Pawłowicz zawierał tedy szereg wartościujących określeń mających przywołajać do porządku nieodpowiedzialnego grajka i wskazać mu jedyną słuszną koalicję z PISem pomijając kwestie korzyści politycznych takiej koalicji, pani Krystyna zapomina, że Kukiz ma wolność wyboru drogi, którą pójdzie, jest dorosły
tom.vinci Kukiz ma wolność wyboru drogi, którą pójdzie, jest dorosły
Owszem, a wyborcy mają prawo wiedzieć kim jest ta setka z okładem ludzi, których pan Kukiz zamierza podobno wcisnąć do parlamentu. Jaki mają dorobek, jakie gwarancje przyszłych działań na rzecz Polski, jakie gwarancje lojalności wobec samego Kukiza i jego ewentualnego programu. Punkt dla Kuraka, że pokazał pierwszych 20-30 z tej zgrai.
Kiedy myślę o Pawełku, zaczynam się bać. Pamiętam jego chybotliwość wewnętrzną z forum Frondy. Już wtedy był dorosły. A w głębokie metamorfozy 40-latka nie wierzę. Kiedyś gadano: "nie matura a chęć szczera zrobi z ciebie oficera".
Zazula A w głębokie metamorfozy 40-latka nie wierzę.
A ja wierzę, bo widziałem. W rodzinie i u bliskich znajomych. Ale to o wiarę i światopogląd chodziło. O swoje jestestwo. Wg mnie wtedy zahacza i o inne aspekty życia, np. politykę.
Tego samego czego chciał na forum. Pokazać się co to nie on, poustawiać ludzi, pokarmić nienasycone ego. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Tego samego czego chciał na forum. Pokazać się co to nie on, poustawiać ludzi, pokarmić nienasycone ego.
To prawdopodobne, choć pewnie chce też jakichś bardziej konkretnych rzeczy. Jeśli tak to ważne czego chcą jego wyborcy. Po drugie ważne jak się będzie zachowywał jak zdobędzie ze swoją grupą (partią, druzyną, stowarzyszeniem, zbieraniną?) ileś tam miejsc w Sejmie.
rafalodnowa /ciasteczkowy/ choć pewnie chce też jakichś bardziej konkretnych rzeczy.
I tu jest pies begraben, bo nie wiemy, co w tym wieku chodzi mu po głowie. Czy tylko kasa i władza, czy też jakaś idea. (Kasa&Władza w pozytywnym znaczeniu.) Idea? Zmarł mu właśnie ojciec, to zawsze czas do reflekcji. Czy jego syn chce być zapamiętany jako grajek, czy jako Ktoś, Autorytet (idzie przecież w patriotyzm).
rafalodnowa : /ciasteczkowy/ choć pewnie chce też jakichś bardziej konkretnych rzeczy.
I tu jest pies begraben, bo nie wiemy, co w tym wieku chodzi mu po głowie. Czy tylko kasa i władza, czy też jakaś idea. (Kasa&Władza w pozytywnym znaczeniu.) Idea? Zmarł mu właśnie ojciec, to zawsze czas do reflekcji. Czy jego syn chce być zapamiętany jako grajek, czy jako Ktoś, Autorytet (idzie przecież w patriotyzm).
Ja nie wiem, czy bym w stanie był dokonać takiej psychoanalizy siebie samego. Tym bardziej nie podejmę się analizować kogoś, kogo znam tylko z forum dyskusyjnego. Ale jeśli zasadzić się na tej wiedzy z forum - to nie jest człowiek, którego horyzont planowania sięga dalej niż dzień. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Poza tym - da się przekonać ludzi tylko do rzeczy, co do których są już prawie przekonani. Można przekonać do PiSu zwolennika Gowina albo do SLD zwolennika Palikota. Jeśli idzie o przekonanie ludzi zaangażowanych, np. muzułmanina do chrześcijaństwa czy Tutsi do Hutu - tu łagodna perswazja okazuje się bezużyteczna, bo w ogóle jest narzędziem bardzo bardzo słabym. A polskie podziały są cywilizacyjne - wyborca Kukiza czy PO różni się mentalnie bardzo od wyborcy PiSu. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
los Poza tym - da się przekonać ludzi tylko do rzeczy, co do których są już prawie przekonani. Można przekonać do PiSu zwolennika Gowina albo do SLD zwolennika Palikota. Jeśli idzie o przekonanie ludzi zaangażowanych, np. muzułmanina do chrześcijaństwa czy Tutsi do Hutu - tu łagodna perswazja okazuje się bezużyteczna, bo w ogóle jest narzędziem bardzo bardzo słabym. A polskie podziały są cywilizacyjne - wyborca Kukiza czy PO różni się mentalnie bardzo od wyborcy PiSu.
Co do części wyborców się nie różni, ale to mniejszość.
los : Poza tym - da się przekonać ludzi tylko do rzeczy, co do których są już prawie przekonani. Można przekonać do PiSu zwolennika Gowina albo do SLD zwolennika Palikota. Jeśli idzie o przekonanie ludzi zaangażowanych, np. muzułmanina do chrześcijaństwa czy Tutsi do Hutu - tu łagodna perswazja okazuje się bezużyteczna, bo w ogóle jest narzędziem bardzo bardzo słabym. A polskie podziały są cywilizacyjne - wyborca Kukiza czy PO różni się mentalnie bardzo od wyborcy PiSu.
Co do części wyborców się nie różni, ale to mniejszość.
No to warto tę mniejszość pozyskać. W międzyczasie okaże się czy to mniejszość i jaka.
A większość? Wiecie, jest taki paradoks, Kukiz jest jaki jest, temat raczej dla psychiatry niż dla historyka, ale on świetnie rozwala elektorat PO. Chcieli go pompować, żeby odebrał elektorat Dudzie, odebrał Komorowskiemu. Bez promocji Kukiza Komorowski miałby 5-10% przewagi nad Dudą, to dawałoby dobrą podstawę do lekkiej wygranej w II turze, no ale nie 53% to porażka, zdołujmy Dudę, wygrajmy druga turę z drugim Tymińskim. I się samozaorali, jak kiedyś z tym dziadkiem z Wehrmachtu. Więc moim zdaniem Kukiz to większy problem dla nich niż dla nas, elektoratu PiS on tak bardzo nie ruszył, ja bym go ignorował. Trzeba samemu grać na dobre 40%, która mogą (choć nie muszą) dać większość w Sejmie.
rozum.von.keikobad A większość? Wiecie, jest taki paradoks, Kukiz jest jaki jest, temat raczej dla psychiatry niż dla historyka, ale on świetnie rozwala elektorat PO. Chcieli go pompować, żeby odebrał elektorat Dudzie, odebrał Komorowskiemu. Bez promocji Kukiza Komorowski miałby 5-10% przewagi nad Dudą, to dawałoby dobrą podstawę do lekkiej wygranej w II turze, no ale nie 53% to porażka, zdołujmy Dudę, wygrajmy druga turę z drugim Tymińskim. I się samozaorali, jak kiedyś z tym dziadkiem z Wehrmachtu. Więc moim zdaniem Kukiz to większy problem dla nich niż dla nas, elektoratu PiS on tak bardzo nie ruszył, ja bym go ignorował. Trzeba samemu grać na dobre 40%, która mogą (choć nie muszą) dać większość w Sejmie.
To jasne. Rzecz w tym, że bez kukizowców zbudowanie większości rządzacej, a jeszcze pewniej konstytucyjnej może być niewykonalne.
40% przy dotychczasowym "przebiciu" PiS w wyborach parlamentarnych przy d'Hondcie może dać magiczne 231. Poza tym można te 231 uzyskać w inny sposób. Gdybym miał wybierać koalicje w przyszłym sejmie, to w pierwszej kolejności brałbym: 1. odpady z PO i Kukiza (może być grupa osób, które będą chciały jakiś udział w rządach i klepną każdy program, każdego premiera i każdy skład ministrów) 2. PSL (zadowolą się stanowiskami wg rozdzielnika, w kwestiach obyczajowych są dość konserwatywni, to problemu nie ma, w kwestiach gospodarczych i innych poza szczególnymi względami dla rolnictwa, gdzie akurat nie różnią się od PiS są dość pragmatyczni, raczej klepią co chce duży koalicjant) 3. Petru (bez żadnej sympatii, ale oni chcą jakiegoś dilu dla banków, z ludźmi którzy chcą dilu można się dogadać, ale dopiero w trzeciej kolejności, bo pamiętamy AWS-UW) 4. jakaś lewica (tu raczej dil na poziomie minimalnym, wspólne rozmontowanie PO/Kukiza i zagospodarowanie sceny politycznej na 40 lat) 5. trve prawica (piąta w kolejności, bo to świry, no a poza tym muszą być w Sejmie). Kukiz? Bez jaj. Dwa, większość konstytucyjna. Nie bardzo wiem po co. Nie czytałem całego programu PiS, bo też w programy spisane nie bardzo wierzę. Nie wiem, czy są jakieś potrzebne zmiany, które wymagałyby zmiany konstytucji. To raczej Kukiz musi mieć większość do swoich JOWów.
Poczytajcie świeżutkie płacze Wiplęę. Jak go Kukiz wycyckał, i to jednym z emisariuszy jest były podwładny (i chyba zgnojony) Wiplę, Stanisław Tyszka. Ale to postępowanie pokazuje jasno- Kuks, wróg partyj wodzowskich, tworzy ruch (bo nie partię), w którym obsadza się w pozycji po stokroć silniejszej niż Tusek w PO czy JarKacz w PiSie. Bierze mnie obrzydzenie. To ja już wolę życzyć sukcesów Wiplę i JKM.
qiz Kukis, wróg partyj wodzowskich, tworzy ruch (bo nie partię), w którym obsadza się w pozycji po stokroć silniejszej niż Tusek w PO czy JarKacz w PiSie.
Fajny paradoks, nie? Ale jeszcze fajniejszy będzie po wyborach - bo kiedy takie ciasteczko po wyborach poleci po posadkę do PiS lub PO a Niewodzowski Wódz wyjdzie na niego z pyskiem, ciasteczko może się odgryźć - "No przecie mam słuchać wyborców a nie Wodza, prawda? A wyborcy chcą mnie w rządzie, bo coś im załatwię." Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
qiz Poczytajcie świeżutkie płacze Wiplęę. Jak go Kukiz wycyckał, i to jednym z emisariuszy jest były podwładny (i chyba zgnojony) Wiplę, Stanisław Tyszka. Ale to postępowanie pokazuje jasno- Kuks, wróg partyj wodzowskich, tworzy ruch (bo nie partię), w którym obsadza się w pozycji po stokroć silniejszej niż Tusek w PO czy JarKacz w PiSie. Bierze mnie obrzydzenie. To ja już wolę życzyć sukcesów Wiplę i JKM.
Mnie dziwi, że oni nie wzięli tego dilu, jeśli oczywiście te opowieści to prawda. A to dlaczego? Przecież gdyby byli pewni swoich, to zakładając nawet umiarkowany sukces ruchu Kukiza (kilkanaście % --> 60-80 mandatów), to przemycenie części mikkistów do sejmu dałoby im potem klub 15-30 osób. Że niby podpisaliby lojalki? G... warte w świetle prawa (pamiętacie "weksle" Samoobrony?), a chyba każdy średnio rozgarnięty koleś od Mikkego wie, że Kukiz to fenomen jednego-dwóch sezonów jak Palikot i Lepper. A własny klub dawałby prawdopodobnie możliwość koalicji z PiS na niezłych warunkach. Albo jakieś pseudoliberalnej (np. resztki PO - Petru - Mikke). The author has edited this post (w 20.06.2015)
rozum.von.keikobad Mnie dziwi, że oni nie wzięli tego dilu.
Elementem dilu był brak mandatu dla Wipleru. A na to Wipleru się nie zgodzi. Polityka w Polsce jest sprywatyzowana. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Nie zdziwię się, jeśli ciasteczkowy projekt padnie, zanim się zacznie. Na dziś sytuacja jest taka - według swego widzimisie Ciasteczkowy Cesarz wyznaczył kilku wice-cesarzy, i tak jak Ciasteczkowy ma na nimi władzę absolutną, tak wice-cesarze mają władzę absolutną nad tymi, coby chcieli cztery lata diet i immunitetu. Mogą każdemu dawać biorące miejsca i mogą je zabierać nikomu się z tego nie tłumacząc. Wice-cesarzom ich władzę absolutną Ciasteczkowy też może w każdej chwili dać lub zabrać nikomu się z tego nie tłumacząc. No może tylko panom nielubiącym zbyt ostrego światła. Cała ta zabawa dzieje się wśród obywateli gotowych łyknąć bez popitki takie poniżenie w nadzieji nagrody, a więc wśród drobnych cwaniaczków a nawet kryminalistów, spadów z różnych planktonowych partii i ewidentnych wariatów. Nikt mający choć odrobinę godności w taką grę nie wejdzie. Acha, sam Ciasteczkowy nie jest zbyt lotny umysłowo, ma kłopoty ze stabilnością emocjonalną, za to sprzeciwu nie znosi w najmniejszym stopniu, co dobrze widzieliśmy na forum. Ma kto pomysł na środowisko bardziej sprzyjające intrygom, donosom i świństwom wszelkiego autoramentu? Jeśli trochę z tej zbieraniny do sejmu wejdzie, zobaczycie - PO a nawet palikociarnia na ich tle to będą wzory cnót. The author has edited this post (w 23.06.2015) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Kurde, caly ten Kukiz to dla mnie kompletna tajemnica, nie wiem, skad sie wzial, kto go popiera i - przede wszystkim - jaki jest mechanizm popierania tego typka. Nie mam dzieci w wieku gimnazjalno-studenckim i to zapewne stad. W zasadzie dopiero po pierwszej turze dowiedzialem sie, ze on ma jakies poparcie! Od dawna zyje na marginesie, ale ta akurat nieswiadomosc realiow zycia w II PRL jakos szczegolnie mnie przygnebila... Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
Zdaje się, że Kukuz zwołał na najbliższe dni swój kongres lub coś w tym rodzaju. Wtedy zobaczymy przynajmniej kogo zaprezentuje lub kto tam się sam zaprezentuje. No i może kilka haseł programowych padnie bardziej konkretnie niż do tej pory. To z duzym prawdopodobieństwem raczej odbierze mu część poparcia niz doda, a musi to zrobić bo bez tego straci jeszcze więcej. Co do wodzostwa to zgoda w ocenie. Jest nielogiczny krytykując partie wodzowskie i równocześnie sam działając jak wódz z władzą absolutną, tyle że to nie oznacza automatycznie pozytywnej oceny systemu wodzowskiego w obecnym systemie partyjnym w Polsce. To jest patologia, bo uzależnia jakość partii od jakości lidera jak w monarchii. Jak zdarzy się lider psychopata, zręczny kłamca lub się zdemoralizuje albo straci rozum to traci partia i Polska. Za mało uwagi i dyskusji poświęca się mechanizmom wewnątrzpartyjnym i ich kontroli. Nawet korporacje - ich zarządy są lepiej kontrolowane i ograniczane w dowolności działań. Co do wodzostwa samego Kukiza to rzeczywiście nie wiadomo jak zamierza zachować władzę i wpływ po nominacji na listę i wyborze kandydata, jeśli nie chce budować żadnych struktur. Nawet jeśli poweźmie taki zamiar ma bardzo mało czasu i raczej małe szanse na stworzenie efektywnej organizacji. Pospolite ruszenia nie nadają się do rządzenia, a nawet do długich kampanii.
Tak na moje oko chłopczyk chciał zrobić szoł. I zrobił, bo siedzi w tej branży, zna chwyty. A kiedy mu się to nadmiernie udało, oklapł. Wydaje mi się mocno wystraszony. Bo z polityka celebryty musi się stać politykiem rzemieślnikiem. A to już mocno trudne i niewygodne. Może nawet niewykonalne, boweiem różner kur...y poczuwszy wiatr w żaglach otoczą go zwartym murem - aż straci wątek i rozeznanie. To bardzo prawdopodobne. Rycerze na białym koniu egzystują wyłącznie w baśniach.
rozum.von.keikobad 3. Petru (bez żadnej sympatii, ale oni chcą jakiegoś dilu dla banków, z ludźmi którzy chcą dilu można się dogadać, ale dopiero w trzeciej kolejności, bo pamiętamy AWS-UW)
Obawiam się, że z tym wariantem należy się pożegnać. Dil dla banków wyklucza realizację większości postulatów socjalnych. Ale mówię to na prosty chłopski rozum, mogę się mydlić.
rozum.von.keikobad : 3. Petru (bez żadnej sympatii, ale oni chcą jakiegoś dilu dla banków, z ludźmi którzy chcą dilu można się dogadać, ale dopiero w trzeciej kolejności, bo pamiętamy AWS-UW)
Obawiam się, że z tym wariantem należy się pożegnać. Dil dla banków wyklucza realizację większości postulatów socjalnych. Ale mówię to na prosty chłopski rozum, mogę się mydlić.
Ostatnio PiS mimo socjalnych reklamówek prowadził wolnorynkową politykę gospodarczą bez żadnego koalicyjnego przymusu, a wprost przeciwnie mimo koalicjantów teoretycznie bardziej prosocjalnych - no przynajmniej jednego. Uchowani jeszcze nominaci śp. Lecha Kaczyńskiego w RPP prawie zawsze głosują przeciw obniżkom stóp, czyli zgodnie z deklarowanymi postulatami Balcerowicza sprzed dekady i wcześniej. Dwa, dla banków jest raczej obojętne, czy będzie bardziej prosocjalnie czy nie, bo ich to tak bardzo nie dotyka. Banki też mogą być zainteresowane postulatami socjalnymi, jeśli będą na nich zarabiać. Jakieś programy "tanich kredytów" (mieszkaniowych, studenckich, biznesowych) to dla nich czysty zysk, od strony socjalnej też dobrze wygląda. Problem był wtedy taki, że partia 13% całkowicie zdominowała koalicjanta, a program to nie był żaden wolny rynek tylko jakieś chore pomysły "schładzanie gospodarki", podwyżki podatków pośrednich i kreatywna księgowość w MinFin.
Chyba nikt tego nie rozumie. Ale udało się to wszystko rozegrać tak że Balcer do dziś uważany jest za tego rozsądnego i opanowanego który uratował polską gospodarkę.
Komentarz
http://pl.wikipedia.org/wiki/Julius_Wagner-Jauregg
swymi infantylnymi fochami
Paweł Kukiz wychodzi teraz na niepoważnego grajka
P. Kukiz butnie
oceniał
A zrobi
HO
,
HO
,
HO
! A może i więcej! I co, powietrze z dętki uciekło
to Pan teraz
TCH
Ó
RZY
?!
itd.
list Krystyny Pawłowicz zawierał tedy szereg wartościujących określeń mających przywołajać do porządku nieodpowiedzialnego grajka i wskazać mu jedyną słuszną koalicję z PISem
pomijając kwestie korzyści politycznych takiej koalicji, pani Krystyna zapomina, że Kukiz ma wolność wyboru drogi, którą pójdzie, jest dorosły
Punkt dla Kuraka, że pokazał pierwszych 20-30 z tej zgrai.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
bo nie wiemy, co w tym wieku chodzi mu po głowie. Czy tylko kasa i władza, czy też jakaś idea. (Kasa&Władza w pozytywnym znaczeniu.)
Idea? Zmarł mu właśnie ojciec, to zawsze czas do reflekcji. Czy jego syn chce być zapamiętany jako grajek, czy jako Ktoś, Autorytet (idzie przecież w patriotyzm).
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A polskie podziały są cywilizacyjne - wyborca Kukiza czy PO różni się mentalnie bardzo od wyborcy PiSu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Wiecie, jest taki paradoks, Kukiz jest jaki jest, temat raczej dla psychiatry niż dla historyka, ale on świetnie rozwala elektorat PO. Chcieli go pompować, żeby odebrał elektorat Dudzie, odebrał Komorowskiemu. Bez promocji Kukiza Komorowski miałby 5-10% przewagi nad Dudą, to dawałoby dobrą podstawę do lekkiej wygranej w II turze, no ale nie 53% to porażka, zdołujmy Dudę, wygrajmy druga turę z drugim Tymińskim. I się samozaorali, jak kiedyś z tym dziadkiem z Wehrmachtu.
Więc moim zdaniem Kukiz to większy problem dla nich niż dla nas, elektoratu PiS on tak bardzo nie ruszył, ja bym go ignorował. Trzeba samemu grać na dobre 40%, która mogą (choć nie muszą) dać większość w Sejmie.
Gdybym miał wybierać koalicje w przyszłym sejmie, to w pierwszej kolejności brałbym:
1. odpady z PO i Kukiza (może być grupa osób, które będą chciały jakiś udział w rządach i klepną każdy program, każdego premiera i każdy skład ministrów)
2. PSL (zadowolą się stanowiskami wg rozdzielnika, w kwestiach obyczajowych są dość konserwatywni, to problemu nie ma, w kwestiach gospodarczych i innych poza szczególnymi względami dla rolnictwa, gdzie akurat nie różnią się od PiS są dość pragmatyczni, raczej klepią co chce duży koalicjant)
3. Petru (bez żadnej sympatii, ale oni chcą jakiegoś dilu dla banków, z ludźmi którzy chcą dilu można się dogadać, ale dopiero w trzeciej kolejności, bo pamiętamy AWS-UW)
4. jakaś lewica (tu raczej dil na poziomie minimalnym, wspólne rozmontowanie PO/Kukiza i zagospodarowanie sceny politycznej na 40 lat)
5. trve prawica (piąta w kolejności, bo to świry, no a poza tym muszą być w Sejmie).
Kukiz? Bez jaj.
Dwa, większość konstytucyjna. Nie bardzo wiem po co. Nie czytałem całego programu PiS, bo też w programy spisane nie bardzo wierzę. Nie wiem, czy są jakieś potrzebne zmiany, które wymagałyby zmiany konstytucji. To raczej Kukiz musi mieć większość do swoich JOWów.
Ale to postępowanie pokazuje jasno- Kuks, wróg partyj wodzowskich, tworzy ruch (bo nie partię), w którym obsadza się w pozycji po stokroć silniejszej niż Tusek w PO czy JarKacz w PiSie. Bierze mnie obrzydzenie.
To ja już wolę życzyć sukcesów Wiplę i JKM.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
The author has edited this post (w 20.06.2015)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Na dziś sytuacja jest taka - według swego widzimisie Ciasteczkowy Cesarz wyznaczył kilku wice-cesarzy, i tak jak Ciasteczkowy ma na nimi władzę absolutną, tak wice-cesarze mają władzę absolutną nad tymi, coby chcieli cztery lata diet i immunitetu. Mogą każdemu dawać biorące miejsca i mogą je zabierać nikomu się z tego nie tłumacząc. Wice-cesarzom ich władzę absolutną Ciasteczkowy też może w każdej chwili dać lub zabrać nikomu się z tego nie tłumacząc. No może tylko panom nielubiącym zbyt ostrego światła.
Cała ta zabawa dzieje się wśród obywateli gotowych łyknąć bez popitki takie poniżenie w nadzieji nagrody, a więc wśród drobnych cwaniaczków a nawet kryminalistów, spadów z różnych planktonowych partii i ewidentnych wariatów. Nikt mający choć odrobinę godności w taką grę nie wejdzie.
Acha, sam Ciasteczkowy nie jest zbyt lotny umysłowo, ma kłopoty ze stabilnością emocjonalną, za to sprzeciwu nie znosi w najmniejszym stopniu, co dobrze widzieliśmy na forum.
Ma kto pomysł na środowisko bardziej sprzyjające intrygom, donosom i świństwom wszelkiego autoramentu? Jeśli trochę z tej zbieraniny do sejmu wejdzie, zobaczycie - PO a nawet palikociarnia na ich tle to będą wzory cnót.
The author has edited this post (w 23.06.2015)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Nie mam dzieci w wieku gimnazjalno-studenckim i to zapewne stad. W zasadzie dopiero po pierwszej turze dowiedzialem sie, ze on ma jakies poparcie! Od dawna zyje na marginesie, ale ta akurat nieswiadomosc realiow zycia w II PRL jakos szczegolnie mnie przygnebila...
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
Co do wodzostwa to zgoda w ocenie. Jest nielogiczny krytykując partie wodzowskie i równocześnie sam działając jak wódz z władzą absolutną, tyle że to nie oznacza automatycznie pozytywnej oceny systemu wodzowskiego w obecnym systemie partyjnym w Polsce. To jest patologia, bo uzależnia jakość partii od jakości lidera jak w monarchii. Jak zdarzy się lider psychopata, zręczny kłamca lub się zdemoralizuje albo straci rozum to traci partia i Polska. Za mało uwagi i dyskusji poświęca się mechanizmom wewnątrzpartyjnym i ich kontroli. Nawet korporacje - ich zarządy są lepiej kontrolowane i ograniczane w dowolności działań. Co do wodzostwa samego Kukiza to rzeczywiście nie wiadomo jak zamierza zachować władzę i wpływ po nominacji na listę i wyborze kandydata, jeśli nie chce budować żadnych struktur. Nawet jeśli poweźmie taki zamiar ma bardzo mało czasu i raczej małe szanse na stworzenie efektywnej organizacji. Pospolite ruszenia nie nadają się do rządzenia, a nawet do długich kampanii.
Dwa, dla banków jest raczej obojętne, czy będzie bardziej prosocjalnie czy nie, bo ich to tak bardzo nie dotyka.
Banki też mogą być zainteresowane postulatami socjalnymi, jeśli będą na nich zarabiać. Jakieś programy "tanich kredytów" (mieszkaniowych, studenckich, biznesowych) to dla nich czysty zysk, od strony socjalnej też dobrze wygląda.
Problem był wtedy taki, że partia 13% całkowicie zdominowała koalicjanta, a program to nie był żaden wolny rynek tylko jakieś chore pomysły "schładzanie gospodarki", podwyżki podatków pośrednich i kreatywna księgowość w MinFin.