Idę ci ja dziś zepsem łąkową ścieżką, w zimowej kurtce jak przystało na luty i wtem! - słyszę dziwny krzyk jakby kota albo psa, rozglądam się wokół za jakimś zwierzem i nic- pusto. Tytus nastawił uszy i też słuchał co się dzieje. Spojrzałam na niebo a tam - klucz żurawi :-)
Za kluczem leciały dwa odłączone ptaki i to one wrzeszczały.
Patrzyłam jak doganiały eskadrę i jak pięknie włączyły się do klucza.
Przepiękny widok, bo to zapowiedź wiosny.
Oby nie zmarzły na rozlewiskach!
@trep powiedział(a):
Szpaki, kosy i sikorki już pięknie kwilą. Tulipany i krokusy już wychodzą z ziemi. Wiosna! Lofciam globcio.
Od już dwóch tygodni (ptaki śpiewają).
(Mazurki (wróble polne), bogatki (sikorki) i szpaki mam dosłownie pod oknem, na tarasie (rozłożysta trzmielina), szpaki na trawniku i pod bukszpanami (gdzie przeszukują szyszki (przyniesione z Kalwarii).
Dziś (czw. 15 lutego 2024) było 12 stopni ciepła! Choć przymrozek ranny wczoraj.
Dwa tygodnie temu "wyszły" stokrotki i liscie maków (polne, mam co roku łąkę makową).
Fotki z dziś, pochmurnie, mokro (mży co jakiś czas), pon. 19. lutego 2024
Mnie się to wszystko teraz podoba, latam sobie na rowerze z synem, jest miło i ciepło. Ale jak Pilica jeszcze trochę podeschnie, to się skończy kajakowanie.
Będzie co będzie, nie mamy na to za bardzo wpływu, ale nie jestem stuprocentowo przekonany, że w chwili gdy możemy się z jednej okoliczności się radować musimy zamartwiać się inną, której jeszcze nie ma.
Moja wątpliwość jest jednocześnie zgodna z Szawłowym: "Za wszystko dziękujcie!".
@Kuba_ powiedział(a):
Mnie się to wszystko teraz podoba, latam sobie na rowerze z synem, jest miło i ciepło. Ale jak Pilica jeszcze trochę podeschnie, to się skończy kajakowanie.
Najzimniejszy miesiąc w roku a jest 15 stopni, Afryka subsaharyjska za moment nie będzie się nadawała do życia i ci ludzie będą gdzieś migrować.
Komentarz
Idę ci ja dziś zepsem łąkową ścieżką, w zimowej kurtce jak przystało na luty i wtem! - słyszę dziwny krzyk jakby kota albo psa, rozglądam się wokół za jakimś zwierzem i nic- pusto. Tytus nastawił uszy i też słuchał co się dzieje. Spojrzałam na niebo a tam - klucz żurawi :-)
Za kluczem leciały dwa odłączone ptaki i to one wrzeszczały.
Patrzyłam jak doganiały eskadrę i jak pięknie włączyły się do klucza.
Przepiękny widok, bo to zapowiedź wiosny.
Oby nie zmarzły na rozlewiskach!
Szpaki, kosy i sikorki już pięknie kwilą. Tulipany i krokusy już wychodzą z ziemi. Wiosna! Lofciam globcio.
a u nasz minusz czy dziś
U nas +1 rano i wiosenne słońce.
Chce się Ż.
Od już dwóch tygodni (ptaki śpiewają).
(Mazurki (wróble polne), bogatki (sikorki) i szpaki mam dosłownie pod oknem, na tarasie (rozłożysta trzmielina), szpaki na trawniku i pod bukszpanami (gdzie przeszukują szyszki (przyniesione z Kalwarii).
Dziś (czw. 15 lutego 2024) było 12 stopni ciepła! Choć przymrozek ranny wczoraj.
U mnie stokrotki zakwitły! Serio!
Maki (polne, dzikie) już są na 3 cm wysokie. Cztery dni temu chmurki owadów na wysokości ok. 1 metra.
W zeszłym roku o tej porze były wciąż minusowe temperatury, a piki minus 15 st. tydzień temu.
U mnie już od ok tygodnia ptaki śpiewają
A dziś (piątek 16. lutego) 15 stopni celcjusza (w ciemiu, a słońce pięknie świeci)!
Miesiąc luty to zwykle był najzimniejszy miesiąc w roku.
Gnój przysłał fotę jak to dziś hołmofisował na balkonie w krótkim rękawku. Pięknie.
angelska zima, w wilgotnej Wawie, zimno jeszcze mocniej łazi po kościach, mimo dodatnich temperatur zakładam zimową kutkę
Pierwszy zakwinięty krokusik:
I pierwsze poobiednie werandowanie na słoneczku:
Osobę podejrzewam o znajomość, a kocisko jak się patrzy widzę.
kocisko termoforyczne
Propsy za kota!
Dwa tygodnie temu "wyszły" stokrotki i liscie maków (polne, mam co roku łąkę makową).
Fotki z dziś, pochmurnie, mokro (mży co jakiś czas), pon. 19. lutego 2024
boćwina/ burak liściowy
stokrotka
Nigdy nie sądziłem, że boćwina jest taka podobna do stokrotki.
... poprawiłem
I wdziękiem.
Mnie się to wszystko teraz podoba, latam sobie na rowerze z synem, jest miło i ciepło. Ale jak Pilica jeszcze trochę podeschnie, to się skończy kajakowanie.
Będzie co będzie, nie mamy na to za bardzo wpływu, ale nie jestem stuprocentowo przekonany, że w chwili gdy możemy się z jednej okoliczności się radować musimy zamartwiać się inną, której jeszcze nie ma.
Moja wątpliwość jest jednocześnie zgodna z Szawłowym: "Za wszystko dziękujcie!".
Najzimniejszy miesiąc w roku a jest 15 stopni, Afryka subsaharyjska za moment nie będzie się nadawała do życia i ci ludzie będą gdzieś migrować.
Ja tam przyjmę z otwartymi ramionami. Kto wie, może dzięki nim odrodzi się Polska? Mnie przynajmniej bliżej do czarnych Maurzynów niż do wyborców PO.