Skip to content

Wężowe oczy

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Idzie na to, że lista wydymanych robi się kompletna, właśnie dołączył Radzio a Bielecki podobno nie chce już w ogóle rozmawiać ze swym dawnym pszyjacielem.
Wykończenie Płaża za pomocą Pickorza, Pickorza za pomocą Grzesia, Grzesia za pomocą Prota... Przecież to jest scenariusz filmu.
Kurcze, byl taki film.
Ci ludzie są zimnymi łajdakami gotowymi poderżnąć gardło własnej matce dla dwudziestu groszy, chlubią się swoim cynizmem i nihilizmem, które nazywają rozumem, a dali się podprowadzić jak dzieci. Dla mnie było na lata wcześniej oczywiste, co się stanie, a oni nie wiedzieli.
Jeśli jesteście w stanie to wyjaśnić odwołując się jedynie do pojęć z tego świata, to składam gratulacje.
The author has edited this post (w 12.09.2014)

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
«13

Komentarz

  • Czyli Metr-w-Głąb będzie psem łańcuchowym Kniebolo? Jednak liczę, że po niej zostaną zgliszcza. Z Peło, of kors.
    The author has edited this post (w 12.09.2014)
  • DMC
    Czyli Metr-w-Głąb będzie psem łańcuchowym Kniebolo? Jednak liczę, że po niej zostaną zgliszcza. Z Peło, of kors.
    Trudno sobie wyobrazic inny scenariusz, jesli wszystko mierzyc ziemska miara. Ale tu graja tez inne sily.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Wykończenie Płaża za pomocą Pickorza, Pickorza za pomocą Grzesia, Grzesia za pomocą Prota...
    Ci ludzie są zimnymi łajdakami gotowymi poderżnąć gardło własnej matce dla dwudziestu groszy, chlubią się swoim cynizmem i nihilizmem, które nazywają rozumem, a dali się podprowadzić jak dzieci.
    To są schematy bolszewickie w czystej formie, aktorzy dramatu na miarę sowieckich czynowników i komisarzy. Witalność, bydlactwo, bezwzględność, tępota, prymitywizm i krótkowzroczność również. Jest tylko jedna jedyna róznica. Wtedy - kolejne akty dramatu kończył razstrieł, dziś - mierzwa żyje sobie dalej.
  • Bolszewizmu nie da sie wyjasnic odwolujac jedynie do ludzkich kategorii.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • A jeśli radsik trafił na bronkową ścieżynę? Zastąpi go ewentiuel?

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • A nie może być tak, że Kniebolo wzion i - zmęczywszy się wykańczaniem - postanowił zażyć bunga-bunga, a nie wciaz walczyć z Kaczorem i "przyjaciółmi"? Poza tym perspektywa łatwej wygranej jakoby zaczęła się oddalać, a i szansa jedna na milion, żeby zaistnieć w szerszym świecie.
  • agent
    A nie może być tak, że Kniebolo wzion i - zmęczywszy się wykańczaniem - postanowił zażyć bunga-bunga, a nie wciaz walczyć z Kaczorem i "przyjaciółmi"? Poza tym perspektywa łatwej wygranej jakoby zaczęła się oddalać, a i szansa jedna na milion, żeby zaistnieć w szerszym świecie.
    Po ludzku rzecz biorąc byłoby to logiczne, natomiast w wypadku prawdziwości teorii losowej - niekoniecznie, gdyż u wiadomych sił nie występuje zjawisko "zmęczywszy".
  • Ja nie psychologizuje don Alda tylko jego pomagierow. Wiedzac doskonale, ze wyrok na nich juz zapadl, tylko daty wykonania nie znamy choc to raczej wczesniej niz pozniej, czekali jak te cieleta na spadajacy noz nic nie robiac, by sie przed tym przykrym zdarzeniem uchronic.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ja się w sumie odniosłem najbardziej do wpisu DMC, czy Prowincjonalna Lekarka będzie psem łańcuchowym Kniebolo. Otóż wychodzi mję, że Kniebolo się wypiął na rodzimy ogródek, zwęszywszy lepsze i mniej stresujące łakocie. Jemu będzie dobrze, nawet jeśli przewodniczenie będzie słabe.
    Niektórzy mówią, że polską polityką - poza bolszewizmem - rządzą emocje, więc może nie byli w stanie rozeznać owi pomagierowie, że wydymanie nadchodzi, a jeśli rozeznali, to założyli, że jakoś to będzie (nie że Bóg pomoże, ale że władza da się wyżywić). W tej chwili w grze pozostała Prowincjonalna Lekarka i Vincent.
  • Ilu himalaistów umiera we własnym łóżku? A lezą w te górska, choć czeka ich śmierć. A co czeka utrąconym przez Donka? Zwykła dieta poselska czy jakaś rada nadzorcza zamiast uposażenia ministra?
  • http://www.foreignaffairs.com/articles/141953/lorinc-redei/weak-and-weaker
    Zobaczcie tę laurkę.Donald jest idealnym kandydatem do takiej pracy. Kuma czaczę, będzie robił co mu każą zanim mu każą, mistrz kamuflażu - przybiera stosowne barwy zanim nastąpi zmiana etapu. Byłby doskonałym aparatczykiem komunistycznym.
    The author has edited this post (w 12.09.2014)
  • Dorzynacz watah na funkcji Marszałka Sejmu RP to i tak o wiele za wiele.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • meo.lassie
    Ilu himalaistów umiera we własnym łóżku? A lezą w te górska, choć czeka ich śmierć.
    Podczas wysilku fizycznego w rozrzedzonym powietrzu w organizmie wytwarzaja sie substancje mogace miec dzialanie narkotyczne. Himalaisci to klasyczne osoby uzaleznione. Niemniej bardzo sie staraja, by ta gorska wyprawa nie byla ta ostatnia, zabezpieczaja sie na kazdy mozliwy sposob.
    Z donkowymi przydupasami wlasnie nie szlo o to, ze lezli tam, gdzie czekala ich egekucja - mogli miec rozne powody bardziej lub mniej egoistyczne. Szlo o to, ze nie robili nic, by sie jakos zabezpieczyc, by nie byc calkiem zaleznymi. Niby lajdaki kute na wiele nog a tak naprawde cieleta.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • A ka nie rozumię za bardzo - z jednej strony POzachwytów, a z drugiej, że wzion se mniej stresującą a lepiej płatną posadkę.
    Przecież to na 2 i pół roka tylko i ledwie. Tak krótkowzroczno patrzą (wszyscy)?
  • Nu wisz, jak uciekasz przed gilotyna, bo horyzont przewidywac moze byc i kilkusekundowy.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Jeden z intrepretatorów powiada, że ta posadka, to aby przeczekać trudne czasy, zapewnić Bronku reelekcję, y wrócić w 2020 na kolejne 10 lat na stolec prezydęcki - z Donkiem do 2030. Drugi powiada, że chodzi Pą Dąkowi o frukta emerytalne i życie z wykładów i bankietów.
    Natentomiast ciekawe jest, że reżimowi ziewnikarze nic a nic nie widzą tychy dożynek, które urządzał Pą Dą przez lata.
  • los
    meo.lassie
    :
    Ilu himalaistów umiera we własnym łóżku? A lezą w te górska, choć czeka ich śmierć.
    Podczas wysilku fizycznego w rozrzedzonym powietrzu w organizmie wytwarzaja sie substancje mogace miec dzialanie narkotyczne. Himalaisci to klasyczne osoby uzaleznione. Niemniej bardzo sie staraja, by ta gorska wyprawa nie byla ta ostatnia, zabezpieczaja sie na kazdy mozliwy sposob.
    Z donkowymi przydupasami wlasnie nie szlo o to, ze lezli tam, gdzie czekala ich egekucja - mogli miec rozne powody bardziej lub mniej egoistyczne. Szlo o to, ze nie robili nic, by sie jakos zabezpieczyc, by nie byc calkiem zaleznymi. Niby lajdaki kute na wiele nog a tak naprawde cieleta.
    Niemniej jednak jak ktoś nie jest tragarzem w Bogocie czy innym La Paz, to jednak większość życia spędza bez bardzo wysokiego wysiłku fizycznego w  rozrzedzonym powietrzu. Czyli podejmuje decyzję świadomie. Himalaiści to bokotemat i nie rozwijam, choć ciekawy, chciałem tylko pokazać, że ludzie czasem postępują zupełnie nieracjonalnie.
    Moim zdaniem wszyscy ci przetrąceni przez Donka zachowywali się całkiem racjonalnie - jeśli weźmiemy szerszą perspektywę, powiedzmy całe dorosłe życie. Racjonalnie nie w sensie uczciwie, ale żeby się nachapać. Większość ma mizerne kwalifikacje do zrobienia kariery w normalny sposób, nawet w jakimś zagranicznym korpo, bo nie znają języków porządnie. Nie mówię nawet o inżynierii czy specjalistycznej administracji czy sądownictwie, bo jakie by nie było kumoterstwo, jednak trzeba mieć chociaż papiór, że się jest inżynierem czy prawnikiem. Porobili kasę, o której ich rodacy (?) o podobnych zdolnościach mogą tylko marzyć. A że ich czas "u szczytu" był krótki? 10 czy 20 lat temu cały rząd trwał mniej niż ich ministrowanie.
    I jeszcze jednego nie wiemy, bo nikt chyba nie próbował. Czy próba efektywnego przeciwstawienia się Donkowi skończyłaby się lepiej? Chyba że gumowy, ale czy to taki sukces? Po tej kadencji wyleci, a tak może by sobie był posłem PO cały czas?
    The author has edited this post (w 12.09.2014)
  • Donek to Pierscien Wladzy. Wpadl w krater Gory Przeznaczenia i od tego momentu armia orkow nie istnieje. Metrwglab ma tyle charyzmy co zapalka trucizny.
    No chiba, ze zaludnienie terenu miedzy pewnymi dwiema rzekami jest jeszcze bardziej zdegenerowane niz wydawalo mi sie to mozliwe.
    The author has edited this post (w 12.09.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Losie, myślę że nawet najzagorzalsi stronnicy obozu władzy widzą słabość Prowincjonalnej Lekarki. Wszak cała narracja jej nadchodzącego premierostwa jest budowana na pracowitości, co oznacza, że to będzie nudny rząd na przeczekanie do wyborów, a Lekarka będzie administrowała po prostu. Z Kniebolo można zrobić sui generis interrexa, kogoś na kształt politycznego JP2, przywódcę zza miedzy. W dodatku wiele wskazuje na to, że do gry wszedł resort reprezentowany przez Hrabiego K., a rozrywkę, czytaj walkę z władzą kaczystowską, zapewni Vincent Walczak.
  • Agencie, tym co wierza we wszechmoc niczym nie popartej narracji sugeruje otwarcie salonu samochodowego w Wenecji. Wyslucham ich opinii, dopiero jak im sie powiedzie.
    Donek mial zelazna konsekwencje, nieslychany talent nawiazywania kontaktow z mieszkancem Bugodrza na granicy zdolnosci hipnotycznych i calkowity brak skrupulow, dopiero to dalo mu wladze, samo wsparcie merdiow i sedziutek by nie wystarczylo. Jest to czlowiek tak niesamowitych talentow, ze calkiem serio pisalem o cyrografie.
    Ze go moze zastapic takie nic jak Metrwglab? No nie zartujmy...
    Chyba ze mocno przecenilem zaludnienie Bugodrza. No ale w takie poklady nedzy moralnej i intelektualnej to moja wyobraznia juz nie siega.
    Przypominam kanoniczny tekst Warzachwi:
    Że jest niesamodzielna?
    Oczywiście – to mało powiedziane. Istnieją poważne podejrzenia, że rano, zanim pani marszałek włoży ten lub inny żakiecik, konsultuje się telefonicznie z Donaldem Tuskiem.
    Że ma mało charyzmy?
    Jasne. Kiedyś Nigel Farage nazwał Hermana van Rompuya człowiekiem o charyzmie „mokrej ścierki”. A van Rompuy przy Ewie Kopacz prezentuje się jak Michael Jackson przy Krzysztofie Krawczyku.
    Że nie potrafi odpowiadać na pytania i w rozmowach z dziennikarzami operuje wyłącznie beztreściowymi frazesami?
    Bezsprzecznie. Grzegorz Schetyna to przy Kopacz mistrz elokwencji i otwartości.
    Że nie ma żadnych kompetencji i kwalifikacji na bycie szefem rządu w 40-milionowym państwie?
    Jak najbardziej. Ja nie powierzyłbym Ewie Kopacz nawet kierowania lokalną przychodnią w Jabolewie Dolnym w obawie, że i ją rozłoży.
    Że jest emocjonalnie niestabilna, łatwo wyprowadzić ją z równowagi i doprowadzić do histerii?
    Prawda, Kopacz sprawia, że Stefan Niesiołowski wydaje się mistrzem samokontroli.
    Że jest antypatyczna i odpychająca?
    A jakże. W porównaniu z Ewą Kopacz nawet Lord Vader jawi się jako miły gość, z którym można skoczyć na piwo.
    Że nie jest specjalnie błyskotliwa?
    Ależ oczywiście, i jest to niezwykle dyplomatyczne określenie. Jak głosi legenda, cesarz Kaligula mianował kiedyś senatorem swojego ulubionego konia Incitatusa. Donald Tusk chce zrobić Ewę Kopacz szefem rządu, co wpisuje się w tę samą tradycję, przy czym Incitatus przy pani marszałek to skrzyżowanie Sokratesa z Platonem i Arystotelesem.
    (...)
    Według towarzysza Lenina państwem mogła rządzić nawet kucharka, ale wątpliwe, by wódz rewolucji był równie przekonany w przypadku Ewy Kopacz, gdyby miał okazję ją poznać.
    Specjalistka od przekopywania ziemi na metr w głąb jest
    najlepszym
    , co może się trafić opozycji.
    Jako szef rządu będzie przeciwnikiem tak łatwym, że trzeba by się doprawdy bardzo postarać, aby nie wygrać starcia, w którym ona będzie przewodzić stronie rządowej.
    The author has edited this post (w 13.09.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ależ ja się z Warząchwią zgadzam! Przyznaję, że we mnie budzi zadziwienie tak kandydatura, mi również nie wydaje się możliwe, żeby ktokolwiek ją kupił, chyba że jako administratora Kniebola, a i to niekoniecznie. To, o czym pisałem, to argumenty, którymi budowana jest jej osoba, ostatnio Lis: "ma potencjał na prawdziwego lidera".
    Co się tyczy narracji, to o ile mi wiadomo, żyje z niej i promuje ją wyłącznie pewien Eryk.
  • Warząchiewicz
    Jako szef rządu będzie przeciwnikiem tak łatwym, że trzeba by się doprawdy bardzo postarać, aby nie wygrać starcia, w którym ona będzie przewodzić stronie rządowej.
    Zwróćcie uwagę jak subtelne jest kurestwo Warząchwi i jak bardzo rację miał Budyń lata temu mówiąc, że oni wszyscy zakochani w PO po uszy. Z tego zdania wynika że jeśli PiS nie wygra następnych wyborów będzie to wyłącznie wina Kaczyńskiego. Nie ludzi, którzy tak wybrali, lecz Kaczyńskiego że nie przekonał do siebie ludzi. Niedobrze mi jak sobie pomyślę ile kasy wydałem na te ich tygodniki.
  • przemk0
    Warząchiewicz
    :
    Jako szef rządu będzie przeciwnikiem tak łatwym, że trzeba by się doprawdy bardzo postarać, aby nie wygrać starcia, w którym ona będzie przewodzić stronie rządowej.
    Zwróćcie uwagę jak subtelne jest kurestwo Warząchwi i jak bardzo rację miał Budyń lata temu mówiąc, że oni wszyscy zakochani w PO po uszy. Z tego zdania wynika że jeśli PiS nie wygra następnych wyborów będzie to wyłącznie wina Kaczyńskiego. Nie ludzi, którzy tak wybrali, lecz Kaczyńskiego że nie przekonał do siebie ludzi. Niedobrze mi jak sobie pomyślę ile kasy wydałem na te ich tygodniki.
    Tu występuje podobieństwo z - charakterystycznym dla w/w środowiska - przerzucaniem odpowiedzialności za niemieckie zbrodnie na dowództwo Powstania, Józefa Becka, a ostatnio nawet na....(tak!) Stafana Stażyńskiego, bo za póżno skapitulował.
    Ostatnio niejaki redachtór Raźniak za wzór stawia Petaina.
    The author has edited this post (w 12.09.2014)
  • Nasz kolega rafał też jest tego zdania, że obowiązkiem polityków jest przekonać go do głosowania na nich. Dzieci w wieku ilu lat zaczynają łapać że nie są pępkiem świata - 4, 5? Albo traktujemy ludzi jak dorosłych albo jak dzieci, jeśli jak dorosłych to ze wszystkimi konsekwencjami - zwłaszcza co do wolności oraz podejmowanych decyzji.
    The author has edited this post (w 12.09.2014)
  • los
    Donek mial zelazna konsekwencje, nieslychany talent nawiazywania kontaktow z mieszkancem Bugodrza na granicy zdolnosci hipntycznych i calkowity brak skrupolow, dopiero to dalo mu wladze, samo wsparcie merdiow i sedziutek by nie wystarczylo. Jest to czlowiek tak niesamowitych talentow, ze calkiem serio pisalem o cyrografie.
    A m.s.z wybory wygrywała za Donka tylko i wyłącznie telewizja, głównie WSI24; gdyby nie ona, na nic by się zdaly jego talenty. Jesli by od jutra wszystkie nasze telewizornie zaczęły lansować JK - miałby już dzis ponad 50% poparcia.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Gdyby nie Grandes Armées Napoleon mógłby zarządzać kurnikiem. Ale jednak Grandes Armées nie unieważniają jego geniuszu. Proszę - nie lekceważmy wrogów, to najbardziej prostacki błąd.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Mania
    los
    :
    Donek mial zelazna konsekwencje, nieslychany talent nawiazywania kontaktow z mieszkancem Bugodrza na granicy zdolnosci hipntycznych i calkowity brak skrupolow, dopiero to dalo mu wladze, samo wsparcie merdiow i sedziutek by nie wystarczylo. Jest to czlowiek tak niesamowitych talentow, ze calkiem serio pisalem o cyrografie.
    A m.s.z wybory wygrywała za Donka tylko i wyłącznie telewizja, głównie WSI24; gdyby nie ona, na nic by się zdaly jego talenty. Jesli by od jutra wszystkie nasze telewizornie zaczęły lansować JK - miałby już dzis ponad 50% poparcia.
    Niech Koleżanka nie lekceważy także wspomagania PKW i lokalnych struktur komisji wyborczych.

    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • Nic a nic mi się w kontekście Donalda Tuska nie skleja. Tu coś nie pasuje, a mam na myśli jego niebywałą pozycję, którą osiągnął w polityce. Niebywałą w kontekście jego potencjału intelektualnego, mentalności i predyspozycji.
    Tyle, że pytanie jest takie - a co my tak naprawdę o Tusku wiemy ? Ok, widać i to bardzo wyraźnie, że umiejętnie wykańczał ludzi, którzy mu mogli w jakikolwiek sposób zagrozić. No ta, ale jak on to robił ? Czym nakłaniał ludzi, żeby odwracali się od swoich byłych przyjaciół z partii, bo przecież pewne sprawy załatwia się kolegialnie ? Jaką presję wywierał na równorzędnych mu w pewnym momencie członków PO, że sami rezygnowali, odchodzili, dodajmy, bez żadnych głośnych rozstań, bez wojny ? Jakimi kartami grał Tusk, że różnego rodzaju skurwysyny bez szemrania uznawali się za przegranych ? Jak to wyglądało technicznie, jak to rozgrywał, jak rozmawiał z ludźmi, na czym polegały jego umiejętności ? Wiemy coś na ten temat ?
    Bez pewnych istotnych danych, dla mnie cała kariera Donalda Tuska to jest szereg różnego rodzaju czynników, które idealnie się poskładały w odpowiednim czasie i miejscu. Oczywiście, pewna metamorfoza tego człowieka miała miejsce, nawet można wskazać prezycyjnie moment kiedy z ciamciaramci ostatecznie wykluła się żmija, ale to jest jeden z elementów. Pozostałe wiążą się się tym, że gdyby nie było Tuska, to mejnstrim by musiał go wymyśleć. Tu nie było wyboru, tąpnięcie na polskiej scenie politycznej i przejęcie praktycznie całej władzy przez PiS wymusiło bezwarunkowe poparcie mejnstrimu kogolowiek kto by dawał szansę na wygraną z Kaczyńskim. I Donek je dostał. Prawdopodbnie umiejętnie pograł kartami, które mu z nieba spadły, i załatwił sobie długotrfałą koegzystencję. Przypominam, że dość powszechny jest pogląd, że Tusk zupełnie nie miał kontroli (i nawet nie chciał mieć) nad służbami. Mam wrażenie, że ogromna ilośc spraw w Polsce toczyła i toczy się sama. Różni ludzie, różne grupy a Donek, zgodnie z ustaleniami się nam nie wpierdala. A robłi swoje, czyli zamordystycznie kierował partią, premierował w bardzo dziwacznym rządzie, który na rympał przeforsowywał, dzięki większości, coraz bezczelniejsze ustawy. Wcale nie pojedyncze osoby mówiły, że Kabaret Moralnego Niepokoju doskonale oddał klimat autentycznych posiedzeń rządu. Jeden wielki burdel i przypadek. Grunt żeby piarowo się zgadzało. I chyba było też tak, że Tuska nie obchodziło zbytnio co tam banda jego towarzyszy robiła niżej, byle głośnych afer z tego nie było, a jak już były to się wykańczało winnych, albo tuszowało. Co było proste, kiedy ma się medialny monpol. A może inaczej, kiedy monopol został oddany do poużywania, bo przecież to nie jest zabawka Tuska.
    No coż, nie widzę w tym człowieku niczego ponadstandardowego, poza niewatpliwą umiejętnością porządkowania swojej zagrody. Splot okoliczności spowodował, że to właściwie wystarczyło. Istotnie, zgadką jest, w jaki sposób, jak to się stało, że w tej gierce okazał się arcymistrzem ? Bo wrócę do początku mojego wpisu, nie dostrzegam w tym człowieku niczego co by go predysponowało do kariery, którą zrobił. Niczego.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 12.09.2014)
  • starybelf
    Niech Koleżanka nie lekceważy także wspomagania PKW i lokalnych struktur komisji wyborczych.
    Ale to jest skutek pewnego stanu. Za obecną sytuację Polski odpowiadają ludzie, którzy odcieli społeczeństwo od informacji. Ba, nie tylko odcieli, ale tworzyli szum, który w odpowiedni sposób społeczeństwo urobił. Szum oparty na kłamstwie, odwracaniu uwagi i tuszowaniu. Pojawiła się bezkarność totalna, która umożliwiła wały bez żadnego zagrożenia konsekwencjami. A jak można iść na rympał to się idzie. Samoregulujące procesy w państwie nie działają, opinia publiczna nie istnieje, wieć co nas może powstrzymać ?
    JORGE>
    The author has edited this post (w 13.09.2014)
  • Pytanie brzmi: czy jest możliwy sequel? Tusk Redivivus, czy też Tusk Kwaśniewskim PO?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.